Motto:
jest wiosennie
odchodzi zimna zima
ściśnięci przy piecu
zamknęliśmy się w sobie
więc może już czas
odtajać zamarznięte serca
otworzyć usta
i zacząć mówić prawdę
w imię prawdy
ludzie ginęli na barykadach
słów prawdy łaknęli Polacy
jak kwiat dżdżu
w pielgrzymkach Jana Pawła II
odtajnienia prawdy
domagają się politycy
wszystkich opcji i
nacji
prawda jest tylko jedna
grzmi falsetem ksiądz na ambonie
czy rzeczywiście jest
a może jej nie ma ?
Przejąłem się do szpiku kości
odsłanianiem prawdy smoleńskiej. To przecież niemożliwe, by samolot z parą
prezydencką, orszakiem najważniejszych osób w państwie, przywództwem wojskowym,
ochroną i załogą statku powietrznego,
mógł ulec normalnemu wypadkowi z powodu li tylko złej pogody i
determinacji pilotów, by mimo wszystko zdążyć na zaplanowane uroczystości
katyńskie. Uległem presji medialnej, bombardującej świadomość przeciętnego odbiorcy coraz to nowymi
odkryciami. Każde z nich było jeszcze bardziej przekonywujące. Spisek Tuska z
Putinem, wytworzenie sztucznej mgły, celowa dezinformacja pilotów tupolewa z
wieży lotniska w Smoleńsku, kamuflaż Rosjan przy ekshumacji zwłok, próby
zwalenia całej winy na Polskę. Trudno się dziwić, co parę tygodni poznawałem inną
prawdę. Dziś po upływie pięciu lat dalej wiem, ze jej nie znam. Ukaże się
jeszcze wiele nowych prawd. Po latach być może znajdą się kolejni odkrywcy spod
znaku IPN-u, którzy tak samo jak z katastrofą samolotu gen. Władysława
Sikorskiego pod Gibraltarem, zaczną od nowa wyjawiać prawdę. Mam już tego dość,
domagam się prawdy, jedynej prawdy, prawdy prawdziwej, chcę wiedzieć, kto mówi prawdę.
Mamy za sobą kampanię
prezydencką, podzieliła ona do reszty cały kraj na dwie połowy i to zarówno w ilości
głosów oddanych na każdego z dwóch kandydatów w drugiej turze wyborów, jak i w
tym co widzimy na mapie Polski ilustrującej wyniki głosowania w poszczególnych
województwach. Mogliśmy słuchać w radio i telewizji, czytać w gazetach i na portalach internetowych diametralnie
różne zdania o kandydatach, obejrzeliśmy ich debaty telewizyjne, a wieczorem po
ogłoszeniu wstępnych wyników ośrodka badań opinii publicznej - entuzjazm
zwycięzców i konsternację przegranych. Pół Polski oszalało z radości, druga
połowa pogrążyła się w rozpaczy i gniewie.
A teraz mamy w mediach „konkurs”
analiz przyczyn i skutków tego co się stało. Wiadomo, wybory prezydenckie, to
dopiero preludium, właściwa część „operetki” rozegra się jesienią w wyborach
parlamentarnych. Tak więc nadal będziemy uczestnikami bądź świadkami wojny
politycznej dwóch obozów, w gruncie rzeczy wojny o władzę, a każdy z nich
będzie nas przekonywał do swoich racji i zapewniał, że prawda jest po jego
stronie, a kłamstwo po stronie przeciwnej.
Słowa są bardzo zużyte, dlatego
sięgam po te najbardziej niezbędne – mówi w jednym z wywiadów Hanna Krall. Jej
to przychodzi łatwiej, z niejednego pieca chleb jadła, przemierzyła kawał
świata, spisała tony papieru, spośród słów potrafi wybierać te najcelniejsze.
Największa sztuka, to umieć się
streszczać, mówić do rzeczy, odpowiadać konkretnie na pytania, nie przesadzać, zachować umiar i takt Ale jest
jeszcze druga sztuka konieczna do tego byśmy cenili przekaz medialny – poważne
traktowanie odbiorcy. Media muszą odróżnić ziarno od plewy, nie puszczać na
antenę tandety i chłamu politycznego, nie zapraszać osób, których obecność na
antenie deprecjonuje powagę programu.
Słucham i obserwuję znakomitości
naszej TV i tej rządowej i komercyjnej (rządowej napisałem z rozmysłem). To co
się dzieje w szklanym okienku telewizorów przechodzi ludzkie pojęcie, fonia
zdominowała video. Na wszystkich kanałach strumienie słów, w rozmowach z
zaproszonymi gośćmi po prostu bitwa na słowa, kto więcej i szybciej, kto
mocniej, kaskady słów, wzajemne przekrzykiwanie, obsesyjna konieczność
wyrzucenia z siebie wszystkiego co przynosi ślina na język, by być dłużej na
ekranie, by pokazać swoją elokwencję, by zaimponować. Uczestniczą w tej
szermierce słów po równo, i prowadzący audycję i rozmówcy. Słowa padają tu jak
grad z jasnego nieba. Rażą jak pociski. Oszałamiają.
Z tak poważnej rzeczy jak wybory
media uczyniły igrzyska sportowe, wieczory wyborcze to spektakle równe „wolnej
amerykance”. Liczy się tylko kto kogo usunie z gry, kto mocniejszy lub
sprytniejszy. Zwycięża ten, kto lepiej przeprowadzi kampanię wyborczą. Bronisław
Komorowski był przez lata cenionym prezydentem, o czym świadczą wyniki badań
opinii publicznej. Dziś odchodzi wyrolowany. Wprawdzie nie przegrał z kretesem,
ale przegrał. Mamy nowego kreatora sceny politycznej. Cieszymy się, bo nowe
wydaje się zawsze lepsze od starego.
Próbuję jak słaniający się na
nogach pątnik odnaleźć prawdę na tym cudami słynącym „ołtarzu”, zwanym
demokratyczne wybory. Niestety, bezskutecznie.
Odchodząc od ekranu czuję się jak
wyprany i odwirowany. Boję się, że Czytelnicy mojego blogu po tej lekcji
kultury i dobrych obyczajów, jaką darzą nas media, czują się podobnie. Nie, nie
piszę już nic więcej ! W tym wszystkim jest
tylko jedna prawda - szkoda słów !
Kto ogląda telewizję sam sobie szkodzi. Odejście jest dość ciężkie - jak od każdego nałogu, ale ten jest wyjątkowo łatwo porzucić. Po kilku latach "odstawienia" już pierwsze minuty przygodnie obejrzanego programu wyprowadzają człowieka z równowagi na tyle skutecznie, że aż sam sobie dziękuje za podjętą decyzję.
OdpowiedzUsuńMoje dziecko jak się czegoś boi to stoi, zasłania oczy, spogląda przez szparę w rączkach i dalej krzyczy. Czemu nie ucieka - nie wiem. Nie warto strzępić nerwów siedząc w fotelu. Odwróciłem się na pięcie 8 czy 9 lat temu i zamiaru wracać nie mam. Polecam każdemu.
P z W !
Drogi PzW, przyznaję, że jestem już bliski wyzwolenia się z nalogu telewizyjnego. Internet ma tę przewagę, że mogę czytać co chcę, a nie co mam narzucone z góry. Najbardziej od TV odstręczają mnie nachalne reklamy i oszustwo w programach. Ma być o tej godzinie program, a jest 10 - 15 minut reklam. Gaszę wtedy telewizor i zaglądam do internetu. Cenie sobie takich jak Pan ludzi silnej woli, którzy potrafili rzucić ten nałog. Wiem, że jest ich coraz więcej. To dobry prognostyk na przyszłość. Pozdrawiam !
UsuńPanie Stanisławie, te wszystkie prawdy, to albo hipotezy, albo interpretacje, a wszystko razem wzięte - manipulacja. Co mnie najbardziej wkurza, to ze jest ogólne przyzwolenie na nią;
OdpowiedzUsuńw kontekście wyborów oficjalnie nazywa się to strategią, w rzeczywistości jest wciskaniem nam, wyborcom, kitu:(
Dziękuję Ewo za komentarz. Podzielam w całej rozciągłości to, co napisałaś. Dobrze, że jest nas coraz więcej tak myślących. Serdecznie pozdrawiam !
OdpowiedzUsuńPoszedłem w ślady PzW-tylko kolarstwo,reszty tego chłamu nie oglądam,szkoda życia!!
OdpowiedzUsuń"www.youtube.com/watch?v=GtC5oRhUbdk"
24 maja 2015 roku wieża na Wielkiej Sowie obchodziła 109 urodziny.Jak się ogląda TV to się o takich ważnych wydarzeniach nie pamięta!
"pl-pl.facebook.com/RzeczkaGorySowie"
"www.youtube.com/watch?v=tIaVA2TC2JM"
W dniach 4-7 czerwca 2015 roku na terenie Muzeum Techniki Militarnej MolkeS III w Ludwikowicach Kł. odbędzie się IV Międzynarodowy Zjazd Eksploratorów-wstęp wolny.
Celem Zjazdu jest zwiększenie popularności naszego regionu i odkrywanie tajemnic Gór Sowich
Zarys krzesłologii:"www.youtube.com/watch?v=EiwFv7y8G2g"
Pozdrawiam!
Witam Staszku!Przyznaję szczerze,że mam już dość polityki w ujęciu pisowskim.Dzisiaj nawet nie poszedłem do kiosku po "Politykę",którą czytam od lat sześciedziątych ub.wieku.Popieram i utożsamiam się z Twoją opinią .Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPrzypomnę, w jaki sposób Aleksander Kwaśniewski przyczynił się do bilionowego zadłużenia kraju.
Zakaz konstytucyjny Kwaśniewskiego
W 1997 roku Aleksander Kwaśniewski przy uchwalaniu Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej wprowadził następujący zapis:
„Ustawa budżetowa nie może przewidywać pokrywania deficytu budżetowego przez zaciąganie zobowiązania w centralnym banku państwa” (rozdział 10, art. 220 ustęp 2).
Powyższy zapis mówi o zakazie finansowania deficytu budżetowego przez Narodowy Bank Polski (NBP). — Co w tym złego?
Deficyt budżetowy jest to dziura budżetowa, która pojawia się, gdy wydatki państwa przewyższają dochody. — Przewidywane dochody państwa polskiego na 2015 rok, to około 297 miliardów złotych, a wydatki – ponad 343 miliardy złotych.
Kwotę około 46 miliardów złotych musimy pożyczyć. — W przeciwnym wypadku zabraknie pieniędzy na dofinansowanie ZUS-u, służby zdrowia czy wojska.
Od kogo pożyczamy pieniądze? — Aby pokryć deficyt budżetowy, musimy wydać obligacje albo zaciągać kredyt w Banku Światowym/MFW.
Obecnie mamy otwartą linię kredytową — na kwotę 33,8 miliardów dolarów w MFW.
Koszt obsługi linii wynosi 114 mln dolarów rocznie!
I to jest jeden z największych problemów obecnej polityki i ekonomii.
Dlaczego polski rząd, nie może pożyczyć pieniędzy na pokrycie dziury budżetowej od banku polskiego, jakim jest Narodowy Bank Polski?
Jest to kompletnie niezrozumiałe.
W zdrowym i uczciwym systemie powinny być opracowane mechanizmy, które pozwalają pokryć deficyt budżetowy z NBP.
Czym różni się MFW od NBP?
— Niczym.
— Obie instytucje są bankami emisyjnymi.
MFW wytwarza SDR-y, a NBP złotówki.
Pytanie brzmi: — dlaczego politycy godzą się płacić odsetki od kredytów, zamiast zmienić prawo i pożyczać bezprocentowo z NBP?
Polski bank powinien udzielać bezprocentowej pożyczki rządowi polskiemu.
— Podkreślam – bezprocentowej.
— Ponieważ, to procenty-odsetkowość są istotnym elementem psującym polską i światową ekonomię.
Kim są kartele finansowe, czyli MFW i Bank światowy?
Po upadku komunizmu w 1989 roku, wyniszczona polska gospodarka potrzebowała pomocy finansowej od dobrego, uczciwego wujka.
Musieliśmy zasilić polską gospodarkę miliardami złotych, by powoli doprowadzać ją do stabilizacji ekonomicznej.
Niestety czekał na nas zły, — podstępny wujek w postaci karteli finansowych, które zaaplikowały nam potężne dawki kredytów.
— Były to te same organizacje, które przejmowały surowce w Ameryce Południowej.
