Blog to miejsce do podzielenia się na piśmie z innymi internautami moimi fascynacjami. Dotyczą one głównie regionu wałbrzyskiego, w którym przeżyłem już ponad pół wieku Będę o nim pisał, dzieląc się z Czytelnikami moimi refleksjami z przeczytanych książek i osobistych doświadczeń związanymi z poznawaniem jego historii i piękna krajobrazów.

wtorek, 28 sierpnia 2018

Przedwyborcze rady nie od parady


 

Goebbels mówił, że nie ma czegoś takiego, jak zła reklama. Każda jest dobra. Z tego założenia wychodząc nasi znakomici kandydaci w wyborach winni robić co tylko się da, aby zrobić sobie reklamę. Nowoczesne środki techniczne pozwalają pokazać się z jak najlepszej strony i w ten sposób wzbudzić zainteresowanie swoją osobą.

Najlepiej fotografować się codziennie w różnych sytuacjach budzących podziw, szacunek i wzruszenie. Wszystko to puszczać gdzie się tylko da. Na facebooku, w poczcie mailowej, komórką, w internecie, prasie, telewizji. Jak najwięcej i jak najczęściej. Tylko wtedy są szanse na pozyskanie zaufania wyborców niezdecydowanych. A to przecież oni zazwyczaj decydują o sukcesie wyborczym.

Dobrze jest sfotografować się w gronie osób starszych, schorowanych, np. odwiedziny w domu starców lub szpitalu. W kolejnym spocie – koniecznie wśród najmłodszych w żłobku lub przedszkolu. Dobrze też w szkole na przerwie międzylekcyjnej, a potem na boisku sportowym z chłopakami i dziewczynkami grającymi w piłkę. Mile widziane są ujęcia ze znanymi sportowcami.

Koniecznie trzeba być w jakimś zakładzie pracy i rozmawiać z robotnikami, potem w biurze opieki społecznej i urzędu pracy, w każdym przypadku dając do zrozumienia odbiorcy jak bardzo troszczymy się o ludzi pracy, a także ubogich i bezrobotnych.

Dobrze jest odwiedzić biedną rodzinę sąsiadów i obiecać pomoc i opiekę.

Niezwykle korzystne wrażenie zrobi spacerek z całą swoją rodziną na niedzielną sumę, a jeszcze większe, gdyby się udało po mszy pod rękę z księdzem proboszczem.

Nie możemy zapomnieć też o wsi, tak więc odwiedzamy znanych nam gospodarzy i robimy ujęcie najlepiej w oborze z dojeniem krowy, albo też na polu przy zbieraniu ziemniaków, a potem koniecznie przy stole biesiadnym ze szklaneczką zsiadłego mleka i kromką chleba z masłem.

Na koniec puszczamy nasze ujęcia domowe: zadbany domek z ogródkiem, rodzinka w komplecie z pieskiem, kotkiem, ewentualnie ptactwem domowym, np. kanarek w klatce. A gdyby się dało z królikami – to robi szczególnie dobre wrażenie. Nikt przecież nie pomyśli o tym, że trusię hodujemy po to, by ją na starość stuknąć między uszy i wrzucić na brytfannę. Pamiętajmy, mile widziana jest zasobność domu kandydata, świadczy ona o naszej przedsiębiorczości oraz dowodzi, że kandydowanie nie wynika z potrzeby zadbania o kasę, ale z rzeczywistej troski o dobro nas wszystkich.

Znakomicie wykonana kolorowa fotografia (koniecznie z pogodnym i przyjaznym wyrazem twarzy), a pod nią  hasło typu: Jestem z Wami i dla Was gotowy (-a) na wszystko !  -  to musi zrobić wrażenie.

Nie będę dalej sugerował kolejnych innych sytuacji, które mogą pokazać nas w jak najlepszym świetle i przyczynić się do pozyskania głosów wyborców. Jestem pewien, że wspaniałomyślność kandydatów na burmistrzów czy radnych gminnych lub powiatowych jest w tej mierze nieograniczona.

Obok sesji fotograficznych ważnym jest też słowo. Przede wszystkim zwięzłe i dowcipne hasło wyborcze, wpadające w ucho i robiące dobre wrażenie. Musi ono pokazać naszą otwartość na postulaty społeczności lokalnej i gotowość do ich spełnienia. Koniecznie trzeba przekonać wyborców, że tylko głosowanie na moją osobę jest kołem ratunkowym dla gminy (powiatu, województwa), że nikt nie potrafi zrobić tego lepiej.


No i na koniec rzecz najważniejsza  -  spotkania z kandydatem. Decydującym jest wybór miejsca i czasu, konieczne barwne ogłoszenia rozwieszone wszędzie gdzie się tylko da i osobiste zaproszenia. A ponadto na spotkaniu dodatkowy magnes przyciągający wyborców, czyli tzw. część artystyczna z dobrym zespołem muzycznym, piosenkarzem lub piosenkarką, osobą potrafiącą rozbawić publiczność. Wskazana jest obecność znanych osobistości udzielających poparcia. No i to, co gwarantuje sukces  -  obiecanki. Nie jakieś ogólniki, ale konkrety. Gdzie i kiedy wybudujemy most, położymy asfalt na drodze, każdej biednej rodzinie zapewnimy pomoc społeczną z kasy gminnej, a przedsiębiorczym osobom dobre warunki do rozwinięcia interesu. Co zrobimy dla poprawy edukacji, rozwoju kultury, sportu i turystyki, a co dla wszystkich obywateli by czuli się pewnie i z nadzieją patrzyli w przyszłość.

Mile widziane jest wyjście bezpośrednie do wyborcy, np. mały stolik z osobą kandydata i ulotkami wyborczymi w publicznym miejscu, np. przed „Biedronką”. Ważne są towarzyszące kandydatowi osoby, uśmiechnięte i przyjaźnie zapraszające na rozmowę z przyszłym burmistrzem lub radnym. A do tego maleńki poczęstunek -  słodycze lub owoce.

Oczywiście pomysłów może być więcej i znacznie ciekawszych, to wszystko zależy od inteligencji kandydata, który powinien czymś zaimponować, by zyskać poparcie i odnieść sukces wyborczy.

Musimy pamiętać o tym, że w tych wyborach nie liczy się to, czy kandydat jest osobą mądrą, dobrze wykształconą, mającą za sobą osiągnięcia w pracy społecznej i zawodowej, ale liczy się spryt w pozyskaniu zaufania wyborców, co można osiągnąć proponowanymi powyżej sposobami.

Kampania przedwyborcza właśnie się zaczęła, tak więc wszystko jest przed nami.

I bardzo proszę pamiętać po wyborach, że ja byłem za, a nawet przeciw, ale póki co wszystkim po równo staram się pomóc dobrą radą.

Fot. Zbigniew Dawidowicz

4 komentarze:

  1. Witam! Doskonały tekst dla przyszłych wybrańców poszczególnych miast, gmin wiejskich,powiatów i województw. Gdybym startował to chętnie skorzystałbym z Twoich propozycji. Ale 16 lat pracy w samorządzie to wystarczająco,a ponadto szkoda zdrowia,bo praca w samorządzie wcale nie należy do "lekkich,łatwych i przyjemnych" o czym oboje doskonale wiemy.Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadza się Bronku, mamy ten komfort, ze możemy sobie teraz podworować z kampanii wyborczej, bo nas już nie dotyczy. Nie znaczy to, że nie przywiązujemy wagi na kogo głosować. Myślę, że niekoniecznie na tych, którzy potrafią się tylko pięknie prezentować na fotografiach...

      Usuń
  2. właśnie...... na kogo czy na co / program/ ....głosować? Program atrapa czy realny plan do realizacji?

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak smutno teraz, ale czytam Cię Stasiu....

    OdpowiedzUsuń