Blog to miejsce do podzielenia się na piśmie z innymi internautami moimi fascynacjami. Dotyczą one głównie regionu wałbrzyskiego, w którym przeżyłem już ponad pół wieku Będę o nim pisał, dzieląc się z Czytelnikami moimi refleksjami z przeczytanych książek i osobistych doświadczeń związanymi z poznawaniem jego historii i piękna krajobrazów.

wtorek, 28 lutego 2012



Głuszyca tele- wizyjna !

kamieniołom w Głuszycy G. o świcie


lodowe ściany kamieniołomu
 Ikroopka, czyli p. Ewa z Wrocławia miała nosa. W czasie swego krótkiego rekonesansu w Głuszycy Górnej przekopała się przez puszyste śniegi z aparatem fotograficznym, aby dobrnąć do miejsca, które zapiera dech w piersi. To stary kamieniołom, czyli rozdarta ściana skalna wysokiego wzgórza Ostoi, wypełniona w wydrążonym dole rozległą taflą wodną. Latem jest tutaj przecudownie, gdy skalne wyrobisko pokryją pnące się po zboczach różnofarbne rośliny, kwitnące krzewy i drzewa, a przy deszczowej aurze spływające z różnych wysokości strumienie wodospadów.
Mroźną zimą pojawia się  tu niewyobrażalny, niepojęty świat śnieżno-lodowej fantasmagorii.
Tafla wodna zamarza, tak samo zwisające na skalnej ścianie pokrywy wodne. Wszystko robi wrażenie jakbyśmy znaleźli się gdzieś tam na biegunie północnym
Ja tego nie potrafię opisać, to po prostu trzeba zobaczyć. Niestety, niewielu jest takich, którym to było dane. Po prostu wolimy zimą siedzieć przy kominku i napawać się wirtualnym światem  z telewizora.
Na szczęście jest w Głuszycy grupka młodych pasjonatów wspinaczek górskich, skupiona wokół gospodarza domu noclegowego „Pograniczna”,  którzy dostrzegli szansę na uczynienie z dawnego kamieniołomu zimowej atrakcji turystycznej. Po co jeździć po kraju lub za granicę w poszukiwaniu lodospadów, gdzie można ćwiczyć wspinaczkę lodową, skoro mamy coś takiego na miejscu.
Tegoroczna mroźna zima okazała się szczególnie sprzyjająca do skorzystania z lodowych ścian kamieniołomu do intensywnych ćwiczeń. Kamieniołom ożył, o czym oczywiście nic nie wiemy, bo żeby to dostrzec, trzeba tak jak p. Ewa dobrnąć tam osobiście.

Okazuje się, że nie tylko ona. Lodową scenerię kamieniołomu odwiedzili reporterzy wrocławskiej telewizji. I dzięki temu w minioną niedzielę o lodospadach w Głuszycy mogliśmy się dowiedzieć nie tylko we wrocławskich „Faktach”, ale nawet w ogólnopolskim „Teleekspresie”.
Zrobiło mi się ciepło na sercu, gdy zupełnie przypadkowo usłyszałem w teleekspresie o głuszyckich lodospadach. To miło, że od czasu do czasu słyszy się w telewizji o Głuszycy coś dobrego. Już nie tylko „Osówka”, nie tylko rajdy kolarskie MTB, nie tylko TVN i Maja Popielarska z prognozami pogody. Głuszyca powoli lecz coraz bardziej skutecznie wychodzi z głuszy, to już nie jest na pewno jak w niemieckiej nazwie -  Wüstegirsdorf - głucha, pusta wieś. Dlatego, póki jeszcze mróz trzyma, zapraszam na spacerek do kamieniołomów w Głuszycy Górnej. Przy „Pogranicznej” można się zatrzymać samochodem, a stąd to już tylko „parę kroków”. Oczywiście do kamieniołomów warto też przyjechać na wiosnę, i latem , i jesienią  -  to miejsce, które potrafi zachwycić o każdej porze roku.

Fot.  www. ikroopka.blogspot.com

Zamieszczam linki do relacji w Faktach i teleexpressie:
- Fakty od 9.minuty 20 s., http://www.tvp.pl/wroclaw/informacyjne/fakty-/wideo/26022012/6612574
- Teleexpress od 8 minuty 47s., http://tvp.info/teleexpress/wideo/26022012-1700/6432435

 

6 komentarzy:

  1. Witam dziękuję za poetyckie opisanie tego miejsca, które na co dzień wśród naszych gości budzi głównie adrenalinę.
    Zamieszczam linki do relacji w Faktach i teleexpressie:
    - Fakty od 9.minuty 20 s., http://www.tvp.pl/wroclaw/informacyjne/fakty-/wideo/26022012/6612574
    - Teleexpress od 8 minuty 47s., http://tvp.info/teleexpress/wideo/26022012-1700/6432435

    Pozdrawiam

    Janusz Pawłowski

    Pograniczna

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja też widziałam, też się ucieszyłam;)
    Letnią wersję kamieniołomu widziałam tylko na zdjęciach, muszę zobaczyć na własne oczy, bo zachwyca.

    Swoją drogą, tak niewiele wysiłku trzeba, żeby dojść do lodospadów, tak niewiele też, żeby przyjechać do Głuszycy, a ona - jak wynika z Pana słów - wciąż jest 'zapoznanym zakątkiem' Dolnego Śląska.
    Pozdrawiam już z Wrocławia, E.

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudnie napisane jak zwykle p.Stasiu.Tytułem wyjaśnienia wspomnę tylko iż Maja Popielarska skądinąd znana mi prywatnie nie prowadzi już serwisów pogodowych a skupia się na swoim autorskim programie "Maja w ogrodzie" który stale oglądam.Jednak w niczym nie zmienia to sytuacji że opisane przez pana miejsce jawi się szczególnie atrakcyjnie.Zimowy pejzaż tego miejsca jest absolutnie wyjątkowy.Jest to piękne.Stale mnie pan zaskakuje p.Stasiu.Czapka z głowy z mojej strony.Pozdrowionka.

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuję Ci Januszu za linki, już je umieściłem, to świetne uzupełnienie mojego postu.
    P. Ewę gorąco zapraszam do Głuszycy latem. Kamieniołom jest dla tak wytrawnego fotografika nie lada gratką, zapraszam też na Łowisko Pstrąga w Łomnicy, tam gdzie gościła Maja Popielarska.
    Ale teraz już przechodzę do komentarza jak zwykle niezawodnego p. Pawła. Oczywiście Maję znamy przede wszystkim z jej wspaniałego programu "Maja w Ogrodzie". Moja zona jest fanatyczką jej programów. Zazdroszczę Panu tej z nią znajomości. Dlatego jej pobyt u nas miał takie znaczenie.
    Serdecznie dziękuję za wszystkie komentarze. Cieszę się, że moje pisanie nie jest "sobie a muzom". Pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń
  5. Maja w istocie jest miłą i ciepłą osobą.Buduje bardzo naturalne relacje z ludźmi a ponieważ ja też lubię i cenię florę jak pańska żona i Maja więc "witaj w klubie".Pozdrawiam pięknie i ukłony dla żony.P :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. mozna by powiedziec,ze wychowałem sie na terenach tego kamieniołomu(rocznik 88').oczywiscie lekka to przesdada...ale sedziłem tam baaardzo wiele czasu w lecie jak i w zimie.mozliwe,ze zkolegami bylismy jednymi z pierwszych uzytkownikow tego wodospadu.fajne czasy.piekna okolica.az sciska w srodku jak patrze na te zdjecia i wiem ze te czasy juz nie wrocą:((((

    OdpowiedzUsuń