Blog to miejsce do podzielenia się na piśmie z innymi internautami moimi fascynacjami. Dotyczą one głównie regionu wałbrzyskiego, w którym przeżyłem już ponad pół wieku Będę o nim pisał, dzieląc się z Czytelnikami moimi refleksjami z przeczytanych książek i osobistych doświadczeń związanymi z poznawaniem jego historii i piękna krajobrazów.

piątek, 30 października 2015

Za cztery lata - Kanada


też myśli co ją czeka ?


Skoro nie da się wyjaśnić nawet przez największych uczonych po co człowiek żyje na tym świecie, to rzeczywiście wskazanym jest pokusić się przynajmniej o odnalezienie dla siebie sensownej drogi życiowej.
Okazuje się, że nie jest to takie łatwe. Cóż z tego, że potrafimy odnaleźć w swoim życiu cele, które zamierzamy wcześniej czy później osiągnąć, n.p. ukończenie studiów, zdobycie zawodu, założenie rodziny, zbudowanie domu, dorobienie się majątku. Rzecz w tym, że życie ludzkie determinuje w znacznej mierze przypadkowość zdarzeń i sytuacji. Nie zdajemy sobie z tego sprawy na co dzień, jak kolosalną rolę w naszym bytowaniu ziemskim odgrywa element przypadkowości. Przypadek decyduje o życiu nie tylko jednostek, ale całych społeczeństw.
Mógłbym wynajdować i mnożyć przykłady z historii, ale także z biografii wielu znanych osobistości, w których jak na dłoni wyłania się rola przypadku w losach ludzkich. Z przypadkowością stykamy się również jakże często w życiu politycznym.

Refleksja o przypadkowości nasunęła mi się w kontekście tego, co się stało w naszej rzekomo demokratycznej Polsce. Ktoś wymyślił taką demokrację, w której głosowanie na partie decyduje o tym, kto będzie w nim rządził. Ktoś wymyślił  progi wyborcze. Gdyby nie to, w parlamencie znalazłyby miejsce i Zjednoczona Lewica, i ugrupowanie Korwina-Mikkego, ale wówczas PiS nie uzyskałby większości i musiał szukać koalicjanta. Ubarwiłoby to znacznie życie polityczne, a na pewno uczyniło je bardziej skomplikowanym. Przypadek sprawił, że tak się nie stało. Będziemy mieli rząd jednej partii i przynajmniej nie trzeba będzie gdzie indziej szukać winnego. A że szukać będziemy to oczywiste, bo zwycięzca wyborów naobiecywał w czasie jednej (prezydenckiej) i drugiej (parlamentarnej) kampanii tak niesamowicie wiele, że spełnienie nawet połowy z tych obiecanek graniczy z cudem albo rozłożeniem budżetu państwa na łopatki. 

Przypomnę, państwo nie ma żadnych innych pieniędzy jak te płynące z podatków. Żeby komuś  dać więcej z budżetu państwa niż dotąd to znaczy, że komuś innemu trzeba zabrać. Jest jeszcze drugie wyjście – pożyczyć, ale to robimy już od lat, a wysokość kredytu wciąż rośnie.

Idąc za skrzętnym zestawieniem tych obiecanek cacanek, które unaocznił jeden z internautów na facebooku, dopiero teraz po wyborach możemy sobie pluć w gębę – myślę tutaj o tych wszystkich, którzy dali się omamić polityczną propagandą wyborczą i uwierzyli, że PiS im nieba uchyli i z bicza wiatr ukręci, albo jak to miało miejsce w Kanie Galilejskiej wodę w wino przemieni.

Oto najkrótszy indeks obiecanek wyborczych pod tytułem „co nam PiS da”:

-  każdemu dziecku po 500 zł. na miesiąc,
- anuluje wiek emerytalny 67 lat i przywróci 65
- zlikwiduje VAT 8% na ubranka dla dzieci,
- obniży VAT do 22%,
- da pracę młodym i mieszkania socjalne na start,
- podwoi pensje pielęgniarkom i całej służbie zdrowia,
- podniesie najniższą krajową pensje do poziomu europejskiego,
- podwoi nakłady na polską naukę,
- zwiększy trzykrotnie kwoty wolne od podatku,
- podniesie renty i zwiększy emerytury,
-  zatrudni lekarza i dentystę w każdej szkole,
- przedszkola będą za friko,
- obniży CIT z 19 do 15% dla przedsiębiorców zatrudniających minimum 3 osoby
- wycofa Polskę z paktu klimatycznego,
- stworzy system obrony terytorialnej kraju,
- zlikwiduje NFZ a pieniądze przekaże wojewodom,
- zapewni wzrost lekarzy i pielęgniarek,
- ochroni lasy państwowe zapisem w konstytucji,
- będzie bronić złotówki przed euro,
- będzie bronić polskiej ziemi przed wykupem przez cudzoziemców,
- będzie aktywnie działać  na rzecz odbudowy polskiego nowoczesnego przemysłu,
- wyrówna dopłaty bezpośrednie dla rolników, zwiększy też rekompensaty związane z      embargiem rosyjskim,
- utworzy nowe województwa,
- dokona zmian dotyczących ustaw śmieciowych,
- zlikwiduje gimnazja, przywróci 8-klasową szkołę podstawową i 4-letnie licea,
- zlikwiduje bankowy tytuł egzekucyjny,
- opodatkuje hipermarkety i banki
- zrepolonizuje  banki,
- przewalutuje  frankowiczów,
- zapewni  bezpieczeństwo energetyczne,
- nie dopuści do zamknięcia ani jednej kopalni i nie zwolni ani jednego górnika,
-  reaktywuje stocznię w Szczecinie,
- uruchomi 1 bilion 400 miliardów zł. na inwestycje łącznie z funduszami europejskimi,
  
Oczywiście, to jeszcze nie wszystko, baczni obserwatorzy sceny politycznej mogą dołożyć do tego indeksu jeszcze sporo innych obiecanek w sferze polityki zagranicznej, moralności i religii, a także zmian w konstytucji.  Jednym słowem – czeka nas w Polsce prawdziwa lawina dobrodziejstw spadających na każdego Polaka jak manna z nieba, a w konsekwencji, spełnienie marzeń – aby Polska, aby Polska, aby Polska była  Kanadą (Japonią i Irlandią już była). Jednym słowem - cieszmy się z sukcesu PiS-u ! Sursum corda ! Po czterech latach będziemy żyli w kraju prawdziwego dobrobytu !
 

2 komentarze:

  1. PiS = PObis
    System.Układ.
    To nie obiecanki cacanki miały wpływ na"wygraną"A.Dudy i PiS-to taśmy.
    Nie katastrofa smoleńska,OFE,Lasy Państwowe,gender ale ośmiorniczki,które żarli za 8 tys.
    Takie informacje najlepiej trafiają do szarych komórek Lemingów.Taśm używano jak kroplówki,
    dawkowano powoli ale skutecznie.Na taśmach nie ma nagrań pisowców.
    Dlaczego z B.M.Komorowskiego zrobiono kretyna skaczącego po stołkach,a A.Duda stał się przystojny,sympatyczny,elegancki.

    Polska jest okradana od wieków,ale jeszcze jest co kraść.
    Czeka nas wielki kryzys finansowy,naciągają"demony"-imigranci,zmiany klimatyczne,za rogiem
    czai się"zły"Putin,który w ciągu tygodnia zrobił w Syrii więcej,niż Jankesi przez całe lata.
    Wszystkiemu poradzi PiS(PObis).
    www.youtube.com/watch?v=Poh3Rke_NkM

    www..youtube.com/watch?v=88-89MPiISM
    Na zdjęciach widzę zaporę przeciwwybuchową pyłową,półki pod stropem z pyłem kamiennym.
    Odległość między półkami powinna wynosić od 1 do 3 m.Na jednym metrze bieżącym półki powinno znajdować się 25 kg pyłu dolomitowego.
    Po 70 latach pył jeszcze biały jak śnieg,krzyże jak świeżo malowane:))
    Podobną akcję jak ta w Wałbrzychu i Walimiu mamy także w Austrii.Tam wiercono na głębokość
    100 merów i nic nie znaleziono.Zalano betonem 5 km sztolni ze względów"bezpieczeństwa".
    Wydano na to 20 mln euro.Nie wiedziałem,że Austriacy są tacy głupi.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję Henryku za Twój komentarz, jak zwykle dający wiele do myślenia. Podzielam te dość pesymistyczne opinie PiS - PObis. Potrzebny byłby u nas ponowny wstrząs na miarę tego z lat 80-tych, bo klasa polityczna całkowicie zawiodła, nie różni się niczym od tej z czasów PZPR-u, a passus "ośmiorniczek" jest tego dobitną egzemplifikacją. Niestety, brniemy dalej tą samą drogą.
    Pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń