Blog to miejsce do podzielenia się na piśmie z innymi internautami moimi fascynacjami. Dotyczą one głównie regionu wałbrzyskiego, w którym przeżyłem już ponad pół wieku Będę o nim pisał, dzieląc się z Czytelnikami moimi refleksjami z przeczytanych książek i osobistych doświadczeń związanymi z poznawaniem jego historii i piękna krajobrazów.

czwartek, 5 kwietnia 2018

Moje wierszowanie




Czy jestem poetą? Oto jest pytanie. Zadaję je sobie podobnie jak niektórzy Czytelnicy, kiedy pojawiają się w postach blogowych moje wiersze. Otóż nie jestem poetą, bo nie piszę  na co dzień wierszy, nie wydaję tomików poezji, nie uczestniczę w spotkaniach poetyckich jako poeta.

Ktoś powiedział, że poetą  można być niekoniecznie pisząc wiersze, bo poezja to wrażliwość na piękno języka, na piękno przyrody i otaczającego nas świata, to duchowość i uczuciowość, a więc to co różni człowieka od  świata przyrody i zwierząt.

Czy jestem poetą? Tak. W takim pojmowaniu poetyckości czuję się poetą. No i  jeszcze do tego dochodzi fakt, że od czasu do czasu próbuję coś napisać wierszem, najczęściej do rymu, ale to tylko dlatego, żeby urozmaicić teksty pisane prozą, żeby je ozdobić, uczynić ciekawszymi i tym sposobem przyciągnąć uwagę moich Czytelników.

Hołduję zasadzie, że jeśli coś piszę, to nie po to, by schować to głęboko do szuflady i od czasu do czasu tam sobie zerknąć po kryjomu, jak do sztambucha. Myślę, że po to się coś pisze, aby ktoś to przeczytał. Ale wiadomo, że z pozyskaniem chętnych do czytania wierszy nie jest łatwo. Stosunek otoczenia do poezji, a zwłaszcza do poety jest w najlepszej sytuacji ambiwalentny. Chyba, że się jest Noblistą, Wisławą Szymborską, zwłaszcza po jej śmierci. Dopiero wtedy rozpękła się bania poczytności jej poezji.

Moje wiersze postarzały się w zeszycie, bo pisałem je głównie w latach młodości. Później nie było na to zbyt wiele czasu, nie było też potrzeby. Dziś korzystając z luksusu bycia emerytem (żeby nie było żadnych niejasności odszedłem w stan spoczynku w wieku 68 lat, zanim premier Tusk  ustalił nową granicę wieku emerytalnego) mam czas nie tylko odgrzebywać dawniejsze dowody talentu, ale też tworzyć coś nowego. A ponieważ dobre Bogi wymyśliły taką zabawę jak blog, a do tego pozwoliły mi  pozyskać sympatię wielu Czytelniczek i Czytelników, więc korzystam od czasu do czasu z tej szansy i drukuję moje wierszyki dla odświeżenia i relaksu.


Dziś by się pochwalić proponuję dwa wierszyki z czasów młodości. Mam nadzieję, że się spodobają:

Upał

Arbuz słońca na niebie
kipi złotem

pomarańczowy dzień
w szafirowym okręgu okularów
wydaje się
amarantem płonącego morza

z omszałej brody starca
drzemiącego w zasięgu ramion kasztana
sączą się brylantowe
krople wieku

brunatnonodzy malcy
w szarawarach
przesypujący gorące strugi piasku
są Beduinami
kopiącymi na pustyni
studnie artezyjskie

Jestem
jak kamień rudy
w paszczy martenu

zaciskając spieczone wargi
marzę o
lodowatych
igloo Grenlandii

Rozmowa z córką

pytasz
co to jest śnieg
ten srebrny puch
lgnący do rzęs
przytulony do warg

a ja powiadam
królowa Śnieżka
sypie balowe confetti

pytasz
czemu confetti
na wargach
staje się kroplą łzy
czemu we włosach kolią brylantów
czemu na sosnach nadzieniem ptysia
lub kogiel mogiel
do świątecznej babki

i jeszcze pytasz
czemu królowa
bieluśką przędzą
stroi choinki

więc i ja
pytam się Królowej Śnieżki
czemu

a Ona
sypnęła naręczem
jedwabnych płatków
i zalśniły w neonie księżyca
najokazalszym
ornamentem


Pisałem już o tym, że czeka nas za parę dni ucztowanie z poezją, gdy przyjadą do nas Romana i Marek. Wiosenne spotkania z poezją w naszym Centrum Kultury zapowiadają się nadzwyczaj uroczyście, bo wiążą się z jubileuszem 15-lecia naszej współpracy. A ponieważ na spotkaniu dominować będą wiersze związane z „krajem lat dziecięcych” naszych gości, nie wątpię, że wielu uczestnikom zadrży serce ze wzruszenia i emocji. Warto więc skorzystać z zaproszenia i wziąć udział w tej zabawie.

Przypominam  -  to już we wtorek 10 kwietnia o godz. 17.00 w głuszyckim Centrum Kultury.
Wstęp wolny !
Spotkanie objęte zostało protektoratem Burmistrza Miasta i Przewodniczącego Rady Miejskiej w Głuszycy.

6 komentarzy:

  1. Jesteś poetą podwójnym bo piszesz piękne wiersze i masz wrażliwość poety.

    A jeśli chodzi o mnie to pisałam wiersze tylko do 25 roku życie. Potem zaczęłam pisac prozą...

    Żałuję że mam do Głuszycy tak daleko i nie będę na spotkaniu o którym piszesz.
    Ale jutro będę na wernisażu w Jabłonnie pod Warszawą. Będa tam też obrazy mojej znajomej malarki i rzeżbiarki - Joanny Rodowicz.
    Pięknie pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Witam! W czasie tego wyjątkowego spotkania z Panią Romaną i Panem Markiem nie powinno zabraknąć Twoich wierszy.Szczególnie tych,które pisałeś o "Twoim kraju lat dziecięcych".Gdybym był na tym spotkaniu to wywołałbym Ciebie do przeczytanie /moim skromnym zdaniem/ Twoich pięknych wierszy o Starym i Nowym Sączu ,Twoim "kraju lat dziecięcych".Wiersze te mówią o tęsknocie i miłości dojrzałego człowieka do miejsca urodzenia.
    Wracając do spotkania-gratuluję władzom miasta za organizowanie takich imprez,myslę,że nie jest to początek kampanii wyborczej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wita Romana Więczaszek. Na każdym prawie spotkaniu wywoĺujemy poezję Stanisĺawa, lecz on się wymiguje. Kiedyś sama cytowaĺam wersy Stanisĺawa.Teraz też poproszę o wiersz. Stanisławie,przygotuj się, wszak to jubileusz.

      Usuń
    2. Wita Romana Więczaszek. Na każdym prawie spotkaniu wywoĺujemy poezję Stanisĺawa, lecz on się wymiguje. Kiedyś sama cytowaĺam wersy Stanisĺawa.Teraz też poproszę o wiersz. Stanisławie,przygotuj się, wszak to jubileusz.

      Usuń
    3. Dla Romany jestem gotowy na wszystko, nawet na poćwiartowanie !

      Usuń