Blog to miejsce do podzielenia się na piśmie z innymi internautami moimi fascynacjami. Dotyczą one głównie regionu wałbrzyskiego, w którym przeżyłem już ponad pół wieku Będę o nim pisał, dzieląc się z Czytelnikami moimi refleksjami z przeczytanych książek i osobistych doświadczeń związanymi z poznawaniem jego historii i piękna krajobrazów.

niedziela, 17 stycznia 2016

Szczęście w nieszczęściu



wejście godne Urzędu Miasta Głuszyca

Zamierzałem mój dzisiejszy post zatytułować „Dobra nowina”, ale rzucił mi się w oczy tytuł wstępnego artykułu redaktor Marty Wróblewskiej z naszej lokalnej gazety „Kurier Głuszycki”. Odniosłem wrażenie, że Marta trafiła w sedno. Możemy mówić w Głuszycy o szczęściu w nieszczęściu, a dotyczy to zarówno tego, że mimo fatalnej sytuacji finansowej gminy, olbrzymiego zadłużenia i kolejki wierzycieli, domagających się spłaty zobowiązań gminy,  udało się nowemu burmistrzowi zaprowadzić porządek w kasie gminnej i powstrzymać degradację, a nawet wpisać się na listę spektakularnych osiągnięć gospodarczych i społeczno-kulturalnych.. Najważniejsze z nich, o czym pisze Marta, to definitywny kres wojen politycznych i konfliktów w łonie Rady Miejskiej i w całej gminie, a o innych sukcesach proszę poczytać w gazecie. Dla mnie osobiście ewenementem jest to, że udało  się burmistrzowi Głuszycy przy pomocy naszych radnych powiatowych uratować moją byłą szkołę, którą Zarząd Powiatu przeznaczył do sprzedaży w drodze przetargu.

Nic lepszego nie mogłem usłyszeć z Nowym Rokiem jak widomość  o uchwale wałbrzyskiej Rady Powiatu o nieodpłatnym przekazaniu na rzecz miasta Głuszyca budynku po byłym Zespole Szkół przy ul. Parkowej 9 . Stało się to na pierwszej w tym roku sesji powiatowej i stanowi dla wielu takich jak ja mieszkańców Głuszycy sygnał, że coś dobrego zaczyna się dziać na forum Rady, która zresztą totalnie skłócona zajmuje się głównie wewnętrznymi sporami.

Sprawa budynku poszkolnego w Głuszycy była swego czasu przedmiotem polemiki pomiędzy mną, a Starostą Powiatowym na łamach tygodnika DB 2010. Stało się to po umieszczeniu budynku na liście przetargowej z zamiarem sprzedaży. Rzecz w tym, że jest to budynek zabytkowy, jedna z przedwojennych willi Meiera Kauffmanna, niemieckiego właściciela największej w mieście fabryki włókienniczej. Po wojnie budynek pełnił rolę zakładowego domu kultury, by  od 1960 roku służyć celom edukacyjnym. Ponad 50 lat funkcjonowała w nim Zasadnicza Szkoła Włókiennicza dla Pracujących i Technikum Włókiennicze, a następnie po reformie oświatowej   Zespół Szkół. 

Zamknięcie szkoły z dniem 1 września 2015 roku było dla miasta ciosem, bo szkoła cieszyła się renomą i spełniała ważną rolę dla młodzieży jako miejsce nauki na miejscu, bez konieczności dojeżdżania do Wałbrzycha. Przez liczne lata szkoła była rzeczywistą „kuźnią kadr” dla przemysłu lekkiego i to nie tylko dla Głuszycy, ale i  Walimia, Jedliny-Zdrój, Mieroszowa, a nawet Nowej Rudy i Wałbrzycha. Niestety z roku na rok spadała liczba uczniów, aż w końcu  z takich czy innych powodów  zaniedbano  sprawę naboru uczniów do  klas pierwszych  i powiat był zmuszony przenieść  szkołę do Szczawna-Zdroju.

Jeśli musieliśmy się pogodzić z likwidacją szkoły, to wieść o zamiarze sprzedaży budynku przez Zarząd Powiatu  bez  koniecznej w takim przypadku debaty na Komisjach i  forum Rady, wywołała falę protestu. Trudno byłoby nam się pogodzić z utratą  cennej posiadłości, w otoczeniu pięknego parku i tak mocno związanej ze współczesną historią miasta. Budynek ten, choć wymagający remontu, można przecież przeznaczyć  dla innych celów. Przeciw tej decyzji Zarządu Powiatu zaprotestowała Rada Miejska Głuszycy, zebrano  pokaźną listę podpisów, a burmistrz Głuszycy Roman Głód wystąpił z prośba o nieodpłatne przekazanie budynku dla umieszczenia w nim agend Urzędu Miejskiego. O odstąpienie od przetargu interweniowali też radni powiatowi z Głuszycy, Grażyna Owczarek i Grzegorz Walczak.

No i wreszcie udało się. Rada Powiatu potwierdziła, że powiat nie jest organem samym dla siebie, ale potrafi dbać o interesy gmin, które wchodzą w jego skład. Uchwała Rady Powiatu w tej sprawie jest znamienna, oznacza że w powiecie zaczyna się dziać coś dobrego. Kłaniam się wszystkim radnym powiatowym, którzy głosowali za przyjęciem uchwały po staropolsku – czapką do ziemi !

1 komentarz:

  1. Witam Staszku!Bardzo dobrze,że udało się załaeśtwić to o co zabiegałeś a mianowicie,że budynek po Twojej szkole został przekazany miastu Głuszyca.Obecnie okazuje się,że do tego budynku zostaną przeniesione niektóre referaty Urzędu Miasta.Ale całą walkę o ten budynek Ty stoczyłeś i dlatego zarówno władze miasta jak również mieszkańcy powinni być Tobie wdzięczni czego Tobie życzę i pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń