„Wracając do Wigilii Bożego
Narodzenia jako do głównego tematu niniejszej gawędki, przyznam się, że o ile
nie radbym na Wigilię błądząc w śnieżnej zamieci, który to rodzaj podróżowania
wcale nie jest przyjemny - o tyle markotno by mi było, acz zziębłemu
i głodnemu zajechać w tym dniu przed
ganek obywatela świata; nie dlatego, żebym miał być źle przyjęty lub
nieopatrzony w wykwintne nawet wygody. O! bynajmniej! Przecież ten rodzaj ludzi
należy do wielkich czcicieli komfortu, ale czego bym nie znalazł, jak dwa a dwa
są cztery – to powitania z opłatkiem w ręku, życzeń Dosiego roku, rybnej uczty
spożywanej na sianku w licznym gronie rodziny i przyjaciół, piosenki śpiewanej,
przez pastuszków, która się nazywa kolędą, a nade wszystko tego uroczystego
spokoju, wesela i niebiańskiej harmonii, jak gdyby chór aniołów przygrywał na
multankach i wiolach Nowonarodzonemu Dzieciątku.
Zresztą kto wie, może by się
znalazło jeszcze coś więcej, bo do wykwintnego tonu należy tolerować zwyczaje,
nieledwie przesądy miejscowe – ale co byłoby najtrudniej, to znaleźć atmosferę
patriarchalną, te poezję swobody i wesela pod słomianą strzechą, która w
„cudownej tej nocy” napełnia powietrze pieśnią: „Chwała Panu na wysokościach, pokój
ludziom dobrej woli!”
(Lucyan Siemiński, Wigilia Bożego Narodzenia i Kantyczki, fragment)
„Zadudniło coś po moście:
Ktoś przed gankiem z bata pali –
Więc drzwi w oścież – goście,
goście!
Coraz pełniej w wielkiej Sali, -
Przełamali się pospołu –
I stanęli kolo stołu –
A trzy krzesała polskim strojem
Kolo stołu stoją próżne;
I z opłatkiem każdy swoim
Idzie do nich spłacić dłużne;
I pokłada na talerzu
Anielskiego chleba kruchy;
Bo w tych krzesłach siedzą duchy…
Za oknami na dziedzińcu
Słychać szepty i pogwarki
I migają się latarki –
I chłopięta stoją w wieńcu
A tu w blasku niespodzianie
W samym oknie szopka stanie
I kolęda zabrzmi głośno
Pieśnią wielką i radosną…
(Z „Pieśni o domu naszym” – Wincenty Pol, fragmenty)
„Aż Rocho wyjął z zanadrza książkę
okręconą w różaniec i zaczął z niej czytać cichym a głęboko wzruszonym głosem:
- „Jako to stała się nam nowina,
Panna porodziła Syna; aż w Judejskiej ziemie, w Betleem, nie bardzo podłym
mieście, narodził się Pan w ubóstwie; na sianie w stajni lichej, między
bydlątkami, co tej radosnej nocy były mu bratami. – A ta sama gwiazda, co i
dzisiaj świeci, spłonęła wówczas dla tej świętej dzieciny - i
drogę wskazała trzem królom, co chociaż pogany i czarne jako te sagany, a serca
mieli czujące i z krajów dalekich, zza mórz nieprzejrzanych, zza gór srogich
przybiegli z darami, by prawdzie dać świadectwo.
Długo czytał opowieść oną, a głos
mu się wzmagał i rozmydlał, i w śpiew prawie przechodził, że jakby tę świętą
litanię wygłaszał, a wszyscy siedzieli w milczeniu pobożnym, w ciszy serc
zasłuchanych, w drżeniu dusz olśnionych cudem i w najszczerszym odczuciu łaski
Pańskiej narodowi danej!”
Władysław Stanisław Reymont, „Chłopi” fragment)
„Zbliżam się do jaskini. Nigdy lub tym razem!
Chwili tracić nie wolno ! Spiesz się, nędzo ziemska!
Jeden pastuch wbrew cudom drzemie popod głazem,
Budzę go w imię twoje, gwiazdo betlejemska!
Gdzie Magowie? „Odeszli. Badacze ich cienia
Głoszą, że wraz z kadzidłem i mirrą, i złotem.
W kurz się marny rozwiali pod tej karczmy płotem,
Gdzie droga w nicoś skręca. Tyle - ich
istnienia”.
Gdzie Maryja? Mów o Niej z niebem lub mogiłą,
"Nikt nie wie – i nikt dzisiaj nie odpowie tobie”.
A gdzie Bóg? „Już od dawna pochowany w grobie,
Już szepcą, że go nigdy na świecie nie było!”
Bolesław Leśmian, Betleem, fragment”
Przypominam drobne fragmenty z naszej przebogatej literatury
poświęconej tajemnicy świąt Bożego
Narodzenia. Myślę, że wierni podglądacze mojego blogu, jeśli stanie się cud że
zajrzą do niego w ferworze świątecznym, znajdą w tych fragmentach niezwykły
klimat świąteczny towarzyszący jak się okazuje od lat naszej rodzimej kulturze.
I takiego podniosłego nastroju życzę w niepojęte święta Bożego Narodzenia !
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz