Swego czasu otrzymałem
w komentarzu do jednego z postów mojego blogu sympatyczny wiersz. Jego autorką
jest Urszula Poprawa, z domu Jerczyńska, jak się można
domyślić była Głuszyczanka, która jak wielu innych młodych ludzi wyfrunęła w
daleki świat. Zaskoczyło mnie to, że nie tylko pamięta, ale wiele wie o swoim
rodzinnym domu. Pomyślałem sobie, że warto ten wiersz opublikować w głuszyckiej
gazecie jako zachętę do czynienia
takich prób. To bardzo pożyteczne zajęcie – pisanie wierszem o swojej ziemi
rodzinnej.
Niestety,
w „Kurierze Głuszyckim” zabrakło miejsca na wydrukowanie wiersza. Został
odłożony do szuflady. Czynię to więc dzisiaj w moim blogu, a dlaczego? O tym za chwilę. Najpierw proponuje poznanie
wiersza Urszuli:
Choć
dzisiaj w Głuszycy już dawno mnie nie ma,
I los gdzieś mnie rzucił daleko, w nieznane,
To lat tam spędzonych zapomnieć się nie da,
Wspominam radosne dzieciństwo - kochane.
Powracam na łono tej ziemi w marzeniach.
Powracam na łono tej ziemi w realu.
By znaleźć dzieciństwo w kamykach, korzeniach,
Strumykach, pagórkach i kapliczkach paru.
Gomólnik jak dawniej wyglądu nie zmienia.
Rogowiec turystów jak zawsze zachęca.
I rude są pola, bo ruda jest ziemia.
Bystrzyca niezmiennie przez miasto zakręca.
Czy coś się zmieniło, a owszem, dość dużo.
Fabryki upadły i nie ma tam pracy.
Koleje niewielu podróżnym dziś służą.
Za pracą daleko wybyli rodacy.
I miejmy nadzieję, że wszystko się zmieni.
Powrócą wygnani i dziatwy przybędzie.
By było jak dawniej wśród lasów zieleni,
Głuszyca ożyła , dobrobyt był wszędzie.
Już wioski przyległe wyglądem się szczycą.
Przepiękne domeczki są w Grzmiącej, Sierpnicy.
Możemy się chwalić uroczą Łomnicą.
I tego brakuje nam w samej Głuszycy..
Ja wciąż mam nadzieję, że wiele się zmieni,
Że długi oddadzą i pracy przybędzie,
Że mądrzy włodarze, zarządcy tej ziemi,
Potrafią kierować, mieć dobro na względzie.
I los gdzieś mnie rzucił daleko, w nieznane,
To lat tam spędzonych zapomnieć się nie da,
Wspominam radosne dzieciństwo - kochane.
Powracam na łono tej ziemi w marzeniach.
Powracam na łono tej ziemi w realu.
By znaleźć dzieciństwo w kamykach, korzeniach,
Strumykach, pagórkach i kapliczkach paru.
Gomólnik jak dawniej wyglądu nie zmienia.
Rogowiec turystów jak zawsze zachęca.
I rude są pola, bo ruda jest ziemia.
Bystrzyca niezmiennie przez miasto zakręca.
Czy coś się zmieniło, a owszem, dość dużo.
Fabryki upadły i nie ma tam pracy.
Koleje niewielu podróżnym dziś służą.
Za pracą daleko wybyli rodacy.
I miejmy nadzieję, że wszystko się zmieni.
Powrócą wygnani i dziatwy przybędzie.
By było jak dawniej wśród lasów zieleni,
Głuszyca ożyła , dobrobyt był wszędzie.
Już wioski przyległe wyglądem się szczycą.
Przepiękne domeczki są w Grzmiącej, Sierpnicy.
Możemy się chwalić uroczą Łomnicą.
I tego brakuje nam w samej Głuszycy..
Ja wciąż mam nadzieję, że wiele się zmieni,
Że długi oddadzą i pracy przybędzie,
Że mądrzy włodarze, zarządcy tej ziemi,
Potrafią kierować, mieć dobro na względzie.
No właśnie, mamy w
wierszu nie tylko nutę nostalgii, ale też dobrą znajomość realiów naszego
miasta, a co najważniejsze – nadzieję że wszystko się zmieni na korzyść, że
Głuszyca powróci do takiej świetności jak wtedy, kiedy tętniły tu życiem potężne fabryki
włókiennicze, a ludzie żyli dostatniej.
Powracam do pytania, dlaczego piszę teraz właśnie o tym?
Jest ku temu szczególny powód. Otóż znalazłem w mediach informację, że
znane od lat ze swej aktywności Towarzystwo Miłośników Szczawna-Zdroju
ogłosiło, moim zdaniem niezwykle inspirujący konkurs, pod nazwą „Romantyczne
historie szczawieńskie. Szczawieńskie legendy”.
Jeśli nie znajdujemy szczególnych powodów, by zainteresować się
przeszłością miasteczka położonego u stóp Chełmca i parę kroków od książańskiej
rezydencji słynnej niemieckiej rodziny Hochbergów i przechodzimy do porządku
zadawalając się, że Szczawno-Zdrój z roku na rok pięknieje, że się rozbudowuje
i jest coraz bardziej atrakcyjne dla kuracjuszy i przyjezdnych, to znaczy że ograbiamy
się z przesłanek, by jeszcze bardziej być dumnym i odnosić się z szacunkiem do
jego historii. To że przez całe wieki
Szczawno- Zdrój było kurortem niemieckim, nie oznacza, że mamy się tym nie interesować. Okazuje się, że
położony dość blisko granic
porozbiorowej Polski śląski Bad Salzbrunn cieszył się sławą jednego z lepszych
uzdrowisk w Rzeszy Niemieckiej i przyciągał Polaków ze wszystkich trzech
zaborów i co najciekawsze – pozostawili oni tu trwałe ślady, zapisując się
złotymi zgłoskami w jego historii.
W ostatnim numerze wałbrzyskiego tygodnika DB 2010 czytam pełne ekspresji słowa zachęty do skorzystania z okazji, jaką jest ogłoszony konkurs. Cytuję:
„Wśród kuracjuszy nie brakowało także wybitnych postaci świata kultury. W
Szczawnie dwukrotnie przebywał na kuracji Henryk Wieniawski, wybitny polski
kompozytor i skrzypek. Jego pobyt tutaj to nie tylko leczenie, ale też
koncertowanie i uczestnictwo w życiu kurortu. Warto sięgnąć do prasowych
doniesień z tego okresu i stworzyć romantyczną opowieść o pobycie Wieniawskiego
w Szczawnie.
Leczył się w Salzbrunn Karol May – autor poczytnych powieści o szlachetnym wodzu Indian Winneteou, a
ponieważ jego kuracja odniosła pożądany skutek odwdzięczył się kurortowi
utrwalając nasze miasto w pięknym wierszu…
Wspomniane dziedzictwo jest jak budowany od stuleci gmach, by został po
nim ślad w ludzkiej pamięci. Bogactwo tej ziemi jest przecież i naszym
bogactwem, a dbałość o ten skarb jest miarą naszej kultury – podkreśla Iwona
Czech, główny organizator konkursu, o szczegółach którego możemy się
dowiedzieć na stronie internetowej Stowarzyszenia i miasta Szczawno- Zdrój lub
pod nr. tel. 732 594 690.
Miałem okazję napisać wiele o frapującej przeszłości Szczawna-Zdroju, bo
ten wówczas niemiecki kurort ściągał do siebie, jak już wspomniałem nie tylko
niemieckich notabli, lecz także wielu wybitnych Polaków .O kilku interesujacych, romantycznych historiach majacych miejsce w szczawieńskim kurorcie i na zamku Książ opowiedzialem w książce "Wałbrzyskie powaby".
Ale i o Głuszycy udało mi się napisać już trzy książki i wcale nie znaczy, że to już wszystko, co można wyłowić z jej przeszłości, zwłaszcza tej
powojennej. Pojawiły się interesujące wspomnienia z pierwszych lat
powojennych w wydawnictwach broszurowych naszego gimnazjum. Warto byłoby
pomyśleć o podobnym jak w Szczawnie-Zdroju konkursie na najciekawsze
wspomnienia z lat, kiedy Głuszyca promieniowała na całą Polskę wielkością i różnorodnością
produkcji włókienniczej, wielką rolę odgrywały miejscowe fabryki, w uroczym
parku gromadził się codziennie kwiat młodzieży w szkole włókienniczej, a w
mieście kwitło życie społeczne i kulturalne. Wiem, że są tacy mieszkańcy, którzy
mają spisane takie wspomnienia i nie
bardzo wiedzą, co z nimi zrobić. Uzbierało by się też trochę wierszy o
Głuszycy. Plony konkursu można by zgromadzić w specjalnej książce. Myślę, że
nie muszę uzasadniać jak bardzo są potrzebne dla nas wszystkich osobiste
reminiscencje jej mieszkańców o naszym domu rodzinnym.
Jestem pewien, że pomysł ten zainteresuje nasze Stowarzyszenie Przyjaciół
Głuszycy i że zyska on pełne poparcie władz miejskich. Ku chwale Głuszycy!
