Swego czasu sformułowałem
wierszem współczesny świecki dekalog polityka. Byłem przekonany, że
zastosowanie się bezwzględne tym przykazaniom gwarantuje sukces wyborczy. Czy
miałem rację? Oceńcie sami. Właśnie
jesteśmy po wyborach. Sursum corda !
Dziejową rolę by odegrać
dzisiaj
trzeba:
po pierwsze -
powołać rzecznika,
po drugie -
gremium doradców – lektorów,
by z profesją ośmieszać interlokutorów.
Duch pluralizmu ponieważ jest w cenie
trzeba:
po trzecie - utworzyć
partię lub stowarzyszenie,
po czwarte - program, nie można inaczej,
najlepiej w obronie
świata pracy.
Kiedy już mamy program masowy, to zakładamy organ prasowy,
po piąte - by
niczego nie narzucać z góry
formujemy poziome
struktury.
Jeżeli mamy formację gotową,
po szóste - zwołujemy
konferencję prasową
(tu pamiętajmy, to zrobi wrażenie,
wywiad z Olejnik w TVN-ie,
totalną krytykę prowadzimy rządu,
który nie sprostał konstruktywnym prądom),
po siódme -
wywiady w TV, dla radia i prasy,
po ósme -
wsparcie protestów robotniczej klasy.
Tam na czele pochodów idziemy z hasłami,
wołamy głośno: Polsko!
Obudź się, chodź z nami!
po dziewiąte - niech
z oczu nam nigdy nie znika
zdobycie łask
hierarchów i Ojca Rydzyka,
po dziesiąte - banery,
tabloidy, spoty
co rusz jakaś sensacja, w mediach „siódme poty”.
Niczym wilcza watacha wygłodniałej sfory,
Ruszamy z impetem
- na wybory !
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz