Blog to miejsce do podzielenia się na piśmie z innymi internautami moimi fascynacjami. Dotyczą one głównie regionu wałbrzyskiego, w którym przeżyłem już ponad pół wieku Będę o nim pisał, dzieląc się z Czytelnikami moimi refleksjami z przeczytanych książek i osobistych doświadczeń związanymi z poznawaniem jego historii i piękna krajobrazów.

wtorek, 7 sierpnia 2018

Co wiemy, a czego nie wiemy o naszej stolicy ?


 

To dzięki książce Jadwigi Śmigiery „ Moje warszawskie zwariowanie” nastąpiło moje ponowne zafascynowanie stolicą Polski. Wcześniejsze zachwyty miały miejsce na wycieczkach szkolnych a potem w czasie dłuższego pobytu w Warszawie na wakacyjnym kursie nauczycielskim. Nie wspomnę już o ostatniej wycieczce naszego głuszyckiego „Uniwersytetu III Wieku”, o której pisałem niedawno w moim blogu, a która pozwoliła mi przeżyć ponowne wzruszenie i oczarowanie. Oczywiście było to za każdym razem „liźnięcie miasta”, które swym ogromem powierzchni i zabytków wymaga znacznie dłuższego rozpoznania.

„Warszawska Stokrotka” w swej książce fascynuje rozmaitością i bogactwem szczegółów dotyczących tych wszystkich miejsce w stolicy, które są w programach wycieczek krajoznawczych, ale także obfitością interesującej wiedzy z historii i współczesności miasta, które jest i pozostanie na zawsze jej „krainą lat dziecinnych, świętą i czystą jak pierwsze kochanie”.

Powodem tego, że wracam do Warszawy jest niezwykle ciekawy artykuł w ostatnim numerze „Polityki” ( nr 31 z 1-8 sierpnia 2018), w którym Monika Stelmach stara się przekonać Czytelników, że Warszawa jest także „Stolica przyrody”. I pisze dziennikarka o tym, że w granicach administracyjnych miasta jest aż 12 rezerwatów przyrody i 6 obszarów Natura 2000, tworzonych dla cennych przyrodniczo terenów UE. Na szerokim korycie Wisły wyrastają zielone wyspy. Są one pod ochroną jako legowiska rzadkich ptaków wodno-błotnych. Prawy brzeg rzeki w rezerwacie Wysp Zawadowskich porasta gęsty las. Samych zwierząt doliczono się ok. 4 tysiące gatunków, tak samo jak ok. 2 tyś. gatunków grzybów. Tereny zielone wraz z wodami zajmują prawie połowę powierzchni stolicy (ponad 22 tys. ha).

Cytuję z artykułu:

„Ważnym czynnikiem była struktura społeczno-przestrzenna XVI – XVII-wiecznej magnackiej Warszawy (poza obszarem Starego i Nowego Miasta). Charakteryzowały ją dziesiątki przypałacowych i przydworskich ogrodów. Do dziś pozostały Łazienki Królewskie, ogród Saski, ogród Krasińskich, Jazdów i inne. Znikły pałace i dwory więc je postrzegamy jako miejskie parki. Drugim znaczącym elementem kształtującym zieleń miasta jest szeroki – miejscami na kilka kilometrów – teren zalewowy doliny Wisły. Zwłaszcza jej dzika prawobrzeżna część stanowi wartość środowiskową i krajobrazową na skalę europejską.”

Warszawa jest nie tylko pełna zieleni, ale otoczona jest ze wszystkich stron kompleksami leśnymi Puszczy Kampinowskiej, Mazowieckiego Parku Krajobrazowego oraz Lasami Kabackimi. W skali krajowej pod tym względem jest wyjątkowa.

Przyznam się, że o tym nie miałem wyobrażenia. Stolica Polski kojarzyła mi się z Pałacem Kultury i Nauki, Zamkiem Królewskim, Starym i Nowym Miastem, Pałacem Wilanowskim i Belwederem, Łazienkami i Ogrodem Saskim i oczywiście Grobem Nieznanego Żołnierza. Ale także z kompleksem wieżowców w centrum, hotelami i restauracjami, budynkami rządowymi i rozległymi dzielnicami mieszkaniowymi. Teraz dowiaduję się, że jest to także miasto zieleni. Autorka artykułu maluje szczegółowo misterny obraz życia ptaków i zwierząt, wyławiając różne ciekawostki z przeszłości i współczesności, dzięki czemu nasza stolica staje się w naszej wyobraźni bliska człowiekowi wrażliwemu na piękno przyrody. Okazuje się, że nie jest to tylko miasto betonu i stali, oszałamiającej komunikacji, a ostatnio jak się okazuje nieustannych politycznych parad i  zamieszek ulicznych.

Artykuł w „Polityce” jest dobrym rozwinięciem pasjonującej książki Jadwigi Śmigiery, o której wspomniałem na wstępie. Warszawska Stokrotka z ogromną czułością pisze o bliskim jej sercu Parku Łazienkowskim, a także o innych miejscach zielonej Warszawy. To niewątpliwie miało duży wpływ na ukształtowanie się jej uczuciowej więzi ze swoim miejscem urodzenia i zamieszkania.

Osobiście mogę Jej tylko tego zazdrościć, tak samo zresztą jak milionom innych Warszawiaków. Ale nie wszyscy Polacy mogą mieszkać w Warszawie, za to wszyscy mogą ją pokochać, bo przecież jest stolicą naszej ojczyzny.
I dlatego zachęcam moich Czytelników do lektury artykułu, a zwłaszcza książki „Moje warszawskie zwariowanie”.

P.S By zamówić książkę podaję adres mailowy :  rusinowa@op.pl


4 komentarze:

  1. Witam.Artykuł w "Polityce" czytałem i zgadzam się,że jest bardzo ciekawy. Podobnie jak Ty też nie miałem pojęcia i takiej ilości parków i lasków w obrębie Wielkiej Warszawy.Byłem kilkakrotnie w Warszawie u mojego brata,dużo zwiedziłem ale z parków to zaliczyłem tylko Łazienki,Ogród Saski oraz Park Wilanowski.
    Natomiast książki Pani Stokrotki Twojej komentatorki nie czytałem ale myślę,że w najbliższej przyszłości to uczynię,bo Twoja zachęta jest dowodem,że jest to dobra pozycja.Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Bronku za komentarz, w którym potwierdzasz moje odczucia, że wiemy zbyt mało o naszej stolicy. Dobrze że masz tak brata, tak więc mogłeś pospacerować po mieście jako wolny obserwator, a nie członek wycieczki, chociaż dobry przewodnik może zwiedzanie miasta znacznie urozmicić i wzbogacić. Powiem Ci, że autorka książki, którą polecam, byla też swego czasu przewodnikiem po Warszawie, co widać w jej książce. Tak więc zachęcam do skorzystania z kontaktu mailowego.

      Usuń
  2. Bardzo serdecznie dziękuję za połączenie wspaniałego tekstu pt: "Stolica Przyrody"z ostatniego numeru Polityki z moją skromną książką pt: "Moje warszawskie zwariowanie". W książce tej opisuję Moją Warszawę, taką jaka jest bardzo mało znana. Jest to np. Warszawa w której jest wiele lamp gazowych i około 300 Syrenek. Piszę też o "Obrzydliwej Pradze" czyli o tej gorszej dzielnicy stolicy. To właśnie na Pradze nad samym brzegiem Wisły są rezerwaty pełne ptaków. A o brzegach Warszawskiej Wisły będę pisać na swoim blogu w czwartek 9 sierpnia. Serdecznie wszystkich zapraszam.
    A gdyby ktoś z Państwa był zainteresowany moją książką to proszę o kontakt mailowy.
    Serdecznie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Stokrotko za ten komentarz i zaproszenie do Twojego blogu, a także do kontaktu mailowego. Twoja książka jest bezcenna, bo jest pisana z potrzeby serca, a nie ze względów materialnych lub każdych innych. Piszesz o mieście, które poznałaś dobrze i które kochasz i chcesz się z tym podzielić z innymi. Dobrze że będziesz kontynuować temat zielonej Warszawy. Pozdrawiam !

      Usuń