Mam nadzieję, że zainteresuję Czytelników mojego blogu odpowiedzią na artykuł polemiczny w wałbrzyskiej gazecie DB 2010:
Tekst zamieszczony w
ostatnim numerze DB 2010 p. t. „Echa naszych publikacji” sprawił mi dużą
satysfakcję. Miło mi było usłyszeć komplementy pod moim adresem od tak znamienitej
osoby, jaką jest dr Ryszard Bełdzikowski z Bielska-Białej. Przeczytałem z zainteresowaniem resume dziejów powojennych
Książa jako uzasadnienie jego opinii, że
przesadziłem chyba przyznając Wałbrzychowi
miano miasta wyjątkowego.
To bardzo intrygujący
temat do dyskusji i wcale nie twierdzę że mam bezwzględnie rację. Na przyjętych
w dziennikarstwie zasadach prawa do repliki spróbuję bronić mojej tezy, choć
nie mam pewności, że będę w stanie przekonać mojego wyśmienitego adwersarza.
Postaram się
wypunktować moje argumenty w najprostszej formie, nie rozwijając poszczególnych
wątków, ponieważ są one powszechnie znane i powtarzane wszędzie, poczynając od
literatury popularno- naukowej, a na mediach w ogóle i tych elektronicznych w
szczególe kończąc.
Dlaczego widzę
Wałbrzych jako miasto wyjątkowe:
Po
pierwsze – jest to miasto
położone w enklawie górskiej , w niezwykłym pod względem
krajobrazowym otoczeniu przyrodniczym ,
wykorzystanym znakomicie pod względem urbanistycznym i architektonicznym. Wałbrzych
uchodził przed wojną za jedno z najpiękniejszych, średnich co do wielkości
miast przemysłowych Rzeszy. I z tej urody wiele jeszcze pozostało.
Po
drugie - są coraz
to mocniejsze dowody o planowanej przez Niemców
nadzwyczajnej roli Wałbrzycha jako centrum produkcji najnowocześniejszej
broni zarówno w pokopalnianych podziemiach miasta (kryptonim Rudiger) jak i w
podziemiach pobliskiego masywu Gór Sowich (kryptonim Riese).
Po
trzecie – nie ma innego uzasadnienia jak właśnie to
powyższe, skutkiem którego Wałbrzych uniknął w 1945 roku losów twierdzy
Breslau. Waldenburg został oswobodzony 8
maja 1945 r. przez wojska sowieckie bez użycia broni. Niemcy zdecydowali
się chronić Wałbrzych przed zniszczeniem, a
alianci mieli na uwadze to samo, licząc się z możliwością
zdemaskowania konspiracyjnych planów przywódców III Rzeszy.
Po
czwarte – Wałbrzych jest jednym z najbardziej tajemniczych
miast w Polsce. To co jest ujawniane w tej chwili, w związku z medialnym
szokiem „złotego pociągu”, pozwala wydobyć z podziemi na światło dzienne
zasadnicze zagadki, które się tam kryją, poczynając od podziemi Wałbrzycha i
Książa, a na fantasmagorycznej koncepcji podziemnego miasta w masywie Włodarza
kończąc. Dopóki nie zostaną one rozwiązane, dopóty będziemy żyć w świecie fikcji
i fantazji.
Zgadzam się z dr
Ryszardem Bełdzikowskim, że to nam nieźle służy, pokąd żyjemy w świecie
domysłów, ale z własnych doświadczeń żywię przekonanie, że na dłuższą metę
lepiej mogą służyć rozwojowi ruchu turystycznego na ziemi wałbrzyskiej konkrety,
n.p. odgrzebany tunel, gdzie był lub miał być ukryty „złoty pociąg”, albo też odsłonięte
zablokowane przez Niemców podziemia Książa, Włodarza lub Osówki, a także
podziemne labirynty pod Wałbrzychem.
Pokąd nie znajdę
odpowiedzi na pytanie: w jakim celu Niemcy
od lutego do 8 maja 1945 roku zdobyli się na wykonanie gigantycznych
operacji zablokowania zawałami lub murami żelbetonowymi wykutych wcześniej w skałach pod zamkiem Książ,
pod Włodarzem i Osówką korytarzy i być może hal podziemnych, pokąd nie dowiem
się co się tam kryje, podobnie jak i w zablokowanych podziemnych sztolniach
kopalnianych pod Wałbrzychem, potąd
przynajmniej dla mnie Wałbrzych
był, jest , a jestem pewien, że będzie nadal miastem wyjątkowym.
Mógłbym mnożyć
argumenty uzasadniające wyjątkowość Wałbrzycha
jeśli chodzi o jego historię i widoczny od paru lat czas prosperity, ale
zrobiłem to w dość obszernej książce „Wałbrzyskie powaby”. Dla mnie, osoby spod
Wałbrzycha, miasto to jest wciąż zaskakujące czymś nowym, nieodgadnionym, niewytłumaczalnym.
Jeden z rozdziałów mojej książki nosi tytuł: Wałbrzych może świat zadziwić. No
i proszę. To się właśnie stało. Zupełnie bezwiednie. Światowe media ujawniły
zakorzenioną od wieków w naturze ludzkiej gorączkę złota. Czy uda się odnaleźć
„złoty pociąg”, czy nie, to już teraz nie jest tak ważne. Najważniejsze już się
stało – Wałbrzych był i jest nadal na ustach całego świata.
A dlaczego? Bo Wałbrzych jest wyjątkowy.
Piękny polemiczny artykuł.Mnie Twoje argumenty przekonują. A ponadto tak jak piszesz wiele przykładów przytoczyłeś w "Wałbrzyskich powabach" i masz prawo do stwierdzenia o tym,że Wałbrzych jest wyjątkowy.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPs.Ciekawe jak zareaguje dr Ryszard Budziałkowski na przytoczone przez Ciebie cztery argumenty,
Dziękuję Bronku za poparcie. Nie mam absolutnie pretensji do mądrego artykułu dr Ryszarda Budziałkowskiego. Polski Wałbrzych ma długie okresy, które budzą zdumienie co do zaprzepaszczenia możliwości odktycia podziemnych i naziemnych tajemnic zaraz po wojnie. Ale to jeszcze nie zginęło, jeszcze jest czas by nadrobić zaległości i odsłonić prawdę o Wałbrzychu. Myślę, że wielu z nas na to czeka z niegasnącą nadzieją !
OdpowiedzUsuńPojawiają się coraz ciekawsze zgłoszenia o tajemnicach w rejonie Wałbrzych.
OdpowiedzUsuńwalbrzych24.com/1-wiadomosci/23190-odkrycia-4-zasypane-tunele-wywiad-z-christel-focken
Tu na niemieckiej stronie:
www.ostwall-reisen.de/?Geheimnisse_und_Forschungen:Panzerzug_mit_300_t_Gold
Na niemieckich stronach pojawiają się informacje o Głuszycy,Walimiu,Książu i wielu innych miejscach.W Niemczech i Czechach jest bardzo duże zainteresowanie ostatnimi sensacjami
dotyczącymi pociągu.
Na to wszystko trzeba dużo kasy,mniej biurokracji i prostszych przepisów.
"W 1944 roku czterech Polaków,przymusowych pracowników zlokalizowanych w twierdzy zakładów AEG,natrafiła w kazamatach twierdzy na magazyn skarbów:obrazy,porcelana,starodruki i manuskrypty-zabezpieczone,leżały w dobrze przewietrzanych korytarzach twierdzy.
Czterech przymusowych robotników wynosi część znaleziska do innej części rozległych podziemi twierdzy,a potem sztuka po sztuce wysyłają je w paczkach do swoich rodzin.W ten sposób oczyścili część podziemnego skarbca.Do kłodzkich podziemi powrócili po 1945 roku.
Udało im się odnaleźć komorę ze"skarbami".Ale ktoś wcześniej wywiózł ich znaczną część.
Co stało się z zawartością skrytki?Nie wiadomo.Nie wiadomo również co stało się z zabytkami,
które przymusowi robotnicy wysłali do swoich rodzin.
Górująca nad Kłodzkiem twierdza została w 1945 roku zajęta przez Sowietów.Polskiemu wojsku przekazali ją dopiero rok później.Czego poszukiwali w podziemiach ?W czasie wojny twierdza
kłodzka była wykorzystywana jako bezpieczna lokalizacja dla niemieckich fabryk.
AEG miało tu m.in.produkować podzespoły dla niemieckiej broni odwetowej-rakiet,produkowanych
w kompleksie Dora-Nordhausen,czy niemieckich u-bootów.
Kiedy sowieci zajmowali twierdzę,wciąż znajdowała się w niej część urządzeń fabrycznych.
Ponoć rosyjskie przeszukiwanie twierdzy było wyjątkowo dokładne.
Polska komisja,która badała później twierdzę i jej labirynt korytarzy minerskich,nie natrafiła na nic.
Jej badania jednak wykorzystano:"Dziennik Zachodni"w listopadzie 1948 r.(miesiąc po zaniechaniu badań)poinformował o ich rozpoczęciu.Prawdopodobnie miał to być haczyk na osoby posiadające informacje o ukrytych przedmiotach.Podejrzewano,że po takiej informacji będą usiłowały niemieckie skarby wydobyć i zabezpieczyć.A wtedy na ich nadgarstkach zacisną się kajdanki
sprawiedliwości ludowej.Nie zacisnęły się.Choć to podobno twierdza w Kłodzku miała stać się
sejfem dla złota Wrocławia.To tu zimą z 1944 na 45 r. miał wjechać konwój kilkunastu ciężarówek,
które już nigdy z twierdzy nie wyjechały."
Tak opowiada przewodniczka w twierdzy Kłodzkiej,ale dodaje,że"złoty pociąg"by tu nie wjechał
-prędzej ciężarówki.Takie opowieści stają się kanonem kłodzkich przewodników,ale widać,
że"złoty pociąg"się przydaje.Turystów mimo zbliżającej się jesieni i końca sezonu urlopowego
sporo,i ciągle ktoś pyta o"złoty pociąg".
Ile"złotych pociągów"zmieściłoby się w najdłuższym tunelu świata(57 km).Koszt budowy tego tunelu to 9,8 mld.franków szwajcarskich.W 2016 roku zostanie oddany do użytku.
Pod Alpami będą jeździły szybkie pociągi pasażerskie z prędkością 200 km/h i ciężkie pociągi towarowe.Cud techniki XXl wieku:
www.youtube.com/watch?v=QaTN_R1b00I
Pozdrawiam.
Po przeczytaniu prawie nie było dla mnie wątpliwości, że chodzi tu o mojego kolegę, ale nazwisko zbliżone.Natychmiast kontaktuje się i między innymi kopiuję zdanie:"To Pan MIchalik na swym blogu- zniekształcił moje nazwisko...porównałem jeszcze raz wersje elektroniczną...jest OK (nazwisko)."
OdpowiedzUsuńMogę zatem ujawnić, że chodzi o Ryszarda Bełdzikowskiego.
Dziękuję za zwrócenie mi uwagi i przepraszam za ten błąd, a to z pośpiechu. Już to poprawiłem.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam !