spotkanie z Witoldem Pronobisem poprowadził Łukasz Kazek |
Do
Głuszycy przyjechał Witold Pronobis w kwietniu 2014 roku jako autor
najświeższej, niedawno wydanej książki „Generał „Grot”. Kulisy zdrady i
śmierci”. Książka ta była głównym tematem spotkania. To pasjonujący,
osobisty reportaż z podtekstem sensacyjno - wywiadowczym, którego celem jest
odsłonięcie prawdy o unicestwieniu przywódcy
Armii Krajowej.
Generał Stefan Rowecki „Grot”, od 30
czerwca 1940 r. jako Komendant Główny Związku Walki Zbrojnej (ZWZ),
przemianowanego później na Armię Krajową (AK), był faktycznym dowódcą Sił
Zbrojnych w Kraju. Jego kompetencje i autorytet w znacznym stopniu decydowały o
wartości bojowej dowodzonej przezeń organizacji, co utwierdzało Niemców w
przekonaniu, że jego pojmanie pomoże w
neutralizacji poważnego zagrożenia. Wzrosło ono zwłaszcza od lata 1941 r., po
rozpoczęciu wojny z ZSRR. Ostatecznie udało się Niemcom zdekonspirować tajne
mieszkanie generała i wziąć go do niewoli. A doszło do tego 30 czerwca 1943 r.,
dokładnie w trzy lata po objęciu przez „Grota” dowództwa zbrojnego podziemia. 1 sierpnia 1944, Heinrich Himmler na wieść o wybuchu
powstania warszawskiego nakazał niezwłoczne zgładzenie Stefana Roweckiego.
Według ustaleń historyków, został zamordowany w obozie koncentracyjnym w
Sachsenhausen, kilka minut po godz. 3.00 w nocy z 1 na 2 sierpnia 1940 r.
Oto
co dowiadujemy się z krótkiej recenzji tej książki:
.Książka
stanowi zapis swoistego „śledztwa”, jakiego podjął się Witold Pronobis,
historyk, dziennikarz, pracownik Radia Wolna Europa, a prywatnie bliski krewny
Stefana Roweckiego. Śledztwo to, obfitujące w szereg niezwykłych przypadków,
pozwoliło Autorowi ujawnić wiele nieznanych dotąd szczegółów dotyczących
wydania w ręce Gestapo, uwięzienia i śmierci komendanta głównego Armii
Krajowej, naczelnego dowódcy Sił Zbrojnych w Kraju - generała Roweckiego.
Niewątpliwym walorem publikacji są obszerne biogramy występujących w niej osób,
szczegółowe kalendarium życia Kalksteinów, aneksy źródłowe i wreszcie bogata
część albumowa, prezentująca fotografie zgromadzone w Instytucie im. gen.
Stefana Grota Roweckiego w Lesznie, jak i udostępnione ze zbiorów rodzinnych.
Niewątpliwym
smaczkiem książki jest fakt, że autorowi udało się poznać osobiście Ludwika
Kalksteina i z dużym prawdopodobieństwem rozszyfrować jako agenta
peerelowskiej Służby Bezpieczeństwa, donoszącego z Monachium na tutejszą
Polonię i polskich pracowników RWE.
A
oto dodatkowe szczegóły akcji fabularnej książki:
Jest początek stycznia 1990 roku. Witold Pronobis,
historyk, dziennikarz Radia Wolna Europa udaje się z magnetofonem do mieszkania
Edwarda Ciesielskiego, bibliotekarza Polskiej Misji Katolickiej w Monachium. Ma
informacje, że Ciesielski działał w Wywiadzie Armii Krajowej i zajmował się
ochroną żołnierzy AK przed komunistycznym podziemiem, przez co musiał uciekać z
PRL. Liczy na zdobycie ciekawego wywiadu dla Radia. Tymczasem kilka dni
wcześniej miał możliwość obejrzenia fotografii jednego ze zdrajców – Ludwika
Kalksteina. I teraz, już po kilku chwilach rozmowy z rzekomym Edwardem
Ciesielskim, nie ma żadnych wątpliwości… Wywiadu nie udało się Pronobisowi
przeprowadzić, ale udało się wynieść teczkę, zawierającą dokumenty
potwierdzające nie tylko tożsamość Kalksteina-Ciesielskiego, ale i dowody jego
współpracy z bezpieką PRL
.
.
