Blog to miejsce do podzielenia się na piśmie z innymi internautami moimi fascynacjami. Dotyczą one głównie regionu wałbrzyskiego, w którym przeżyłem już ponad pół wieku Będę o nim pisał, dzieląc się z Czytelnikami moimi refleksjami z przeczytanych książek i osobistych doświadczeń związanymi z poznawaniem jego historii i piękna krajobrazów.

piątek, 27 listopada 2015

Idziemy z postępem



Słyszymy wszędzie: świat idzie z postępem, doświadczamy żywiołowego rozwoju cywilizacyjnego, jesteśmy coraz bliżej poznania tajemnic wszechświata. Zgadzamy się z tym wszyscy. Elektronika zrewolucjonizowała nasze życie codzienne. To co obserwujemy w marketach z mediami potrafi oszołomić, tak samo jak zdumiewający postęp w budownictwie, w komunikacji,  w infrastrukturze komunalnej.
Gorzej jest w sferze społecznej, w mentalności ludzkiej. Na tym polu dominuje constans,   jakikolwiek ruch do przodu wydaje się nieosiągalny.

W rozdziale piętnastym książki Andrzeja Sapkowskiego „Narrenturm” czytam o średniowiecznym mieście Świdnicy, co następuje:
„Jak każde większe miasto na Śląsku, Świdnica karą grzywny groziła każdemu, kto poważyłby się wyrzucać na ulicę śmieci bądź nieczystości. Nie wyglądało jednak na to, by zakaz ten egzekwowano przesadnie surowo, wręcz przeciwnie, widać było że nikt nic sobie z tego zakazu nie robi”.
I dalej autor książki maluje szkaradny obraz miejskich ulic tonących w błocie, brudzie, odchodach ptactwa domowego, psów, kotów, a nawet kwiczących wieprzy.

Od tamtych czasów minęło circa sześćset lat, świdnickie ulice są wyasfaltowane, chodniki i place wybrukowane, ale problem śmieci wyrzucanych przez ludzi gdzie popadnie pozostał niewzruszony, tak samo jak egzekwowanie zakazów dotyczących czystości miasta i terenów podmiejskich. Oczywiście dotyczy to nie tylko Świdnicy. Nie lepiej jest w Wałbrzychu i w całym regionie wałbrzyskim, a także w innych obszarach Dolnego Śląska i całego kraju. Wydaje się, że problem zapewnienia porządku i czystości, tak samo jak ochrona środowiska naturalnego przerasta możliwości administracyjne władz państwowych i  samorządowych.

Niestety, wobec masowego zalewu opakowań i zwielokrotnionej ilości zużytych mebli, sprzętów domowych, odzieży, materiałów budowlanych, itp. jesteśmy po prostu bezradni i nieprzygotowani. Nie nadążają za tym wszystkim zmiany w świadomości ludzkiej, a od tego należałoby zacząć.

Podejrzewam, że za kilka kolejnych wieków, to co napisałem powyżej może znów posłużyć za  argument potwierdzający formułowaną od lat tezę, że najtrudniej jest ucywilizować człowieka

A że tak jest posłużę się przykładem kolejnego paradoksu.

W którymś tam z kolejnych linków w facebooku przeczytałem dający wiele do myślenia  aforyzm:

ateista czyta Biblię i w nią nie wierzy, katolik nie czyta Biblii i w nią wierzy. Dlatego lepiej być ateistą.

Pomyślałem, że w czasach współczesnych najpewniej jest tak, że ani ateista, ani katolik nie czytają nie tylko Biblii. W ogóle z czytaniem czegokolwiek jest teraz coraz to gorzej,  a jeszcze gorzej z czytaniem ze zrozumieniem. Wystarczy nam video i fonia. Po co męczyć oczy nad wolumenami Pisma Świętego, którego geneza, archaiczny język i wieloznaczność sentencji są równie zagadkowe jak życie na Marsie lub innych planetach. W telewizji nam powiedzą to co trzeba zrozumiałym językiem, albo puszczą panelową dyskusję na temat czytelnictwa Biblii z udziałem polityków, czyli ciągle tych samych, zużytych, skompromitowanych, jałowych gęb telewizyjnych, które nasycą rozmowę osobistymi aluzjami,  przekrzykiwaniem się i sarkazmem.

W książce Sapkowskiego w tym samym rozdziale, o którym wspomniałem na wstępie jest  opisane  interesujące spotkanie w świdnickiej oficynie wydawniczej z tajemniczym przybyszem z Moguncji, bakałarzem uniwersytetu w Erfurcie, Janem Gutenbergiem. Ten będący przejazdem w Świdnicy uczony i wydawca książek, zdecydował się ujawnić zagadkę swego wynalazku. W toku rozmowy niemiecki wizjoner przekonywał, że stosując jego technikę drukarską można będzie w krótkim czasie wydrukować nawet tak olbrzymie dzieło jak Biblia:

„Bo wyobrazić sobie chciejcie, cni panowie, uczone księgi w dziesiątkach, a kiedyś, jakby śmiesznie to dziś brzmiało, może i w setkach egzemplarzy! Bez uciążliwego i wieki trwającego przepisywania! Mądrość ludzkości wydrukowana i dostępna!”

Ale wizja Gutenberga nie trafiła do przekonania świdnickich gospodarzy, a niejaki Szarlej wyraził to dobitnie:
„Cóż to, panie Gutenberg, nie wiecie co w tym względzie orzekli ojcowie soborowi? Sacra pagina winna być przywilejem duchownych, tylko oni bowiem są zdolni ją zrozumieć. Wara od niej świeckim gębom... Świeckim, nawet tym wykazującym szczątkowy rozum wystarczą kazania, lekcje, ewangelia niedzielna, wypisy, opowieści i moralitety. A ci całkiem ubodzy duchem niechaj poznają Pismo na jasełkach, miraklach, pasjach i drogach krzyżowych, śpiewając laudy i gapiąc się w kościołach na rzeźby i obrazy. A wy chcecie wydrukować i dać tej ciemnocie Pismo Święte? Może jeszcze przetłumaczone z łaciny na język ludowy? Żeby każdy mógł je czytać i interpretować po swojemu?
A dalej:
- Plunąwszy na dogmaty, doktryny i reformy – powiedział – stwierdzam, że jedno mi się podoba, jedna myśl cieszy mnie ogromnie. Jeśli waszmość swym wynalazkiem ksiąg nadrukujesz, to a nuż ludzie zaczną uczyć się czytać, wiedząc że jest co czytać. Wszak nie tylko popyt rodzi podaż lecz vice versa. Na początku było wszak słowo, in principio verbum. Warunkiem jest oczywista, by słowo, czyli księga,  była tańsza jeśli nie od talii kart, to od gąsiora wódki, jako że to jest kwestia wyboru”.

I w ten oto sposób uznali wszyscy obecni w świdnickiej oficynie, że wynalazek Gutenberga może okazać się epokowy.

Był jak wiemy epokowy. Do dziś trudno sobie wyobrazić nasze życie bez drukowanej książki.  Ale jeszcze jeden wniosek się nasuwa z tej rozmowy. Otóż ten, że dziś, niestety, książka jest droższa i od talii kart i od gąsiorka wódki. Czyżby to było przyczyną, że generalnie nie czytamy Biblii?

Pocieszam się, że przynajmniej parę osób po przeczytaniu tego felietonu, ruszy szturmem do lektury Starego Testamentu. Chyba, że uzna za Szarlejem, że czytanie Biblii to domena li tylko najprzedniejszych purpuratów, a mianowicie tych, do których zwrócił się w Toruniu  nowo wybrany prezydent w swej laudacji z okazji któregoś tam lecia Uczelni Rydzyka słowami : „Magnificencjo, Ojcze Rektorze Założycielu, Magnificencjo Ojca Rektora, Eminencjo, Najprzewielebniejszy Księże Kardynale, Ekscelencje Księża Biskupi, Czcigodni Kapłani i Osoby Życia Konsekrowanego , Szanowni Wykładowcy”.
Gdyby ci wszyscy utytułowani chcieli zajrzeć do Biblii, to mogli by tam przeczytać: Biada wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze, obłudnicy! Tak i wy z zewnątrz wydajecie się ludziom sprawiedliwi, lecz wewnątrz pełni jesteście obłudy i nieprawości.

Albo: Biada wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze, obłudnicy, bo obchodzicie morze i ziemię, żeby pozyskać jednego współwyznawcę. A gdy się nim stanie, czynicie go dwakroć bardziej winnym piekła niż wy sami.
A więc jednak zachęcam gorąco, czytajcie Biblię  -   czytanie nie szkodzi, a może wzbogacić naszą wiedzę o tym jak dalece nasz świat idzie z postępem.





5 komentarzy:

  1. Bardzo dobry tekst.Dziękuję za cytowanie Sapkowskiego,bo w jego książkach jest bardzo dużo mądrości.A wracając do czydtości naszych miast to wymiotować się chce jak na chdnikach jest na charkane - jakieś paskudne plwociny.To jest najpaskudniejsze. Podarowałbym leżące papierki ale tego charkania nie, bo wywołuje to obrzydzenie.Odnośnie Pisma św. to moje zdanie jest zbliżone do Twojego.Podoba mi się ten cytat:"Biada wam uczeniw Piśmie i faryzeusze,obłudnicy!....z zewnątrz wydajecie się ludziom sprawiedliwi,lecz wewnątrz pełni jesteście obłudy i nieprawości"A odnośnie listu Dudy do Rydzyka to po prostu brak słów.Spodziewam się ,że w najbliższym czasie będziemy mieli więcej podobnych podziękowań szczególnie dla JK.Jest tylko jedno to może nie potrwa zbyt długo.Dzisiaj zachłysnęli się władzą ale ta władza może ich zniszczyć.Póki co życzę zdrowia,a tekst Twój udostępniam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najgroźnieszy jest fanatyzm religijny, o czym się mówi na marginesie wydarzeń. a to przecież forpoczty rzekomych katolików wspierają prezydenta i PiS,rzekomych obrońców wiary. Posłuszne baranki bronią majątków i "charyzmy" purpuratów, którzy pobudowali sobie pałace w każdej diecezj, mają swoją służbę i obdzielają się tytułami i honorami na miarę monarchii absolutnej. Biblia w tym świecie jest potrzebna w bogatym wydaniu, by ją położyć na półkę i szczycić się nia jako dzieło sztuki drukarskiej.

      Usuń
  2. Wy tu Panowie plujecie i śmiecicie,a to fikcyjne,skostniałe monstrum,jakim jest
    Unia Europejska i jej geniusze,myśląc i dbając o nasze bezpieczeństwo regulują wysokość płomienia świec.Ja nie byłem ministrantem,toteż na tym się nie znam,ale z wasserwagą na pewno przy świecy nie będę stał-używam ogarka.Tak,że za Dziennikiem Wprost przywracam Panów do pionu,jak te świece!
    www.wprost.pl/ar/526017/UE-chce-regulowac-maksymalna-wysokosc-plomieni-swiec

    Tutaj szykują nam Majdan:))
    niezależna.pl/73332-komitet-obrony-demokracji-w-akcji-ma-nawet-kilkunastu-aktywistow-i-rower
    -zobacz-memy

    "Nie zawsze jest prawda w prawdzie.Die Grauen Wolfe kommen."/Szare Wilki/

    www.youtube.com/watch?v=a9XSg9Aulos
    Pozdrawiam:)




    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie boję się tego Henryku, co nam proponuje Komitet Obrony Demokracji, bo największy autorytet, wicemarszałek Sejmu Morawiecki powiedział, że w obronie dobra Ojczyzny nie liczy sie konstytucja i prawo. Po to istnieje Prawo i Sprawiedliwość. To oni zdecydują co jest dobre dla Ojczyzny i wtedy Komitet Obrony Demokracji nie będzie miał nic do powiedzenia.
      A świat World Combridge 2015 jest dla mnie światem fantazji i ułudy. To tak samo jakbym cztał bajksi z tysiąca i jednej nocy. Serdecznie pozdrawiam !

      Usuń
  3. "Trzymaj się zawsze jak najdalej od księdza,komornika i milicjanta-oni ci nie pomogą."Tak mnie uczyli i tego się trzymam!

    Minęła 160 rocznica śmierci Adama Mickiewicza-Cz.Białczyński o wieszczu i...:
    bialczynski.wordpress.com

    www.youtube.com/watch?v=34hZPisnIA0
    www.youtube.com/watch?v=hbye0rDm0eA

    Królestwo
    uczyli nas miłować wroga
    choćby ten z nienawiścią
    uderzał nas w twarz

    i mówili,że nie ma Boga
    w świętych gajach
    w kamieniach i drzewach
    w wartkich rzekach
    i jasnym obliczu słońca
    że kłamiemy

    gardzili naszą miłością do ziemi
    mówili że ojczyzna
    to nie sława praojców
    ich dbałość o rolę
    ich wojenny trud
    że słowiańskie królestwo
    jest w innym świecie

    mówili też
    że nadchodzi czas
    gdy syn stanie przeciw ojcu
    córka przeciw matce

    tak mówili

    kazali nam paść na kolana
    posypując nasze głowy popiołem
    przekonywali
    że jesteśmy tym prochem

    wielu z nas uwierzyło

    złamani i zagubieni
    klęczący w dusznych
    kamiennych świątyniach
    wznoszący modły
    do obrazów i rzeźb
    do martwego bożyca
    na słonecznym krzyżu

    żadne imperium
    nie trwa wiecznie

    wieczna jest tylko nasza pamięć
    /Wojciech Świętobor Mytnik/
    Pozdrawiam!


    OdpowiedzUsuń