Blog to miejsce do podzielenia się na piśmie z innymi internautami moimi fascynacjami. Dotyczą one głównie regionu wałbrzyskiego, w którym przeżyłem już ponad pół wieku Będę o nim pisał, dzieląc się z Czytelnikami moimi refleksjami z przeczytanych książek i osobistych doświadczeń związanymi z poznawaniem jego historii i piękna krajobrazów.

środa, 6 stycznia 2016

Potrzeba marzeń




Pisałem juz kiedyś o potrzebie marzeń. Bez marzeń czlowiek byłby zupełnie pusty jak manekin. Marzenia wzbogacają naszą wyobraźnie, a zwlaszcza marzenia senne. To zupełnie abstarkcyjny, niewyobrażalny, barwny, przejmujący do szpiku kości, oszałamiający muzyką świat, jakiego na co dzięń nie znamy i nie doświadczamy. Jakże często budzę się ze snu i przez długą chwilę nie mogę się pogodzić z tym, że to w czym uczestniczyłem całym swym jesteśtwem było tylko snem. Ale bywa też i tak, że to obudzenie jest ratunkiem, oswobodzeniem, wyzwoleniem z matni, która wydawała się śmiertelnym zagrożeniem. Niestety, różne bywają sny. Wolę więc pisać o naszych marzeniach dziennych, a nie nocnych.

Człowiek gdy marzy jest jak Bóg, gdy kalkuluje  -  jak żebrak, powiedział Friedrich Hőlderlin, niemiecki poeta Romantyzmu. Wprawdzie nie mam żadnych aspiracji by dostąpić jakichkolwiek właściwości równych Bogu, a moje marzenia nie sięgają tak wysoko, to jednak zdarza mi się marzyć dość często. Marzenia są najlepszą dekoracją życia. Są jak barwne girlandy na wiejskim festynie dożynkowym lub kolorowe palmy, złocone chorągwie i peletrony w czasie procesji w Niedzielę Palmową . Życie bez marzeń, to zwykła wegetacja, jak u roślin. Chociaż i tego nie jesteśmy pewni, czy w swej istocie biologicznej w dzień pochmurny roślinki nie marzą  tak samo jak człowiek o słońcu i jego zbawiennych promieniach.

A o czym jeszcze innym marzy człowiek? Na to pytanie jest chyba tyle samo odpowiedzi, co ludzi na świecie, albo i znacznie więcej, bo każdy z nas marzy o wielu rzeczach na raz.. Snujemy marzenia o lepszym życiu, najlepiej w luksusie, w nowoczesnych apartamentowcach budowanych w peryferyjnych dzielnicach Wrocławia, albo w ogóle poza granicami n.p. w ciepłych krajach. Marzymy o egzotycznych urlopach w Egipcie, na Wyspach Kanaryjskich, albo na Majorce, Cyprze lub Krecie. O dalszych wyprawach już nie mówię, chociaż świat stał się mały, ale za to co do wyboru miejsca marzeń  -  przeogromny. Marzymy o karierze zawodowej, o lepszych zarobkach, lżejszej pracy. Marzymy o sławie, pieniądzach, zaszczytach. Zazdrościmy innym , że im się powiodło, że wcale nie są od nas lepsi, ale mają więcej szczęścia, albo tupetu, albo jeszcze czegoś innego. Nie zawsze te marzenia są spełnieniem tego, o czym myślał cytowany na wstępie poeta niemiecki, zachęcając do wykorzystania w pełni tkwiących w nas uczuć i emocji w romantycznej miłości, jako egzemplifikacji marzeń o szczęściu.

O marzeniach można by mówić bez końca. Czuję, że dotykając tego tematu, otwarłem mityczną puszkę  Pandory, bo przecież gros naszych marzeń,  to marzenia niespełnione, a więc powód naszych utrapień i pretensji do życia.

Dla podniesienia na duchu i poprawy humoru proponuję drobny limeryk o moich niespełnionych marzeniach:

Byłbym sobie żył jak król,
gdyby nie ten wredny mól,
który wdarł się w moje życie
całkiem skrycie.

Teraz każe mi zawiścić,
tym co żyją jak artyści,
co sięgają cząstką bytu
do zenitu.

Bo u stóp im wciąż się ściele
dywan z laurów i szynszyli,
najstrojniejsze białogłowy
chylą głowy.

Bo artysta to ma życie
I w Monaco, i w Madrycie
lśni od bali, festiwali
w pełnej gali.

A ja muszę, co tu gadać
w monitorze słówka składać,
mogę tylko w barze bistro
być artystą …

Mialem niedawno takie marzenie, niestety senne, że znalazłem się po sąsiedzku w bliskiej mi "Gospodzie Sudeckiej". To takie czarujące miejsce  w naszej głuszyckiej szarzyźnie, z którego wszystko co nas otacza wydaje się o niebo piękniejsze. Taki widok roztacza się okien saloniku na piętrze, gdzie scienne freski zabytkowych kamienic Głuszycy zyskują dodatkowe refleksy z obszernych okien, z których możemy podziwiać kolonie domków jednorodzinnych i otaczajacą miasto panoramę gór. Tam w tej scenerii urzekającej pięknem marzyłem o mojej Głuszycy jako krainie rajskiej ułudy. Obudziłem się z podobnym wrażeniem jak w zakopiańskim szpitalu o obieującej nazwie "Odrodzenie" bezpośrednio po operacji płucnej, kiedy to pod wpływem środków nasennych znalazłem się w krainie niewyobrażalnego szczęścia. I nagle poczułem, że wirującym lotem spadam gdzieś z tego podniebnego Edenu w dól, uderzam z całą siłą w ziemię i nagle czuję ból w klatce piersiowej, a ręką dotykam śliskiej powierzchni prześcieradła. W ten oto sposób spełnilo się norwidowskie przesłanie - ideał sięgnął bruku. Świat idealny powrócił do realnej rzeczywistości. Ale myślę, że nie należy z marzeń rezygnować, że są one potrzebne w życiu jak tlen. Warto więc od czasu do czasu zajrzeć do "Gospody Sudeckiej" by poczuć się jak w raju, albo poszukać innych podobnych miejsc, których przybywa coraz więcej, a jeśli już nie, to przynajmniej pomarzyć o szczęściu, najlepiej na jawie, a jesli nie, to w majakach nocnych.

 Do tego właśnie zachęcam wszystkich moich Czytelników w nowym roku z pełnym przekonaniem, że jest to ucieczka od rzeczywistości, którą zgotują nam PiS-owcy uznający, że najlepiej jest rządzić krajem pod osłoną nocy.

5 komentarzy:

  1. Witam! Podobnie jak Ty też od czsu do czasu miewam marzenia.Z pewnością są one diametralnie inne niż te z przeszłości.Dzisiaj marzę aby zdrowie dopisywało jak najdłużej.Dlatego rzadko spędzam czas w knajpach,gospodach czy zajazdach.Więcej czsu spędzam teraz/zima/na spacerach po parku lub bliskich lasach i podziwiam pękno przyrody.Pisiorów nie oglądam, nie mam na to czasu.Mam nadzieję i marzę o tym aby za cztery lata nasza scena polityczna zmieniła się na dobre,aby więcej nie udała im się taka "sztuka" jak w ostatnich wyborach.Chociaż nie wiadomo bo pan Rydzyk też ma marzenia.Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Śnił mi się dzisiaj ogromny stos"miedziaków".Gdy go rozgarnąłem,było pod nimi kilka banknotów dwustuzłotowych i jeden pięćdziesięciozłotowy.Obok stała moja wyjątkowa,stuletnia waga na której zacząłem ważyć ów bilon.Dlaczego nie przeliczałem?
    To nie koniec!Przyszła sąsiadka i całą tą fortunę jej...pożyczyłem.
    Kuźwa-sen się sprawdził!!!!

    Marzy mi się Karol Młot,który to pogonił Saracenów.
    Niestety mamy w UE hollande,makrele i 160 poturbowanych,molestowanych i okradzionych kobiet w Niemczech.Kto dzisiaj pogoni to"zintegrowane"towarzystwo za Pireneje?Tylko żeby nie obrali kierunku na wschód-jak A.H.
    niezalezna.pl/74587-niemcy-znow-atakuja-polske

    "Bóg nie gra w kości"
    W CERN-w Szwajcarii,fizykom marzy się odkrycie kolejnej cząsteczki.
    Ogłosili ostatnie wyniki uzyskane z Wielkiego Zderzacza Hadronów.
    Uzyskane dane sugerują odkrycie nowej cząsteczki,kilka razy cięższej od bozonu Higgsa.W przypadku potwierdzenia,że taka cząsteczka istnieje,
    wszystkie dotychczasowe teorie i modele przewrócone zostaną do góry nogami.Pojawiły się dowody,że nowa cząsteczka może być powiązana z tajemniczą"ciemną materią"we Wszechświecie,lub tworzyć nową
    "supersymetrię"odnoszącą się do cząstki.
    Czy można to już uznać za odkrycie?Naukowcy nie są pewni,bowiem akceleratory są kasynami nauki,gdzie fizycy cząstek,jak hazardziści,żyją w strefie mroku,nadziei i niepewności,czekają na odpowiedź.Norma dla weryfikacji nowej cząstki jest"five-sigma".
    Oznacza to,że wynik jest akceptowany tylko wtedy,gdy jest szansa 1 na 3,5 mln.,że nie jest to zbieg okoliczności.Innymi słowy,odkrycie wymaga pewności 99,99997%.
    W CERN,protony zderzają się z dużą prędkością miliard razy na sekundę.
    Wyniki są analizowane w dwóch wielkich detektorach i porównywane,
    analizowane wg.obecnej wiedzy naukowców.To jest ogromna ilość danych,
    ale będą one prowadzić do nowych odkryć lub trzeba będzie szukać gdzie
    indziej.Bo"Bóg nie gra w kości,gra w chowanego."
    W ciągu najbliższych 6 m-c,nowa seria eksperymentów w CERN potwierdzi
    lub zaprzeczy twierdzeniu.Odkrycie nowej cząsteczki może oznaczać
    przyszłą wizytę w...Sztokholmie jeśli dopisze szczęście,albo nie.
    Na razie fizycy są skazani siedzieć przy stole Great Gambler.
    CERN inaczej,to"the big seek"(wielka szukaja).Ludzie,którzy tam pracują
    to prawdziwi poszukiwacze,są to radosne i szczere grupy naukowców.
    szachy.chess.com/tournament/god-does-not-play-dice
    www.youtube.com/watch?v=tcMR-1GGHVo

    www.youtube.com/watch?v=LJxPLqO3EBE
    Pozdrawiam.


    OdpowiedzUsuń
  3. A ja Bronku oglądam kolejne gwiazdy PiS w TV i na portalach internetowych i myślę, że można by już dziś napisać kilkanaście książek w rodzaju "Kariery Nikodema Dyzmy", Najświeższym bohaterem takiej książki byłby nie kto inny jak Jacek Kurski. Sęk w tym, że ta tragikomedia może nas sporo kosztować. To jest kompromitacja Polski, ktora stanie się posmiewiskiem Europy i reszty świata.

    Szkoda Hemryku, że w swym proroczym śnie nie zważyłeś tej puli banknotów. przynajmniej wiedziałbyś ile ważyła ta cząstka fortuny i czy jest cięższa od bozonu Higgsa. A tak pozostaniesz w strefie mroku, chba że w kolejnym śnie wszystko się wyjaśni.
    Dziękuje moim prześwietnym komentatorom za cenne uwagi. Pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń
  4. Marzenia Tomasza Lisa i jego pracodawców:
    www.youtube.com/watch?v=NqvwHQnCG18
    "Marzenia"komisarza Guntera Oetingera:
    https://ghostdog19.wordpress.com/2007/04/13/gunther-oettingers-trauerrede-fur-adolf-hitler/
    Marzenia miliona integrujących się:
    i.4cdn.org/k/1452198205153.webm

    Wk......y mieszkaniec sąsiedniego kraju:"Śmieją się z nas,gardzą naszym
    krajem,korzystają tylko z naszego ustawodawstwa socjalnego.
    Mówią!"Jestem Syryjczykiem,należy traktować mnie z serdecznością.Zaprosiła nas Pani Merkel.Jest nas milion,nie zintegrujecie nas.Za każdego wydalonego,przyjdzie dziesięciu."
    www.youtube.com/watch?v=WcWPdGqoTHI

    Berlin,miasto w gruzach leży,
    Burdel szkołą jest młodzieży.
    Chłop w Kolonii babę goni,
    W prasie o tym całkiem głucho,
    Pewnie ujdzie mu na sucho.
    :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Spełniło się marzenie pana Czesława Białczyńskiego:
    "ZRZESZENIE SŁOWIAN"-zarejestrowane!
    Rok 2016 będzie przełomowym rokiem dla Polski i Europy,rokiem spełnienia nadziei Polaków na NOWĄ POLSKĘ."

    Polecam ten tekst:
    https://bialczynski.wordpress.com/2016/01/08/slowianie-w-andaluzji-karola-szajnochy-czyli-co-kazdy-polak-wiedziec-powinien-o-chrzescijanskiej-propagandzie

    www.racjonalista.pl/kk.php/s,9956

    W ubiegłą niedzielę"zmarł"niespodziewanie szef rosyjskiego wywiadu wojskowego GRU-Igor D.Sergun.Rosyjski rząd podaje,że przyczyną śmierci był atak serca,a jego miejsce w Moskwie.
    Prywatny amerykański wywiad Stratfor informuje,że Sergun nie zmarł w niedzielę,ale w noc sylwestrową w Libanie.Liban to siedlisko służb wywiadowczych-tak jak Wiedeń(Kulczyk).
    Sergun był od 29 kwietnia 2014 roku na liście sankcji i był pod ciągłą obserwacją służb zachodnich.
    https://www.stratfor.com/geopolitical-diary/mysterious-death-raises-questions-russia

    eur-lex.europa.eu/legal-content/EN/TXT/?uri=celex%3A32014R0433

    Czy Merkel unicestwi Niemcy za błędy z przeszłości?
    Merkel spodziewa się kolejnego miliona uchodźców w 2016 roku.
    Niemiecka policja otrzymała polecenie,aby nie informować opinii publicznej o przestępstwach popełnionych przez imigrantów.
    Tymczasem policja ujawniła i potwierdziła,że w Bielefeld doszło w noc sylwestrową do incydentu,w którym to 500 mężczyzn wdarło się do klubu nocnego i zaatakowało kobiety.

    Przerażeni Niemcy myślą już o ucieczce do...Polski.Mówią,że Merkel spowodowała więcej szkód niż Hitler.
    Państwo bez granic,to tak jak dom bez okien i drzwi.

    Naukowcy ostrzegają rząd USA,że w ciągu 70 lat może dojść do erupcji super-wulkanu Yeliowstone.Należy już"uodpornić"ludzi na takie katastrofy.Strach się bać i głowa może rozboleć:)
    www.ibtimes.com/will-yellowstone-super-volcano-erupt-millions-could-be-killed-during-volcano-season-2257683

    Jeszcze jedna katastrofa:))
    www.youtube.com/watch?v=-65_DKUv3ks
    Miłej niedzieli życzę.

    OdpowiedzUsuń