Blog to miejsce do podzielenia się na piśmie z innymi internautami moimi fascynacjami. Dotyczą one głównie regionu wałbrzyskiego, w którym przeżyłem już ponad pół wieku Będę o nim pisał, dzieląc się z Czytelnikami moimi refleksjami z przeczytanych książek i osobistych doświadczeń związanymi z poznawaniem jego historii i piękna krajobrazów.

czwartek, 14 czerwca 2018

Prorocze widzenie


 
George Orwell w książce „Rok 1984” pisał:

„Za wroga uważano nie tyle miłość, ile zmysłowość, zarówno w małżeństwie, jak i poza nim. Każdy związek małżeński między członkami partii musiał zyskać akceptację specjalnej komisji i  -  choć nie istniał na to żaden paragraf  -  nie udzielano zgody kandydatom, którzy sprawiali wrażenie, że czują do siebie pociąg fizyczny. Jedynym akceptowanym celem małżeństwa było płodzenie przyszłych członków Partii. Sam stosunek płciowy należało traktować jako coś wzbudzającego odrazę, niczym lewatywa. Tego również nie mówiono wprost, lecz w pośredni sposób wpajano od dzieciństwa każdemu członkowi partii. Działały nawet takie organizacje jak Młodzieżowa Liga Antyseksualna, które zalecały pełną wstrzemięźliwość płciową. Kobiety miano poddawać sztucznej inseminacji, a urodzone przez nie dzieci wychowywać w specjalnych zakładach. Winston zdawał sobie sprawę, że projekt ten nie jest traktowany serio, aczkolwiek pasuje do ogólnej ideologii Partii. Partia usiłowała zabić popęd płciowy, a jeśli jej nie wychodziło, próbowała go przynajmniej spaczyć i zohydzić.”

„Rok 1984” uznawany jest za najlepszy literacki opis totalitaryzmu i jedną z najważniejszych książek politycznych w historii. Książkę pisał Orwell w roku 1948 przewidując hipotetycznie, co się może dziać w totalitarnym systemie za kilkadziesiąt lat w roku 1984. Ta data nie ma żadnego znaczenia, jest odwróceniem daty 1948.

Rzecz dzieje się w fikcyjnym państwie Oceania rządzonym przez wszechpotężną Partię pod przywództwem Wielkiego Brata. Obywatele poddani są nieustannej inwigilacji i kontroli, reżim ingeruje w najbardziej intymne sfery życia. Nieprawomyślnych eliminuje lub podporządkowuje sobie ich umysły, zamieniając w gorliwych wyznawców.  Policja Myśli tępi wolnomyślicieli, Ministerstwo Prawdy zajmuje się cenzurą, Ministerstwo Pokoju przygotowuje kraj do wojny, Ministerstwo Obfitości ogranicza wzrost poziomu życia ludności, bo może on doprowadzić do ich nieprawomyślności, Ministerstwo Miłości demaskuje i prześladuje niepokornych.

„Rok 1984” to oczywiście genialny pamflet na komunizm, ale to także wnikliwy traktat filozoficzny o władzy i patologicznym dyktacie ideologii jako narzędzia do utrzymania władzy. George Orwell znany na całym świecie jako autor nieco wcześniej napisanej w 1945 roku genialnej opowieści o narodzinach Związku Radzieckiego pt.„Folwark zwierzęcy” zmarł  w wieku 47 lat w roku 1950. Ten wybitny pisarz brytyjski, urodzony w Indiach miał niezwykle barwne i obfitujące w dramatyczne wydarzenia życie. Opisał je w reportażu „Na dnie w Paryżu i Londynie”.

Zacytowałem na wstępie zaledwie jeden specjalnie wybrany fragmencik z jego sztandarowej powieści „Rok 1984”, a stało się to po obejrzeniu internetowego linku będącego nagraniem  audycji TV „Trwam”.

Ze zdumienie wysłuchałem nauk udzielanych przez  katechetkę na temat życia seksualnego chrześcijanina, który powinien żyć zgodnie z przykazaniami boskimi. Była tam mowa o konieczności powstrzymania się od kontaktów seksualnych przed ślubem, bo to jest grzech ciężki, a po ślubie konieczna jest jak najdalej idąca powściągliwość we współżyciu płciowym, bo stosunek seksualny jest tylko po to, by dochować się potomstwa i tylko wtedy jest akceptowany przez Boga. Jako przykład winna nam służyć Rodzina Święta, w której czystości dochował Św. Józef, godząc się z tym, że Maryja pozostała dziewicą, nosząc w łonie dzieciątko boże. Było też potępienie wszystkich związków nieślubnych i w ogóle popędu płciowego jako narzędzia Szatana.

Pomyślałem wtedy, że udzielająca tych wskazówek przeszła dobrą szkołę ideologiczną znaną z książki Georga Orwella. On to wszystko przewidział. Wystarczy w miejsce Partii w cytowanym fragmencie wprowadzić nazwę PiS w komitywie z Kościołem Katolickim i mamy naszą rodzimą polską Oceanię. W całej okazałości mogliśmy  zaobserwować funkcjonowanie takiego systemu w stalinowskiej Rosji, a po wojnie w Związku Radzieckim. Wprawdzie akcję swej powieści umieścił Orwell w roku 1984, co już mogło mu się wydawać zbyt odległe w czasie, ale rok ten jak można sądzić miał stanowić  apogeum państwa totalitarnego. Nie wyobrażał też sobie, że pewnego rodzaju odpowiednikiem jego Oceanii z rządami Wielkiego Brata może się stać w pierwszej połowie XXI wieku przeuroczy kraj nad Wisłą.

