Kwiaty na łące
co przetrwał w trawie na łące
był jak poezji dodatek
w zielonej prozie błyszczący
nie zmogły go chłody jesieni
ni deszcze, ni zawieruchy,
aż przykrył go białym cieniem
dywanik śnieżnej poduchy
jeszcze tu kiedyś powrócę,
jeszcze się wiosną pojawię
choć zima śniegiem prószy
i można zgnić z trawą w trawie
choć płatki śniegu najszczersze
zgasiły mój urok w murawie
muszę pokazać, że z wierszem
na świecie żyć jest ciekawiej
Ten drobniutki wierszyk, który urodził się rankiem w mojej podświadomości dedykuję tym wszystkim estetom, którzy wciąż jeszcze deliberują nad sensem poezji w dzisiejszym zunifikowanym świecie. Chociaż jest tak ciasno i gęsto od wirtualnej prozy we wszystkich mediach, w życiu publicznym, w szkole, w kościele, na ulicy, wciąż jeszcze potrzebujemy pięknego słowa, lirycznej refleksji, metafory, bo dzięki nim życie staje się mądrzejsze. Czy zgadzacie się ze mną? Czy zabawa w pisanie wierszy to przeżytek, relikt czasów które minęły bezpowrotnie? Czy warto pisać wiersze?
Dziś przy niedzieli, gdy mamy odrobinę więcej czasu na kontemplacje, warto zadać sobie te pytania. A dla kontrastu ze śnieżną zimą - wiosenne fotki z mojego ogródka, by niedziela stała się barwniejsza.
Trudno nie zgodzić się z Panem czytają ten wiersz ,ogród śliczny a ten spacerujący kwiatuszek to zapewne oczko w głowie dziadków? Pozdrawiam w niedzielny poranek.Teresa
OdpowiedzUsuńAleż oczywiste, że wiersze nadal trzeba tworzyć!
OdpowiedzUsuńja sama nie mam za grosz talentu, tym bardziej cenię i podziwiam tych, którzy potrafią rymować, ba - zazdroszczę:)
Rzeczywiście, Tereso, ten "kwiatuszek" spowodował, że zdziecinniałem, oglądam z nim bajki w TV, koloruję obrazki i bawimy się razem w "chowanego".
OdpowiedzUsuńA Ewie odpowiadam, że też zazdroszczę tym, którzy tak jak Ewa jeżdżą po kraju, odnajdują jego uroki i potrafią je artystycznie utrwalać na fotografii.
Dobrze, że prowadzi piękny blog, "moje klimaty", gdzie można wszystko pooglądać. Pozdrawiam Was, Tereso i Ewo ! Dziękuję za komentarze.
Tak,poezja była i jest wartością ponad czasową to chyba jedna z tych rzeczy wiecznych która czyni nas lepszymi,piękniejszymi.Bardzo ciekawie napisane.Miło było także popatrzeć na malucha i jego kolorowe otoczenie.Pozdrawiam p.Stasiu. :-)
OdpowiedzUsuń