To
rzecz zrozumiała, że jestem wciąż pod wrażeniem tego, co się stało w naszym
Centrum Kultury we wtorkowe popołudnie 10 kwietnia br. Była to jedna z
ważniejszych imprez kulturalnych w mieście.
Wiosenne spotkania z poezją były jednocześnie okazją by wyróżnić dwie
osoby wywodzące się z Głuszycy i piszące o swoim „kraju lat dziecięcych” wzruszające
wiersze – Romanę Więczaszek i Marka
Juszczaka honorowym tytułem „Zasłużony
dla miasta i gminy Głuszyca”. Taką uchwałę podjęła Rada Miejska w Głuszycy
na ostatniej sesji, a spotkanie z przyjezdnymi gośćmi było okazją by tego
dokonać.
Spotkanie
odbywało się w pięknej scenerii nowo wyremontowanej Sali Widowiskowej CK, a
umilał je muzyką na instrumencie klawiszowym, Piotr Sycz, członek nowego
głuszyckiego zespołu jazz-band.
Salę
wypełnili radni na czele z władzami miejskimi oraz miłośnicy poezji i osoby
związane z twórcami znanymi już od dawna w naszym mieście, częstymi gośćmi
spotkań z poezją w CK i w szkołach.
Miałem
zaszczyt i przyjemność poprowadzić tę uroczystość jako osoba, która w znacznej
mierze przyczyniła się do ich promocji i współorganizator wielu z tych spotkań.
Wygłosiłem
więc na początek słowo wstępne, które przytaczam nieomal w całości, bo zawiera
w sobie to wszystko, co należałoby teraz
jako uzasadnienie przyznanych przez Radę
Miejska tytułów honorowych w tej chwili napisać:
Drodzy Państwo !
W mym słowie wstępnym pozwolę sobie na
odrobinę patosu, ale to jest chwila jak w „Weselu” Wyspiańskiego „dziwnie
osobliwa”, a dlaczego, to się wkrótce okaże. Mija właśnie 15 lat bliskich corocznych kontaktów z naszymi
pierwszorzędnymi gośćmi, Romaną i Markiem, i z tej okazji nasze władze miejskie przygotowały
miłą niespodziankę.
Nie jest to więc tym razem takie sobie
zwykle spotkanie z poezją, choć wszystkie one, a było ich w minionych latach
dość sporo, miały w miarę uroczysty
charakter.
W mojej rozmowie z Romaną na
internetowym facebooku prosiła ona, by ograniczyć do minimum pompatyczny
charakter spotkania, bo Ją to bardzo peszy. Obiecałem, że tak to zrobimy, ale
za wyjątkiem mojej, wstępnej uroczystej homilii. Wprawdzie wiem, że nie
dorównam księdzu proboszczowi, ale zrobię co potrafię, bo sytuacja tego właśnie
wymaga, a jesteśmy wszyscy pod wrażeniem minionych Świąt Wielkanocnych.
W wielkiej księdze Starego Testamentu
jest napisane: na początku było słowo, a
słowo było u Boga, a bogiem było słowo. Z upływem czasu na naszej planecie
pojawiły się istoty ludzkie, dla których słowo stało się ambrozją, czyli
pokarmem bogów. Takimi istotami są
poeci..
Wiadomo, że potrafią oni ze słowami
czynić cuda. Dlatego właśnie poeci, a także artyści - pisarze, to cudotwórcy ! Im się wydaje, że
chodzą po ziemi. W istocie – bujają w obłokach. Ale dzięki temu nasz świat
widzą z innej perspektywy i starają się obraz takiego świata nam przybliżyć.
I za to właśnie należy się im cześć i
chwała.
Jeśli mamy taką możliwość, by uczcić ich
dobrym słowem lub chwalebnym uczynkiem, to należy z tego korzystać pełną
garścią.
I dziś mamy taką okazję, bo właśnie
mija, jak już wspomniałem 15 lat, odkąd
rozpoczęły się nasze poetyckie kontakty.
Najpierw poznałem Marka Juszczaka, który
przysłał mi swój zeszyt z wierszami, wkrótce potem odezwała się Romana
Więczaszek, a stało się to za pomocą strony internetowej Sebastiana Linka.
Odtąd utrzymujemy stałą wieź, a owocuje ona corocznymi spotkaniami z poezją w
głuszyckim CK i w szkołach, a dzieje się to nieprzerwanie od 2003 roku.
Romana wydaje swe kolejne tomiki wierszy
własnym sumptem w Brzegu n. Odrą, a wydała ich w sumie aż pięć. W każdym z nich
znajdujemy przepiękne wiersze związane z Głuszycą, jej miejscem urodzenia,
dzieciństwa i młodości. Tu w Głuszycy w szkole nr 3 startowała po studiach w
zawodzie nauczycielskim, ale potem przeniosła się do piastowskiego Brzegu nad
Odrą. Jak się okazuje jest nadal bliska miejscu skąd się wywodzi, czego wyrazem
są jej liczne wiersze, a także coroczne odwiedziny przy okazji których może
spotykać się z młodzieżą i dorosłymi by przybliżać im swoją twórczość i
wzbogacać więź emocjonalną ze swym miejscem urodzenia.
To nie jest
rzeczą zwyczajną, aby dorosły człowiek, sztygar kopalni węgla na G. Śląsku
pisał wiersze o Głuszycy. I to jakie wiersze. Pełne miłości i zachwytu do
krainy lat dziecięcych, do miejsca gdzie się urodził, chodził o szkoły, został
górnikiem. Gdy upadło górnictwo wałbrzyskie w latach 90-tych Marek Juszczak
przeniósł się do Knurowa, tam znalazł pracę w kopalni „Szczygłowice”. Ale
wspomnienia lat młodości nie dały mu spokoju. Czas mijał lecz tęsknota
powracała jak sen z coraz to większą mocą. Postanowił wykorzystać swój talent
poetycki. Napisał piękne wiersze, pełne prostoty, szczerości i głębokiego
przywiązania do stron rodzinnych. Jest w nich podziw dla piękna przyrody, wiele
wspomnień z młodzieńczych olśnień i pierwszych doznań miłosnych, wiele zaskakujących
skojarzeń i refleksji. Cenimy sobie to, że znalazł się poeta, który potrafi tak
pięknie pisać o Głuszycy, naszym gnieździe.
Udało się wydać u nas w Głuszycy dwa
jego tomiki wierszy, kolejny zaś wydał Marek w Knurowie. Wszystkie trzy są
wzbogacone w słowo wstępne mojego pióra i wszystkie trzy obfitują w wiersze
związane ściśle z jego „krajem lat dziecięcych”.
Coroczne spotkania z poezją Romany
Więczaszek i Marka Juszczaka, i te wiosenne i te jesienne, mają na celu tylko
jedno - by poprzez bezpośrednie kontakty z osobami
piszącymi piękne wiersze o swoich rodzinnych stronach, o swojej małej
ojczyźnie, uzmysłowić sobie jeszcze bardziej jak ważne jest w życiu każdego
człowieka jego miejsce urodzenia, jak trzeba je cenić, jak szanować, bo jest to
miejsce, gdzie spędzamy najpiękniejszy czas
– dzieciństwa i młodości, a często też całe życie.
Czy trzeba ciągle tak gnać? Gonić w
pospiechu przed siebie? - pisze w
posłowiu do tomiku wierszy Romany Więczaszek „Krąg”, recenzenta Renata Blacharz
– Może warto się czasami zatrzymać i rozejrzeć. To pytanie zadaje sobie i
czytelnikom Romana. Jej wiersze to delikatne rysunki, subtelne szkice ołówkiem
, ciepłe kolorowe pastele. Czytając je, zastanawiamy się. czy trzeba ciągle tak
gnać ? Może warto się czasem zatrzymać… Nad wierszem.
„Nie płoszcie rano świata, bo ptak się
boi i wiatr
Chcę wyjść boso na trawę, przywitać
zaspany dzień
Chcę klasnąć słońcu, co chmury
zwyciężyło
Niech
oświetla przeszkody, niech spokojne miłością muska moją szyję.
I
nic mi więcej nie trzeba…” - pisze w jednej ze swoich miniaturek Romana.
A w innej:
„Nasyciłam się wiatrem, co pozbierał
łąkowe zapachy, nad Bystrzycą
Oczami zbierałam krajobrazy dzieciństwa.
Tu stał uśmiechnięty krasnal
W czerwonym kubraczku, tu stał…
Nasyciłam swe piersi młodością, nad
stawem trzecim, intymnie
Krople ze źródła włączyłam w jadłospis i
w krem
Do stosowania na noc, koniecznie,
A serce?
Serca nie umiem nasycić”
Ten wiersz nosi właśnie tytuł -
„Nienasycenie”.
W pierwszym tomiku wierszy p.t. Łowienie
czasu” wydanym przez nasze Centrum Kultury, Marek Juszczak napisał:
„Tu zostawiłem swoje serce, miedzy
górami a doliną,
Łapałem wiatr jak czyjeś ręce, może to
twoje były dziewczyno.
Puszczałem łódki do rwącej wody by z
marzeniami poszły w dal,
Bystrzyco, rzeko ciągłej przygody, czy
je zaniosłaś tam, gdziem chciał ?
Nocą gdy księżyc oświetla rowy, a w
rowach świerszcze cykają dysząc
Na góry spływa cień Wielkiej Sowy, jak
sen nad uśpioną Głuszycą
Na stawach raki i gwiazdy w wodzie, strumień,
wodospad i słodka cisza,
Lubiłem tam przychodzić co dzień, czasem
płakałem, gdy nikt nie słyszał.
Szumiące świerki, dzwony kościoła, od
tego świata nie chcę więcej,
Znad gór tęsknota za mną woła: tu
zostawiłem moje serce !
Drodzy
Miłośnicy Poezji i Literatury, bo takimi mniej lub bardziej jesteśmy.
Oddamy za chwilę głos naszym gościom, bo to dla nich dzisiaj tutaj jesteśmy.
Opowiedzą nam o swojej twórczości, odpowiedzą na pytania, jeśli takie padną,
przeczytają swoje wiersze.
Będziemy mieli okazję poznać jeszcze
jedną emigrantkę z Głuszycy, która tak samo jak Romana złapała bakcyla poezji i
pamięta o swojej krainie lat młodości, ale to kolejna miła niespodzianka.
To czego dziś doświadczymy powinno
uskrzydlić pojawiających się na naszym niebie potomków muz greckich Erato i
Euterpe. Z tego co mi wiadomo są i u nas w Głuszycy tacy adepci pióra, którzy
idą w ślady Romany i Marka. Jest z nami na sali Agnieszka Musz. To co wyczynia ze słowem na stronach facebooku
budzi ekscytację wielu internautów. Myślę, że stanie się to okazją do kolejnych
spotkań z poezją w naszym Centrum Kultury.
Bo po to robimy te coroczne spotkania z
poezją, by nasze życie wzbogacić – w zachwyt i
wzruszenie !
Spotkanie
upłynęło w miłej, sympatycznej atmosferze. Płomienne przemówienie wygłosił
burmistrz Roman Głód wskazując na wszystkie pozytywy wynikające z promocji
takich twórców, którzy swą twórczością rozsławiają nasze miasto i gminę. Po
wręczeniu odznaczeń i kwiatów przez Przewodniczącego Rady Miejskiej i
Burmistrza Miasta wzruszeni zaszczytnym wyróżnieniem goście umilili czas
odczytaniem swoich wierszy i wspomnieniami z lat współpracy z głuszyckim CK. Można
też było obejrzeć na telebimie – relację z przeszłych spotkań z ostatnich 15
lat, którą przygotowała kierownik Biblioteki Miejskiej, Renata Sokołowska.
Wylosowani goście z sali otrzymali w darze tomiki wierszy Romany i Marka i mieli
możliwość pozyskać ich autografy.
W
internetowym facebooku już pojawiły się pierwsze zdjęcia z tej imprezy. Będą
też o niej wzmianki i fotografie w lokalnej prasie. Nie piszę więcej, bo jestem
emocjonalnie związany z tym wydarzeniem, a więc moja relacja ma charakter subiektywny.
Ale to jest specyfika blogów internetowych będących swego rodzaju pamiętnikami.
Chylę czoło przed Twoim doskonałym wystąpieniem-laudacją dwojga poetów:Pani Romany i Pana Marka.Przytoczone w wystąpieniu wiersze najwyższej jakości.Gratulacje dla Zasłużonych Obywateli Głuszycy Pani Romany Więcaszek i Marka Juszczaka.Brawo
OdpowiedzUsuńW imieniu własnym i osób zasłużonych - dziękuję !
Usuńsłowa podziwu i uznania :) pozdrawiam Mistrzu.
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci Irku, ale te słowa uznania należą się takim osobom jak Ty, dlatego, że byłeś z nami...
UsuńWitam i odpowiadam - Mistrzu ...wprowadzasz mnie w mało komfortowy stan zakłopotania . Garść serdeczności !
UsuńCzytam i cieszę się, że istnieją w Polsce tak wartościowe i nastrojowe wydarzenia.
OdpowiedzUsuńWyrazy uznania dla autorów, organizatorów i wszystkich uczestników.
Dziękuję Stokrotko! nie piszę nic więcej. Nie potrafię tego wuyrazić jak jest mi miło, że tak obiektywna osoba potrafi to docenić.
Usuń