Blog to miejsce do podzielenia się na piśmie z innymi internautami moimi fascynacjami. Dotyczą one głównie regionu wałbrzyskiego, w którym przeżyłem już ponad pół wieku Będę o nim pisał, dzieląc się z Czytelnikami moimi refleksjami z przeczytanych książek i osobistych doświadczeń związanymi z poznawaniem jego historii i piękna krajobrazów.

środa, 9 marca 2016

Czekanie na cud

a więc w drogę miły bracie...

Nie byłem w stanie zdobyć się na heroiczny wyczyn by pojechać do stolicy i wziąć udział w demonstracji poparcia dla Trybunału Konstytucyjnego, a tylko tym sposobem jak się wydaje może spełnić się cud i PiS zrozumie, że popełnił błąd uderzając w podstawy ustrojowe państwa. Niezawisłość sędziowska nie może być przedmiotem przetargów i podlegać jakimkolwiek naciskom politycznym. Dzielenie sędziów na waszych i naszych, to po prostu niebezpieczna zabawa polityczna, niesie w sobie zagrożenie istoty misji sędziowskiej, której fundamentem jest niezawisłość.

Wierzyć w cudowne uzdrowienie PiS-u nie mogę, bo do tego potrzebna jest wiara, że się spełni taki cud, a ja jestem z natury niedowiarkiem. Moje naiwne miraże, że w łonie PiS-u znajdą się wreszcie ludzie, którzy przejrzą na oczy,  nie przynosiły jak dotąd żadnych efektów może dlatego, że odbywały się w samotności, bez udziału innych osób, a zwłaszcza duchownych z mocą nadprzyrodzoną.

Do Warszawy nie jadę z powodów stricte logicznych. Podróż samolotem nie wchodzi w rachubę, bo doświadczenie lotu smoleńskiego odcisnęło piętno na mojej psychice i sama myśl o zakamuflowanej paczce trotylu podrzuconej do samolotu przez ruskich budzi empatię. A przecież musiałbym dotrzeć na lotnisko we Wrocławiu albo pociągiem, albo samochodem. Obydwa środki lokomocji nie zapewniają bezpieczeństwa podróżowania. Przekonują nas o tym codziennie media informując non stop o dantejskich scenach katastrof kolejowych i wypadków drogowych. Z tego też powodu odrzucam również definitywnie jazdę do Warszawy  własnym punto-grande. Wiem, że opony mojego wehikułu nie umywają się jakością do limuzyny prezydenckiej, a to co się stało na autostradzie w rejonie Brzegu nad Odrą jest dobrą przestrogą by nie ufać żadnym środkom lokomocji.  Zdobywam się na odwagę pojechać od czasu do czasu na zakupy do  „Kauflandu” lub „Tesco” w Wałbrzychu, ale drogę tę znam na pamięć, a poza tym wiem, gdzie mogę normalnie zaparkować samochód, co jest wykluczone w takich molochach jak Wrocław lub Warszawa.

W moim przypadku jedynym sensownym sposobem podróżowania są własne nogi. Pisałem kiedyś o wyczynie niejakiego Kazimierza Palucha, który pieszo w latach dwudziestych  Polski międzywojennej przemierzył wzdłuż i wszerz obszar ówczesnej znacznie większej niż obecnie II Rzeczpospolitej, a interesującą wystawę z jego peregrynacji po Polsce można było obejrzeć w pałacu w Jedlince. Wprawdzie w dobie zawrotnego rozwoju komunikacji  nie można wykluczyć niebezpieczeństwa wypadku pieszych, ale są oni jednak w lepszej sytuacji, zwłaszcza gdy zastosują się do ustanowionego w Sejmie nakazu noszenia na drogach kamizelek odblaskowych. Bezpiecznymi okazują się pielgrzymki pieszych do miejsc świętych, bo już sama ich paradność powoduje zwalnianie ruchu pojazdów.

Szkoda, że o terminie i miejscu warszawskiego spektrum dowiedziałem się zbyt późno. Może warto byłoby wybrać się na pieszą wędrówkę bocznymi ścieżkami do stolicy. Taka okazja jak ta by ratować Trybunał Konstytucyjny jest warta największych poświęceń.

No cóż, pozostaje mi więc jak dotąd siedzieć w domu i czekać na cud, chyba że udam się z pielgrzymką do znacznie bliżej położonej Częstochowy, ale muszę się upewnić, czy zostanę wpuszczony jako obywatel drugiego sortu.

5 komentarzy:

  1. Brawo ,drogi Stanisławie !Poglądy mamy zbieżne,nie wiem tylko czy doczekamy się cudu...pozdrawiamy.

    OdpowiedzUsuń
  2. Witam!Niestety muszę przyznać Tobie rację ponieważ jestem Polakiem "drugiego sortu".Na ostatnimkoleżeńskim spotkaniu/organizujemy takie raz w miesiącu/zaproponowałem powołanie miejskich KOD-ów.aby wesprzeć KOD dużych miast.Nie jestem przekonany co do słuszności tej propozycji,ponieważ pierwszy sort itak robi co chce i czeka aż społeczeństwo samo zrezygnuje z demonstracji i manifestacji.Za niedługo wiosna i na ulice wyjdzie pierwszy sort dla poparcia obecnej władzy.I w ten sposób władza ogłosi jakie ma poparcie narodu.A to wszystko za /obiecanki cacanki/500+,darmowe leki dla emerytów no i po ca 400 zł jednorazowego dodatku do emerytury o waloryzacji nie wspominam bo wystarczy na kilka bułeczek.A tak poważnie gdybbym ym mieszkał w większym mieście chętnie wziąłbym udział w manifestacji KODu dla poparcia Trybunału Konstytucyjnego jedynej ostoi demokracji w naszym pięknym kraju.Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetnie pokazane medialne manipulacje. I nie mam na myśli wątku politycznego.

    OdpowiedzUsuń
  4. To co się dzieje w naszym parlamencie zakrawa na niejeden cud, toteż tym sposobem przestałam wierzyć w cuda, ale...wszystko jest jeszcze możliwe!

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziękuję za wszystkie komentarze. Cieszę się, że mam tak przemiłych interlokutorów. Pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń