Blog to miejsce do podzielenia się na piśmie z innymi internautami moimi fascynacjami. Dotyczą one głównie regionu wałbrzyskiego, w którym przeżyłem już ponad pół wieku Będę o nim pisał, dzieląc się z Czytelnikami moimi refleksjami z przeczytanych książek i osobistych doświadczeń związanymi z poznawaniem jego historii i piękna krajobrazów.

niedziela, 5 lipca 2015

Co jest gorsze, dżuma czy cholera ?



myślę, więc jestem...



Fenomenalni spece od marketingu badający opinię publiczną zadali respondentom pytanie: kto będzie lepszym premierem rządu -  J. Kaczyński, czy Beata ( O Boże, jakie piękne imię) Szydło? 

Wiadomo,  z przeprowadzonych badań wyszło szydło z worka. Opinia społeczna jest jednoznaczna. Dwukrotnie lepszą jest Szydło. Czy to miał być sygnał dla Jarusia, że ktoś będzie mógł go wycyckać? Zwłaszcza, że Beatka to majolika kampanii wyborczej Andrzeja Dudy.

Należałoby poważnie podchodzić  do tego typu badań opinii, gdyby nie rzecz banalna. Te badania nie mają sensu W jakim celu ich inicjatorzy każą odbiorcom wybierać pomiędzy dżumą i cholerą?  I komu właściwie to służy?

W ten sposób można by się bawić w kolejne pytania ? Kto jest lepszy, Kopacz, czy Komorowski, albo też Miller czy Napieralski, Kukiz czy Korwin-Mikke ?  A pytania o Sikorskiego i Schetynę pozostawię już dla koneserów z restauracji „Sowa I Przyjaciele”.

A może lepiej byłoby pozostawić tę grę do rozstrzygnięcia w łonie partyjnych gremiów, bo i tak żadne badania opinii nie zmienią meritum sprawy. Nie liczy się kto jest mądrzejszy, tylko kto sprytniejszy w korzystaniu z technik marketingu politycznego.

Meritum tkwi  więc w coraz groźniejszym stadium degrengolady demokracji partyjnej  i państwowej, a co za tym idzie – w aberracji umysłowej i etycznej obywateli, których  skomercjonalizowane media wywiodły w krainę absurdu.
Od pewnego czasu tkwimy, a może trafniej byłoby powiedzieć, pogrążamy się w hipnozie umysłowej,  dajemy się omotać  idiotycznej grze politycznych obłąkańców i medialnych wyjadaczy, tracąc resztki umiaru i rozsądku. Najświeższy przykład stanowi kampania wyborów prezydenckich. To najpierw ustawodawcy, a potem  media uczyniły z prestiżowo najważniejszych w kraju  wyborów współczesny cyrk. Kraj przemierzały trupy teatralne pożal się Boże kandydatów, prestidigitatorów, a widowiska stanowiły dla gawiedzi atrakcyjną rozrywkę w mizerii dnia powszedniego. 

Powiem to, o czym myślę, jaśniej i dokładniej. Wybory najwyższych organów państwowych, to nie jest zabawa w kotka i myszkę. Od wybrańców na fotel prezydenta i do parlamentu zależy los nas wszystkich. To powinni być ludzie ze wszech miar nieskazitelni, godni uznania i szacunku, ludzie odpowiedzialni, legitymujący się wiedzą i doświadczeniem.  W żadnym przypadku nie powinno tu być   gry partyjnej, a ze strony kandydatów populistycznej demagogii, ani też obiecanek  nie mających pokrycia w zakresie kompetencji i w budżecie państwa. 

Strach ogarnia jeśli pomyślimy kto może się znaleźć po nowych wyborach we władzach państwowych. Trudno zrozumieć jak to możliwe by w kraju prawie czterdziestomilionowym  nie można było wybrać i desygnować do sprawowania władzy ludzie wykształconych, ludzi sukcesu, specjalistów w danej dziedzinie życia,  mających za sobą dorobek naukowy, osiągnięcia w pracy dla dobra wspólnego, ludzi o niepodważalnej postawie etycznej. 

Marzy mi się premier rządu o nieposzlakowanej opinii, cieszący się powszechnym autorytetem w kraju i za granicą,  z którego mógłbym być dumny. Czy naprawdę nie ma w kraju takich ludzi? Niestety, koledzy partyjni z PO lub PiS, dla mnie nie różniący cię niczym od towarzyszy z KC PZPR, nie są w stanie desygnować do władz ludzi kompetentnych?  Czy doświadczenia rewolucji „solidarnościowej” niczego ich nie nauczyły . Czy do tego by zbudować prawdziwy ład demokratyczny i gospodarczy w tym kraju, a do władz wprowadzić kompetentnych ludzi, potrzebny jest tym razem polski Majdan? 

Osobny temat stanowi rola mediów. Widzę ich fatalną rolę w tym opętańczym procederze. Obserwujemy niekończący się chocholi taniec zgranych, skompromitowanych polityków – celebrytów, zapraszanych bez żenady  do salonów wszystkich kanałów telewizyjnych (państwowych i prywatnych). Bardzo często odnoszę wrażenie, że w tym kraju nie ma ludzi mądrzejszych od dziennikarzy prowadzących audycje, albo się tych ludzi po prostu boją.

Dobrze się rozpoczął tegoroczny sezon ogórkowy. Obecna i desygnowana przez J. Kaczyńskiego przyszła premier jeżdżą po kraju w imię hasła  „władza bliżej ludu” . A tabloidalni paparazzi zbierają żniwo. Tylko czy skutkiem tego przybędzie ogórków? 
                                                                                                                                                                                                                                                                                       

4 komentarze:

  1. www.youtube.com/watch?v=DeXmVsGjFle

    Gorąco!+42,przy tej temperaturze zatrzymana zostaje fotosynteza.
    Zły klimat-oto źródło nieszczęścia w naszym kraju! Przez klimat Polska się wyludnia,ubóstwo,
    głód,niedostatek,wojna tuż,tuż.
    Wielkie upały człowieka osłabiają,wyczerpują jego nerwy,robią go złym,zgryźliwym i podstępnym.
    www.youtube.com/watch?v=m54WNWCUAE8
    Ministerstwo Pogody-tak widzą przyszłość nasze elity rządzące,nie wątpię,że ich wysiłki
    przyniosą plon.Manipulacja ze świata marzeń przejdzie w rzeczywistość.Tylko jakie będą skutki?
    Bo najpierw przyjdzie okres eksperymentalny,jak zwykle połączony z"drobnymi"
    nieprzyjemnościami w postaci podatków i innych przykrych niespodzianek.
    Tu kurek od deszczu się zatnie i Wrocław znów zaleje lokalny potop.Ale to głupstwo-darmowa kąpiel i parę tysięcy topielców-nie ma o czym mówić.Tu termometr zawiedzie i Kraków usmaży się
    na czerwono.No cóż takiego?Że skóra komuś zejdzie,paręnaście tysięcy ludzi usmaży się żywcem?Któż by się tym przejmował.Tam znowu wiatromierze się zanadto rozpędzą,
    wichura wywróci wszystkie wille pod Warszawą.Nie ma wielkiej tragedii,to nawet zabawne tak nad
    Warszawą widzieć S.Niesiołowskiego lecącego z chatą nad Warszawą.
    Ale kiedy już wszystko zostanie wyregulowane,wykończone,wyliczone do milimetra i sekundy.
    Najważniejszy współczynnik idealnej gospodarki planowej będzie gotów.
    Bo co tu gadać o planowaniu póki w najważniejszej dziedzinie kapitalizmu-pogody-nadal panuje
    niepodzielnie kapitalistyczny bałagan i indywidualna anarchia.
    Oczywiście nowa era w Ministerstwie Pogody rozpocznie się od zatrudnienia sztabu 100 tys.
    urzędników reprezentujących wszystkie warstwy,sfery,zawody,poglądy i nawet dziwactwa.
    Po wysłuchaniu wszystkich zainteresowanych,minister opracuje plan pogody i systematycznie,
    z żelazną konsekwencją,w sposób planowy i prawdziwie demokratyczny wprowadzi go w życie.
    www.youtube.com/watch?v=1eKBYM_7x7c
    Ale już pierwszego dnia władze od pogody stanęły w obliczu wojny domowej...

    Czy będzie wojna?Nie!-Ale będzie za to taka wojna o pokój,że kamień na kamieniu nie zostanie.
    Taką wiadomość podało polskojęzyczne Radio Tirana:)

    Tu odpowiedź na pytania,jakie zadał Pan w tekście:

    Oni(krokodyle łzy mainstremu)
    www.kulturaswiecka.pl/node/940

    Oni bis(krokodylich łez mainstremu c.d.)
    www.kulturaswiecka.pl/node/952

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję Henryku, bo już myślałem że moją polityczną tyradą nikt się nie przejmie, a tu proszę - jest jej rozwinięcie , choć z nieco apokaliptyczną wizją klski pogodowej, ale jednocześnie nadzieją, że nowe Ministerstwo Pogody potrafi wszystkiemu zapobiec. I to jest bardziej optymistyczne niż krytyczne wywody profesora Czarneckiego, który nie wskazuje jak wyjść z tego impasu, jesli pożegnamy ze łzami o oczach Ewkę, a na jej miejsce wskoczy Beatka z Albatrosu. Oto jest pytanie?