W 1984 roku środowiska polskiej emigracji obiegła
szokująca wiadomość: pensjonariuszką w Domu Polskim w Lailly-en-Val we Francji,
przeznaczonym dla Polaków zasłużonych w walce o niepodległość, jest Blanka
Kaczorowska, agentka Gestapo, winna denuncjacji i śmierci wielu żołnierzy Armii
Krajowej, zamordowanych najczęściej po brutalnych torturach. Po interwencji
Tadeusza Żenczykowskiego usunięto ją stamtąd. Trafiła wówczas do domu opieki w
Beaugency, a następnie do podparyskiej miejscowości Villiers-sur-Marne. Tam
„piękną Blankę” spotkał Witold Pronobis, będący na tropach zdrajców generała
„Grota” – był wstrząśnięty jej wyglądem…
To
oczywiście tylko dwa interesujące tropy, którymi podąża autor książki w celu
odkrycia i ujawnienia prawdy o zdradzie i śmierci gen. Stefana Roweckiego. W
znakomicie wydanej książce znajdziemy wiele innych nieznanych dotąd faktów
związanych z burzliwą przeszłością przywódcy Armii Krajowej.
Jedno
z pierwszych spotkań promocyjnych książki "Generał "Grot".
Kulisy zdrady i śmierci." miało miejsce w Sali pod Liberatorem Muzeum Powstania Warszawskiego w dniu 18 marca 2014 r.
Poprowadził je prof. Jan Żaryn. Gościem
specjalnym była bratanica generała „Grota” – profesor
Krystyna Rowecka–Trzebicka.
CK Miejska Biblioteka Publiczna w
Głuszycy
było jednym z nielicznych miejsc, które zgodził się zaszczycić wyjątkowy dla nas gość -
Witold Pronobis.
Bezpośrednim celem przybycia
Witolda Pronobisa do Głuszycy była prezentacja jego nowej książki „Generał
Grot – Kulisy zdrady i śmierci”, ale spotkanie nie ograniczyło się tylko i
wyłącznie do książki, bo przecież trudno byłoby zaprzepaścić wyjątkową okazję,
by nie dowiedzieć się coś więcej o jej autorze, a zwłaszcza o tym etapie jego
życia, który wiązał się ściśle z działalnością niepodległościową w radiu „Wolna
Europa”.
Bardzo interesujące okazały się
odpowiedzi Witolda Pronobisa na pytania, które padły z sali. Dotyczyły one m.
in. zbrodniczej działalności wywiadów państw komunistycznych w stosunku do
pracowników radia „Wolna Europa”. Okazuje się, że żaden z nich nie mógł czuć
się bezpiecznie, a ryzyko utraty życia lub zdrowia było niejako wpisane w umowę
o zatrudnieniu. Redaktorzy radia czuli się jak żołnierze na froncie, a wielu z
nich było obiektem skrytobójczych zamachów. Największy z nich to nie do końca udana próba wysadzenia całego
budynku, siedziby radia „Frei Europe” w Monachium.
Zapadła mi głęboko w sercu
ciekawostka, którą nam nieco wcześniej
przekazał w pokoiku pani dyrektor CK.
To że dzisiaj jest z nami, to tylko skutek „szczęśliwego pecha”. Witold
Pronobis jako dziennikarz radia „Wolna Europa” szczególnie zasłużony za
ukazanie kłamstwa o zbrodni katyńskiej otrzymał
za pośrednictwem Prezesa IPN Zbigniewa Kurtyki miejsce w samolocie
prezydenckim do Smoleńska na obchody
jubileuszowe pamiętnego10 kwietnia 2010 roku. Dwa dni przed odlotem okazało
się, że jego paszport utracił ważność, nie dało się już tego odkręcić, musiał
więc z tej okazji zrezygnować. Co się stało z samolotem i jego pasażerami
wszyscy wiemy. Ale w życiu Witolda nie był to pierwszy i jedyny przypadek,
kiedy nieomal ocierał się o śmierć. Miecz Damoklesa wisiał nad nim przez
wszystkie lata służby w monachijskiej
rozgłośni radiowej, a i dziś jako wytrawny detektyw agentów Gestapo
i Bezpieki w szeregach polskiego
patriotycznego ruchu oporu nie jest nigdy pewny, co go może jeszcze spotkać.
Ale nam obiecał, że nie zapomni o
Głuszycy. Na pewno znajdzie się okazja by do nas przyjechać na kolejne
spotkanie z historią.
Witam!Bardzo ciekawe informacje na temat zdrady gen.Grota-Roweckiego.Ponieważ na kilka dni wyjeżdżam spróbuję pożyczyć książkę p.Witolda Pronobisa"Generał - Grot".A swoją drogą p.Pronobis miał wielkie szczęście,że nie poleciał samolotem prezydenckim do Katynia.Ponadto masz to szczęście,że mogłeś bezpośrednio rozmawiać z autorem książki, no i inni mieszkańcy Głuszycy mogą cieszć się,że od czasu do czasu mogą uczestniczyć w spotkaniach z wielkimi ludżmi.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję Bronku za jak zwykle bardzo miły dla mnie komentarz. Pozdrawiam !
OdpowiedzUsuń