Blog to miejsce do podzielenia się na piśmie z innymi internautami moimi fascynacjami. Dotyczą one głównie regionu wałbrzyskiego, w którym przeżyłem już ponad pół wieku Będę o nim pisał, dzieląc się z Czytelnikami moimi refleksjami z przeczytanych książek i osobistych doświadczeń związanymi z poznawaniem jego historii i piękna krajobrazów.

sobota, 3 października 2015

Po co nam ten powiat ?



 
Budynek Zespołu Szkół w Głuszycy

Przeczytałem na facebooku ogłoszenie wałbrzyskiego powiatu ziemskiego o umieszczeniu na liście przetargowej budynku poszkolnego w Głuszycy przy ul. Parkowa 9. To było dla mnie jakby mi ktoś wbijał nóż w serce. Przez moment odniosłem wrażenie, że dalej żyję na Dzikim Zachodzie. Nie mogłem w to uwierzyć. Wahałem się przez jakiś czas, czy warto poruszać tę sprawę, czy powinienem zrobić to ja - „ostatni Mohikanin” szkolno-włókniarskich tradycji mojego miasta.


Z dniem 1 września tego roku, jak się dowiedziałem, została przeniesiona do Szczawna –Zdroju funkcjonująca  w Głuszycy od 1961 roku jedyna w mieście szkoła średnia. Nie upłynął  miesiąc, a okazało się, że budynek szkolny został opróżniony ze wszystkich mebli, sprzętu, pomocy naukowych. Wszystko co stanowiło jakąkolwiek wartość włącznie z osłonami oświetlenia elektrycznego zostało wywiezione prawdopodobnie do „Ceramika” w Szczawnie-Zdroju i  tym sposobem ogołocony obiekt poszkolny jest gotowy do sprzedaży. Taką decyzję podjął Zarząd Powiatu, bo przecież wiadomo – pojawiła się znakomita okazja by coś spieniężyć, co podreperuje finanse powiatu. Ze szkoły zniknął cały dorobek kilku pokoleń włókniarzy, nauczycieli i uczniów, a miasto może utracić cenny, zabytkowy budynek, zbudowany przed wojną przez byłych właścicieli fabryki włókienniczej Meiera Kaufmanna, położony w otoczeniu pięknego parku, remontowany i unowocześniany przez lata jako szkoła przyzakładowa ZPB „Piast” w Głuszycy, a następnie  jako Zespół Szkół przez powiat wałbrzyski. 


Wiadomo było, że los szkoły jest przesądzony z chwilą, kiedy Głuszyca popadała w takie zadłużenie, iż dalsze  prowadzenie przejętej od powiatu szkoły było niemożliwe, a powiat już wcześniej przewidywał jej likwidację. Co innego jednak jest zamknięcie szkoły, a co innego zaprzepaszczenie jej dorobku. W tym budynku odrestaurowanym wewnątrz, dobrze wyposażonym i zadbanym, można przecież było w porozumieniu z samorządem lokalnym uruchomić inną działalność o charakterze edukacyjno-kulturalnym. Byłoby to znakomite miejsce do umieszczenia  Izby Pamięci Włókiennictwa, można by przenieść tam bibliotekę miejską, wygospodarować pomieszczenia dla gminnych organizacji pozarządowych. To tylko tak na gorąco rodzące się pomysły sensownego wykorzystania budynku, tak by nie stracić go bezpowrotnie  i by pełnił nadal ważną dla miasta rolę.


Jeśli przez moment spróbujemy rozważyć istotę takiego organu samorządowego jak powiat ziemski, to pomysł sprzedaży przetargowej budynku poszkolnego w Głuszycy wydaje się niedorzeczny. Powiat jest właścicielem budynku tylko dlatego, że stał się organem prowadzącym dla istniejącej w nim szkoły ponadpodstawowej. Jeśli szkoła uległa likwidacji, to nie znaczy, że można lekką ręką zawłaszczyć jej wyposażenie i spieniężyć budynek. To nic innego jak pozbawienie miasta obiektu, który mógłby z powodzeniem pełnić nadal funkcję edukacyjno-kulturalną. A miasto Głuszyca, to nie jest twór  obcy powiatowi wałbrzyskiemu, bo Głuszyca jest w powiecie wałbrzyskim. Powiat ziemski wałbrzyski nie jest organem działającym w oderwaniu od miast i gmin tworzących jego strukturę. Mało tego, został on powołany by je wspomagać i rozwijać. Szczególna rola dotyczy takich sfer jak edukacja, oświata , kultura, sport i turystyka,  zdrowie.


Można odnieść wrażenie, że wałbrzyski samorząd powiatowy uznał za cel najwyższy istnienie samemu sobie. Nie jest organem prowadzącym dla ani jednej placówki zdrowia, ani jednej placówki kultury, sportu lub turystyki. Prawdziwe sukcesy odnosi w pozbywaniu się szkół ponadpodstawowych, które funkcjonowały w powiecie. W tej chwili pozostała  już  tylko ostatnia – w Szczawnie-Zdroju. Jedyne osiągnięcie powiatu, to budowa nowego Domu Dziecka w Nowym Siodle z pieniędzy holenderskiego sponsora, ale to miało miejsce na samym początku – w pierwszej kadencji powiatowej. A przecież ideą naczelną powiatu winno być to, by we wszystkich gminach tworzyć i rozwijać  działalność oświatową, kulturalną, sportową, a przynajmniej wspomagać gminy  w tym zakresie. Czy radni powiatowi zastanawiają się nad tym, że coraz wyraźniej skłaniają opinię publiczną do rozważenia sensu istnienia tego powiatu w ogóle.


Piszę to wszystko „na gorąco”, głęboko poruszony, bo jestem byłym powiatowym samorządowcem, a z Głuszycą i jej byłą szkołą jestem związany emocjonalnie, o czym pisałem szeroko w mojej książce „Głuszyckie kontemplacje”, kiedy jeszcze istniała nadzieja, że uda się szkołę uratować.
Pozwolę sobie zacytować maleńki fragment obszernego rozdziału tej książki, jako uzasadnienie mojego zdumienia i wzburzenia decyzją Zarządu Powiatu:


Ta szkoła, licząca sobie już ponad 50 lat, jest cenną kartą w biografii setek, a nawet tysięcy osób urodzonych w Głuszycy lub pobliskich miejscowościach i to zarówno uczniów jak i nauczycieli. Jest też nierozłączną częścią historii miasta.
Ja osobiście pracowałem w niej 13 lat. Są to lata moich najlepszych wspomnień. Były to czasy trudne, siermiężne, ale bogate w inne niż dzisiaj wartości. Koleżeństwo, przyjaźń, serdeczność w gronie pedagogicznym były w cenie, tak samo jak szacunek i wdzięczność uczniów, rodziców, władz oświatowych. Tak to widzę i oceniam dziś po latach.
Jak już wspomniałem, parę lat temu groziło szkole zamknięcie. Władze powiatowe doszły do wniosku, że w wałbrzyskich szkołach jest dostateczna ilość miejsc, po co więc utrzymywać  szkołę w niedalekiej Głuszycy. Na ratunek pospieszyli nauczyciele, rodzice i byli uczniowie. Pod naciskiem opinii publicznej władze samorządowe Głuszycy porozumiały się z powiatem i zdecydowały wziąć ciężar prowadzenia szkoły na swoje barki. To była trudna decyzja, jak wszystkie, które wiążą się z wydatkowaniem pieniędzy samorządowych. Gmina Głuszyca przyjęła na siebie ten ciężar, mimo że subwencja oświatowa nie wystarcza na wszystkie wydatki szkoły, trzeba więc ją wspomagać z kasy miejskiej.
To była decyzja, której nie da się przecenić. Możliwość kontynuowania nauki w szkole u siebie, na miejscu, bez konieczności dojazdu do Wałbrzycha, to dla wielu tutejszych absolwentów gimnazjum jedyna szansa. Istnienie szkoły średniej w każdej obojętnie jakiej miejscowości, to tytuł do chluby. W dodatku jest to szkoła nowoczesna, dobrze wyposażona w pomoce naukowe i sprzęt informatyczny. Tutaj znają się wszyscy, nauczyciele i uczniowie, tutaj można się czuć jak w dobrej rodzinie, w drugim domu, znaleźć pomoc i radę w trudnych sytuacjach życiowych. Szkoła szczyci się dobrymi wynikami w nauce i wychowaniu, świetnymi wynikami egzaminów maturalnych i kwalifikacyjnych, mimo że nie trafiają do niej najlepsi gimnazjaliści. Szkoła ma piękną tradycję i swoją 50-letnią historię. W ciągu prawie 50 lat mury szkoły opuściło ponad 3000 absolwentów szkoły zasadniczej, 1100 maturzystów, to na średniej wielkości miasto dorobek bezcenny”.


Jak się okazuje był to głos wołającego na puszczy. Aż trudno uwierzyć, że wśród radnych powiatu i osób desygnowanych przez tą Radę do Zarządu nie ma kogoś, kto otrząsnąłby się na moment i pomyślał, że przecież znalazł się w tym organie samorządowym po to, by szukać rozwiązań wspomagających samorządy gminne, a nie szukać odwetu. Przecież niszczenie czegokolwiek w każdej powiatowej gminie, to zarazem niszczenie powiatu.


Napisałem na początku, że poczułem się jak ostatni Mohikanin, któremu jeszcze na czymś istotnym i dla miasta, i dla powiatu zależy. Okazuje się, że dziś w naszym powiecie jest inaczej – liczy się  doraźny, merkantylny interes własny. Zarząd Powiatu ma prawo sprzedać szkołę w Głuszycy, taka jest litera prawa, a jaka jest idea tego prawa, jaki duch, to się nie liczy. 

Pytam więc najprościej – po co nam ten powiat ?

8 komentarzy:

  1. Napiszę o faktach. Zaproponowałem Burmistrzowi Głuszycy rozpoczęcie programu Głuszyca dla Młodych. No niestety ale program został doceniony i odłożony na pułkę. Taki "pułkownik":)Dlaczego o tym wspominam? Nie ma moim zdaniem innej drogi abyśmy coś po sobie zostawili jeśli celem nie będzie przyszłe pokolenie. Co zawierał program. Utworzenie w Głuszycy tzw. miasta otwartego na młodzież. Centrum Głuszycy z zabudową sportową miało być miejscem kluczowym. Ale w moich planach też należało uwzględnić wówczas jeszcze szkołę średnią ,jako główny ośrodek wsparcia w tym zamiarze. Piszę o tym bo dalej widzę szansę na takie działania.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję za ten komentarz, to cenna inicjatywa, myslę że do zakceptowania przez obecnego burmistrza i radę. Właśnie o to chodzi by na dobrej bazie szkolnej stworzyć coś nowego, służącego dobru miasta, a tym samym i powiatu. Trzeba szukać rozwiązań przyszłościowych, a nie iść po najmniejszej linii oporu - sprzedać budynek i mamy problem z głowy. Pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem zdumiony i oburzony sposobem postępowania obecnego Zarządu Powiatu Wałbrzyskiego. Decyzja Zarządu nie została skonsultowana z radnymi powiatowymi ani nawet przedstawiona im jako zamierzenie. Nie można sprzedać budynku w którym aktualnie dalej mieści się siedziba szkoły ( nie została ona zlikwidowana ani przeniesiona "Ceramik" to tylko zastępcze miejsce nauki ze względu na stan techniczny obiektu przy Parkowej 9 ). Zgadzam się z Panem, że budynek należy wykorzystać w nowej formule służącej mieszkańcom Głuszycy. Niestety obecny Zarząd Powiatu, w stosunku do którego jestem w opozycji nie bardzo rozumie potrzeby lokalnej społeczności. Zapewniam wszystkich, że będę walczył o zmianę decyzji Zarządu Powiatu.
    Grzegorz Walczak

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuję bardzo p. Grzegorzu za ten komentarz. Podnosi on na duchu, że jest jeszcze szansa na uratowanie budynku. Wierzę w to, że znajdzie Pan poparcie większości radnych powiatowych. Proszę zajrzeć na stronę internetową Ziemi Wałbrzyskiej (Informacja z dn. 25. 09). Tam w odpowiedzi na mój komentarz Wysoki Urzędnik Starostwa, p. Aneta Błaszkiewicz, najpierw zarzuciła mi, że pomyliłem budynki przy ul. Parkowej w Głuszycy, a następnie zapewnia, że gmina otrzymała od powiatu ten budynek na własność i tylko burmistrz R. Głód w tym roku zrzekł się tej własności rezygnując z dalszego prowadzenia szkoły. W moim przekonaniu przejęcie prowadzenia szkoły przez gminę Głuszyca nie spowodowało przejęcia budynku. Na to nie chciał się zgodzić ówczesny Zarząd. Budynek był i jest nadal zapisany w księgach wieczystych jako własność powiatu. Jeśli tak, to oznacza, że Wysoki Urzędnik Starostwa nie powinien zajmować tam miejsca.

    OdpowiedzUsuń
  5. Muszę jeszcze coś dodać. Według tej pani Urzędnik przeniesiona do Szczawna szkoła liczyła tylko 14 uczniów (Sic !)

    OdpowiedzUsuń
  6. Pan dalej tego nie rozumie, Panie Stanisławie?
    Jest fajny budynek do sprzedania i gmina/ powiat poprawi sobie bilans w rocznym rozliczeniu.
    A Pan tutaj o działalności, młodzierzy i perspektywach.
    Kto się tym przejmuje? Ważny jest stołek.

    OdpowiedzUsuń
  7. Niestety poziom merytoryczny urzędników przyjętych przez obecny Zarząd jest delikatnie mówiąc mierny i nie jest to pierwszy "popis" pani Anety, dla obecnego Zarządu liczy się zasada BMW. Bzdur jakie opowiada pani Błaszkiewicz nie warto nawet komentować.
    Co do uczniów to niestety jest prawda nasz Zespół Szkół liczy ich zaledwie 14 !!! Zbieramy obecnie to co zasiano 3-5 lat temu, bierność tych którzy zarządzali wtedy szkołą doprowadziła do jej upadku.
    Pozdrawiam
    Grzegorz Walczak

    OdpowiedzUsuń
  8. To co przeczytałam nie napawa optymizmem. Nie oceniam nigdy nikogo negatywnie, a zwłaszcza urzędników, albowiem uważam, że to ich szefowie nakreślają to co mówią i robią. Szkoda, że powiat sprzedaje to co od wielu lat było nasze i stanowi naszą historię. Szkoda, że ekonomia wciąż decyduje o wszystkim.Ogromny żal . Uważam, że już wszystko jest przesądzone, ale Grzesiu walcz.Ewa Dorosz

    OdpowiedzUsuń