Świat
pędzi do przodu, rozwój cywilizacji i techniki przewraca
wszystko do góry nogami. Mało jest wytworów ludzkiej ręki, które od lat
zachowują constans. Jeśli są, jeśli udało im się przetrwać, nazywamy je
zabytkami klasy zerowej.
Chcę w paru kolejnych postach opowiedzieć o takich zabytkowych
budowlach, które z wielu względów stanowią prawdziwe, nieocenione skarby. Myślę
że większe niż „złoty pociąg”, który w gruncie rzeczy jest niczym innym jak
przykładem niezmożonego pociągu ludzi do mamony. Wyobraźmy sobie co by się
działo, gdyby rzeczywiście udało się odnaleźć skarby wywiezione z Wrocławia pod
koniec wojny, tuż przed wkroczeniem do miasta wojsk radzieckich.
Mamy w naszym regionie
wałbrzyskim kilka takich zabytkowych budowli. Naszą uwagę skupia przede
wszystkim Książ, gigantyczny pałac z zabudowaniami gospodarczymi i ogromnym parkiem,
położony nad przełomem rzeki Pełcznicy.
Ale ja nie o takich
monumentalnych budowlach chcę mówić. Wolę skupić uwagę moich słuchaczy na
zabytkach mniejszej wagi, które najczęściej pozostaję w oddali od medialnych i
reklamowych fleszy, a może właśnie i dzięki temu są autentycznymi cackami
architektury i dawnej sztuki budowlanej.
Zacznę od zabytkowych obiektów sakralnych, zwłaszcza
niezwykle cennych, bo drewnianych
kościółków, którym udało się cudem przetrwać całe wieki, czasy wojen i
zawieruchy, czasy pomoru i przemian ustrojowych. Mamy wokół nas kilka takich
budowli.
Oto pierwsza z nich.
Kościółek Matki Bożej Śnieżnej w Sierpnicy w gminie Głuszyca należy
do najcenniejszych zabytkowych obiektów w Górach Sowich. Jest to jedyny na tym
terenie i jeden z nielicznych w Sudetach kościołów
drewnianych. Wzniesiony w latach
1548-1564 dla ewangelików, od 1654 roku do chwili obecnej służący wiernym
kościoła rzymskokatolickiego.
Kościółek, podobnie jak cała
wieś przechodził różne koleje losu. W
latach 1782-1785 dobudowano kamienną
wieżę w miejsce drewnianej być może licząc się z możliwością przebudowy
całej świątyni. Jakoż drewniana, jednonawowa, zrębowa budowla z emporą obiegającą trzy ściany, połączoną z chórem,
przetrwała do dzisiaj. Kościół nakrywa dwuspadowy dach kryty gontem, z okienkami
w połaciach. W sumie jest to obiekt ciekawy pod względem architektonicznym i
bardzo cenny jako zabytek sztuki sakralnej. Wewnątrz kościoła warto zwrócić
uwagę na skromną barokową, drewnianą ambonę, ujmujący w swej prostocie ołtarz z
wizerunkiem Matki Bożej Śnieżnej i
bogato zdobioną chrzcielnicę, a także na pozostałe akcesoria i obrazy.
Wieża kamienna, masywna, dołem
kwadratowa, wyżej zaś ośmioboczna, trochę przytłaczająca całokształt
świątyni, jest zwieńczona ozdobnym,
barokowym hełmem. Ta wieża nadaje kościołowi powagi i dostojeństwa.
Sama zaś wieś Sierpnica, podobnie jak cały Dolny Śląsk, ma swoją brzemienną w
wydarzenia historię. Prawdopodobnie już za czasów piastowskich w XIII i XIV
wieku miały tu miejsce pierwsze osiedlenia niemieckich kolonizatorów, smolarzy
i drwali, a także górników wydobywających rudy srebra i ołowiu.
Nie ominęły wsi wojny husyckie
w latach 1419-1463, pozostawiając za sobą ruiny i zgliszcza.
Pierwsza zapisana nazwa wsi
pochodzi z 1548 r. kiedy sędzia dworski ze Świdnicy odbudował wioskę i nadał jej nazwę Rudolfswald. W tym okresie
w okolicy prężnie rozwijało się tartacznictwo, handel i tkactwo. Spowodowało to
jej rozbudowę w XVI wieku. Obok kilkudziesięciu domów wieś posiadała własną
gospodę, piekarnię, rzeźnię i kuźnię. Wiek XVII to dla Sierpnicy czas
kataklizmów, wojen i nieszczęść. W latach 1618-1648 przez wieś przetoczyła się
wojna trzydziestoletnia. W 1631 wojska cesarskie splądrowały i ograbiły
okolicę. W 1633 epidemia dżumy zabrała wielu mieszkańców. W latach 1639-1642
teren okupowały wojska szwedzkie. Po pokoju westfalskim w 1648, kończącym wojnę
30-letnią, prześladowani protestanci osiedlali się w górach – kilku z nich
zaszyło się w Sierpnicy.
W wieku XVIII w związku z
rozwojem chałupnictwa na Dolnym Śląsku, także w Sierpnicy założono warsztaty
tkackie, o czym świadczą poddasza
domostw, w których przechowywano materiał przędzalniczy. W latach 1719-1722
Sierpnicę i okolice nawiedzały susza i głód. W 1740 podczas wojny austriacko-pruskiej
wieś została doszczętnie ograbiona i nałożono na ludność wysokie kontrybucje. W
październiku 1745 pod Głuszycą rozegrała się bitwa wojsk austriackich z
pruskimi, skutkiem czego ponownie splądrowano wioskę i okolice. W latach
1756-1763 wojna 7-letnia ściągnęła na wioskę kolejne kontrybucje. Jakby tego
nie było dosyć w 1767 mieszkańców zdziesiątkowała epidemia czarnej ospy.
W latach 1804-1805 okolice
nawiedziła powódź, klęska nieurodzaju i głód. W 1807 wojna francusko-pruska
dołożyła kolejną niszczącą kartę. Rok 1841 to burzliwy początek chałupnictwa
bawełnianego w Głuszycy, dzięki czemu rozwinęła się wieś, dotąd przede
wszystkim rolnicza. W 1847 wioskę nawiedziła kolejna fala nieurodzaju i głodu
Dopiero w II połowie XIX i na początku XX wieku nastąpiła stabilizacja.
Spokojny rozwój wsi, także w
kierunku turystyki i wypoczynku trwał do II wojny światowej. W tej wojnie
Sierpnica objęta była hitlerowskim projektem „Riese”. W pobliskiej Osówce drążono siłami jeńców
wojennych, a potem więźniów obozu Gross-Rosen podziemne sztolnie jednego z
wielu tajemniczych obiektów militarnych specjalnego przeznaczenia. Całe Góry
Sowie otoczone były strefą bezpieczeństwa z wieżami wartowniczymi, a okoliczne
miejscowości (w tym Sierpnicę) zamieszkiwali zaufani Niemcy. Czasy wojny są nam
lepiej znane, niestety nie jest to okres, który zapisał się pozytywnie w
historii tych ziem.
Także lata powojenne w całym
pięćdziesięcioleciu PRL-u okazały się dla wsi niepomyślne. Gospodarka rolna w
warunkach górskich okazała się z biegiem czasu całkowicie nieopłacalna. O rozwoju
turystyki nie było co marzyć. Jedno z najpiękniejszych miejsc w Sudetach pod
względem krajobrazowym umierało śmiercią naturalną. Wieś zubożała wyludniła
się, podupadła gospodarczo i kulturalnie
Dopiero otwarcie turystyczne Osówki w 1996 roku przyniosło ze sobą ożywienie
wsi. W ostatnich latach widać zmiany, które pozwalają mieć nadzieję, że
Sierpnica otworzy się na świat i wykorzysta w pełni możliwości jakie daje
przyroda i wyjątkowo malownicze krajobrazy górskie. Wieś liczy sobie w tym
momencie 135 mieszkańców, ale staje się coraz bardziej wsią letniskową.
Pobudowano lub przebudowano domy mieszkalne na pensjonaty. Rośnie ilość
gospodarstw agroturystycznych, budowane są nowe domki mieszkalne i letniskowe.
Można się spodziewać, że Sierpnica wkroczyła na drogę rozwoju.
To tyle o Sierpnicy. A w następnych postach zainteresuję Państwa kolejnymi cacakami budownictwa sakralnego na
ziemi wałbrzyskiej.
Witam!Tylko historyk tak ładnie umie przejść od wyjątkowego zabytku z XVI w. do syntetycznej historii miejscowości o nazwie Sierpnica,Ciekawa historia tej małej miejscowości.I jakby nie mówić i pisać dzisiejszy rozwój tej miejscowości jest m.in.Twoją zasługą.To za Twojego urzędowania na stanowisku Burmistrza Głuszycy oddano do zwiedzania podziemia Osówki,która była ważną w planach hitlerowskich "Riese"i dzięki temu Sierpnica zyskała jako wieś turystyczna.Stąd powstałe gospodarstwa agroturystyczne i pensjonaty,A przy okazji zwiedzania Osówki można zobaczyć to architektoniczne cacko jakim jest XVI wieczny kościółek Matki Boskiej Śnieżnej.Czekam na kolejne historie o zabytkowych budowlach w Regionie Wałbrzyskim i w Górach Sowich.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMoże w tym kościółku zaśpiewa kiedyś"Czarna Madonna":
OdpowiedzUsuńwww.youtube.com/watch?v=VUdW3wfDtIk
Piękna starych kościołów nie można poprawiać.Jedynie mądra renowacja to odświeżenie przeszłości.Te nowoczesne to prawdopodobnie celowe odwrócenie się od urody.
Ten kościółek ma szczęście,że nie stoi dziś w centrum dużego miasta bo zostałby zmieciony z powierzchni ziemi.
Dzisiaj na chwałę Bożą buduje się"kościoły"z betonu,stali,szkła i plastiku-"Disney-fied-America".
Oto"boskość"rzymskokatolickiej Kryształowej Katedry za 57,4 mln$:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Kryształowa_Katedra
Niedaleko Głuszycy znajdują się najwyżej położone w Polsce szańce:
naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news,409515,archeolodzy-odkryli-100-fortyfikacji-w-sudetach.html
A na stokach Gąsiorka,Chochoła Wielkiego,Budzowskiej Polanie,okolicach Jeziorka Hern i innych zboczach okolicznych gór,młodzi ludzie wybudowali takie oto wielokilometrowe trasy:
www.youtube.com/watch?v=4u79XltHzqQ
Pozdrawiam