Najnowsza wieść o planach remontowych zabytkowego kościoła Matki Boskiej Królowej Polski w Głuszycy, a w tym także wieży tego kościła, która równocześnie będzie przystosowana do zwiedzania przez turystów, bo rozpościera się z niej wspaniały widok na miasto otoczone panoramą gór, spotkała się z aprobatą wielu mieszkańców miasta. Zarówno kościół jak i wieża czekają na to od wielu lat. Ostatni remont miał miejsce w roku 1862. Kościół ten zbudowany w 1741 roku początkowo jako ewangelicki wzbogacił się w 1809 roku w dobudowaną wieżę z dołu kwadratową, u góry okrągłą, z zawieszoną latarnią i hełmem. Razem z kościołem w stylu klasycznym stanowią jeden z najcenniejszych zabytków w mieście. Remont zostanie przeprowadzony z finansową pomocą Aglomeracji Wałbrzyskiej, a więc nie obciąży zbyt mocno zadłużonej kasy miejskiej.
Wiadomość ta przywróciła wspomnienie wydarzenia, które miało miejsce nie tak dawno z wieżą zabytkowego kościółka Matki Boskiej Śnieżnej w Sierpnicy Pisałem o tym w moim blogu latem 2012 roku, uznając to za prawdziwy cud, że udało się uratować murowaną wieżyczkę kościółka. Oto treść tego postu:
kościółek w Sierpnicy z odremontowaną wieżyczką |
Dzieją są wokół nas prawdziwe
cuda, których nie dostrzegamy lub pomijamy milczeniem. Cichutko, bez rozgłosu,
bez fanfar i werbli remontowana jest wieżyczka z dzwonnicą w zabytkowym kościółku
Matki Boskiej Śnieżnej w Sierpnicy. Nie słychać o tym wydarzeniu w środkach
masowego przekazu, nie pisze się w gazetach, nie ogłasza w radiu,. nie chwali
się tym miasto i gmina Głuszyca na swej stronie internetowej. Może dlatego, że
cała rzecz odbywa się bez jej udziału.
Nawet w samej Sierpnicy nie wzbudza to szczególnego zainteresowania wiernych.
Być może po cichu cieszą się, że znalazły się krasnoludki, które wzniosły
rusztowania wokół kamiennej wieży i coś tam grzebią w górnych partiach kopuły.
O tym kościółku pisałem już parę razy w moim blogu. Kościółek MB Śnieżnej w Sierpnicy
należy do najcenniejszych zabytkowych obiektów w Górach Sowich. Jest to jedyny
na tym terenie i jeden z nielicznych w Sudetach kościołów drewnianych. Wzniesiony w latach 1548-1564 dla
ewangelików, od 1654 roku służył i służy katolikom do chwili obecnej.
Kościółek przynależny do parafii
w Głuszycy Górnej od dawna był zmartwieniem księży proboszczów, którzy zdawali
sobie sprawę z potrzeby ratowania sypiącej się wieży, niektórych elementów
konstrukcyjnych i elewacyjnych świątyni, ale brakowało na to pieniędzy, sami
zaś parafianie nie byliby w stanie ponieść tych ciężarów.
Co więc takiego się stało, że
mogę dzisiaj pisać z optymizmem o tym, co się dzieje w kościółku? Otóż stał się prawdziwy cud. Zaznaczam
wyraźnie - cud prawdziwy, cud na jawie, a nie we śnie.
Takim nadzwyczajnym zdarzeniem
stało się to, że pojawił się we wsi
Andrzej Indrian, były właściciel fabryki, znanej w kraju i na Zachodzie
firmy „Indriana”. Tu właśnie w Sierpnicy stawiał on przed laty pierwsze kroki
w branży włókienniczej. Swego czasu
zakupił w gminie grunty i budynek dawnej
świetlicy wiejskiej, gdzie uruchomił produkcję kołder i poduszek. Zakład się
rozwijał, popyt na produkty rósł, trzeba było szukać większej powierzchni
produkcyjnej. Andrzej Indrian przeniósł fabrykę do Kolc, a następnie do
Głuszycy, gdzie funkcjonuje do dziś, ale już pod skrzydłami angielskiego
producenta.
