Pomyślałem sobie, że trzeba o tym
pisać, bo temat powraca jak bumerang. Co rusz nasi hierarchowie Kościoła
popisują się wzlotami elokwencji w których kryje się przeświadczenie o ich
niepodważalnym autorytecie, mądrości, nieomylności. Jeśli władza ich nie słucha
trzeba karcić władzę i podburzać wiernych przeciw niej. Bo kto tu jest władzą? Kiedyś po pozytywnych wieściach płynących ze stolicy
Piotrowej o poczynaniach nowego papieża ułożyły mi się spontanicznie strofy białego
jak sutanna papieska wiersza, który dedykuję naszym hierarchom, bo najwyższy
czas do refleksji.
Śpiew motyli
tu w pałacu jest moje królestwo
a przez okno się ściele dal sina
dobrze jest patrzeć z góry
mieć świat u stóp niepodległy
a jednak przecież zawisły
niezdolny ulecieć w przestworza
dobrze jest być motylem
zawieszony w strzelistej framudze
rozpościeram skrzydełka motyle
było nie było polecę
bo czuję tak mocne jak nigdy
fizyczne przyciąganie ziemi
wiem, ona chce mnie przygarnąć,
przyroda umiera bez motyli
to nic, że tu jest mój azyl
siedzę sobie jak władca na tronie
pełzające po ziemi robaczki
zadzierają do góry głowy,
by się kornie mogły pokłonić
nie potrafią oderwać oczu
od mozaiki kolorów motyla
nie, nie mogę już dłużej czekać
czuję - nadeszła pora
prosto z Rzymu od motyla Franciszka
dość bujania w obłokach pychy
zadufania w swej omnipotencji
gdy na dole zagubione kwiaty
oczekują, by je zapylić
wiem że mogę
motylem jestem !
Pomarzyłem sobie w lipcowej aurze
o idei, choć wiem, że marzenia o tym, że hierarchowie będą zdolni zbliżyć się do ludu, zacząć mówić
ich językiem, potraktować jak
równorzędnych partnerów, to tak samo, jak śpiew motyla. Ale wiara czyni
cuda !
Witam! Prawda jest po Twojej stronie.Przyznaję,że trochę ich broniłem.Ale to co wyprawiają to nie ma nic wspólnego z wiarą.To jest czysta polityka i nie tylko a ich nadrzędnym celem jest dbać o nauczanie zgodnie z zasadami wiary katolickiej.Ostatnie wystąpienia i krytyczne zdania na temat Prezydenta RP /obecnego/, mojego Prezydenta z którym się utożsamiam, są niesmaczne mówiąc delikatnie.
OdpowiedzUsuńWczoraj napisałem jeszcze jeden komentarz,który się nie ukazał.Myślę,że dlatego ponieważ użyłem kilka nazwisk/jedynej słusznej partii/ Pozdrawiam
Dziękuję Bronku za to, co napisałeś. Zaskoczony jestem tym, ze nie ukazał się Twój komentarz, to dziwne. Nie sądzę, że funkcjonuje w internecie jakakolwiek cenzura. Na pewno nie była to moja sprawka. Teraz żałuję, że nie mogłem tego przeczytać.
OdpowiedzUsuńMam wrażenie, że ci co tak dużo mówią o Bogu , wcale w niego nie wierzą.Ich czyny nie pokrywają się z tym co mówią.
OdpowiedzUsuńTak i w dodatku nie mają odwagi podpisać się pod tym co mówią ...
UsuńPołowa młodych Polaków odchodzi od tradycyjnego chrześcijaństwa,warto im zaproponować taką
OdpowiedzUsuńwiarę,która nie jest sprzeczna ze zdrowym rozsądkiem,współczesną wiedzą,czyli naukowym
światopoglądem.
"Kościół jako instytucja religijna musi odpowiadać na wyzwania czasów.Nie może wykorzystywać
tylko dotychczasowych narzędzi:ambony i ogłoszeń duszpasterskich."/ks.Sławomir Zaręba/
hartman.blog.polityka.pl/2015/07/23/poznaniu-tak-trzymaj/
W pewnej firmie w Świebodzicach funkcjonuje legenda związana z nazwą MICHAŁKI.
Miała się wziąć od pewnego Michała ze Świebodzic,który zakochał się w młodej pracownicy,
przychodził codziennie pod fabrykę,przynosił kwiaty,wystawał godzinami.
Zawsze był uśmiechnięty i czarujący.Ponoć niewiele wskórał,ale zyskał sympatię pracujących
w"ŚNIEŻCE"kobiet.
Dziś nikt już nawet nie wie,czy to prawda,czy tylko opowiedziana przez kogoś i powtarzana przez
lata plotka,ale wszyscy twierdzą,że historia jest piękna,nawet jeśli nie do końca prawdziwa.
Dzieci w Świebodzicach są przekonane,że jest to Fabryka Świętego Mikołaja,który produkuje tam
słodycze i wkłada je do paczek.
W PRL-u Michałki bywały trudną do zdobycia i uwielbianą przez najmłodszych,ozdobą choinkową.
Pamiętam kolejki w wałbrzyskim PDT jak"rzucili"Michałki:)
W przyszłym roku-Raj Michałków-świebodzicka"ŚNIEŻKA"będzie miała 70 lat!
Michałki podbijają świat.Trafiają do wszystkich zakątków świata.Konkurencja próbuje naśladować
renomowany produkt"Śnieżki",ale smakiem i jakością nikt nie może im dorównać.
Od 1992 r"Śnieżka"posiada ochronę znaku towarowego"Michałki"wydaną przez Urząd Patentowy.
Stosowane są stare,tradycyjne receptury.Tylko w"Śnieżce"produkuje się te prawdziwe.
-Michałki to Michałki.Dzienna produkcja to ponad milion sztuk.
Michałki zyskały wielu zwolenników w ZSRR.Dla wycieczek z ZSRR,jedną z głównych atrakcji
obok Krakowa i Warszawy,była...fabryka Śnieżki w Świebodzicach.
Dzisiaj w ciągle funkcjonującym sklepie firmowym można kupić bez kolejek:
Michałki w białej czekoladzie,Michałki Chałwowe,pyszne trufle,Krówki,Galaretki w czekoladzie,
Śliwki w czekoladzie,pastylki z maczkiem i masa innych cukierków.Są też wafle i różne specjalne
oferty.Produkty bezglutenowe:Owoce Graffiti,Żurawinę w czekoladzie i Agrest w czekoladzie,
Fruktasy,czyli cukierki rozpuszczalne i krówki.
Wszystko jest pyszne i bezpieczne-nasze polskie!
Śnieżka objęła w 2012 r mecenatem Zamek Książ i nawiązuje z jego władzami ścisłą współpracę.
Na wsparcie może też liczyć Teatr Lalek w Wałbrzychu.
Na 70-lecie przygotowanych będzie wiele atrakcji-zapowiadają w"Śnieżce".
W piątek(31 lipca)podczas III Dolnośląskiego Pikniku Militarnego w Ludwikowicach Kł.
odbędzie się premiera książki pt."Faszystowska mać".Książka o powojennej historii Gór Sowich.
Książka jest zbiorem wspomnień Wojciecha Szczeciniaka(był moim sąsiadem),byłego więźnia
Birkenau i jednego z pierwszych osadników w gminie Walim(Łokietek).
Wspomnienia zostały nagrane,spisane i wydane w formie książki przez Łukasza Kazka,
pasjonata historii Walimia i G.Sowich,a prywatnie wnuczka W.Szczeciniaka.
www.youtube.com/watch?v=u0VbPE0TOtQ
Pozdrawiam!