Blog to miejsce do podzielenia się na piśmie z innymi internautami moimi fascynacjami. Dotyczą one głównie regionu wałbrzyskiego, w którym przeżyłem już ponad pół wieku Będę o nim pisał, dzieląc się z Czytelnikami moimi refleksjami z przeczytanych książek i osobistych doświadczeń związanymi z poznawaniem jego historii i piękna krajobrazów.

piątek, 7 października 2016

Cacko architektury sakralnej - drewniany kościółek w Grzmiącej



O zabytkowym kościółku Narodzenia Najświętszej Marii Panny w Grzmiącej pisałem już kiedyś przy okazji sławienia walorów krajobrazowych i uroków wsi Grzmiąca, w gminie Głuszyca. Dziś parę słów więcej o tym cacku architektury sakralnej, które dodatkowo ma tą zaletę, że znajduje się wysoko w górach nad bystrym strumykiem, w cudownym otoczeniu łąk i lasów.



Podobnie jak kościółek w Sierpnicy, wzniesiony w XVI wieku, jest jednym z nielicznych, zachowanych w Sudetach kościółków drewnianych. Jako kościół ewangelicki był przebudowany dwukrotnie w 1588 i 1619 roku, a w 1654 roku został przejęty przez katolików i tak już zostało do chwili obecnej. Początkowo był kościołem filialnym parafii w Mieroszowie, później w Wałbrzychu. Z chwilą przejęcia przez katolików był bardzo ubogi i zaniedbany, w miarę upływu czasu wierni zadbali o poprawę wyposażenia wnętrza. Przeszedł też kolejne remonty w roku 1800, 1835 i 1847, skutkiem czego udało się uratować jego drewnianą architekturę i wzmocnić konstrukcję. Po II wojnie światowej, kiedy znalazł się pod dobrymi skrzydłami  głuszyckiej parafii Chrystusa Króla był dwukrotnie remontowany w 1969 i 1992-93, kiedy to zmieniono część pokrycia gontowego. Kościółek okazał się ważnym elementem scalającym napływową społeczność katolicką z różnych stron Polski i świata, taką rolę pełni do dziś jednocząc mieszkańców wsi wokół swego gniazda rodzinnego.



Kościółek jest niewielką prostokątną budowlą, o wymiarach ok. 13 x 8 m., z dobudowaną od wschodu maleńką zakrystią, a od północy  -  potężną kwadratową wieżą na kamiennej podmurówce, z ostrosłupowym hełmem i metalową chorągiewką, a na niej data 1619.  Wysoki dach czterospadowy, kryty gontem, z odgiętymi okapami, uzewnętrznia cechy architektury górskiej.  Wewnątrz nawa główna z ołtarzykiem, bez wydzielonego prezbiterium, otoczona z dwóch stron emporą i chórem muzycznym. Z wyposażenia wewnętrznego na uwagę zasługuje drewniana ambona z 1640 roku, chrzcielnica kamienna z drewnianą pokrywa z XVII wieku oraz barokowy ołtarz z figurkami świętych z I połowy XVIII wieku. Kościółek okala  na zewnątrz mocno już wypełniony cmentarzyk, usytuowany na stoku o znacznym nachyleniu. Od przebiegającej niżej drogi, a obok niej rzeki, otoczony jest murem kamiennym z bramą wejściową.



Kościółek robi duże wrażenie, zwłaszcza gdy odbywają się w nim niedzielne Msze Św. i inne uroczystości. Trudno wyrazić emocje, które wtedy towarzyszą wiernym mającym poczucie niezwykłości tej świątyni i tego miejsca. Jest to bez wątpienia wyjątkowa ozdoba wsi, a zarazem znakomity dowód jej bogatej historii i ważności.

Naprawdę warto przy okazji pobytu w Głuszycy znaleźć chwilę czasu, by podskoczyć do pobliskiej Grzmiącej i zobaczyć to prawdziwe cacko architektury sakralnej, a jeszcze bardziej warto znaleźć czas, by tu być na Mszy Św. i pomodlić się w dostojnej atmosferze górskiego zabytku, z którego znacznie bliżej do nieba.

1 komentarz:

  1. Pięknie,że piszesz o tych zabytkach kultury sakralnej,Małe kościółki w górach czy to Sowich,Beskidach, Pieninach Karkonoszch zawsze mają swój specyficzny charakter.Są pięknie ozdobione ludowymi malowidłami i rzeżbami.W czasie moich wędrówek harcerskich odwiedzaliśmy te kościoły i braliśmy udział w niedzielnych nabożeństwach.Mamy z tego okresu dużo wspomnień,które przypominamy przy okazji rodzinnych spotkań.Niestety ani w Sierpnicy ani w Grzmiącej nie byłem.Po Twoich informacjach trzeba te dwa obiekty sakralne wziąć pod uwagę,może w przyszłym roku,bo jesienią jest za zimno na wędrówki.Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń