Blog to miejsce do podzielenia się na piśmie z innymi internautami moimi fascynacjami. Dotyczą one głównie regionu wałbrzyskiego, w którym przeżyłem już ponad pół wieku Będę o nim pisał, dzieląc się z Czytelnikami moimi refleksjami z przeczytanych książek i osobistych doświadczeń związanymi z poznawaniem jego historii i piękna krajobrazów.

sobota, 19 września 2015

Dlaczego Wałbrzych jest wyjątkowy ?

rzut oka na Piaskową Górę

Mam nadzieję, że zainteresuję Czytelników mojego blogu odpowiedzią na artykuł polemiczny w wałbrzyskiej gazecie DB 2010:


Tekst zamieszczony w ostatnim numerze DB 2010 p. t. „Echa naszych publikacji” sprawił mi dużą satysfakcję. Miło mi było usłyszeć komplementy pod moim adresem od tak znamienitej osoby, jaką jest dr Ryszard Bełdzikowski z Bielska-Białej. Przeczytałem  z zainteresowaniem resume dziejów powojennych Książa jako uzasadnienie jego opinii, że przesadziłem chyba przyznając Wałbrzychowi  miano miasta wyjątkowego. 


To bardzo intrygujący temat do dyskusji i wcale nie twierdzę że mam bezwzględnie rację. Na przyjętych w dziennikarstwie zasadach prawa do repliki spróbuję bronić mojej tezy, choć nie mam pewności, że będę w stanie przekonać mojego wyśmienitego adwersarza.


Postaram się wypunktować moje argumenty w najprostszej formie, nie rozwijając poszczególnych wątków, ponieważ są one powszechnie znane i powtarzane wszędzie, poczynając od literatury popularno- naukowej, a na mediach w ogóle i tych elektronicznych w szczególe kończąc.
Dlaczego widzę Wałbrzych jako miasto wyjątkowe: 


Po pierwsze – jest to miasto  położone w enklawie górskiej , w niezwykłym pod względem krajobrazowym  otoczeniu przyrodniczym , wykorzystanym znakomicie pod względem urbanistycznym i architektonicznym. Wałbrzych uchodził przed wojną za jedno z najpiękniejszych, średnich co do wielkości miast przemysłowych Rzeszy. I z tej urody wiele jeszcze pozostało.


Po drugie  - są coraz to mocniejsze dowody o planowanej przez Niemców  nadzwyczajnej roli Wałbrzycha jako centrum produkcji najnowocześniejszej broni zarówno w pokopalnianych podziemiach miasta (kryptonim Rudiger) jak i w podziemiach pobliskiego masywu Gór Sowich (kryptonim Riese).


Po trzecie – nie ma innego uzasadnienia jak właśnie to powyższe, skutkiem którego Wałbrzych uniknął w 1945 roku losów twierdzy Breslau. Waldenburg został oswobodzony 8 maja 1945 r. przez wojska sowieckie bez użycia broni. Niemcy zdecydowali się chronić Wałbrzych przed zniszczeniem, a  alianci mieli na uwadze to samo, licząc się z możliwością zdemaskowania  konspiracyjnych  planów przywódców III Rzeszy.


Po czwarte – Wałbrzych jest jednym z najbardziej tajemniczych miast w Polsce. To co jest ujawniane w tej chwili, w związku z medialnym szokiem „złotego pociągu”, pozwala wydobyć z podziemi na światło dzienne zasadnicze zagadki, które się tam kryją, poczynając od podziemi Wałbrzycha i Książa, a na fantasmagorycznej koncepcji podziemnego miasta w masywie Włodarza kończąc. Dopóki nie zostaną one rozwiązane, dopóty będziemy żyć w świecie fikcji i fantazji.


Zgadzam się z dr Ryszardem Bełdzikowskim, że to nam nieźle służy, pokąd żyjemy w świecie domysłów, ale z własnych doświadczeń żywię przekonanie, że na dłuższą metę lepiej mogą służyć rozwojowi ruchu turystycznego na ziemi wałbrzyskiej konkrety, n.p. odgrzebany tunel, gdzie był lub miał być ukryty  „złoty pociąg”, albo też odsłonięte zablokowane przez Niemców podziemia Książa, Włodarza lub Osówki, a także podziemne labirynty pod Wałbrzychem.


Pokąd nie znajdę odpowiedzi na pytanie: w jakim celu Niemcy  od lutego do 8 maja 1945 roku zdobyli się na wykonanie gigantycznych operacji zablokowania zawałami lub murami żelbetonowymi  wykutych wcześniej w skałach pod zamkiem Książ, pod Włodarzem i Osówką korytarzy i być może hal podziemnych, pokąd nie dowiem się co się tam kryje, podobnie jak i w zablokowanych podziemnych sztolniach kopalnianych pod Wałbrzychem, potąd  przynajmniej dla mnie  Wałbrzych był, jest , a jestem pewien, że będzie nadal miastem  wyjątkowym.


Mógłbym mnożyć argumenty uzasadniające wyjątkowość Wałbrzycha  jeśli chodzi o jego historię i widoczny od paru lat czas prosperity, ale zrobiłem to w dość obszernej książce „Wałbrzyskie powaby”. Dla mnie, osoby spod Wałbrzycha, miasto to jest wciąż zaskakujące czymś nowym, nieodgadnionym, niewytłumaczalnym. Jeden z rozdziałów mojej książki nosi tytuł: Wałbrzych może świat zadziwić. No i proszę. To się właśnie stało. Zupełnie bezwiednie. Światowe media ujawniły zakorzenioną od wieków w naturze ludzkiej gorączkę złota. Czy uda się odnaleźć „złoty pociąg”, czy nie, to już teraz nie jest tak ważne. Najważniejsze już się stało – Wałbrzych był i jest nadal na ustach całego świata.



 A dlaczego? Bo Wałbrzych jest wyjątkowy.

5 komentarzy:

  1. Piękny polemiczny artykuł.Mnie Twoje argumenty przekonują. A ponadto tak jak piszesz wiele przykładów przytoczyłeś w "Wałbrzyskich powabach" i masz prawo do stwierdzenia o tym,że Wałbrzych jest wyjątkowy.Pozdrawiam
    Ps.Ciekawe jak zareaguje dr Ryszard Budziałkowski na przytoczone przez Ciebie cztery argumenty,

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję Bronku za poparcie. Nie mam absolutnie pretensji do mądrego artykułu dr Ryszarda Budziałkowskiego. Polski Wałbrzych ma długie okresy, które budzą zdumienie co do zaprzepaszczenia możliwości odktycia podziemnych i naziemnych tajemnic zaraz po wojnie. Ale to jeszcze nie zginęło, jeszcze jest czas by nadrobić zaległości i odsłonić prawdę o Wałbrzychu. Myślę, że wielu z nas na to czeka z niegasnącą nadzieją !

    OdpowiedzUsuń
  3. Pojawiają się coraz ciekawsze zgłoszenia o tajemnicach w rejonie Wałbrzych.
    walbrzych24.com/1-wiadomosci/23190-odkrycia-4-zasypane-tunele-wywiad-z-christel-focken

    Tu na niemieckiej stronie:
    www.ostwall-reisen.de/?Geheimnisse_und_Forschungen:Panzerzug_mit_300_t_Gold

    Na niemieckich stronach pojawiają się informacje o Głuszycy,Walimiu,Książu i wielu innych miejscach.W Niemczech i Czechach jest bardzo duże zainteresowanie ostatnimi sensacjami
    dotyczącymi pociągu.
    Na to wszystko trzeba dużo kasy,mniej biurokracji i prostszych przepisów.

    "W 1944 roku czterech Polaków,przymusowych pracowników zlokalizowanych w twierdzy zakładów AEG,natrafiła w kazamatach twierdzy na magazyn skarbów:obrazy,porcelana,starodruki i manuskrypty-zabezpieczone,leżały w dobrze przewietrzanych korytarzach twierdzy.
    Czterech przymusowych robotników wynosi część znaleziska do innej części rozległych podziemi twierdzy,a potem sztuka po sztuce wysyłają je w paczkach do swoich rodzin.W ten sposób oczyścili część podziemnego skarbca.Do kłodzkich podziemi powrócili po 1945 roku.
    Udało im się odnaleźć komorę ze"skarbami".Ale ktoś wcześniej wywiózł ich znaczną część.
    Co stało się z zawartością skrytki?Nie wiadomo.Nie wiadomo również co stało się z zabytkami,
    które przymusowi robotnicy wysłali do swoich rodzin.
    Górująca nad Kłodzkiem twierdza została w 1945 roku zajęta przez Sowietów.Polskiemu wojsku przekazali ją dopiero rok później.Czego poszukiwali w podziemiach ?W czasie wojny twierdza
    kłodzka była wykorzystywana jako bezpieczna lokalizacja dla niemieckich fabryk.
    AEG miało tu m.in.produkować podzespoły dla niemieckiej broni odwetowej-rakiet,produkowanych
    w kompleksie Dora-Nordhausen,czy niemieckich u-bootów.
    Kiedy sowieci zajmowali twierdzę,wciąż znajdowała się w niej część urządzeń fabrycznych.
    Ponoć rosyjskie przeszukiwanie twierdzy było wyjątkowo dokładne.
    Polska komisja,która badała później twierdzę i jej labirynt korytarzy minerskich,nie natrafiła na nic.
    Jej badania jednak wykorzystano:"Dziennik Zachodni"w listopadzie 1948 r.(miesiąc po zaniechaniu badań)poinformował o ich rozpoczęciu.Prawdopodobnie miał to być haczyk na osoby posiadające informacje o ukrytych przedmiotach.Podejrzewano,że po takiej informacji będą usiłowały niemieckie skarby wydobyć i zabezpieczyć.A wtedy na ich nadgarstkach zacisną się kajdanki
    sprawiedliwości ludowej.Nie zacisnęły się.Choć to podobno twierdza w Kłodzku miała stać się
    sejfem dla złota Wrocławia.To tu zimą z 1944 na 45 r. miał wjechać konwój kilkunastu ciężarówek,
    które już nigdy z twierdzy nie wyjechały."
    Tak opowiada przewodniczka w twierdzy Kłodzkiej,ale dodaje,że"złoty pociąg"by tu nie wjechał
    -prędzej ciężarówki.Takie opowieści stają się kanonem kłodzkich przewodników,ale widać,
    że"złoty pociąg"się przydaje.Turystów mimo zbliżającej się jesieni i końca sezonu urlopowego
    sporo,i ciągle ktoś pyta o"złoty pociąg".

    Ile"złotych pociągów"zmieściłoby się w najdłuższym tunelu świata(57 km).Koszt budowy tego tunelu to 9,8 mld.franków szwajcarskich.W 2016 roku zostanie oddany do użytku.
    Pod Alpami będą jeździły szybkie pociągi pasażerskie z prędkością 200 km/h i ciężkie pociągi towarowe.Cud techniki XXl wieku:
    www.youtube.com/watch?v=QaTN_R1b00I
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Po przeczytaniu prawie nie było dla mnie wątpliwości, że chodzi tu o mojego kolegę, ale nazwisko zbliżone.Natychmiast kontaktuje się i między innymi kopiuję zdanie:"To Pan MIchalik na swym blogu- zniekształcił moje nazwisko...porównałem jeszcze raz wersje elektroniczną...jest OK (nazwisko)."
    Mogę zatem ujawnić, że chodzi o Ryszarda Bełdzikowskiego.

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziękuję za zwrócenie mi uwagi i przepraszam za ten błąd, a to z pośpiechu. Już to poprawiłem.
    Serdecznie pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń