Blog to miejsce do podzielenia się na piśmie z innymi internautami moimi fascynacjami. Dotyczą one głównie regionu wałbrzyskiego, w którym przeżyłem już ponad pół wieku Będę o nim pisał, dzieląc się z Czytelnikami moimi refleksjami z przeczytanych książek i osobistych doświadczeń związanymi z poznawaniem jego historii i piękna krajobrazów.

niedziela, 8 lipca 2018

Moja bajeczka dla PiS po lekturze „Księgi Jakubowej” - Olgi Tokarczuk





To Olga Tokarczuk zaznaczyła w podtytule swej epopei „Księgi Jakubowe” iż imaginacja jest najwyższym darem człowieka.

Moja wyobraźnia zawirowała jak nigdy dotąd, a stało się to pod wpływem tego, co mogłem przeczytać w „Księgach Jakubowych” w odniesieniu do naszej siermiężnej rzeczywistości Rzeczpospolitej Szlacheckiej, która mi jako żywo objawiła się w całej swej krasie właśnie dziś w postaci Rzeczpospolitej PiS-owskiej.. Ale ponieważ jestem spolegliwy postanowiłem korzystając bez ograniczeń z dobrodziejstwa tej książki napisać coś miłego „ku pokrzepieniu serce” braci spod znaku „dojnej zmiany”.

To co dzieje się dziś wygląda tak samo jak zapisano w Zoharze. Jest tam wiele określeń sprzecznych na pierwszy rzut oka, ale gdy popatrzy się rozważniej stanie się jasne, że istnieją rzeczy nieprzeniknione dla rozumu i naszych porządków. Bo „kimże są istoty, które gdy wstają, schodzą, a gdy schodzą, wspinają się; i dwie będące jedną, a jedna, która jest trzema”.

Tak właśnie, ta jedna w trójwcieleniu boskim nawiązuje w całej swej rozciągłości do uznanej przez Polski Kościół Chrześcijański – Trójcy Świętej, trudno się dziwić, że teraz sięgnęła po wszystkie trzy fundamenty władzy; ustawodawczą, wykonawczą i sądowniczą.

„Ludzie zawsze chcieliby, żeby było prosto. Tak albo tak. Białe albo czarne. To głupcy. Bo przecież świat zrobiony został z niezliczonych odcieni szarości”.

Wielki Rabbi, Prezes PiS-u oświadczył przecież, że On zrobi wszystko, aby białe było czarne, a czarne – białe. I  robi to skutecznie. To właśnie politycy PO są według niego białymi liberałami, bo nie realizowali dokładnie poleceń czarnych, więc się obrzuca ich czarnym błotem, a zaś hierarchów obleczonych w czarne sutanny wybiela się odpowiednimi odczynnikami propagandowymi i dopełnia metodą koniektury do potrzeb i aspiracji PiS-u, tak że jaśnieją teraz nie tylko bielą, ale i  promieniują złotem.

Niedaleko stolicy w Lesie Kabackim żyje kozioł. Niełatwo go zobaczyć, bo nie lubi on ludzi i żyje samotnie. Jest to bardzo uczony kozioł, mądre zwierzę, które widziało wiele rzeczy dobrych i strasznych.
Na jednej z polan rośnie dziwna trawa, boża trawa, bo nikt jej nie sieje i nikt nie kosi. Trawa zostawiana w spokoju też nabiera swojej mądrości. Więc tylko taką trawą żywi się ten kozioł, żadną inną… Dlatego on stał się mądry, a jego rogi rosły i rosły. Mądry kozioł ukrywał swe rogi. Za dnia nosił je skręcone tak, że wyglądały całkiem zwyczajnie. Jednak w nocy wychodził  na szeroką polanę i stamtąd sięgał rogami do nieba.

Wyciągał je wysoko, wysoko, stawał na tylnych łapach, żeby być jeszcze wyżej, i w końcu zahaczał czubkami rogów o kraj młodego rogatego jak on księżyca i pytał:

-Co tam słychać Księżycu? Czy nie nadszedł jeszcze czas na nadejście Mesjasza?

Księżyc oglądał się wtedy na gwiazdy, a one zatrzymywały się na chwilę w swojej wędrówce.

-Mesjasz już nadszedł, jest w sejmie, czyżbyś tego nie wiedział, mądry koźle.

-Wiem miły Księżycu, chciałem się tylko upewnić, bo już wcześniej słyszałem o tym, że było dwóch takich co ukradli księżyc. To widocznie jeden z nich.

No więc mamy Mesjasza.

Trzon narodu żydowskiego trwa w oczekiwaniu na przyjście mesjasza. Chrześcijanie uznają, że tą osobą jest Jezus Chrystus. Polacy przyjmując chrześcijańską wiarę musieli się z tym pogodzić. Ale Chrystus był Żydem, a w dodatku uchodźcą, który po latach wrócił do Jerozolimy, by ogłosić się mesjaszem.  My Polacy nie godzimy się na importowanie obcych narodowościowo bogów, a na domiar wszystkiego uchodźców. Czyż nie stać nas na swojego stwórcę, a także zbawcę narodu, myśliciela i dobroczyńcę.

Przecież mamy takiego, jest wśród nas, króluje w sejmie i w państwie. Ten wielki człowiek nie zhańbił się nigdy jakąkolwiek pracą fizyczną, bo on został stworzony dla innych celów. Jego misją jest wskazywać Polakom  co jest prawdą, a co kłamstwem, co jest czarne, a co białe, co słuszne, a co fałszywe. To on w swej mistycznej mocy potrafi odróżnić co jest katastrofą lotniczą, a co zbrodniczym zamachem uknutym przez złoczyńców PO w tajnym spisku z Putinem.

Nie bójmy się naszego Wybawcy, cichego przywódcy Solidarności, a dziś wielkiego Patrioty i Obywatela, a także Chrześcijanina nazwać tak jak przystoi  -  Mesjaszem ! 

No może by nie drażnić hierarchów KK – drugim Mesjaszem. Zawsze to co dwóch, to nie jeden.
Trzeba mu tylko bezwzględnie zaufać. I czynią już to miliony wyborców PiS-u.

Radujmy się! Alleluja !

P.S. Mój post jest parafrazą niektórych fragmentów powieści "Księgi Jakubowe" Olgi Tokarczuk z odniesieniem do czasów wspólczesnych.



2 komentarze:

  1. Zeby się całkiem nie załamać to napiszę ze widzialam ostatnio na FB taki rysunek.Na kanapie siedzi pani i z panem i oglądają ktorys z meczy naszej reprezentacji w Rosji. I pani pyta: "To który to Kaczyński?"

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak Stokrotko, to potwierdza moje imaginacje o tym, że Wielki Jaruś stał się postacią historyczną równą Wielkiemu Mao Tse-Tungowi. Czekamy na dzieło jego życia - wielotomową rozprawę o tym jak ludziom robić wodę z mózgu równą - Kapitałowi" K. Marksa.
      Serdecznie Ci dziękuję za dowcipny komentarz. Pozdrawiam !

      Usuń