By się przekonać, że moja paralela Oceanii Orwella z tym co się teraz dzieje w Rzeczpospolitej PiS-owskiej nie jest na wyrost, wystarczy przeczytać książkę. Pasus z katechetką jest tylko drobną cegiełką w konstrukcji ustrojowej państwa, w którym władzę dzierży hegemoniczna partia na czele z jej wodzem. Poznając specyfikę ustrojową hipotetycznej Oceanii znajdujemy co rusz parantele do tego, co się dzieje w naszym kraju.

Zachęcam do tej lektury choć dla nas, zwłaszcza urodzonych w PRL-u, nie jest ona odkryciem. Podobna odmiana totalitaryzmu trwała u nas przez pół wieku. Ruch „Solidarności” był reakcją społeczeństwa na  te wynaturzenie ustrojowe. Okazuje się, że dziś obserwujemy z przerażeniem próby reaktywowania demokracji ludowej, tym razem już nie w wydaniu sowieckim, ale PiS-owskim. Wprawdzie ruch sprzeciwu wydaje się coraz większy, ale rośnie też w siłę partia rządząca, mając poparcie tych, których zaprosiła do wspólnego stołu. Wciąż zachodzi obawa, że rację będzie miał Jan Kochanowski pisząc w słynnej „Pieśni o spustoszenie Podola”:

„Cieszy mię ten rym: „Polak mądr po szkodzie”;
Lecz jeśli prawda i z tego nas zbodzie,
Nową przypowieść Polak sobie kupi,
Że i przed szkodą i po szkodzie głupi.



9 komentarzy:

  1. Boga się Pan nie boisz!?:)
    Już wiemy jak wygląda oblicze Boga.Jak wyobrażają go sobie chrześcijanie-konserwatyści i liberałowie.Bóg jest biały,młody i czysty,ma uśmiech Mony Lisy,nie różni się niczym od młodzieńca z lat 80-tych.Liberałowie wyobrażają sobie Boga jako"bardziej kobiecego,młodszego i bardziej kochającego",podczas gdy konserwatyści mają na myśli białego,który jest"potężniejszy".
    Badania pokazują,że konserwatyści są bardziej zmotywowani niż liberałowie,aby żyć w bardziej zorganizowanym społeczeństwie,
    najlepiej kontrolowanym przez Boga.Obraz Boga ukazany przez to badanie jest dużym domysłem,ponieważ Biblia nie wyjaśnia,jak wygląda Bóg.Księga Rodzaju 1:27 opisuje człowieka,jako człowieka stworzonego na obraz Boży.
    Ludzie mają skłonność wierzyć w Boga,który wygląda jak oni.
    https://college.unc.edu/2018/06/11/face-of-god

    Nie wiem w jakiego Boga wierzy O.Rydzyk,ale jako menadżer radzi sobie dobrze:
    naszeblogi.pl/50688-mieczem-i-kielnia-z-niemiecka-szulernia

    Piława Górna się integruje:
    https://www.youtube.com/watch?v=O7Uo7VHQqBI

    "Sport to najpiękniejsze dzieło ludzi.Najpiękniejsza rzecz,jaką mógł stworzyć człowiek.Uczy pokory,rywalizacji i przede wszystkim tego,żeby nigdy nie poddawać się.Takie emocje i wzruszenia,jakie widziałem niedzielnego dnia,nakazują patrzeć na to wszystko w zupełnie innym świetle.Radość ojca,którego córka dojeżdża na mecie na medalowej pozycji i łzy wzruszenia w jego oczach.Tego nie da się opisać żadnymi słowami.Dumny brat,który przytula siostrę a następnie nosi ją na rękach,a także matka całująca swoją już prawie dorosłą córkę.Sport jest piękny.Wyzwala w nas emocje,których na co dzień nie doświadczamy."/Damian Bednarz-frag./klodzko.naszemiasto.pl

    Łukasz Kazek zrobi kolejny film,to może być kolejny sukces Walimiaka.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo Henryku za to wszystko co napisałeś i za ciekawe linki. Straszyć Bogiem mogą tylko księża, by podporządkować sobie wiernych. Ja się Boga nie boję, bo Bóg jest nieskończonym milosierdziem. Dla mnie Bóg jest ideą, przedstawianie go w postaci człowieka jest absurdem, ale tych absurdów jest więcej i w rteligii i w życiu.Trzeba się z tym pogodzić. Nie ma innego wyjścia jak to, które nas wszystkich czeka. A sport jest dobrą odskocznią od marności tego świata.

      Usuń
  2. Komentarz napiszę póżniej,bo teraz mam trochę pracy,ale Twój artykuł dzisiejszy b.dobry,zaraz go udostępniam znajomym

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Bronku. Nie trudź się z komentarzem. Poczekaj do jutra, czeka Cię niespodzianka ! Pozdrawiam !

      Usuń
  3. Czy Pan osobiście zadecydował o mojej pracy bez opłacenia praw ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie dyskutuję z Anonimami...

      Usuń
    2. Nie przeszkadza to jednak w okradaniu anonimów, prawda ? Ukradł Pan moją własność do której praw nie oddałam.W necie nie ma anonimów.

      Usuń
  4. Przeczytałam już wczoraj ale nie wiedziałam jak mam napisać to co chcę napisać.
    Dzisiaj właściwie nadal nie wiem.
    Więc napiszę tylko że niewątpliwie "wraca nowe". Ze zdwojoną siłą. A dotyczy właściwie każdej sfery naszego życia. Cytat z Orwella najlepszy z najlepszych.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Stokrotko za pozytywną ocenę moich rozważań. Jest mi bardzo miło, że zaglądasz do mojego blogu, a Twoje opinie są dla mnie ważne.

      Usuń