Nic dwa razy
Odeszła z tego świata, w którym
chciała pokazać, jak można żyć w miłości, wzajemnym zrozumieniu, tolerancji.
Niestety, poezja to nie jest oręż wobec tych, dla których sensem życia jest
gniew, zemsta i nienawiść. Doprawdy, to trudno pojąć, skąd się bierze w kraju
katolickim tyle zła. Bo nienawiść, to zło, a najwyższym dobrem według
sakramentalnej zasady chrześcijan jest „miłuj bliźniego swego jak siebie
samego”. Z przerażeniem czytam o tym, co piszą gazety prawicowe, uznające się
za katolickie o zmarłej parę dni temu, naszej znakomitej poetce, zdobywczyni
nagrody Nobla, Wisławie Szymborskiej.
Nawet teraz kiedy już jest na tamtym świecie, nie pozostawiają na niej suchej nitki, a
to dlatego że gdy była młodą napisała parę wierszy sławiących „reżim komunistyczny”. Zostawmy ten temat swojemu
biegowi. Znana sentencja głosi, że ci co sieją nienawiść, będą ją zbierać jako żniwo.
Wisława Szymborska ma za sobą ogromną rzeszę
miłośników jej poezji, zarówno w kraju, jak i za granicą. Była to jedna
z przyczyn przyznania Jej nagrody Nobla. A ta nagroda to tytuł do chwały, to świadectwo naszych słusznych aspiracji do liczenia się na świecie. Wisława Szymborska obok Czesława
Miłosza, to nasi współcześni koryfeusze na polu literatury, którzy dowodzą
mądrości i talentu polskiego narodu.
Nie mam zamiaru rozpisywać się o
twórczości Wisławy Szymborskiej, o tym jaką była skromną i dobroduszną istotą.
Piszą o tym wszystkie ważne gazety, słyszymy w radiu i telewizji. Poprzez obraz medialny będziemy świadkami Jej
uroczystości pogrzebowych.Będą one godne wielkości Jej sławy i talentu. A ja przytoczę tylko trzy fragmenty wierszy, które są
moją odpowiedzią na pytanie, dlaczego lubię i cenię poezję Wisławy
Szymborskiej:
„Ziemio ojczysta, ziemio jasna,
nie będę powalonym drzewem.
Codziennie mocniej w ciebie
wrastam
radością, smutkiem, dumą,
gniewem.
Nie będę jak zerwana nić,
odrzucam pusto brzmiące słowa.
Można nie kochać cię - i
żyć,
ale nie można owocować…”
„By na twej twarzy spokój był
i dobroć, i rozumny uśmiech,
naród mój nie żałuje sił,
walczy i tworzy, i nie uśnie …”
i nie zdarzy. Z tej przyczyny zrodziliśmy się bez wprawy i pomrzemy bez rutyny. Choćbyśmy uczniami byli najtępszymi w szkole świata nie będziemy repetować żadnej zimy ani lata. Żaden dzień się nie powtórzy, nie ma dwóch tych samych nocy, dwóch tych samych pocałunków, dwóch jednakich spojrzeń w oczy. Wczoraj, kiedy twoje imię ktoś wymówił przy mnie głośno, tak mi było, jakby róża przez otwarte wpadła okno. Dziś, kiedy jesteśmy razem, odwróciłam twarz ku ścianie. Róża ? Jak wygląda róża? Czy to kwiat ? A może kamień ? Czemu ty się, zła godzino, z niepotrzebnym mieszasz lękiem ? Jesteś - a więc musisz minąć. Miniesz - a więc to jest piękne. Uśmiechnięci, wpółobjęci spróbujemy szukać zgody, choć różnimy się od siebie jak dwie krople czystej wody." |
" Nic dwa razy się nie zdarza..."- pięknie to spiewała Łucja Prus. Zofia.
OdpowiedzUsuńWisława w jednym ze swych wierszy odniosła się do uczucia nienawiści, o którym Pan wspomniał:
OdpowiedzUsuń"Spójrzcie, jaka wciąż sprawna,
jak dobrze się trzyma
w naszym stuleciu nienawiść.
Jak lekko bierze wysokie przeszkody.
Jakie to łatwe dla niej – skoczyć, dopaść.
Nie jest jak inne uczucia.
Starsza i młodsza od nich równocześnie.
Sama rodzi przyczyny,
które ją budzą do życia.
Jeśli zasypia, to nigdy snem wiecznym.
Bezsenność nie odbiera jej sił, ale dodaje.
Religia nie religia -
byle przyklęknąć na starcie.
Ojczyzna nie ojczyzna -
byle się zerwać do biegu.
Niezła i sprawiedliwość na początek.
Potem już pędzi sama.
Nienawiść. Nienawiść.
Twarz jej wykrzywia grymas
ekstazy miłosnej.
Ach, te inne uczucia -
cherlawe i ślamazarne.
Od kiedy to braterstwo
może liczyć na tłumy?
Współczucie czy kiedykolwiek
pierwsze dobiło do mety?
Zwątpienie ilu chętnych porywa za sobą?
Porywa tylko ona, która swoje wie.
Zdolna, pojętna, bardzo pracowita.
Czy trzeba mówić ile ułożyła pieśni.
Ile stronic historii ponumerowała.
Ile dywanów z ludzi porozpościerała
na ilu placach, stadionach.(...)
Jest mistrzynią kontrastu
między łoskotem a ciszą,
między czerwoną krwią a białym śniegiem.
A nade wszystko nigdy jej nie nudzi
motyw schludnego oprawcy
nad splugawioną ofiarą.
Do nowych zadań w każdej chwili gotowa.
Jeżeli musi poczekać, poczeka.
Mówią, że ślepa. Ślepa?
Ma bystre oczy snajpera
i śmiało patrzy w przyszłość
- ona jedna.
(Z tomiku „Koniec i początek”, 1993)
Żal, że już nic nie napisze... Pozdrawiam ciepło R.S.
Bardzo dziękuję i p. Zosi i R.S. za te interesujące komentarze. Ten wiersz stanowi najlepsze epitafium Wisławy Szymborskiej, mówi o niej i jej twórczości właściwie wszystko. Dziękuje i pozdrawiam !
OdpowiedzUsuńTak,tak.Odeszła koleina wielka osobowość i wielce zacny człowiek już tak po za wszystkim.Coraz więcej luk w polskiej kulturze za sprawą tych odejść,odejść tej miary.Znałem te wiersze,naturalnie niektóre jednak uderzały mnie przenikliwością osądu i spostrzegawczością jeśli w ogóle o poezji można mówić w tejże kategorii.Znamienny jak zauważono jest tytuł ostatniego tomiku "Wystarczy".Cóż poetka uznała iż dopełniła pewnej miary.Zostały nam jej słowa,rodzaj studni bez dennej moim zdaniem.Stale można z niej czerpać.
OdpowiedzUsuń....odeszła Noblistka.....co mnie uderzyło - ten jazgot nad trumną..Czytałem obszerne fragmenty " polskich patriotów " zza Łaby. Retoryka podobna jak nad trumną Noblisty Cz. Miłosza.... W.Szymborska szczególnie ujęła mnie swoim wierszem " Zwierzęta cyrkowe. "....polecam , kto jeszcze nie czytał. Blogerom z Niemiec napisałem....- przyjedź do Polski , powtórz głośno w rynku krakowskim , warszawskim , wrocławskim...jakimkolwiek..... pozdrawiam I.L.
OdpowiedzUsuń