Obok budynku dawnej fabryczki,
gdzie już wcześniej zagospodarował teren pod stawy rybne Andrzej Indrian
postanowił teraz wybudować pensjonat. W tym celu założył własną firmę
budowlaną. Buduje więc od dwóch lat okazały obiekt wypoczynkowy, jeszcze trochę
czasu i zostanie on oddany do użytku.
Andrzej Indrian należy do ludzi,
którzy nie zamykają się tylko i wyłącznie w kręgu własnych interesów. Już
wcześnie zwrócił uwagę na starzejący się kościółek w Sierpnicy. Własnym sumptem
wykonał kilka koniecznych robót budowlanych przy kościółku, a po drugiej
stronie drogi, uzyskując pomoc Funduszu Regionu Wałbrzyskiego, utwardził i
zagospodarował teren pod parking dla przyjeżdżających tu turystów i wiernych na
niedzielne nabożeństwa. Zdawał sobie sprawę, że to jest tylko kropla w morzu
potrzeb dla ratowania bezcennego zabytku. W najgorszym stanie znajdowała się
wieżyczka bezpośrednio przynależna do nawy kościelnej, a nawet stanowiąca
przedsionek wejściowy do kościoła.
W porozumieniu z księdzem proboszczem Janem Syrylakiem udało się przedeptać
wszystkie ścieżki formalne w gminie, powiecie i u konserwatora zabytków, by móc
przystąpić do remontu wieży. Oczywiście, teraz trzeba było zabiegać o
pieniądze. Część środków udało się pozyskać z Urzędu Marszałkowskiego, z
wydatną pomocą pośpieszył Prezes Funduszu
Regionu Wałbrzyskiego, Józef Gruszka, który
przyjechał tu osobiście, obejrzał kościółek i zdecydował się przekonać Zarząd
do celowości wsparcia finansowego tej inwestycji. Trzeba było poszukać i
wyłonić wykonawcę z uprawnieniami do prowadzenia robót wysokościowych. Roboty
szacowane na kwotę. 60 tys. zł. wykonała Legnicka Spółka „Elios”.
Tak więć udało się skutkiem dobrej woli i ofiarności paru osób uratować wieżyczkę kościoła, a w jej platfonie złożony został odpowiedni list pamiątkowy dla potomnych,. którzy być może po latach przeprowadzą kolejny remont tej wieży.
Piękna sprawa.Oby takich ludzi jak Pan Andrzej Iridian było więcej.Dobrze się dzieje,że znajdują się możni mecenasi sztuki i zabytków i podejmują się ratowania tego co nie jest bezpowrotnie zniszczone.U nas też podobnie się dzieje ponieważ niszczejące tzw.Zamczysko znalazło zapaleńców którzy za własne zgromadzone środki odremontowali pałac i park wokół niego.W okresie letnim organizują warsztaty malarskie dla studentów ASP we Wrocławiu.
OdpowiedzUsuńWszystkie takie wieści odbieram z największym wzruszeniem. Tak nam potrzeba społecznego entuzjazmu i gotowości do poświęceń dla dobra wspólnego. Wiem, że używam słow patetycznych i dla wielu osób zużytych, ale nieraz trzeba. Właśnie wtedy, gdy dzieją się rzeczy, które jak żadne inne świadczą o patriotyźmie. Ja tak rozumiem patriotyzm: tworzyć , budować, wspomagać dobro wspólne, a nie zwierać szeregi młodych i szukać wroga, by było z kim walczyć o ojczyznę. Wiem Bronku, że jesteśmy tego samego zdania. Pozdrawiam !
UsuńPan A.Indrian proponował mi kiedyś zwiedzenie tego kościółka.
OdpowiedzUsuńDotyczy to także lasów wokół Głuszycy-zielony marsz drzew:
www.youtube.com/watch?v=sgtcvmglOEg
Pozdrawiam