O nich pisał główny ekonomista Chas. T. Main Inc, John Perkins, — który sam brał w tym udział — oraz Joseph Stiglitz, główny ekonomista w Banku światowym w latach 1997-2000.
To był zamach na gospodarkę, na Polskę, na Polaków!
Dlatego nie głosuję na Komorowskiego, bo to współtowarzysze.
A dlaczego na Dudę nie? Bo chcę rozdziału kościoła od państwa
Dziękuję za bardzo interesujacy komentarz. Nie znam się na tyle na bankowości, by dyskutować na ten temat, natomiast nasuwa mi się ważna refleksja: dlaczego posłowie w Sejmie nie zajmuja się takimi sprawami. Tego wlaśnie od nich oczekujemy, tak samo jak sprawa rozdziału Kościoła od państwa. Sejm jest chory. Tam liczy się tylko jedno: wewnętrzna walka o władzę, rozgrywka polityczna pomiędzy PO i PiS. Obie te partie należałoby zdelegalizować za zmarnowanie tylu lat, zamiast stanowienia lepszego prawa.. Pozdrawiam !
OdpowiedzUsuńNo i jeszcze Muzeum Żydów Polskich - bizantyjska inwestycja ku czci zarządzających - bo wszak jesteśmy niemiecko-rosyjskim kondominium pod żydowskim zarządem powierniczym. To nie boli?
UsuńPana zdaniem Polakowi-katolikowi nie przysługuje ani kapelan, ani religia w szkole, ani inne rzeczy. Przysługuje mu tylko bulić podatki? A wie Pan że to nazywa się wyzysk? Więcej rozsądku, więcej zrozumienia, mniej buńczucznych deklaracji. Bo teraz sam Pan musi stanąć na krześle na najbliższym odczycie...
Tradycyjnie zdrowia życzę
GA
Ryszard Petru i Leszek Balcerowicz-nowe zjawki szarego Systemu,twór prosto z Mordoru,to osobniki ściśle związane z bankowością.A ponad 60% banków w Polsce to instytucje zagraniczne,ci panowie reprezentują międzynarodową finansjerę,
OdpowiedzUsuńa ta ostatnio dostała po dupie w Islandii i na Węgrzech.Należałoby się do tych panów zwrócić
z zapytaniem o powyższych problemach jakie przedstawił Anonimowy 27 maj 2015 10:30.
Nie można pozwolić by taka sytuacja jak w Islandii i na Węgrzech powtórzyła się w Polsce
i rozlała się po całej Europie.To byłby koniec banksterów,koniec ich panowania nad światem!
"www.youtube.com/watch?v=afx5_Vw3edQ"
Pytania do Polaków;
Czy słyszał ktoś o społecznych buntach przeciwko dyktaturze na Białorusi?Tak bo to niedobry kraj Łukaszenki!
A czy słyszał ktoś o rewolucji przeciwko bankowcom w Islandii-i to zakończonej sukcesem?
Jaka rewolucja-przeciwko komu?Bankom?
Historia bez precedensu w dziejach zachodniej cywilizacji i media zapomniały-nie znalazły uznania
jako ciekawy temat.Całkowita blokada.Skoro banki są bezpośrednio lub pośrednio właścicielami największych na świecie mediów,a polskie prawie wszystkie niemieckie...
Islandia zaskoczyła banksterów.Banksterzy się teraz lepiej przygotują.
Jesteśmy krajem zasobnym do zyskownych operacji zwanych"strzyżeniem baranów".
Nasze rządy(SLD,PiS,PO/PSL)starają się być za wszelką cenę prymusami tego chorego systemu.U nas przy takim proteście jak w Islandii,zastosowano by ustawę 1066 podpisaną
przez odchodzącego prezydenta B.M.Komorowskiego.
Za czasów PRL Kościół był przez Polaków szanowany,dlaczego nagle po 1989 roku stał się"zły"
i ciągle opluwany?
Kto ma w tym interes,żeby niszczyć Kościół a prawdziwi złodzieje okradający i kompromitujący Polskę są bezkarni?!
Pozdrawiam.
Podzielam. Częściowa odpowiedź jest tu:
Usuńhttps://www.youtube.com/watch?v=WqzYGHKHE1I&feature=iv&src_vid=8WCGQK3RxRU&annotation_id=annotation_2182618595
I inne tegoż autora (zapewne już Pan to zna).
GA