Blog to miejsce do podzielenia się na piśmie z innymi internautami moimi fascynacjami. Dotyczą one głównie regionu wałbrzyskiego, w którym przeżyłem już ponad pół wieku Będę o nim pisał, dzieląc się z Czytelnikami moimi refleksjami z przeczytanych książek i osobistych doświadczeń związanymi z poznawaniem jego historii i piękna krajobrazów.

środa, 8 sierpnia 2012


Sport bez medali


potencjalna kandydatka na sportowca

te kwiaty dla wszystkich sportowców, także tych bez medali

Oglądam Olimpiadę głównie z tego powodu, że nie ma w TV nic lepszego do oglądania. Robię to bez entuzjazmu, z nadzieją, że może jednak stanie się jakiś cud, że wśród polskich sportowców pojawi się prawdziwa gwiazda, która zabłyszczy na firmamencie medialnym, chociażby tak jak przed Olimpiadą Australijka, Michelle Jenneke, w biegu na 100 m. przez płotki. Wzbudziła ona zainteresowanie i  zachwyt internautów na całym świecie. Czym? Oczywiście urodą. Ale nie tylko. Ta biegaczka pojawiła się na starcie wesoła,  uśmiechnięta, tryskająca radością, w dodatku przed startem wykonała kilkanaście ruchów tanecznych, rozluźniających i pobiegła jak pantera na tym krótkim dystansie biegowym, pozostawiając swe konkurentki daleko w tyle. A na mecie uśmiechała się równie pięknie. Ale Michelle nie pojechała na Olimpiadę, spóźniła się ze swoimi wynikami. Być może zobaczymy ją jeszcze na jakiś zawodach wysokiej rangi lub w mityngach lekkoatletycznych, gdzie będzie zapraszana, bo stała się gwiazdą internetową na całym świecie.
A pisze o tym, bo coraz mocniej odnoszę wrażenie, że ze sportem wyczynowym dzieje się coś niedobrego. Presja sukcesu za wszelką cenę, magia medalu olimpijskiego, poczucie honoru, bo przecież reprezentujemy cały kraj, nacisk władz sportowych, kibiców, widzów, tego co się nazywa opinią publiczną, jest tak wielki, że sportowcom puszczają nerwy. Stają na starcie z zaciśniętymi zębami. Liczy się tylko wynik. Wynik za wszelką cenę. Nasza wioślarka zemdlała z wysiłku na mecie, a potem jeszcze parę razy traciła przytomność. Dziennikarka jednak nie miała litości, koniecznie chciała rozmawiać z nią bezpośrednio na mecie, bo przecież zdobyła medal  dla Polski. Spalił się zupełnie Marcin Dołęga, zawiodła Agnieszka Radwańska, Izabela Gruchała, Otylia Jędrzejczak i w ogóle cala nasza ekipa pływacka.
No i co, należałoby usiąść i płakać. Przedolimpijskie rachuby na 19 medali stają się coraz bardziej odległe. Chyba że nasi siatkarze się odnajdą dziś w meczu z Rosją. Gdyby zdobyli medal, a policzylibyśmy te medale osobno dla każdego, to wiadomo, że 19 medali osiągamy łatwo.
Siatkówka, to gra zespołowa. Poziom drużyn jest wyrównany. Nic dziwnego, że każda z drużyn miała już w eliminacjach jakąś wpadkę. Będzie pięknie jeśli nasi siatkarze wygrają mecz ćwierćfinałowy z Rosją. Zasłużyli na to wcześniej w lidze światowej. Gdy im się nie powiedzie, nie będę rozdzierał szat. I nie chcę oglądać więcej w TVN-ie Kamila Durczoka jak z zaciętym wyrazem twarzy atakuje polskich sportowców, bo Polska ma 40 milionów ludzi, a nasi reprezentanci mają mniej medali od Jamajki. Tak jest panie Kamilu, liczą się tylko medale. Bez medali to Polska przepadnie. A może trzeba było rzucić ciepły fotelik w telewizji, wziąć się za sztangę i pojechać tam do Londynu  -  po medale. Sport nie ma przecież sensu bez medali !
Na pocieszenie dla malkontentów przypomnę, że amerykański łazik „Curiosity” dotarł na Marsa. Dokonuje tam koniecznych pomiarów. Być może są tam warunki do życia. Pojawia się więc szansa dla tych, co nie mogą sobie znaleźć miejsca na ziemi.


świat jest piękny także bez medali


Fot. z mojego ogródka dla poprawy humoru.

4 komentarze:

  1. no mnie tez ta olimpiada nie pasjonuje, nbie wiem ale jakoś nie czuje magii, z Euro było inaczej, ale ta olimpiada to nuda

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję za komentarz. Mam to samo odczucie. Za wiele szumu, a efekty nie sprawiają satysfakcji. Z Euro 2012 było inaczej. Zawiedli piłkarze, ale przynajmniej organizatorzy i widzowie nie zawiedli. A to przecież odbywało sie u nas i w sąsiedniej Ukrainie. Pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja nawet gdybym miał TV, to olimpiadą głowy nie zawracałbym sobie... To tylko pretekst do korporacyjnych zysków, zarabiania na "telewizornianych" reklamach i rozwijania laboratoriów chemicznych, bo "na czysto" konkurować ciężko. Flaga? Czym jest dzisiaj flaga przy nazwisku? Osiągnięciem menedżera sportowego, bo w wielu przypadkach nie kraju, w jakim reprezentant wyrastał, świadcząc o kondycji systemu sportowego. Jedyną ostoją prawdziwego sportu jest poziom szkolny czy gminny, gdzie nie trzeba kupczyć, mataczyć, kontraktować czy "doładowywać się" - oczywiście bez swojej wiedzy i zgody! Stokroć większą przyjemność sprawia mi przyglądanie się kopiącym na podwórku chłopakom jak oglądanie jakiegokolwiek profesjonalnego sportu. Może za wyjątkiem siatkówki...

    Czy w Głuszycy są jakieś lokalne drużyny sportowe?

    P z W!

    OdpowiedzUsuń
  4. Podzielam w całej rozciągłości to, co napisał mój Anonimowy Czytelnik. Sport wyczynowy stał się instytucją fiskalną i służy gromadzeniu pieniędzy i wielkim interesom tzw. działaczy. W Głuszycy można mówić o sporcie szkolnym, ale są też kluby dla młodzieży w piłce siatkowej i kulturystyce, no i funkcjonuje sekcja piłkarska MK "Włókniarz", wszystko bez szczególnego zainteresowania i poparcia władz samorządowych i mieszkańców.

    OdpowiedzUsuń