Pięknie piszesz o swoim mieście.A wiersz Pani Urszuli zasługuje na popularyzację.Jeśli tego nie zrobi burmistrz to powinni to zrobić nauczyciele szkół podstawowych i gimnazjum.Pozdrawiam,przed świętami zadzwonię z życzeniami.
OdpowiedzUsuńMistrzu , pozdrowienie + dobre życzenia na okres świąt wielkanocnych :)
OdpowiedzUsuńDziękuję świątecznie za wpisy i życzenia. Wszystkiego milego !
OdpowiedzUsuńZłoża węgla kamiennego,w zamian za dzikie góry:
OdpowiedzUsuńwww.racjonalista.pl/kk.php/s,9987
Gdybym miał wybierać,wybieram dzikie góry:)
Okolice Głuszycy to dzikie góry,stawy,jeziorka,złoża węgla-o Riese nie wspomnę. "Rok Noego"także można tutaj przeżyć-ostatni to 1997.
Wpisz:
obrazy dla rok 1934
Barwa głosu przypomina mi kogoś,kto bywał w Głuszycy i Nowej Rudzie:
www.youtube.com/watvh?v=QaIDubP3P_M
Pozdrawiam.
Dziękuję Henryku za jak zwykle interesujące linki. Ten o wymianie przygranicznej pomiędzy ZSSR a PRL pokazuje jak każde wydarzenie można interpretować po swojemu ze względów politycznych. Niestety, w takim swiecie żyjemy. Dziś znaleźli się "geniusze" spod znaku IPN piszący "nową historię Polski". Miłych świąt życzę, być może po tajemniczych ścieżkach naszych "dzikich gór".
OdpowiedzUsuńPodwodny świat przyrody dla turystów!Czy okaże się jeszcze lepszym pomysłem na przyciągnięcie gości niż Afrykarium we wrocławskim zoo?
OdpowiedzUsuńW Świerkach między Głuszycą i Nowa Rudą ma ruszyć wielka inwestycja.
W nieczynnym kamieniołomie może powstać coś,czego jeszcze w Polsce nie ma.Podwodny Świat Krajobrazowy,w którym nurkować można będzie nawet zimą,pojeździć na nartach lub desce.Dodatkowo powstać mają podwodne,przeszklone tunele,z których oglądać będziemy faunę i florę wodną.Podpisano listy intencyjne z władzami Nowej Rudy.Tego typu miejsca poszukiwał prof.Marek Lorenz z Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu i klub nurkowy Atmosfera od wielu lat.Chcą zaangażować naukowców do prac nad zachowaniem przejrzystości wody oraz wprowadzenia odpowiednich ekosystemów,które mogą stanowić jedyny w swoim rodzaju podwodny park krajobrazowy.Do tego oczywiście przewidziane są różnego rodzaju obiekty do ćwiczenia dla nurków,zarówno tych rekreacyjnych,jak i zawodowych.Akwen ma ponad 25 metrów głębokości.
Na 1 kwietnia zaplanowana jest druga penetracja zbiornika,po której będzie można dokładniej zbadać głębokość,dno i rozpocząć prace projektowe,które pozwolą na wycenę prac i poszukanie dofinansowania.
Koncepcji wyglądu Podwodnego Parku Krajobrazowego jest bowiem kilka.
Może to potrwać kilka tygodni.Park połączony będzie z Centrum Rozwoju Społecznego.Będzie to miejsce,gdzie turyści z przeszklonych tuneli będą mogli podziwiać podwodną faunę i florę.Plan ma wg.gminy Nowa Ruda,same plusy-pomysł jest niesamowity!Okolica wzbogaciłaby się o nowy obiekt turystyczny,wyjątkowy w skali kraju,co przełożyłoby się na wzrost dochodów.Miejsce ma potencjał,jest położone w malowniczej okolicy i posiada zaplecze turystyczne.Na terenie gminy Nowa Ruda i Głuszycy istnieją bowiem obiekty,głównie agroturystyczne,które mogą obsłużyć
nawet kilka tysięcy turystów.
Konsultacje społeczne w sprawie powstania Podwodnego Parku Krajobrazowego odbędą się w dniach 1-3 kwietnia.
Każdego kto będzie przeciwny tej inwestycji proponuję"wpuścić do więzienia"w Bystrzycy Kłodzkiej-kolejnej atrakcji turystycznej.Bystrzyckie podziemia to zespół korytarzy w staromiejskiej zabudowie,stanowiących podziemna część wyburzonego więzienia.To jest gąszcz korytarzy nie do końca zbadanych,piwnic i wielu innych piętrowych wyrobisk.Podziemne trasy są w modzie:)
W G.Sowich można jeszcze śmigać na nartach biegowych.
23 marca...
www.youtube.com/watch?v=qGa_GKFC6no
:)