    OdpowiedzUsuń
  3. W obliczu wojny domowej straszą nas"Grexit"i"Spexit"! Toteż przeprowadzono jednomyślnie uchwałę o skasowaniu mrozów,tego ponurego zabytku ciemnoty i zacofania.Lecz upaństwowionym kopalniom węgla grozi bankructwo.Górnicy wołają,że umrą z głodu.Dyrektorzy elektrowni i gazowni rzucają się masowo do Wisły.Sklepy pieców,swetrów i ciepłych gatek ogłaszają niewypłacalność.
    Amatorzy ślizgawki grożą rewolucją.Ludność Zakopanego z górnikami emigruje na Grenlandię.
    Pozostałe miliony Polaków tęskniących do tulenia się przy wygasających kominkach-wznoszą taki lament.że partii rządzącej grozi klęska wyborcza.
    Przerażony gabinet przywraca zimę,minister pogody wylatuje.Nowy minister,nowy plan.
    Zlikwidować deszcze.Rolnicy wołają,że posucha dobija plony.Izba handlowa w Warszawie ogłasza,że doskonałość polskich jabłek zawdzięczać należy wilgotnemu klimatowi.
    Wełna tatrzańskich owiec jest delikatna o ile deszcz leje od rana do nocy.Kwiaty i trawniki więdną
    w ogródkach.Zielona Góra zmienia się w rosochatą,wyżółkłą:idzie burza oburzenia.
    Kolejna reforma przywraca deszcze.Może wiatr jest zbyteczny?Sport żeglarski nie posiada się
    z oburzenia.Producenci lodów domagają się tropikalnych upałów.Chorzy na serce kategorycznie żądają 20*C.Gdy sytuacja robi się coraz bardziej napięta,minister wpada na genialny pomysł.
    Oto trwa kampania wyborcza,ilekroć przemawia w terenie pani Premier Ewa,lub inny kandydat rządowy-minister zamawia"pogodę z Grecji":ciepło,rozkosznie,zefirek,niebo błękitne.
    Ilekroć wiec zwołuje opozycja-pani Beata lub pan Jarosław-zaraz rzęsista ulewa,huragan,grzmoty,pioruny,grad i zamieć śnieżna w połowie lipca-"Sodoma Gomora".
    To koniec demokracji!
    Bacznie poczynaniom naszego Ministerstwa Pogody przygląda się W.Putin i oskarżaja Polskę
    o imperializm w stosunku do Słońca,o kradzież ciepła,aneksję pogody i złośliwe działanie na
    szkodę słynnych zdrojowisk w Soczi,Republice Komi,Kraju Jakuckim,a ostatnio na Krymie.
    "Miejsce pod Słońcem"przestaje być zwrotem retorycznym.Wszyscy o nie walczą.
    By pobić konkurencję wszyscy wysyłają w Kosmos satelity szpiegowskie,tajemnicze promieniowanie HARP,drony,chemtrailis,sztuczne deszcze,nie powracające promy kosmiczne.
    Powstaje chaos.Ale władze w Polsce czuwają.Chwila chaosu w przestworzach-i znowuż błogie
    powietrze jak na Bikini.
    Jednak pogoda się psuje jak radio:tyle fal,CO2,CH4,drobiny aluminium,srebra,wszyscy emitują,nikt nie przestrzega reguł,tak że coraz trudniej złapać dobrą pogodę.Wreszcie dochodzi do krachu,gdyż atmosfera jest tak przesycona gazami i promieniowaniem,że idzie w ślady człowieka i dostaje obłędu.
    W błyskawicznym tempie klimaty następują po sobie,kołują,wirują,szaleją.
    W końcu następuje potop,potem era lodowa,i znowu powoli jakiś neandertalczyk mocując się
    z dinozaurami,zacznie wspinać się po stromej ścieżce"cywilizacji".
    Tylko tym razem zamiast legendy o wierzy Babel,zapamięta on mętnie jakąś klechdę,
    o tym jak to ludzie chcieli stworzyć wieczne lato na Ziemi.
    www.youtube.com/watch?v=H84MT_wQUBM
    :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Witam Staszku! Czytam Twój blog z wielkim zainteresowaniem.Dowodem tego były moje komentarze pisane wielokrotnie do Twoich postów.Niestety obecne upały działają na mnie negatywnie stąd nie siadam do komputera.Dzisiaj jest trochę chłodniej i pozwoliłem sobie otworzyć mój laptop i przeczytać Twój ostatni post,który jak poprzednie jest przemyślany i krytyczny do obecnej sytuacji.Szkoda mi tylko Grecji bo to piękny kraj,który udało mi się zobaczyć dzięki Tobie,ale ludzie są nieustępliwi i chyba nie zdają sobie sprawy z tego,że wyjście z Unii będzie dla nich katastrofalne.To tyle,bo zaczyna robić się gorąco.W piątek jadę do mojego kochanego Grabowa,bo w sobotę mam koleżeński zjazd z okazji 55 lat ukończenia Liceum Ogólnokształcącego/ładny Jubileusz/ Jak wrócę to się skontaktujemy,może uda się zrobić wycieczkę do Krzeszowa.Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń