Blog to miejsce do podzielenia się na piśmie z innymi internautami moimi fascynacjami. Dotyczą one głównie regionu wałbrzyskiego, w którym przeżyłem już ponad pół wieku Będę o nim pisał, dzieląc się z Czytelnikami moimi refleksjami z przeczytanych książek i osobistych doświadczeń związanymi z poznawaniem jego historii i piękna krajobrazów.

niedziela, 29 kwietnia 2018

Czy warto było ?

największa hala podziemna Osówki

 „Marzy mi się Głuszyca jako jeden z ważniejszych na Dolnym Śląsku ośrodków rekreacyjno-wypoczynkowych i turystycznych, a okoliczne wsie, Głuszyca Górna, Sierpnica, Kolce, Łomnica, Grzmiąca, jako miejsca letniskowe i ośrodki sportów zimowych. Czy to jest realne? Myślę, że nieuchronne… Ufam, że tą książeczką uda mi się wyzwolić poczucie dumy i satysfakcji współmieszkańców z tego, co  już udało się osiągnąć, a Głuszyca nie jest pustą głuszą, jakby to wynikało z przetłumaczenia niemieckiej nazwy Wüstegirsdorf. Stała się ona jasnym punktem na mapach turystycznych Polski, wiele już napisano, a jest szansa, aby jeszcze nieraz było o niej głośno. Może również za sprawą tej książki”.

Oto cytat z posłowia mojej broszury zatytułowanej „Niezwykłości Osówki” napisanej w 2005 roku, a wydanej przez Zakład Turystyczny „Osówka” w Głuszycy. To jedna z pierwszych moich książeczek, ale jak na wykwintną broszurę przystało – pięknie wydana w  miejscowej drukarni Leopolda Krysińskiego, z grafikami zmarłego już Kazimierza Śmigielskiego. Była to próba kondensacji dotychczasowej wiedzy i informacji zawartych w literaturze i prasie na temat „podziemnego miasta Osówka”, napisana na kanwie osobistych doświadczeń jako długoletniego mieszkańca Głuszycy, a także burmistrza miasta w latach 1994- 1998 . Osówka stała się wówczas atrakcją turystyczną i weszła na stałe na mapy turystyczne Dolnego Śląska.

Książeczka „Niezwykłości Osówki” licząca sobie 42 strony stanowi dziś unikat. Być może znajduje się jeszcze na półkach u niektórych mieszkańców Głuszycy. Jest też dostępna w miejskiej bibliotece. Od tamtego czasu pojawiło się na rynku wydawniczym wiele innych książek, różnych autorów na temat kompleksu „Riese” w Górach Sowich. Pisałem o Osówce w „Głuszyckich kontemplacjach”  w części I i II, w obszernej książce „Wałbrzyskie powaby”, a także wielokrotnie w artykułach prasowych i w moim blogu „tu jest mój dom”. Mówiłem przez wiele lat i nadal podejmuję ten temat w porannych audycjach  wałbrzyskiej rozgłośni radia „złote przeboje”. Ale ta najwcześniejsza broszura wydaje mi się szczególnie wartościowa, bo pisana pod wpływem najświeższych emocji, jakie towarzyszyły nam w trakcie odkrywania tajemnic Osówki i problemów z jej zagospodarowaniem turystycznym.


Przywołałem teraz pamięć o wydarzeniu sprzed 3 lat, jakie miało miejsce w poniedziałek 16 listopada 2015 roku. Otóż w tym dniu od rana salę widowiskową głuszyckiego Centrum Kultury wypełniła po brzegi ponad setka sudeckich przewodników górskich z Dolnego Śląska. Przyjechali oni do Głuszycy na zaproszenie Prezesa Podziemnego Miasta Osówka, Zdzisława Łazanowskiego, by wziąć udział w konferencji oraz zajęciach praktycznych poświęconych metodom badań terenowych przy użyciu dostępnych technik i sprzętu penetrującego podłoża skalne. Patronat honorowy nad konferencją objął Burmistrz Miasta Roman Głód, który w serdecznych słowach powitał zebranych, wyrażając nadzieję, że staną się oni protektorami zarówno Osówki jak i naszego miasta.

W części konferencyjnej wykładowcami byli goście z Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie, dr inż. Jerzy Nawrocki i dr hab. inż. Wojciech Jaśkowiec pod opiekuńczymi skrzydłami płk. Jerzego Cery, od lat zaangażowanego odkrywcy tajemnic kompleksu „Riese” w Górach Sowich, autora książek i map, związanego od samego początku zagospodarowania turystycznego Osówki z Głuszycą. 

Jerzy Cera miał wykład inauguracyjny na temat badań terenowych kompleksu „Riese” od lat 70-tych do dziś, a po nim wygłosili prelekcje wymienieni powyżej specjaliści zapoznając zebranych z współczesnymi metodami i sprzętem do badań gruntów i skał, a także dokonywania pomiarów przestrzennych.

Część praktyczna miała miejsce po obiedzie bezpośrednio w podziemiach Osówki w czasie zajęć terenowych stwarzających możliwość poznania zasad funkcjonowania sprzętu badawczego wykorzystywanego w celu rozpoznawania pokładów skalnych.


Trudno przecenić to wydarzenie, bo zgromadzenie tak dużej liczby przewodników nie jest łatwe i miało miejsce u nas w Głuszycy po raz pierwszy. Było ono potwierdzeniem rosnącej sławy Osówki jako jednej z największych atrakcji turystycznych w ostatnich latach na Dolnym Śląsku. Bardzo trafnie określił to burmistrz, Roman Głód w swym wystąpieniu uznając to spotkanie jako „złoty pociąg”, który przyjechał do Głuszycy. A jest on potrzebny temu miastu, które po agonii przemysłu włókienniczego z trudem dźwiga się w górę, stawiając na turystykę i wypoczynek.

Można się spodziewać, że nasi goście wywieźli z Głuszycy korzystne wrażenie, a konferencja pogłębiła ich wiedzę na temat współczesnych technik i sprzętu tak ważnych dla odkrycia tajemnic ukrytych w podziemiach Gór Sowich. Mamy więc nadzieję, że w ślad za tym pojawiać się będą na Osówce kolejne autokary wycieczkowe, a może się to okazać znacznie bardziej pożyteczne niż odkrycie prawdziwego miejsca ukrycia słynnych skarbów Wrocławia.

Cieszy ogromnie to, że głuszyckie podziemia stały się inspiracją dla wrocławskiej powieściopisarki Jolanty Marii Kalety, a część akcji jej książek – „W cieniu Olbrzyma” i „Riese, tam gdzie śmierć ma sowie oczy” rozgrywa się właśnie w tym kompleksie. Od paru lat pojawiają się na Osówce realizatorzy filmów by skorzystać z niesamowitej aury podziemnych sztolni, a głośny film "Pokot" Agnieszki Holland i Kasi Adamik został niedawno nagrodzony Srebrnym Niedźwiedziem w Berlinie. Film powstał na podstawie powieści Olgi Tokarczuk "Prowadź swój pług przez kości umarłych", a najbardziej dramatyczne sceny  były właśnie tu nagrane. 
  
Moje optymistyczne wyobrażenia co do przyszłości „Osówki” mają swe uzasadnienie w informacji, która obiegła lokalne media, a jest nią pozyskanie przez „Podziemne Miasto Osówka” pokaźnej sumy pieniędzy, bo półtora miliona złotych na zorganizowanie nowoczesnego centrum medialnego, które pozwoli turystom nie tylko pogłębić swoją wiedzę o poniemieckim kompleksie „Riese”, a także przeżyć niezwykłą przygodę wzmocnioną efektami audio-wizualnymi.


Tak więc już za półtora roku może się „Osówka” zmienić w supernowoczesną atrakcję turystyczną, a miastu pozwoli to przynieść dodatkowe korzyści promocyjne i materialne. Ja zaś mam satysfakcję i mogę się pochwalić, że nasza inicjatywa sprzed lat zmierzająca do zagospodarowania turystycznego podziemi pod Osówką nie poszła na marne i przynosi wymierne efekty.


3 komentarze:

  1. Czasami marzenia spełniają się,więc może uda się to Twojej Głuszycy. Chociaż tak na poważnie to rozpoczyna się kampania wyborcza,kto zrobi więcej dla swojej miejscowości.Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę Bronku, ze nie ma to nic współnego z wyborami, a jest skutkiem tego, ze jesteśżmy w Unii Europejskiej, skąd jest latwiej pozyskiwać pieniądze na takie cele jak rozwój turystyki, a w tym przypadku także odkrywanie tajemnic ostatniej wojny.

      Usuń
    2. Zgadzam się z tym co napisałeś. Ale wydaje mi się,że podwaliny Osówki /dla celów turystyki/Ty postawiłeś jakieś 23 lata temu.Wówczas robiłeś to za pozyskane pieniądze a o sponsorów było bardzo trudno.Dzisiaj UE daje i jest cacy,natomiast Ty musiałeś natrudzić się aby to przedsięwzięcie udało się rozpocząć.Serdecznie pozdrawiam

      Usuń