Głuszyca tele-
wizyjna !
kamieniołom w Głuszycy G. o świcie |
lodowe ściany kamieniołomu |
Ikroopka, czyli p. Ewa z
Wrocławia miała nosa. W czasie swego krótkiego rekonesansu w Głuszycy Górnej przekopała
się przez puszyste śniegi z aparatem fotograficznym, aby dobrnąć do miejsca,
które zapiera dech w piersi. To stary kamieniołom, czyli rozdarta ściana skalna
wysokiego wzgórza Ostoi, wypełniona w wydrążonym dole rozległą taflą wodną.
Latem jest tutaj przecudownie, gdy skalne wyrobisko pokryją pnące się po
zboczach różnofarbne rośliny, kwitnące krzewy i drzewa, a przy deszczowej aurze
spływające z różnych wysokości strumienie wodospadów.
Mroźną zimą pojawia się tu niewyobrażalny, niepojęty świat
śnieżno-lodowej fantasmagorii.
Tafla wodna zamarza, tak samo
zwisające na skalnej ścianie pokrywy wodne. Wszystko robi wrażenie jakbyśmy
znaleźli się gdzieś tam na biegunie północnym
Ja tego nie potrafię opisać, to
po prostu trzeba zobaczyć. Niestety, niewielu jest takich, którym to było dane.
Po prostu wolimy zimą siedzieć przy kominku i napawać się wirtualnym światem z telewizora.
Na szczęście jest w Głuszycy
grupka młodych pasjonatów wspinaczek górskich, skupiona wokół gospodarza domu
noclegowego „Pograniczna”, którzy
dostrzegli szansę na uczynienie z dawnego kamieniołomu zimowej atrakcji
turystycznej. Po co jeździć po kraju lub za granicę w poszukiwaniu lodospadów,
gdzie można ćwiczyć wspinaczkę lodową, skoro mamy coś takiego na miejscu.
Tegoroczna mroźna zima okazała
się szczególnie sprzyjająca do skorzystania z lodowych ścian kamieniołomu do
intensywnych ćwiczeń. Kamieniołom ożył, o czym oczywiście nic nie wiemy, bo żeby
to dostrzec, trzeba tak jak p. Ewa dobrnąć tam osobiście.
Okazuje się, że nie tylko ona.
Lodową scenerię kamieniołomu odwiedzili reporterzy wrocławskiej telewizji. I
dzięki temu w minioną niedzielę o
lodospadach w Głuszycy mogliśmy się dowiedzieć nie tylko we wrocławskich „Faktach”,
ale nawet w ogólnopolskim „Teleekspresie”.
Zrobiło mi się ciepło na sercu,
gdy zupełnie przypadkowo usłyszałem w
teleekspresie o głuszyckich lodospadach. To miło, że od czasu do czasu
słyszy się w telewizji o Głuszycy coś dobrego. Już nie tylko „Osówka”, nie
tylko rajdy kolarskie MTB, nie tylko TVN i Maja Popielarska z prognozami pogody.
Głuszyca powoli lecz coraz bardziej skutecznie wychodzi z głuszy, to już nie
jest na pewno jak w niemieckiej nazwie - Wüstegirsdorf - głucha, pusta wieś. Dlatego,
póki jeszcze mróz trzyma, zapraszam na spacerek do kamieniołomów w Głuszycy
Górnej. Przy „Pogranicznej” można się zatrzymać samochodem, a stąd to już tylko
„parę kroków”. Oczywiście do kamieniołomów warto też przyjechać na wiosnę, i
latem , i jesienią - to miejsce, które potrafi zachwycić o każdej
porze roku.
Fot. www. ikroopka.blogspot.com
Zamieszczam linki do relacji w Faktach i teleexpressie:
- Fakty od 9.minuty 20 s., http://www.tvp.pl/wroclaw/ informacyjne/fakty-/wideo/ 26022012/6612574
- Teleexpress od 8 minuty 47s., http://tvp.info/teleexpress/ wideo/26022012-1700/6432435
Zamieszczam linki do relacji w Faktach i teleexpressie:
- Fakty od 9.minuty 20 s., http://www.tvp.pl/wroclaw/
- Teleexpress od 8 minuty 47s., http://tvp.info/teleexpress/
Witam dziękuję za poetyckie opisanie tego miejsca, które na co dzień wśród naszych gości budzi głównie adrenalinę.
OdpowiedzUsuńZamieszczam linki do relacji w Faktach i teleexpressie:
- Fakty od 9.minuty 20 s., http://www.tvp.pl/wroclaw/informacyjne/fakty-/wideo/26022012/6612574
- Teleexpress od 8 minuty 47s., http://tvp.info/teleexpress/wideo/26022012-1700/6432435
Pozdrawiam
Janusz Pawłowski
Pograniczna
Ja też widziałam, też się ucieszyłam;)
OdpowiedzUsuńLetnią wersję kamieniołomu widziałam tylko na zdjęciach, muszę zobaczyć na własne oczy, bo zachwyca.
Swoją drogą, tak niewiele wysiłku trzeba, żeby dojść do lodospadów, tak niewiele też, żeby przyjechać do Głuszycy, a ona - jak wynika z Pana słów - wciąż jest 'zapoznanym zakątkiem' Dolnego Śląska.
Pozdrawiam już z Wrocławia, E.
Cudnie napisane jak zwykle p.Stasiu.Tytułem wyjaśnienia wspomnę tylko iż Maja Popielarska skądinąd znana mi prywatnie nie prowadzi już serwisów pogodowych a skupia się na swoim autorskim programie "Maja w ogrodzie" który stale oglądam.Jednak w niczym nie zmienia to sytuacji że opisane przez pana miejsce jawi się szczególnie atrakcyjnie.Zimowy pejzaż tego miejsca jest absolutnie wyjątkowy.Jest to piękne.Stale mnie pan zaskakuje p.Stasiu.Czapka z głowy z mojej strony.Pozdrowionka.
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci Januszu za linki, już je umieściłem, to świetne uzupełnienie mojego postu.
OdpowiedzUsuńP. Ewę gorąco zapraszam do Głuszycy latem. Kamieniołom jest dla tak wytrawnego fotografika nie lada gratką, zapraszam też na Łowisko Pstrąga w Łomnicy, tam gdzie gościła Maja Popielarska.
Ale teraz już przechodzę do komentarza jak zwykle niezawodnego p. Pawła. Oczywiście Maję znamy przede wszystkim z jej wspaniałego programu "Maja w Ogrodzie". Moja zona jest fanatyczką jej programów. Zazdroszczę Panu tej z nią znajomości. Dlatego jej pobyt u nas miał takie znaczenie.
Serdecznie dziękuję za wszystkie komentarze. Cieszę się, że moje pisanie nie jest "sobie a muzom". Pozdrawiam !
Maja w istocie jest miłą i ciepłą osobą.Buduje bardzo naturalne relacje z ludźmi a ponieważ ja też lubię i cenię florę jak pańska żona i Maja więc "witaj w klubie".Pozdrawiam pięknie i ukłony dla żony.P :-)
OdpowiedzUsuńmozna by powiedziec,ze wychowałem sie na terenach tego kamieniołomu(rocznik 88').oczywiscie lekka to przesdada...ale sedziłem tam baaardzo wiele czasu w lecie jak i w zimie.mozliwe,ze zkolegami bylismy jednymi z pierwszych uzytkownikow tego wodospadu.fajne czasy.piekna okolica.az sciska w srodku jak patrze na te zdjecia i wiem ze te czasy juz nie wrocą:((((
OdpowiedzUsuń