Blog to miejsce do podzielenia się na piśmie z innymi internautami moimi fascynacjami. Dotyczą one głównie regionu wałbrzyskiego, w którym przeżyłem już ponad pół wieku Będę o nim pisał, dzieląc się z Czytelnikami moimi refleksjami z przeczytanych książek i osobistych doświadczeń związanymi z poznawaniem jego historii i piękna krajobrazów.

piątek, 8 kwietnia 2016

Niedoszła podróż Renaty

proponuję rowerem


W pierwszej chwili pomyślałem, że nasza Renata wybrała się w podróż co najmniej dookoła Polski. Przeczytałem na stronie facebooku, że w podróż wybiera się ze Zbigniewem Herbertem, co nieodparcie wskazywało, że będzie to podróż długa i pełna niespodzianek.
Ponieważ naszą kierownik miejskiej biblioteki, Renatę S.  cenię sobie równie wysoko jak tomiki wierszy Herberta, doszedłem do wniosku, że ma miejsce nadzwyczajna paralela, będąca egzemplifikacją moich najskrytszych konstatacji, które są bezpośrednim skutkiem oddziaływania na moją wyobraźnię Pana Cogito. A dlaczego? Poczytajmy samego Herberta:

Pan Cogito nigdy nie ufał
sztuczkom wyobraźni
fortepian na szczycie Alp
grał mu fałszywe koncerty
nie cenił labiryntów
sfinks napawał go odrazą
mieszkał w domu bez piwnic
luster i dialektyki
dżungle skłębionych obrazów
nie były jego ojczyzną
unosił się rzadko
na skrzydłach metafory
potem spadał jak Ikar
w objęcia Wielkiej Matki
uwielbiał tautologie
tłumaczenie idem per idem
że ptak jest ptakiem
niewola niewolą
nóż jest nożem
śmierć śmiercią
kochał
płaski horyzont
linię prostą
przyciąganie ziemi


Pomyślałem, jak to możliwe, że Renata unosząca się na skrzydłach metafory, kochająca płaski horyzont  i odporna na jakiekolwiek przyciąganie nieziemskie,  decyduje się na takie idem per idem -  kuriozalne przedsięwzięcie   podróż z Herbertem po Polsce. Przecież z nim nie da się w sposób normalny  podróżować po ziemi. Pan Cogito nie ceni labiryntów, dżungle skłębionych obrazów nie są jego ojczyzną. Akurat dzisiaj w naszej rzeczywistości to właśnie jest jak najbardziej realne. Podróżowanie z Herbertem  po Polsce może okazać się bardzo bulwersujące.

 

Na szczęście okazało się, że źle odczytałem linka na facebooku.”Podróż z Herbertem”, to ogólnopolska  akcja bibliotek w całym kraju. Włączają się do niej nieomal wszystkie biblioteki. Nasza Renata nie pojedzie w Polskę, tylko zaprasza w fikcyjną podróż z Herbertem na miejscu, w każdym domu, przy okazji każdej podróży, by nas zachęcić do bliższego poznania jego twórczości. Oczywiście to się zgadza  z moją cichą nadzieją nieuleczalnego optymisty, że  bliższe poznanie twórczości tego wybitnego poety pozwoli zrozumieć bezsens tego wszystkiego złego, co robi nowa władza, nazywając to „dobrą zmianą”.

 

Mamy „na szczęście” dla nowej władzy jeszcze jedną tegoroczną akcję czytelniczą. Nasz parlament uznał rok 2016  -   rokiem Henryka Sienkiewicza. Przynajmniej ta osoba wielkiego  pisarza i patrioty nie wywoła żadnych reperkusji, choć gdybyśmy przyjrzeli się dokładniej.

 

Ale ten temat pozostawmy sobie na zaś.

2 komentarze:

  1. Staszku nie spodziewaj się,że "nowa władza"coś zrozumie.Oni nic nie czytają a już napewno nie Herberta,który nie jest na ich mózgi/celowo nie napisałem umysły/.Przecież gdyby cokolwoiek czytali to inaczej by się wysławiali. A wracając do roku Sienkiewiczowskiego to nie wiem czy oprócz Trylogii i Quo Vadis znają/wybrańcy/jakieś inne utwory wielkiego Noblisty.A swoją drogą chciałbym zapytać ile przczytali książek i co ostatnio czytali.Prawdopodobnie mielibyśmy ubaw.Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale parę tytułów powieści Sienkiewicza przeczytają, za wjątkiem "Quo vadis", bo to po pierwsze - po łacinie, a gdyby im to ktoś przetłumaczył, to od razu uznaliby Sienkiewicza za "drugi sort", bo takie pytanie są w stanie zadawać tylko komuniści i złodzieje, czyli ta swołocz spod znaku KOD-u.
      No ale to już za późno, rok Sienkiewicza został przyjęty przez rządzących i co? Tak jak napisałeś i tak Sienkiewicza nie będą czytać, bo on przecież pisał "ku pokrzepieniu serc", a ich nie tylko serca są pełne klrzepy !





      Usuń