Blog to miejsce do podzielenia się na piśmie z innymi internautami moimi fascynacjami. Dotyczą one głównie regionu wałbrzyskiego, w którym przeżyłem już ponad pół wieku Będę o nim pisał, dzieląc się z Czytelnikami moimi refleksjami z przeczytanych książek i osobistych doświadczeń związanymi z poznawaniem jego historii i piękna krajobrazów.

czwartek, 21 maja 2015

Miasto budzi się z nowymi nadziejami



 
nowa część miasta

Motto: „Ludzie boją się zmian, nawet tych,
które zmieniają na lepsze”

Józef Ignacy Kraszewski

Czy Głuszyca może się stać miastem turystycznym? To pytanie staje się coraz bardziej na czasie, kiedy legły w gruzach sny o potędze przemysłowej Głuszycy. Od kilkunastu lat nie ma już  ZPB „Piast”, jednej z największych fabryk włókienniczych na Dolnym Śląsku. Czas „Promyka”, a dalej kolejnych mutacji ZB „Dall”, był tylko przedłużeniem agonii. Na naszych oczach odbywał się proces unicestwienia dużego przedsiębiorstwa, które z różnych przyczyn nie wytrzymało wolnorynkowej konkurencji. W fabryce, która przez dziesiątki lat dawała chleb prawie czterotysięcznej załodze, pojawiła się prywatna firma robiąca interes na rozbiórce budynków i sprzedaży złomu. Nie spodziewaliśmy się tego. Do samego końca nie dopuszczaliśmy myśli, że nasz „Piast”, a po nim i sąsiedni „Argopol” mogą podzielić los zakładów lniarskich pobliskiego Walimia. Dziś gdy gruzowiska murów zrównano z ziemią, a po dawnych wielkich zabudowaniach fabrycznych nie ma już prawie śladu, nie mamy złudzeń. To koniec. Nieodwracalny kres dumnych tradycji włókienniczych Głuszycy. Zadajemy sobie pytanie, co dalej? Czy upadek przemysłu oznacza zarazem początek końca miasta?  Czy dawna fabryka „Indriana”, a dziś prywatna firma angielskiego przedsiebiorcy J. Cottona zdoła uratować włókiennicze tradycje miasta? Czy Głuszyca ma szanse przetrwać czas recesji, zwłaszcza że jest to miasto nietypowe, niewiele różniące się od wsi. Ale i o rozwoju gospodarki rolnej nie ma tu mowy, bo miejscowość leży w górach.

Wielu z nas, Głuszyczan, ulega malkontenckim nastrojom, przyjmując za dobrą monetę złowieszcze wróżby, że miasto umiera, emigruje z niego masowo młodzież, ludzie żyją na granicy nędzy, brakuje pracy i pieniędzy, szerzy się alkoholizm i narkomania. To wina złej władzy w mieście, która nie zdołała uratować „Piasta” i niewiele robi, żeby pomóc bezrobotnym.
Populistyczne, bezrefleksyjne narzekanie nic nie zmieni, nie odwróci biegu wydarzeń. Łatwo jest rzucać oskarżenia na prawo i lewo, znacznie trudniej znaleźć wyjście z tej trudnej sytuacji.

Już w XIX wieku poeta Adam Asnyk pisał:

„Daremne żale – próżny trud,
 bezsilne złorzeczenia,
 przeżytych kształtów żaden cud
 nie wróci do istnienia…
Trzeba z żywymi naprzód iść,
po życie sięgać nowe,
a nie w uwiędłych laurów liść,
z uporem stroić głowę.”

W mieście i gminie wiele się zmieniło, podobnie jak i w całej Polsce, w Europie… na świecie. Mamy zupełnie nową jakość. Przede wszystkim zmienił się ustrój, a co za tym idzie – system sprawowania władzy. Mamy demokrację. Sami decydujemy o wyborze burmistrza i radnych. Mamy też zupełnie nowe perspektywy rozwoju.
Nasz głos liczy się coraz bardziej, ale także nasza aktywność w życiu społeczno-gospodarczym. Odchodzimy od gospodarki państwowej na rzecz prywatnej. Uruchomiony został wolny rynek, a wraz z nim nowe możliwości zarobkowania. Warto pomyśleć, czy w nowej sytuacji ekonomicznej przemysł jest tak ważny i tylko od niego zależą możliwości bytowe ludności? Czy nie można go czymś innym zastąpić?
I tutaj dochodzimy do meritum sprawy. Co jest w stanie zastąpić fabryki włókiennicze w Głuszycy, czy jest coś takiego, czy bez nich da się żyć?
                                                                                                                      
 

To nie jest wielkie odkrycie i nie dotyczy tylko Głuszycy – postawienie na turystykę, rekreację i wypoczynek. Fachowcy twierdzą, że branża turystyczna może z powodzeniem zastąpić wielki przemysł, pozwalając przy niewielkich nakładach inwestycyjnych i wykorzystaniu możliwości samofinansujących uruchomić nowe miejsca pracy i zapewnić stabilny rozwój gospodarczy.

Dla Głuszycy to jest po prostu konieczność, a zarazem logiczna konsekwencja tego gdzie żyjemy i co się wokół nas dzieje. Gmina  realizując strategię rozwoju turystyki i wypoczynku, stwarza warunki do tego, aby z tej szansy korzystać. Trzeba pomysłów, inicjatyw, odwagi, by wyjść z indywidualnymi ofertami do turystów. Wystarczy pojechać do pobliskiego Karpacza lub Szklarskiej Poręby, aby zobaczyć jak to się robi. Wprawdzie Głuszyca nie jest Karpaczem, ale rocznie Osówkę odwiedza już około 70 tys. turystów. Właśnie niedawno, pod koniec maja byliśmy świadkami na Osówce niecodziennej eskapady stupięćdziesięciu zmotoryzowanych parlamentarzystów niemieckiego Bundestagu. Rośnie zainteresowanie kompleksem „Riese” jak się okazuje nie tylko w kraju, ale i za granicą. A przecież to nie wszystko.

Do Głuszycy przyjeżdżają sportowcy i ich rodziny z całego kraju na corocznie organizowane wyścigi kolarskie MTB, a także turyści rowerowi z uwagi na atrakcyjność naszych górskich tras rowerowych. Co najmniej kilka tysięcy osób gości w ciągu roku na „Łowisku Pstrąga” w Łomnicy, a mamy jeszcze inne łowiska w Rybnicy Małej lub Sierpnicy. Można  zaproponować gościom coś więcej niż smażoną rybkę, chociażby domowy chleb i podpłomyki, jak to robi Jerzy Rudnicki na Łowisku w Łomnicy, albo też wyroby rzemiosła ludowego,  potrawy z domowej kuchni, leśne jagody lub grzyby? A gdyby tak lokalny grajek przeszedł pomiędzy stołami i zabawił gości muzyką? A młodzi chłopcy lub dziewczynki zorganizowały atrakcyjne zabawy i konkursy dla dzieci? Pomysłów może być wiele, musimy uczyć się od innych. Najważniejsze by nie zwlekać, bo czas ucieka.

Dobry przykład daje nowo otwarta restauracja „Gościniec Sudecki”, przy drodze do Łomnicy, poczynając od znakomitego wykorzystania nowoczesnych sposobów promocji i reklamy, a kończąc na dbałości o wysoką jakość serwowanych potraw i sympatycznym wystrój lokalu, zarówno na zewnątrz jak i wewnątrz (rewelacyjne malowidła ścienne).

Okazuje się, że natura jest dla nas nadzwyczaj hojna i łaskawa. Mieszkamy w kotlinie otoczonej przepiękną panoramą gór i lasów. Mamy wiele atrakcji turystycznych, rzecz w tym aby je jak najszybciej dobrze zagospodarować i wykorzystać. Graniczymy z Czechami, blisko jest też do Niemiec. Sąsiednie gminy też stawiają na turystykę i wypoczynek, mamy więc obok siebie partnerów. Współpraca z nimi przyniesie dobre efekty wszystkim, bo turystyka nie zna granic.
Szanse na rozwój turystyczno-letniskowy widzieli tutaj w Głuszycy już Niemcy pod koniec XIX i na początku XX wieku. Stawiali na niezwykle korzystne położenie wsi: Grzmiącej, Rybnicy Małej, Łomnicy, Głuszycy Górnej, Zimnej Wody, Kolc, Sierpnicy. Budowali w nich gospody, domy noclegowe, pokoje gościnne. Tędy wiodły i wiodą nadal bardzo znane i atrakcyjne szlaki turystyczne Sudetów.
To samo dzieje się obecnie, wracamy do dawnych, dobrych kierunków rozwoju. Powoli, ale coraz wyraźniej zmienia się na lepsze estetyka miasta i pięknieją okoliczne wsie. Ruszyło budownictwo domków jednorodzinnych. Pojawiły się nowe dyskonty handlowe. Za parę dni nastąpi uroczyste otwarcie super nowoczesnej Przychodni Zdrowia, zbudowanej i wyposażonej ze środków własnych przez młodego głuszyckiego doktora, Bartosza Solarza. Obiekt zachwyca architekturą i funkcjonalnym wykorzystaniem przestrzeni na parking i miejsca wypoczynkowe. Aglomeracja Wałbrzyska czyni przygotowania do przeprowadzenia konkursów na najlepsze projekty służące rozwojowi sektora drobnej wytwórczości i usług ma na to niezłe pieniądze (ok. 1 mld. zł.). Są szanse jak nigdy dotąd, zwłaszcza dla młodych ludzi z inicjatywą, by otwierać własny interes.

Coraz więcej turystów i wczasowiczów przyjeżdża do Głuszycy. Jeśli włączymy się wszyscy w ten nurt rozwojowy, będzie lepiej. Warto byłoby poszukać inwestorów, którzy wkroczą do miasta z budową domów wczasowych, pensjonatów, ośrodków rehabilitacyjnych. Warunki krajobrazowo-przyrodnicze są do tego dostateczną zachętą.
Gdyby udało się zmodernizować wyciąg narciarski w Łomnicy, a w dalszej kolejności wybudować nowe wyciągi, moglibyśmy stać się także ośrodkiem sportów zimowych. Mamy nowe jeszcze nie zagospodarowane i wypromowane atrakcje turystyczne, jak akwen wodny po kamieniołomach w Głuszycy Górnej, jak ciąg spacerowy nad stawami w  centrum Głuszycy. To miejsce jest wciąż niedostatecznie wypromowane, a jest znakomite na weekendowe spacery. Wyremontowane dwa ostatnie stawy przy szlaku turystycznym na Przełęcz Marcową i Włodarza są rewelacyjne. Jak niewielu Głuszyczan o tym wie, jak niewielu tam było? A przecież to doskonałe miejsce na rekreacyjne przechadzki. O akwenie wodnym po kamieniołomach w Głuszycy Górnej nie piszę więcej, bo jest  już o nim coraz głośniej. Te jeziorka w pobliżu miasta, a także liczne stawy w Sierpnicy, to prawdziwy skarb. Trzeba by jeszcze lepiej je zagospodarować turystycznie i wypromować na zewnątrz po to by ściągnąć tu weekendowych turystów i wycieczkowiczów.

Głuszyca nie jest skazana na zagładę. To czy uda się powstrzymać regres, czy znajdziemy nowe sposoby zarobkowania zależy tylko od nas samych. Musimy w to uwierzyć i nie bać się zmian. Trzeba im wychodzić na przeciw. Wszystko zależy od naszej pomysłowości, energii i skuteczności w działaniu.
                                                                                                                         

8 komentarzy:

  1. To teoria.Czas na praktykę. Ludzie w Głuszycy nie są bogaci poza wyjątkami.Tym wyjątkom trzeba pokazać prostą ścieżkę- bez pułapek i zakrętów.Pozwolić na długie lata bez podatku użytkować i modernizować wyciąg w Łomnicy, a później zagwarantować pierwokup. Wziąć przykład z Boguszowa i wyciągu na Dzikowiec.Tam zarabia się na zjazdach rowerzystów i nie tylko.W tym czasie dla Głuszycy korzyścią by było stworzenie kilku miejsc pracy, a gdy wszystko się uda to i Łomnicka chata przyniesie korzyści.Jedlina umie znajdować inwestorów, a przecież Głuszyca w niczym nie jest brzydsza i gorsza.Niech inwestor korzysta z dopłat unijnych, niech nie ryzykuje, a ma niemal pewność zysku, Wówczas pojawi się na pewno.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z informacji jakie uzyskałem od burmistrza R. Głoda tak własnie się stanie, są już chętni do dzierżawy wyciągu narciarskiego gotowi go zmodernizować i wypromować. Są opracowywane projekty nowych inwestycji w celu pozyskania srodkow unijnych. Juz wkrótce dowiemy się o tym więcej. A o tym, że powinniśmy brac przyklad z Jedliny-Zdroju powtarzam od dawna. Może wreszcie i nam się uda.
      Dziekuję za komentarz !

      Usuń
  2. Te miasteczko jest położone w niesamowicie pięknych okolicznościach przyrody :) Bardzo wartościowy tekst :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Miło mi, że o tym pisze ktoś, jak sądzę, spoza Głuszycy. Serdecznie pozdrawiam !

      Usuń
  3. ciekawy tekst i bardzo fajne zdjęcia , zapraszam na mojego bloga umieściłam tego bloga na liście najlepszych blogów o budowie domów :) http://budowniczy-sam.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuję, już zajrzałem do bloga "budowniczy - sam" i znalazłem wiele bardzo interesujacych tekstów. Zachęcam Moich Czytelników do pójścia tym śladem. Mozna się wiele nauczyć i dowiedzieć..A takiego urodzaju na budownictwo mieszkaniowe jak obecnie, to chyba jeszcze w Polsce nie był, więc blog Oli jest na czasie. Serdecznie pozdrawiam !.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 15 maja na Zamku Książ,odbył się finał plebiscytu gospodarczego MUFLONY 2014.
      Po raz pierwszy w historii plebiscytu,wręczono statuetkę za Największą Atrakcję
      Turystyczną Aglomeracji Wałbrzyskiej.
      I miejsce Centrum Nauki i Sztuki"Stara Kopalnia"-Wałbrzych
      II miejsce spływ pontonowy Ski-Raft-Bardo
      III miejsce zajęła Ścianka Wspinaczkowa w Słupcu

      Firma Odpowiedzialnego Biznesu.
      I-Daicel Safety Systems Europe-Świdnica
      II-Zakład Automatyki Śeciowej S.A.-Przygórze
      III-Cooper Standard Polska-Dzierżoniów

      IV Międzynarodowy Zjazd Eksploratorów-Riese 2015 odbędzie się w dniach 4-7 czerwca
      na terenie Muzeum Techniki Militarnej Molke S III w Ludwikowicach Kł.-wstęp wolny.
      W programie m.in.:
      -fascynujące rekonstrukcje,
      -wieczorne kino letnie,
      -konkurs piosenki patriotycznej,
      -stragany z militariami oraz
      -premiera udokumentowanych na nagraniach filmowych wspomnienia pana Latańskiego,
      więźnia podobozu Ludwigsdorf.
      Więcej TUTAJ:www.wlodarz.pl/aktualnosci
      www.muzeummolke.pl

      W Jugowie odbyły się wybory na sołtysa.Były to wyjątkowe wybory,gdyż dotychczasowa
      Pani sołtys już nie kandydował po aż 4 kadencjach.
      Na sali gimnastycznej zgromadziło się wyjątkowo dużo mieszkańców Jugowa(ok.500)
      Uprawnionych do głosowania było 2 466.W głosowaniu udział wzięło 363 mieszkańców.
      Kandydatów na stanowisko sołtysa było trzech.
      Jugów to największa wieś w Górach Sowich,jedna z większych w Polsce.
      Co ma zrobić ze śmiesznym budżetem sołtys tak dużej wioski.
      Budżet to...13 tys.!Wszyscy liczą na środki unijne.Tylko ile tych środków dotrze tutaj na
      prowincję?Pani wójt już rezygnuje z większych inwestycji.
      Szczęść Boże nowemu sołtysowi w Jugowie!!
      "www.youtube.com/watch?v=NOk0qhSTCt8"
      Pozdrawiam.

      Usuń
    2. Sołótys od lat jest funkcją reprezentacyjną wsi, a niewiele mogącą dla niej zrobić. Jest potrzebny dla tworzenia pozorów samorządności w naszej wsi. Przeciez wybory są demokratyczne. Żeby zdobyć środki unijne potrzeba ludzi - specjalistów do pisania projektów, a następnie dopilnowania ich realizacji. To nie taka łatwa sprawa. Więc się nie dziwię, że pozostaje dla nowego tylko życzenie: Szczęść Boże !

      Usuń