Niestety, czas jest nieubłagany,
pędzi do przodu. Przecież to dopiero koniec marca, a już Wielkanoc, a z nią nierozerwalnie
związana Wiosna, krzepiąca ożywczą energią pora roku. Wyglądam rano przez okno,
a tu szaro i smutno, ani śladu po śniegu, a na świeżą zieleń wciąż jeszcze za
wcześnie. Na szczęście jest Niedziela Wielkanocna, która od zawsze nastraja
melancholijnie. Myślę, że warto w takim dniu poszukać coś dla pokrzepienia
ducha. A więc sięgam do tomiku poezji. Przypominam co napisał w tytułowym
wierszu „Poezja i prawda” poeta międzywojenny, Mieczysław Jastrun:
Poezja, aby była sobą,
Musi dialog toczyć z prawdą.
A może jedną jest osobą,
Piękną i nieco starodawną?
Nie jest dla tych, co myśleć nie
chcą
(Dla nich gotowe słońca dnieją),
I nie poddaje się pochlebcom,
I nie wybacza kaznodziejom.
To bardzo mądra strofa, dobrze
świadcząca o idealistycznym widzeniu celu twórczości poetyckiej. A oto co na
ten sam temat napisał w stylu epickiej gawędy Mickiewiczowskiej nasz wybitny
poeta współczesny, laureat nagrody Nobla, Czesław Miłosz w poemacie p.t.
„Toast”:
W służbie polskiej poezji żyć
postanowiłem
Choćby przyszło mi zostać
nieznaczącym pyłem
Na tej górze, skąd idą
nieśmiertelne błyski,
Trudniej, myślę ją zdobyć, niż
paszport brytyjski.
A poezja jest prawdą. I kto ją
obedrze
Z prawdy, niech jej kupuje trumnę
kutą w srebrze…
Niechaj ciebie nie zmylą
częstochowskie rymy:
Od nas także zależy, co w
dziełach widzimy,
Zauważ mój rysunek. Umiem jedną
kreską
Stworzyć kraj, miasto, potop czy
panią Wiśniewską,
Bo z odkryć moich mistrzów
wyciągnąłem wnioski,
Tylko do tego służy mi rym
częstochowski,
Jak o poranku w górach, kiedy
mgła się przetrze
I na radosne, jasne wyglądasz
powietrze.
Tak wchodzisz w nowy wiersz mój,
może nie ognisty,
Ale ostry, dobitny, krystalicznie
czysty.
I będę go używać, chociaż
oleodruk
W godność społecznej sztuki znów
dzisiaj się oblókł (…)
A jeszcze w innym poemacie
„Traktat poetycki” Czesław Miłosz napisał:
Mowa rodzinna niechaj będzie
prosta,
Ażeby każdy, kto usłyszy słowo,
Widział jabłonie, rzekę, zakręt
drogi,
Tak jak się widzi w letniej
błyskawicy(…)
Właśnie, o to chodzi, by pisać
prostym, zrozumiałym językiem, by wiersz, słowo pisane było jasne, czytelne,
ale także piękne. To co się dzieje w naszej literaturze przekracza często
wszelkie normy ideowe, logiczne i estetyczne. Młodopolskie hasło „sztuka dla
sztuki” wciąż jeszcze święci triumfy w egzaltowanym świecie twórców, którzy
zapominają, że pisanie ma tylko wtedy sens, gdy znajduje uznanie wielu
odbiorców, a nie tylko wybranych elit.
I to właśnie taką poezją, bądź
też prozą artystyczną, prostą i zrozumiałą, staram się zainteresować i zachęcić
do jej poznania Czytelników mojego blogu.
A teraz na koniec klasyczny
przykład wiersza, który chce się czytać i podziwiać:
Czemu zanadto w jednej osobie?
Tej a nie innej? I co ja tu
robię?
W dzień co jest wtorkiem? W domu
nie gnieździe?
W skórze nie łusce ? Z twarzą nie
liściem ?
Dlaczego tylko raz osobiście?
Właśnie na ziemi przy małej
gwieździe?
Po tylu erach nieobecności?
Za wszystkie czasy i wszystkie
glony?
Za jamochłony i nieboskłony?
Akurat teraz? Do krwi i kości?
Sama u siebie z sobą? Czemu
nie obok ani sto lat temu
siedzę i patrzę w ciemny kąt
-
tak jak z wzniesionym nagle łbem
patrzy warczące zwane psem?
Te wydawałoby się nadzwyczaj
proste, a jakże głębokie, egzystencjalne pytanie zadawała sobie nie kto inny,
tylko nasza Noblistka, Wisława Szymborska, w wierszu p.t. „Zdziwienie”.
Ja też od czasu do czasu
spoglądam na mój blog i zadaję sobie pytanie – Czemu? Ale dziś jest refleksyjna
niedziela, więc filozoficzne zapytania są całkiem na miejscu.
Jeśli uda mi się oderwać choć
parę osób od świątecznego stołu i zachęcić do refleksji, to myślę, że warto było tych parę
strof przytoczyć, bo przecież w święta potrzebujemy też coś dla ducha.
Od Romany W. (Dudy - rodaczki). Witam Świątecznie! Dobrze, ze pobyłam troche z poezją, ktora wydobyłeś. uspokoiłam się, oddychajac głeboko. Czasami Święta uciekaja od przyjemnosci bycia z rodziną! Mialam chwilę dla siebie, dziekuję. Wszyscy od rana do nocy, nawet od tygodnia dysponują moim ciałem!!! Na szczęscie Duchem nie. Pozdrawiam, paaa
OdpowiedzUsuńJak się ma Romo takie ciało, to trudno sie dziwić, zwłaszcza że cialo można rozpoznać najprościej zmyslem wzroku, dotyku, a z duszą niestety jest znacznie trudniej. Ale Ty piszesz wiersze, a w nich ukazuje się dusza kobiety wrażliwej, czułej,ambitnej. Cóż, nie wszyscy czytaja wiersze. Dziekuję Romo za to, że znalazłś w święta chwilę na zajrzenie do mojego blogu. Pozdrawiam !
OdpowiedzUsuńWitam! Pięknie,że piszesz nawet w święta.Bo tak jak napisałeś obok ciała/jedzenie/ jest też potrzeba/ dla duszy/ np.coś przeczytać lub posłuchać.Bo przecież nie można cały dzień siedzieć przy stole.Załączone w tekście wierszyki są twórczością wybitną.Jeżeli Ty je wybrałeś to ja się zgadzam,ponieważ Ty dla mnie jesteś autorytetem.Radosnych świąt.
OdpowiedzUsuńDziękuję Bronku. Jest weselej w święta i po świętach jak się ma takich jak Ty przyjaciół. Wszystkiego miłego, zwłaszcza że robi się wiosennie - relaks w ogródku zapewniony !
UsuńPrzez kilka dni nie zaglądałam do internetu,a czynię to dzisiaj,kiedy słonko pięknie świeci,na podwórku pokrzykują dzieci,a ja przeczytałam Pański blog taki lekki,poetycki,choć to pozory,ale w treść dzisiaj nie wnikam,bo jest tak świątecznie,błogo i leniwie.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńZofio, jesteś subtelna i wyrozumiała. Oczywiście, święta to nie najlepsza pora by doszukiwać się w wierszach ukrytych wieloznaczności, także w tym co napisałem. Dziekuję za komentarz. Miło mi,że nawet w świeta zajrzałaś do mojego blogu. Pozdrawiam !
Usuń