Blog to miejsce do podzielenia się na piśmie z innymi internautami moimi fascynacjami. Dotyczą one głównie regionu wałbrzyskiego, w którym przeżyłem już ponad pół wieku Będę o nim pisał, dzieląc się z Czytelnikami moimi refleksjami z przeczytanych książek i osobistych doświadczeń związanymi z poznawaniem jego historii i piękna krajobrazów.

sobota, 25 sierpnia 2012

Pomarzyć można






 Pytałem kiedyś, parafrazując "Kwiaty polskie" Juliana Tuwima, w wałbrzyskim kąciku satyrycznym zamieszczonym w „Tygodniku Wałbrzyskim”, co następuje:

Bukiety kwiatów ciągle w modzie
służą ludowi ku wygodzie
na imieniny, na rocznice
stanowią dopełnienie życzeń.

Zamiast wymyślać niespodzianki
kupujesz róże dla wybranki,
na Walentynki,  Dzień Branżowy
bukiecik z kiosku i problem z głowy.

Ja nie o wiechciach z byle chwastu
stawianych na werandzie na stół,
nie o wiązankach z polnych kwiatów,
widzianych w wiadrze u wieśniaków,
nie o pękatych koszach goździków
składanych w hołdzie u stóp VIP-ów.

W moim zamyśle nieco przesady,
to chyba nawyk dawnej daty,
by w panteonie naszej władzy
odszukać najpiękniejsze „kwiaty”,
rośliny zdrowe i soczyste,
najokazalsze „kwiaty wałbrzyskie”.

Rwą się do władzy polne chwasty,
wnet z łąki zrobią ugór chaszczy,
łąkę zalegną mlecze, podbiały,
gdzie się prawdziwe kwiaty podziały?

Otóż właśnie, gdzie? Pytanie to zadawałem sobie i Czytelnikom dobrych dziesięć lat temu. Czy coś się od tamtego czasu zmieniło? Myślę, że niewiele, a na trafny wybór polityków, którzy mogliby zdobić nasze stoły jako najdorodniejsze kwiaty, trzeba będzie jeszcze długo poczekać.
Ostatnie wydarzenia w polityce krajowej, myślę o ujawnieniu słynnych już taśm PSL-u, pokazały Polakom prawdziwe oblicze wielu polityków, dla których władza, to przede wszystkim dobry interes, to pieniądze i profity dla siebie i swoich najbliższych. Liczy się  tylko to, aby zgarnąć jak najwięcej osobistych korzyści, korzystając z chwili, która może się już nie powtórzyć. Wydawało się, że partie, których celem jest zdobycie władzy, robią to ze względów ideowych. Wydawało się też, że politycy mają swój honor i ambicję, by tej idei służyć. Niestety, tak się nie dzieje od góry, do dołu. Coraz bardziej przekonujemy się, że polityk bezinteresowny, to tylko marzenie. No ale cóż, pomarzyć można…


mam nawet takie miejsce do wzniosłych marzeń

Fot. z mojego ogródka, córki Marzeny

2 komentarze:

  1. Nie lubię polityki i polityków.
    Zgadzam się z Panem w 100%. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję za komentarz, pozdrawiam również 1

    OdpowiedzUsuń