Blog to miejsce do podzielenia się na piśmie z innymi internautami moimi fascynacjami. Dotyczą one głównie regionu wałbrzyskiego, w którym przeżyłem już ponad pół wieku Będę o nim pisał, dzieląc się z Czytelnikami moimi refleksjami z przeczytanych książek i osobistych doświadczeń związanymi z poznawaniem jego historii i piękna krajobrazów.

piątek, 23 października 2015

Moja agitacja niewyborcza


gościmy w jednej ze szkół


Ten weekend ma swoją ideę fix. Jest nią udział w wyborach. To potwierdzenie, że cenimy sobie zdobycz najwyższą wielkiego ruchu „Solidarności” – demokrację. Chciałem napisać prawdziwą demokrację, ale palce mi zawisły na klawiaturze. To co zrobiły z wyborów tzw. partie polityczne i media, to już nie jest cyrk  Monty Pythona, to ponura tragikomedia. Absurdalna gra tysięcy pseudo aktorów tzw. sceny politycznej, której wynik może zaważyć  na losach państwa i jego obywateli. Z prawdziwą demokracją ma to tyle wspólnego, co życie na Marsie. Apogeum tej gry mogliśmy obserwować w programach TV, to się nazywało  debaty telewizyjne. Najpierw dwie panie premier rządu, obecna i ta która wygrała już wybory w sondażach opinii publicznej, a potem cała plejada liderów, prawdziwa menażeria cyrkowców wabiących ludzi magią obiecanek. Wiadomo – obiecanki cacanki, a głupiemu radość ! Kuriozum naszych demokratycznych wyborów polega na tym, że wciąż musimy wybierać pomiędzy mniejszym lub większym złem. A dlaczego ? Bo zamiast głosować na ludzi, musimy głosować na partie. Współczuję rozsądnym wyborcom i sobie też zmuszonym wybierać pomiędzy dżumą, a cholerą.

Ale ta moja dygresja na wstępie, to tylko próba wylania z siebie goryczy gromadzącej się przez lata od  czasów, kiedy to obiecano nam, że będziemy mieli prawdziwą demokrację.
A tak naprawdę, to chcę zaprosić moich Czytelników w krainę wolną od politycznych gier, co nam zatruwają życie, w krainę baśni i fantazji. Zapraszam do przynoszącego spokój i wytchnienie świata poezji. Ktoś powie, że ten świat, do którego zapraszam, to maleńki skrawek na ziemi i dotyczy tylko nielicznej gromadki odbiorców, ale to jest właśnie ich świat rozpoznany, namacalny i może dlatego szczególnie bliski.

Na początek Marek Juszczak, z tomiku wierszy „Wytrwałość pamięci”:

 „Miasteczko moje kochane
wśród gór domami rozsiane
jak wstęga
ciszą napełniasz dolinę
a cisza jak rzeka płynie
do serca sięga

piękne o każdej porze
czy ciepło czy zimno na dworze
czy wiatr
takie wspominam cię zawsze
gdy na fotografię patrzę
sprzed lat

miasteczko moje rodzinne
ty sny spokojne dziecinne
pierwsze wzruszenie
ty miłość i pierwszy wiersz
o którym ty tylko wiesz
… moje natchnienie,,,”

 Wiersz jest oczywiście o Głuszycy, rodzinnym miasteczku Marka Juszczaka emerytowanego już obecnie sztygara kopalni „Szczygłowice’ w Knurowie na Górnym Śląsku. Czy można tęsknić za Głuszycą? Czy to normalne, by pisać o niej pełne miłości i tęsknoty wiersze?
Okazuje się, że można i nie jest to przypadek odosobniony. Pisałem już o tym wielokroć, że obok Marka Juszczaka mała Głuszyca może się szczycić tym, iż wspomina ją z nostalgią krajowej sławy pisarz i poeta,  Natan Tenenbaum, autor wiersza „Modlitwa o zachodzie słońca”, który stał się hymnem  ruchu „Solidarność”, a także Romana Więczaszek, polonistka z Brzegu nad Odrą, autorka kilku tomików wierszy i redaktorka artykułów w lokalnej prasie promujących jej miejsce urodzenia – Głuszycę.

A oto Romana Więczaszek , wiersz „Powoli”:

gdy przyjadę nad Bystrzycę
będę chodzić powoli
zostawię samochód za karę
bo zawsze za szybko przez Głuszycę gnał

pod oknem na Grunwaldzkiej
tak długo będę stać
aż tato i Ela
się do mnie uśmiechną

poczekam na liście
w Jordanowskim Ogrodzie
co tak cudnie otulały
lub udawały wojnę
 i wdrapię się powoli na Skałkę
żeby być bliżej tych
co odeszli

potem na ławce w parku
wyjmę starą fotografię
i chusteczkę haftowaną

wyjmę bardzo powoli…


Dlaczego wybrałem dziś właśnie wiersze naszych rodzimych poetów. Odpowiadam od razu, bo jestem wciąż pod wrażeniem wtorkowego wieczoru „jesiennych spotkań z poezją” (20 października br) w CK MBP w Głuszycy, gdzie spełniła się wcześniejsza zapowiedź, iż będzie to wieczór liryczny i refleksyjny.
Jakoż tak właśnie było, gdyż obok lirycznych wierszy Romany i Marka, którzy corocznie przyjeżdżają do rodzinnego miasteczka, by spotykać się z młodzieżą i dorosłymi mieszkańcami na wiosennych lub jesiennych spotkaniach z poezją, mieliśmy przyjemność posłuchać koncertu znanego w regionie wałbrzyskim gitarzysty i wokalisty Marcela Kambra, a także pooglądać na telebimie kolorowe fotki z naszego miasta i okolic. Biblioteka Miejska przygotowała na tę okoliczność specjalny zeszycik z wierszami naszych gości, a w spotkaniu uczestniczyli słuchacze Uniwersytety III Wieku i Klubu Seniora, ale także młodzież szkoły podstawowej nr 3.


 Pomyślałem, że dobrze będzie od nowa przypomnieć parę wersetów naszych głuszyckich piewców, by raźniej nam się zrobiło na sercu, co pozwoli odetchnąć świeżym powietrzem nie skażonym wyborczą propagandą:

„tu zostawiłem swoje serce
miedzy górami a doliną
łapałem wiatr jak czyjeś ręce
może to twoje były dziewczyno

puszczałem łódki do rwącej wody
by z marzeniami płynęły w dal
Bystrzyco – rzeko ciągłej przygody
czy je zaniosłaś tam gdziem chciał?

nocą gdy księżyc oświetla rowy
a w rowach świerszcze cykają dysząc
na góry spływa cień Wielkiej Sowy
jak sen nad uśpioną Głuszycą

na stawach raki i gwiazdy w wodzie
strumień wodospad i słodka cisza
lubiłem tam przychodzić co dzień,
czasem płakałem gdy nikt nie słyszał

szumiące świerki dzwony kościoła
od tego świata nie chcę więcej
znad gór tęsknota za mną woła
tu zostawiłem swoje serce.”


To napisał Marek Juszczak, a nasza znakomita Romana Więczaszek wspomina „kraj lat dziecięcych” po swojemu :

„Drzewa moje z dzieciństwa
zabrałam

Te z góry wysokiej
iglaste
wiecznie pijane z nadzieją

Zabrałam drzewa liściaste z parku
bo wesołe ich ramiona
nawet w zimie grzeją

Jadą ze mną jak druhny
białe brzozy
Tulę do nich swe czoło
i welon ślubny

Mam też łopiany
znad Bystrzycy
co były domem
dla misia ślepego

Wzięłam bzy kolorowe
gdyż pachną tak krótko

Jest mi dlatego ciężko…”


Niech mi ktoś powie, że to rzecz haniebna, by zaprzątać ludziom głowę wierszykami, gdy mamy tak ważne zadanie jakim są wybory. Odpowiadam, może i haniebna, ale zdrowa dla duszy i ciala. A w ogóle każdy ma wolną wolę wybierać i w lokalu wyborczym, i w internetowym blogu.

3 komentarze:

  1. www.youtube.com/watch?v=o4vTFAIllog

    "Nauka powinna wyrzeźbić duszę-poezja chyba też."
    Wydawałoby się,że nie ma nic bardziej odległego niż nauka i poezja.A jednak...

    Nauka
    Uczcie się o przyjaciele!
    Jest nauczycieli wiele.
    Lew mocy,a lis obrotów,
    Orzeł śmiałych uczy lotów,
    Pszczółki,kędy szukać miodu,
    Pająki jak stawiać siatki,
    Bobry,jak budować chatki,
    Lecz wprzód uczcie się za młodu
    Ode mnie i od Karusi,
    Jak brać i jak dawać busi.
    Chodźcież uczyć się chłopczęta,
    Już lekcyja rozpoczęta./A.Mickiewicz/

    Czy istnieje polityk,który nie chciałby wstać i obwieścić światu;"My,Europejczycy,konstruujemy
    ludzki mózg?"Jesteś na spotkaniu i słyszysz,że trzeba to przedstawić w sposób bardziej ekscytujący.Zaczynasz więc OBIECYWAĆ coraz więcej.Twój przekaz idzie w świat-wszyscy zaczynają go powtarzać,również naukowcy.Powstaje sprzężenie zwrotne,które jest wyjątkowo skuteczne,gdy w grę wchodzą duże pieniądze.Wybiera się projekt badawczy,którego celem jest stworzenie urządzenia stymulującego pracę ludzkiego mózgu,realizacja projektu pochłonęła
    miliardy dolarów i...powstał chaos.Dlaczego?Politycy!!
    To w szokujący sposób obnaża słabość procesu decyzyjnego w Unii Europejskiej.
    www.youtube.com/watch?v=2qTuZlMvFgY

    Jak ważna jest nauka?Potężne instrumenty naukowe,takie jak Wielki Zderzacz Hadronów zbudowany w ośrodku w CERN,często są przedstawiane jako symbol zaangażowania człowieka w odkodowanie świata.Lecz jak bardzo ludzkość ceni naukę?Jak bardzo jest ważna?
    Globalne wydatki na działalność badawczo-rozwojową w 2012 roku:
    USA - 453 mld 544 mln $
    Chiny - 243 mld 293 mln $
    Japonia - 148 mld 389 mln $
    Niemcy - 100 mld 248 mln $
    Korea Płd - 58 mld 380 mln $
    Francja - 54 mld 680 mln $
    Wielka Brt - 39 mld 110 mln $
    Rosja - 37 mld 854 mln $
    Indie - 36 mld 196 mln $
    Brazylia,Włochy,Kanada,Australia,Turcja,Meksyk,RPA,Arabia Saud,Indonezja-to 120 mld $

    Projekt Manhattan,którego celem była budowa pierwszych bomb atomowych,kosztował ponad
    23 mld $.Pracowało przy nim 130 tys.osób.To jest przykład,co kryje się pod pojęciem"wielka nauka".
    Projekt Poznania Genomu Ludzkiego(HGP) - 4 mld 730 mln $
    Projekt Zsekwencjonowania 100 000 Genomów - 471 mln $
    Wielki Zderzacz Hadronów(LHC)- 5 mld 370 mln
    Projekt chińskiego zderzacza - 3 mld 20 mln $
    Europejskie Źródło Spalacyjne(ESS) - 2 mld 260 mln$
    Międzynarodowa Stacja Kosmiczna(ISS) 140 mld $
    Program Apolla- 104 mld 270 mln $
    Mars Science - 2 mld 650 mln $
    Teleskop Kosmiczny Jamesa Webba - 7 mld 998 mln $
    Badanie jednaj z największych tajemnic nauki-ludzkiego mózgu,świadomości-Human Brain Projekt
    2 mld $
    Koszt budowy 2457 myśliwców F-35 - 391 mld 100 mln $
    AVATAR-wpływy brutto ze sprzedaży biletów - 2 mld 788 mln $
    Pieniądze wydane na alkohol w USA w 2013 r - 174 mld 314 mln $

    New Horizons Pluton - 700 mln $
    PROJEKT CYFRYZACJA ZUS = 3 x Pluton !!!

    Największy problem ludzkości-zapewnienie dostaw energii-program ITER-będzie to największy dotychczas zbudowany reaktor syntezy jądrowej(współpracuje 30 państw)

    Jednak nawet budżet największych projektów naukowych nie dorównuje wydatkom na konsumpcję
    czy też budżetowi wojskowemu.
    /Źródło:UNESCO/

    Tour de France 2016 będzie miał spektakularną trasę: www.tourdefrance-manche.fr

    www.youtube.com/watch?v=2PGpllZk4_w
    Pozdrawiam.









    OdpowiedzUsuń
  2. Choć dzisiaj w Głuszycy już dawno mnie nie ma,
    I los gdzieś mnie rzucił daleko, w nieznane,
    To lat tam spędzonych zapomnieć się nie da,
    Wspominam radosne dzieciństwo - kochane.

    Powracam na łono tej ziemi w marzeniach.
    Powracam na łono tej ziemi w realu.
    By znaleźć dzieciństwo w kamykach, korzeniach,
    Strumykach, pagórkach i kapliczek paru.

    Gomólnik jak dawniej wyglądu nie zmienia.
    Rogowiec turystów jak zawsze zachęca.
    I rude są pola, bo ruda jest ziemia.
    Bystrzyca niezmiennie przez miasto zakręca.

    Czy coś się zmieniło, a owszem, dość dużo.
    Fabryki upadły i nie ma tam pracy.
    Koleje niewielu podróżnym dziś służą.
    Za pracą daleko wybyli rodacy.

    I miejmy nadzieję, że wszystko się zmieni.
    Powrócą wygnani i dziatwy przybędzie.
    By było jak dawniej wśród lasów zieleni,
    Głuszyca ożyła , dobrobyt był wszędzie.

    Już wioski przyległe wyglądem się szczycą.
    Przepiękne domeczki są w Grzmiącej, Sierpnicy.
    Możemy się chwalić uroczą Łomnicą.
    I tego brakuje nam w samej Głuszycy..

    Ja wciąż mam nadzieję, że wiele się zmieni,
    Że długi oddadzą i pracy przybędzie,
    Że mądrzy włodarze, zarządcy tej ziemi,
    Potrafią kierować, mieć dobro na względzie.

    Ja się nie podpisuje,bo nie wiem czy to ktoś zaakceptuje.

    OdpowiedzUsuń
  3. Zgadzam się z Henrykiem - nauka powinna rzeźbić duszę, a poezja też, nawet powiedziałbym, że to jest jej misja. Ale to co się dzieje w nauce przekracza moje pojmowanie świata - reaktor energii jadrowej, to dla mnie czysta abstrakcja.
    Wolę więc wrócić do świata poznawalnego.A mieści się on w wierszu Anonimowego autora w całej okazałości. Bardzo dziękuję za ten wiersz, jest mi tak bliski, bo zgodny z moim widzeniem Głuszycy i nadziejami na przszłość. Wprawdzie nie zgadzam się z tym, że Gomulnik się nie zmienia, bo jego wierzchołek został doszczętnie ogołocony z drzew i z daleka razi "łysiną", ale to oczywiście szczegół, nie zmienia idei wiersza. Jeśli autor się zgodzi postaram się puścić go do naszej głuszyckiej gazety i wcale nie trzeba się wstydzić podania swego nazwiska. Serdecznie pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń