Motto: „Ludzie boją się zmian, nawet tych,
które zmieniają na lepsze”
Józef Ignacy Kraszewski
Czy Głuszyca może się stać
miastem turystycznym?
To pytanie staje się coraz bardziej na czasie, kiedy legły w gruzach sny o
potędze przemysłowej Głuszycy. Od kilkunastu lat nie ma już ZPB „Piast”, jednej z największych fabryk
włókienniczych na Dolnym Śląsku. Czas „Promyka”, a dalej kolejnych mutacji ZB
„Dall”, był tylko przedłużeniem agonii. Na naszych oczach odbywał się proces
unicestwienia dużego przedsiębiorstwa, które z różnych przyczyn nie wytrzymało
wolnorynkowej konkurencji. W fabryce, która przez dziesiątki lat dawała chleb
prawie czterotysięcznej załodze, pojawiła się prywatna firma robiąca interes na
rozbiórce budynków i sprzedaży złomu. Nie spodziewaliśmy się tego. Do samego
końca nie dopuszczaliśmy myśli, że nasz „Piast”, a po nim i sąsiedni „Argopol”
mogą podzielić los zakładów lniarskich pobliskiego Walimia. Dziś gdy gruzowiska
murów zrównano z ziemią, a po dawnych wielkich zabudowaniach fabrycznych nie ma
już prawie śladu, nie mamy złudzeń. To koniec. Nieodwracalny kres dumnych
tradycji włókienniczych Głuszycy. Zadajemy sobie pytanie, co dalej? Czy upadek
przemysłu oznacza zarazem początek końca miasta? Czy dawna fabryka „Indriana”, a dziś prywatna
firma angielskiego przedsiebiorcy J. Cottona zdoła uratować włókiennicze
tradycje miasta? Czy Głuszyca ma szanse przetrwać czas recesji, zwłaszcza że
jest to miasto nietypowe, niewiele różniące się od wsi. Ale i o rozwoju
gospodarki rolnej nie ma tu mowy, bo miejscowość leży w górach.
Wielu z
nas, Głuszyczan, ulega malkontenckim nastrojom, przyjmując za dobrą monetę
złowieszcze wróżby, że miasto umiera, emigruje z niego masowo młodzież, ludzie
żyją na granicy nędzy, brakuje pracy i pieniędzy, szerzy się alkoholizm i
narkomania. To wina złej władzy w mieście, która nie zdołała uratować „Piasta”
i niewiele robi, żeby pomóc bezrobotnym.
Populistyczne,
bezrefleksyjne narzekanie nic nie zmieni, nie odwróci biegu wydarzeń. Łatwo
jest rzucać oskarżenia na prawo i lewo, znacznie trudniej znaleźć wyjście z tej
trudnej sytuacji.
Już w
XIX wieku poeta Adam Asnyk pisał:
„Daremne
żale – próżny trud,
bezsilne złorzeczenia,
przeżytych kształtów żaden cud
nie wróci do istnienia…
Trzeba z
żywymi naprzód iść,
po życie
sięgać nowe,
a nie w
uwiędłych laurów liść,
z uporem
stroić głowę.”
W
mieście i gminie wiele się zmieniło, podobnie jak i w całej Polsce, w Europie…
na świecie. Mamy zupełnie nową jakość. Przede wszystkim zmienił się ustrój, a
co za tym idzie – system sprawowania władzy. Mamy demokrację. Sami decydujemy o
wyborze burmistrza i radnych. Mamy też zupełnie nowe perspektywy rozwoju.
Nasz
głos liczy się coraz bardziej, ale także nasza aktywność w życiu
społeczno-gospodarczym. Odchodzimy od gospodarki państwowej na rzecz prywatnej.
Uruchomiony został wolny rynek, a wraz z nim nowe możliwości zarobkowania.
Warto pomyśleć, czy w nowej sytuacji ekonomicznej przemysł jest tak ważny i
tylko od niego zależą możliwości bytowe ludności? Czy nie można go czymś innym
zastąpić?
I tutaj
dochodzimy do meritum sprawy. Co jest w stanie zastąpić fabryki włókiennicze w
Głuszycy, czy jest coś takiego, czy bez nich da się żyć?
To nie
jest wielkie odkrycie i nie dotyczy tylko Głuszycy – postawienie na turystykę,
rekreację i wypoczynek. Fachowcy twierdzą, że branża turystyczna może z
powodzeniem zastąpić wielki przemysł, pozwalając przy niewielkich nakładach inwestycyjnych
i wykorzystaniu możliwości samofinansujących uruchomić nowe miejsca pracy i
zapewnić stabilny rozwój gospodarczy.
Dla
Głuszycy to jest po prostu konieczność, a zarazem logiczna konsekwencja tego
gdzie żyjemy i co się wokół nas dzieje. Gmina
realizując strategię rozwoju turystyki i wypoczynku, stwarza warunki do
tego, aby z tej szansy korzystać. Trzeba pomysłów, inicjatyw, odwagi, by wyjść
z indywidualnymi ofertami do turystów. Wystarczy pojechać do pobliskiego
Karpacza lub Szklarskiej Poręby, aby zobaczyć jak to się robi. Wprawdzie
Głuszyca nie jest Karpaczem, ale rocznie Osówkę odwiedza już około 70 tys.
turystów. Właśnie niedawno, pod koniec maja byliśmy świadkami na Osówce niecodziennej
eskapady stupięćdziesięciu zmotoryzowanych parlamentarzystów niemieckiego
Bundestagu. Rośnie zainteresowanie kompleksem „Riese” jak się okazuje nie tylko
w kraju, ale i za granicą. A przecież to nie wszystko.
Do
Głuszycy przyjeżdżają sportowcy i ich rodziny z całego kraju na corocznie
organizowane wyścigi kolarskie MTB, a także turyści rowerowi z uwagi na
atrakcyjność naszych górskich tras rowerowych. Co najmniej kilka tysięcy osób
gości w ciągu roku na „Łowisku Pstrąga” w Łomnicy, a mamy jeszcze inne łowiska
w Rybnicy Małej lub Sierpnicy. Można zaproponować gościom coś więcej niż smażoną
rybkę, chociażby domowy chleb i podpłomyki, jak to robi Jerzy Rudnicki na Łowisku
w Łomnicy, albo też wyroby rzemiosła ludowego, potrawy z domowej kuchni, leśne jagody lub
grzyby? A gdyby tak lokalny grajek przeszedł pomiędzy stołami i zabawił gości
muzyką? A młodzi chłopcy lub dziewczynki zorganizowały atrakcyjne zabawy i
konkursy dla dzieci? Pomysłów może być wiele, musimy uczyć się od innych.
Najważniejsze by nie zwlekać, bo czas ucieka.
Dobry
przykład daje nowo otwarta restauracja „Gościniec Sudecki”, przy drodze do
Łomnicy, poczynając od znakomitego wykorzystania nowoczesnych sposobów promocji
i reklamy, a kończąc na dbałości o wysoką jakość serwowanych potraw i
sympatycznym wystrój lokalu, zarówno na zewnątrz jak i wewnątrz (rewelacyjne
malowidła ścienne).
Okazuje
się, że natura jest dla nas nadzwyczaj hojna i łaskawa. Mieszkamy w kotlinie
otoczonej przepiękną panoramą gór i lasów. Mamy wiele atrakcji turystycznych,
rzecz w tym aby je jak najszybciej dobrze zagospodarować i wykorzystać.
Graniczymy z Czechami, blisko jest też do Niemiec. Sąsiednie gminy też stawiają
na turystykę i wypoczynek, mamy więc obok siebie partnerów. Współpraca z nimi
przyniesie dobre efekty wszystkim, bo turystyka nie zna granic.
Szanse
na rozwój turystyczno-letniskowy widzieli tutaj w Głuszycy już Niemcy pod
koniec XIX i na początku XX wieku. Stawiali na niezwykle korzystne położenie
wsi: Grzmiącej, Rybnicy Małej, Łomnicy, Głuszycy Górnej, Zimnej Wody, Kolc,
Sierpnicy. Budowali w nich gospody, domy noclegowe, pokoje gościnne. Tędy
wiodły i wiodą nadal bardzo znane i atrakcyjne szlaki turystyczne Sudetów.
To samo
dzieje się obecnie, wracamy do dawnych, dobrych kierunków rozwoju. Powoli, ale
coraz wyraźniej zmienia się na lepsze estetyka miasta i pięknieją okoliczne
wsie. Ruszyło budownictwo domków jednorodzinnych. Pojawiły się nowe dyskonty
handlowe. Za parę dni nastąpi uroczyste otwarcie super nowoczesnej Przychodni
Zdrowia, zbudowanej i wyposażonej ze środków własnych przez młodego
głuszyckiego doktora, Bartosza Solarza. Obiekt zachwyca architekturą i
funkcjonalnym wykorzystaniem przestrzeni na parking i miejsca wypoczynkowe.
Aglomeracja Wałbrzyska czyni przygotowania do przeprowadzenia konkursów na
najlepsze projekty służące rozwojowi sektora drobnej wytwórczości i usług ma na
to niezłe pieniądze (ok. 1 mld. zł.). Są szanse jak nigdy dotąd, zwłaszcza dla
młodych ludzi z inicjatywą, by otwierać własny interes.
Coraz
więcej turystów i wczasowiczów przyjeżdża do Głuszycy. Jeśli włączymy się
wszyscy w ten nurt rozwojowy, będzie lepiej. Warto byłoby poszukać inwestorów,
którzy wkroczą do miasta z budową domów wczasowych, pensjonatów, ośrodków
rehabilitacyjnych. Warunki krajobrazowo-przyrodnicze są do tego dostateczną
zachętą.
Gdyby
udało się zmodernizować wyciąg narciarski w Łomnicy, a w dalszej kolejności
wybudować nowe wyciągi, moglibyśmy stać się także ośrodkiem sportów zimowych.
Mamy nowe jeszcze nie zagospodarowane i wypromowane atrakcje turystyczne, jak
akwen wodny po kamieniołomach w Głuszycy Górnej, jak ciąg spacerowy nad stawami
w centrum Głuszycy. To miejsce jest
wciąż niedostatecznie wypromowane, a jest znakomite na weekendowe spacery.
Wyremontowane dwa ostatnie stawy przy szlaku turystycznym na Przełęcz Marcową i
Włodarza są rewelacyjne. Jak niewielu Głuszyczan o tym wie, jak niewielu tam
było? A przecież to doskonałe miejsce na rekreacyjne przechadzki. O akwenie
wodnym po kamieniołomach w Głuszycy Górnej nie piszę więcej, bo jest już o nim coraz głośniej. Te jeziorka w
pobliżu miasta, a także liczne stawy w Sierpnicy, to prawdziwy skarb. Trzeba by
jeszcze lepiej je zagospodarować turystycznie i wypromować na zewnątrz po to by
ściągnąć tu weekendowych turystów i wycieczkowiczów.
Głuszyca
nie jest skazana na zagładę. To czy uda się powstrzymać regres, czy znajdziemy
nowe sposoby zarobkowania zależy tylko od nas samych. Musimy w to uwierzyć i
nie bać się zmian. Trzeba im wychodzić na przeciw. Wszystko zależy od naszej
pomysłowości, energii i skuteczności w działaniu.
To teoria.Czas na praktykę. Ludzie w Głuszycy nie są bogaci poza wyjątkami.Tym wyjątkom trzeba pokazać prostą ścieżkę- bez pułapek i zakrętów.Pozwolić na długie lata bez podatku użytkować i modernizować wyciąg w Łomnicy, a później zagwarantować pierwokup. Wziąć przykład z Boguszowa i wyciągu na Dzikowiec.Tam zarabia się na zjazdach rowerzystów i nie tylko.W tym czasie dla Głuszycy korzyścią by było stworzenie kilku miejsc pracy, a gdy wszystko się uda to i Łomnicka chata przyniesie korzyści.Jedlina umie znajdować inwestorów, a przecież Głuszyca w niczym nie jest brzydsza i gorsza.Niech inwestor korzysta z dopłat unijnych, niech nie ryzykuje, a ma niemal pewność zysku, Wówczas pojawi się na pewno.
OdpowiedzUsuńZ informacji jakie uzyskałem od burmistrza R. Głoda tak własnie się stanie, są już chętni do dzierżawy wyciągu narciarskiego gotowi go zmodernizować i wypromować. Są opracowywane projekty nowych inwestycji w celu pozyskania srodkow unijnych. Juz wkrótce dowiemy się o tym więcej. A o tym, że powinniśmy brac przyklad z Jedliny-Zdroju powtarzam od dawna. Może wreszcie i nam się uda.
UsuńDziekuję za komentarz !
Te miasteczko jest położone w niesamowicie pięknych okolicznościach przyrody :) Bardzo wartościowy tekst :)
OdpowiedzUsuńDziękuję. Miło mi, że o tym pisze ktoś, jak sądzę, spoza Głuszycy. Serdecznie pozdrawiam !
Usuńciekawy tekst i bardzo fajne zdjęcia , zapraszam na mojego bloga umieściłam tego bloga na liście najlepszych blogów o budowie domów :) http://budowniczy-sam.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńDziękuję, już zajrzałem do bloga "budowniczy - sam" i znalazłem wiele bardzo interesujacych tekstów. Zachęcam Moich Czytelników do pójścia tym śladem. Mozna się wiele nauczyć i dowiedzieć..A takiego urodzaju na budownictwo mieszkaniowe jak obecnie, to chyba jeszcze w Polsce nie był, więc blog Oli jest na czasie. Serdecznie pozdrawiam !.
OdpowiedzUsuń15 maja na Zamku Książ,odbył się finał plebiscytu gospodarczego MUFLONY 2014.
UsuńPo raz pierwszy w historii plebiscytu,wręczono statuetkę za Największą Atrakcję
Turystyczną Aglomeracji Wałbrzyskiej.
I miejsce Centrum Nauki i Sztuki"Stara Kopalnia"-Wałbrzych
II miejsce spływ pontonowy Ski-Raft-Bardo
III miejsce zajęła Ścianka Wspinaczkowa w Słupcu
Firma Odpowiedzialnego Biznesu.
I-Daicel Safety Systems Europe-Świdnica
II-Zakład Automatyki Śeciowej S.A.-Przygórze
III-Cooper Standard Polska-Dzierżoniów
IV Międzynarodowy Zjazd Eksploratorów-Riese 2015 odbędzie się w dniach 4-7 czerwca
na terenie Muzeum Techniki Militarnej Molke S III w Ludwikowicach Kł.-wstęp wolny.
W programie m.in.:
-fascynujące rekonstrukcje,
-wieczorne kino letnie,
-konkurs piosenki patriotycznej,
-stragany z militariami oraz
-premiera udokumentowanych na nagraniach filmowych wspomnienia pana Latańskiego,
więźnia podobozu Ludwigsdorf.
Więcej TUTAJ:www.wlodarz.pl/aktualnosci
www.muzeummolke.pl
W Jugowie odbyły się wybory na sołtysa.Były to wyjątkowe wybory,gdyż dotychczasowa
Pani sołtys już nie kandydował po aż 4 kadencjach.
Na sali gimnastycznej zgromadziło się wyjątkowo dużo mieszkańców Jugowa(ok.500)
Uprawnionych do głosowania było 2 466.W głosowaniu udział wzięło 363 mieszkańców.
Kandydatów na stanowisko sołtysa było trzech.
Jugów to największa wieś w Górach Sowich,jedna z większych w Polsce.
Co ma zrobić ze śmiesznym budżetem sołtys tak dużej wioski.
Budżet to...13 tys.!Wszyscy liczą na środki unijne.Tylko ile tych środków dotrze tutaj na
prowincję?Pani wójt już rezygnuje z większych inwestycji.
Szczęść Boże nowemu sołtysowi w Jugowie!!
"www.youtube.com/watch?v=NOk0qhSTCt8"
Pozdrawiam.
Sołótys od lat jest funkcją reprezentacyjną wsi, a niewiele mogącą dla niej zrobić. Jest potrzebny dla tworzenia pozorów samorządności w naszej wsi. Przeciez wybory są demokratyczne. Żeby zdobyć środki unijne potrzeba ludzi - specjalistów do pisania projektów, a następnie dopilnowania ich realizacji. To nie taka łatwa sprawa. Więc się nie dziwię, że pozostaje dla nowego tylko życzenie: Szczęść Boże !
Usuń