Blog to miejsce do podzielenia się na piśmie z innymi internautami moimi fascynacjami. Dotyczą one głównie regionu wałbrzyskiego, w którym przeżyłem już ponad pół wieku Będę o nim pisał, dzieląc się z Czytelnikami moimi refleksjami z przeczytanych książek i osobistych doświadczeń związanymi z poznawaniem jego historii i piękna krajobrazów.

wtorek, 14 lutego 2012


Prezent Walentynkowy


Życie jest pełne  niespodzianek. Zupełnie bezwiednie otwieram rano pocztę mailową, a tu coś zaskakującego. Pisze do mnie tajemnicza „Emporia”. Ma dla mnie z okazji święta Walentynkowy prezent. Co to za nadzwyczajny gadżet? W pierwszej chwili byłem pewien, że chodzi o pluszowe serduszko, jakich pełno we wszystkich marketach. Ale nie. To aktualny hit telefonii komórkowej -  Nowa emporiaELEGANCEplus, jeden z najładniejszych telefonów na rynku. Prosta i łatwa obsługa, dyskretny przycisk alarmowy, radio FM i Bluetooth spełniają potrzeby każdego, kto oczekuje łatwych i prostych połączeń z bliskimi. Bezpiecznie i w dobrym stylu. Dostępna w sklepach sieci T-Mobile.
I zaraz poczułem się lepiej. To rozumiem. Moja Walentynka jak to cudo zobaczy, pęknie z radości. A gdy dowie się, że w tym cacku jest radio FM i Bluetooth, a w dodatku spełnia ona wszystkie potrzeby, od razu zmięknie i pozwoli mi raz w miesiącu odwiedzić wesołą  „Oberżę PRL-u”. Od razu poczułem się lepiej. Nigdy by mi do głowy nie przyszło, że można z okazji tego amerykańskiego święta zakochanych sprawić żonie taką przyjemność.
Sprawa jest prosta jak drut. Wsiadam zaraz do samochodu i gnam do Plusa po nową emporię ELEGANCE.
Aby zaś wypełnić pustkę jaka nastąpi w domu w czasie mojej nieobecności rozkładam otwarty tomik poezji K.I. Gałczyńskiego, a w nim przecudowna „Rozmowa liryczna”:


„Powiedz mi, jak mnie kochasz
Powiem.
Więc?
Kocham cię w słońcu. I przy blasku świec.
Kocham cię w kapeluszu i w berecie.
W wielkim wietrze na szosie. I na koncercie.
W bzach, i w brzozach, i w malinach, i w klonach.
I gdy spisz. I gdy pracujesz skupiona.
I gdy jajko roztłukujesz ładnie –
Nawet wtedy, gdy ci łyżka spadnie.
W taksówce. I w samochodzie. Bez wyjątku.
I na końcu ulicy, i na początku.
I gdy włosy grzebieniem rozdzielisz.
W niebezpieczeństwie, i na karuzeli.
W morzu. W górach. W kaloszach i boso.
Dzisiaj. Wczoraj. I jutro. Dniem i nocą.
I wiosną, kiedy jaskółka przylata.
A latem jak mnie kochasz?
Jak treść lata.

A jesienią, gdy chmurki i humorki?
Nawet wtedy, gdy gubisz parasolki.
A gdy zima posrebrzy ramy okien?
Zimą kocham cię jak wesoły ogień.
Blisko przy twoim sercu. Koło niego.
A za oknem śnieg. Wrony na śniegu.

Nie zdążyłem wsiąść do samochodu. Moja dama przejrzała otwartą książkę i powiedziała: Zostań w domu, to mi wystarczy i moja stara komórka też.
Niestety, Walentynki w dojrzałym wieku są odporne na jakiekolwiek nowinki techniki, wystarczy im dobre słowo.

Fot. z domowego albumu.

10 komentarzy:

  1. Pewnie żona pozwoli nie raz, nie dwa przejść się do " Oberży PRL". Wszystkiego dobrego Panie Stanisławie i życzę miłości w każdym dniu roku. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Tylko osoba bez jakichkolwiek uczuć mogłaby zostać obojętna po takim wyznaniu,i myślę że my w naszym wieku jednak umiemy kochać tak naprawdę i na zawsze ,to nie to co młodzi,oczywiście nie wszyscy.Pozdrawiam Walentynkowo

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak jest Anno,dzięki Tobie mam już zgodę na dwa razy w miesiącu, zwłaszcza jak się żona dowiedziała, ze tam piwo jest od godz. 13.00, a innych alkoholi w ogóle nie ma, bo obowiązuje zakaz z 13 grudnia 1991 roku, który jak dotąd nie został odwołany.
    Dziękuję za Walentynkowe pozdrowienia i za bardzo wzruszające komentarze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wzruszająca jest ta Rozmowa Liryczna,a tak na marginesie to przepraszam niepodpisałam się pod komętarzem jeszcze raz Pozdrawiam Teresa

      Usuń
  4. Uwielbiam Gałczyńskiego, a 'rozmowę liryczną' znałam swego czasu na pamięć..

    Ale, ale czyżby był pan podatny na reklamę, panie Stanisławie?
    Najważniejsze, że żona się ucieszy; myślę, że do 'oberży PRL' powinien pan ją zaprosić, kawę tam dają niezłą:)

    OdpowiedzUsuń
  5. A ja w ten nastrojowy wieczór podzielę się z Wami jednym z piękniejszych aforyzmów o miłości autorstwa nie byle kogo, bo samego Williama Shakespeare'a.

    "Miłość jest dymem wzniesionym z obłoku
    Westchnień,jest ogniem w kochającym oku.
    Gdy nieszczęśliwa - morzem łez kochanków,
    Czymże więcej? Jest roztropnym szałem,
    Żółcią dławiącą i słodkim specjałem."

    Może jeszcze żartobliwy wiersz Franciszka Karpińskiego:

    "Trzeba się kochać, słodka Rozyno
    Póki rzeźwiejsze lata nie miną,
    Na to ci serce i piękność dana,
    Żebyś kochała, była kochana!

    Trzeba się kochać, wszystko ci gada,
    Co tylko żyje; co sobą włada,
    Tymi prawami rządzi się wiecznie;
    Trzeba się kochać, kochać koniecznie." (...)

    A więc KOCHAJMY SIĘ! (Gałczyńskiego też uwielbiam). Pozdrawiam słodko, R.S.

    OdpowiedzUsuń
  6. Niestety, do wszystkich oberży moja żona ma stosunek ambiwalentny, a kawę serwuje w domu z taką pianką, że palce lizać(menisk wypukły). Natomiast w "Oberży PRL-u" (na granicy Głuszycy i Jedliny-Zdroju) mam niewykorzystane do końca kartki żywnościowe, np. karkówka szefowej, cieburiek komsomolca, żurek, flaczki czekisty - z rabatem 10%, pierogi kresowe, ruskie, ze szpinakiem, deser syberyjski, sałatka PRL - z rabatem 5% No więc jak tu nie skorzystać.
    Ale po tym co napisała w swoim komentarzu Ankaskakanka mam wolne dwa razy w miesiącu. Żyć nie umierać!

    OdpowiedzUsuń
  7. No cóż. "Lepszy rydz, niż nic". Cieszę się, że chociaż w ten sposób, mogłam trochę pomóc. Podpisuję się pod sąsiednim komentarzem. Proszę czasami zaprosić żonę na piwko z soczkiem. Na pewno się ucieszy.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Niestety ja już po niewczasie.Natomiast szczerze z głębi serducha życzę pańskiej zonie p.Stasiu i panu by to co państwa połączyło kiedyś przed laty nadal bujnie kwitło wszak miłość podobnie jak przyjaźń to budowla w ciągłej budowie to proces bez końca ale jakże wart wysiłku.A dla wszystkich... miejmy dla siebie wiele życzliwości i serdeczności przecież wszyscy lubimy ludzi ,zatem stawajmy się tacy nie tylko na okoliczność.Pozdrawiam wszystkich pięknie.

    OdpowiedzUsuń
  9. Po słowie ludzi miało być miłych wkradł mi się Waletynkowy jak sądzę chochlik i zrobił psikusa.Przepraszam.

    OdpowiedzUsuń