nasze życie kulturalne |
Czytam na jednym, z
portali internetowych i oczom nie
wierzę: Ponad 9 milionów Polaków żyje
poza kulturą słowa, czyli niczego nie czytają, ani w internecie, ani na
papierze, 63% nie przeczytało w zeszłym roku żadnej książki. Ponad 6 milionów
obywateli polskich żyje poza kulturą w ogóle, czyli nie uczestniczą w żadnych
formach czynnego uprawiania kultury oprócz telewizji. Nie istnieją dla nich
sztuki teatralne, koncerty, festyny
ludowe, dożynki, targi, festiwale, nie mówiąc
o wydarzeniach kulturalnych organizowanych przez lokalne placówki
kultury.
3 miliony Polaków upija
się codziennie, a 6 milionów przynajmniej raz w tygodniu. Spożycie alkoholu
wzrasta z roku na rok, rok temu wzrosło o prawie 11 litrów w przeliczeniu na
jednego mieszkańca rocznie. 75 % gimnazjalistów nie wie kim był Czesław Miłosz
i nie potrafi wymienić choćby trzech nazwisk polskich Noblistów. O laureatach
nagrody Nike w ogóle nie ma co mówić.
82 % licealistów
uczęszczających na lekcje religii katolickiej nie potrafi wymienić choćby
jednej z prawd wiary i nie rozumie też treści Credo. Myślę, że trudno im się dziwić, bo
staroświecka formuła najważniejszego aktu wiary powinna już dawno być
dostosowana do czasów współczesnych. Ale to, że 70% z nich nie wie, że Jezus
był Żydem, 30% zaznacza, że był Polakiem, zaś 64% odbiorców programów
informacyjnych trzech głównych stacji tv nie rozumie treści informacji, a
prawie połowa uprawnionych do głosowania nie bierze udziału w wyborach, to są
sygnały, które powinny poruszyć niebo i ziemię.
Mądrzy ludzie usiłują
to tłumaczyć. Jest niewyobrażalny postęp techniki, powoduje on, że nastąpiła
degradacja dawnych form życia obywatelskiego i kulturalnego. Ma miejsce
niespotykana dotąd frustracja i obojętność spowodowana tym, co się dzieje w
życiu politycznym i gospodarczym kraju. Ludzie najchętniej spędzają czas wolny
w marketach i w rodzinnym gronie, a pojęcie wspólnoty obywatelskiej jest dla
nich pustym frazesem. Życie publiczne determinują media, narzucając nam obce
naszej kulturze zwyczaje i wzory. Ma miejsce regres edukacyjny, bo reformą
szkolnictwa zajęli się politycy z Bożej łaski, a nie fachowcy. Trudno mówić o jakimkolwiek
sensownym wychowaniu dzieci i młodzieży, skoro pogrzebane zostały wszelkie
autorytety, a przykłady braku kultury, prymitywnej wojny politycznej i po prostu
zwykłego chamstwa w najwyższych organach władzy wołają o pomstę do nieba.
Dlaczego o tym
wszystkim mówię? To refleksja, która nasunęła mi się po doświadczeniach z
ostatniego wydarzenia kulturalnego, które miało miejsce w niedzielę 9
października, kiedy to przyjechała do Głuszycy wrocławska powieściopisarka Jolanta Maria Teresa, z najnowszą książką
„Riese. Tam gdzie śmierć ma sowie oczy”. Jest to jej jedenasta z kolei książka, a
druga, w której akcja rozgrywa się w trójkącie trzech miejscowości:
Jedlina-Zdrój, Głuszyca,. Walim.
Spotkanie z pisarką
miało miejsce w niedzielne popołudnie. Wydaje się, że poruszyliśmy niebo i
ziemię, by do uczestnictwa w tym wyjątkowym wydarzeniu kulturalnym zachęcić
mieszkańców wszystkich trzech sąsiadujących ze sobą gmin. To pierwszy w
historii Głuszycy przypadek. Jeszcze do niedawna o naszej Głuszycy nie było
żadnej książki. Od paru lat możemy już dowiedzieć się dość sporo o historii
miasta i jego walorach krajoznawczo-turystycznych z moich książek – „Głuszyckie
kontemplacje” część I i II i „Głuszyca – miastem włókniarzy”. Ale teraz ukazała się obszerna powieść sensacyjna autorstwa znanej już
na Dolnym Śląsku powieściopisarki, której
akcja rozgrywa się u nas, w Głuszycy, a ponadto jest mocno osadzona w
historii pierwszych lat powojennych. Można z niej dowiedzieć się wiele, o tym
co było powodem, że z biegiem czasu zaczęto mówić o tych ziemiach jako o
„dzikim zachodzie”.
Jest to niewątpliwie zdarzenie bez precedensu, a ponadto w naszym mieście miała miejsce premiera tej
książki, pierwsze promocyjne spotkanie
autorki z czytelnikami. Kolejne takie spotkanie przewidziane jest za parę dni we Wrocławiu, a potem w
Krakowie, a potem jeszcze w wielu innych miastach Polski. Wszędzie dotrze do czytelników
wieść o fascynujących tajemnicach kryjących się w podziemiach głuszyckich Gór
Sowich.
Pisarka przyjechała do
nas z całą paletą swoich książek, a wśród nich z tą najnowszą o Głuszycy. W spotkaniu
uczestniczyli obydwaj burmistrzowie
miasta, byli też nasi radni powiatowi, byli goście spoza Głuszycy, był redaktor
wałbrzyskiego tygodnika DB 2010 i była garstka mieszkańców Głuszycy.
Trudno się dziwić, że
zabrakło miłośników książki z sąsiednich
gmin – Jedliny-Zdroju i Walimia. Niestety, nie zapełnili też sali czytelnicy
miejscowi. Zabrakło radnych samorządowych, którzy powinni być zainteresowani i
powinni docenić takie wydarzenie. Zabrakło dyrektorów szkół i nauczycieli, a
także młodzieży Nie pojawili się dość aktywni zazwyczaj słuchacze Uniwersytetu
Trzeciego Wieku.
Co się dzieje z
inteligencją miejską Głuszycy? Czyżby w ogóle jej nie było? Czy nie ma u nas
ludzi wykształconych, interesujących się historią miejsca swego zamieszkania? Dlaczego
tak ciężko wyciągnąć ludzi w niedzielne popołudnie na mały spacerek do Centrum
Kultury by tam spotkać się ze znajomymi i wspólnie przeżyć coś, co czyni nas mądrzejszymi?
Centrum Kultury i
Miejska Biblioteka Publiczna dwoją się i troją by zaktywizować społeczeństwo do
życia kulturalnego. Co rusz mają miejsce różnego rodzaju inicjatywy kulturalne
i imprezy miejskie. Jest w mieście stała grupa czytelników biblioteki, jest
młodzież zainteresowana sprawami kultury. Władze miejskie usiłują pobudzić
mieszkańców do wspólnego działania na rzecz rozwoju miasta. Od dawna nie było
tylu inicjatyw i pomysłów aktywizujących różne środowiska wokół dobra
wspólnego.
Idziemy do przodu.
Świadczy o tym coraz to liczniejszy udział mieszkańców miasta w imprezach
sportowych. Wyścigi rowerowe, biegowe, rajdy piesze po górach przyciągają
młodych. Dlaczego tak ciężko jest zmobilizować i zachęcić inteligencję miejską do stałego, a nie tylko sporadycznego udziału
w życiu kulturalnym miasta? Oto jest pytanie?
Czy to jest skutek ogólnokrajowych tendencji,
o których wspomniałem we wstępie? Czy my w małych środowiskach miejskich musimy
się poddawać ogólnemu trendowi nihilizmu, apatii i bezczynności? Warto chyba
zastanowić się nad tym wszystkim. Jest jeszcze czas do opamiętania. A dobry
przykład powinni dawać przede wszystkim radni samorządowi. Inaczej pozostaje
nam tylko zamknąć się w swoich czterech ścianach i myśleć o tym, o czym sygnalizuję w tytule. Pamiętaj o śmierci - Memento Mori !
Fot. A. Kieda
Fot. A. Kieda
Należało na blogu napisać,że książki będą rozdawane za darmo,albo po obniżonej cenie,i byłaby pełna sala.Tak,jak przy sezonowej obniżce cen w marketach:)Książki są drogie!!
OdpowiedzUsuńMożna zakazać czytać.Będzie doskonały powód do protestów,bo anielice jeszcze nie złożyły parasolek.
Zmarł A.Wajda!A kto to jest?
Jeden z największych reżyserów wszech czasów-odpowiadam!
www.youtube.com/watch?v=O6y_Pwijy1k
Tak powinny wyglądać debaty polityków/łgarzy:
www.youtube.com/watch?v=tKTwktrAR-4
Pozdrawiam
Tak jest. Jak się książkę kupi, należąłoby ją przeczytać, a na czytanie nigdy nie ma czasu, znacznie łatwiej "czyta się " obraz w tv, ponadto można coś niecoś poczytać w markecie na kolorowych obwolutach i tam dają za darmo gazetki. A w ogóle co nas obchodzi, co się działo w niemieckiej Głuszycy lub zaraz po wojnie.Liczy się dziś i gdzie będzie można jutro wyskoczyć na "jednego".
UsuńKiedyś karą było,kiedy rodzice rodzice zabierali dzieci z podwórka do domu,dzisiaj karą jest dla młodych ludzi,gdy rodzice wyganiają swoje pociechy na podwórku,by odciągnąć je od komputera.
UsuńSytuacja w kraju także powoduje,że przeciętny obywatel staje się jałowy i bezmyślny a nie twórczy.Media nieustannie,dzień po dniu autorytatywnie wbijają do głowy,że zieleń i czerwień to jedyne kolory na palecie barw,i nikt nie ośmieli się nawet szepnąć,że istnieje coś takiego jak błękit.
:)
W czasie ostatniego Konkursu Chopinowskiego TVP pytała na ulicach stolicy przechodniów, czy wiedzą jakie ważne wydarzenie ma miejsce w ich mieście. Zupełnie rozbiła mnie odpowiedź dziewczyny w wieku studenckim: "...festiwal piosenki szopenowskiej".
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
mabomag
Sukcesor czy laureat?
OdpowiedzUsuńSłuszna uwaga. Dziękuję. Tak było w informacji prasowej, ale wiem, że trzeba z nich korzystać z uwagą.Już na miejscu sukcesorów nagrody Nobla jest laureatów. Pozdrawiam !
Usuń