a więc w drogę miły bracie... |
Nie byłem w stanie zdobyć się na
heroiczny wyczyn by pojechać do stolicy i wziąć udział w demonstracji poparcia
dla Trybunału Konstytucyjnego, a tylko tym sposobem jak się wydaje może spełnić
się cud i PiS zrozumie, że popełnił błąd uderzając w podstawy ustrojowe państwa.
Niezawisłość sędziowska nie może być przedmiotem przetargów i podlegać
jakimkolwiek naciskom politycznym. Dzielenie sędziów na waszych i naszych, to
po prostu niebezpieczna zabawa polityczna, niesie w sobie zagrożenie istoty
misji sędziowskiej, której fundamentem jest niezawisłość.
Wierzyć w cudowne uzdrowienie
PiS-u nie mogę, bo do tego potrzebna jest wiara, że się spełni taki cud, a ja
jestem z natury niedowiarkiem. Moje naiwne miraże, że w łonie PiS-u znajdą się
wreszcie ludzie, którzy przejrzą na oczy, nie przynosiły jak dotąd żadnych efektów może
dlatego, że odbywały się w samotności, bez udziału innych osób, a zwłaszcza
duchownych z mocą nadprzyrodzoną.
Do Warszawy nie jadę z powodów stricte
logicznych. Podróż samolotem nie wchodzi w rachubę, bo doświadczenie lotu
smoleńskiego odcisnęło piętno na mojej psychice i sama myśl o zakamuflowanej
paczce trotylu podrzuconej do samolotu przez ruskich budzi empatię. A przecież
musiałbym dotrzeć na lotnisko we Wrocławiu albo pociągiem, albo samochodem.
Obydwa środki lokomocji nie zapewniają bezpieczeństwa podróżowania. Przekonują
nas o tym codziennie media informując non stop o dantejskich scenach katastrof
kolejowych i wypadków drogowych. Z tego też powodu odrzucam również definitywnie
jazdę do Warszawy własnym punto-grande.
Wiem, że opony mojego wehikułu nie umywają się jakością do limuzyny
prezydenckiej, a to co się stało na autostradzie w rejonie Brzegu nad Odrą jest
dobrą przestrogą by nie ufać żadnym środkom lokomocji. Zdobywam się na odwagę pojechać od czasu do
czasu na zakupy do „Kauflandu” lub
„Tesco” w Wałbrzychu, ale drogę tę znam na pamięć, a poza tym wiem, gdzie mogę
normalnie zaparkować samochód, co jest wykluczone w takich molochach jak
Wrocław lub Warszawa.
W moim przypadku jedynym sensownym
sposobem podróżowania są własne nogi. Pisałem kiedyś o wyczynie niejakiego
Kazimierza Palucha, który pieszo w latach dwudziestych Polski międzywojennej przemierzył wzdłuż i
wszerz obszar ówczesnej znacznie większej niż obecnie II Rzeczpospolitej, a
interesującą wystawę z jego peregrynacji po Polsce można było obejrzeć w pałacu
w Jedlince. Wprawdzie w dobie zawrotnego rozwoju komunikacji nie można wykluczyć niebezpieczeństwa wypadku
pieszych, ale są oni jednak w lepszej sytuacji, zwłaszcza gdy zastosują się do
ustanowionego w Sejmie nakazu noszenia na drogach kamizelek odblaskowych.
Bezpiecznymi okazują się pielgrzymki pieszych do miejsc świętych, bo już sama
ich paradność powoduje zwalnianie ruchu pojazdów.
Szkoda, że o terminie i miejscu
warszawskiego spektrum dowiedziałem się zbyt późno. Może warto byłoby wybrać
się na pieszą wędrówkę bocznymi ścieżkami do stolicy. Taka okazja jak ta by
ratować Trybunał Konstytucyjny jest warta największych poświęceń.
No cóż, pozostaje mi więc jak
dotąd siedzieć w domu i czekać na cud, chyba że udam się z pielgrzymką do
znacznie bliżej położonej Częstochowy, ale muszę się upewnić, czy zostanę
wpuszczony jako obywatel drugiego sortu.
Brawo ,drogi Stanisławie !Poglądy mamy zbieżne,nie wiem tylko czy doczekamy się cudu...pozdrawiamy.
OdpowiedzUsuńWitam!Niestety muszę przyznać Tobie rację ponieważ jestem Polakiem "drugiego sortu".Na ostatnimkoleżeńskim spotkaniu/organizujemy takie raz w miesiącu/zaproponowałem powołanie miejskich KOD-ów.aby wesprzeć KOD dużych miast.Nie jestem przekonany co do słuszności tej propozycji,ponieważ pierwszy sort itak robi co chce i czeka aż społeczeństwo samo zrezygnuje z demonstracji i manifestacji.Za niedługo wiosna i na ulice wyjdzie pierwszy sort dla poparcia obecnej władzy.I w ten sposób władza ogłosi jakie ma poparcie narodu.A to wszystko za /obiecanki cacanki/500+,darmowe leki dla emerytów no i po ca 400 zł jednorazowego dodatku do emerytury o waloryzacji nie wspominam bo wystarczy na kilka bułeczek.A tak poważnie gdybbym ym mieszkał w większym mieście chętnie wziąłbym udział w manifestacji KODu dla poparcia Trybunału Konstytucyjnego jedynej ostoi demokracji w naszym pięknym kraju.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńŚwietnie pokazane medialne manipulacje. I nie mam na myśli wątku politycznego.
OdpowiedzUsuńTo co się dzieje w naszym parlamencie zakrawa na niejeden cud, toteż tym sposobem przestałam wierzyć w cuda, ale...wszystko jest jeszcze możliwe!
OdpowiedzUsuńDziękuję za wszystkie komentarze. Cieszę się, że mam tak przemiłych interlokutorów. Pozdrawiam !
OdpowiedzUsuń