No i stało się to,
czego nie mogłem przewidzieć w najdziwniejszych snach. Do pięknego Wrocławia,
miasta mojej młodości, studiów na Uniwersytecie, a potem wyjazdów na zakupy tym
razem pojechałem autokarem na wycieczkę.
Różne są koleje losów.
Mniej więcej 50 lat temu jeździłem do Wrocławia pociągiem. Dworzec kolejowy
Wrocław Świebodzki znałem jak własną kieszeń. W kilka lat potem śmigałem do
Wrocławia „maluchem”. Samochód ten miał jedną wielką zaletę, łatwo było znaleźć
miejsce, by go zaparkować na parę godzin. We Wrocławiu kupiłem potem używaną „ładę
samarę”, która służyła mi przez lata, również na wyjazdy służbowe. Jeździło się
do Wrocławia bez żadnych problemów, chociaż z roku na roku na drogach i
ulicach Wrocławia ruch był coraz większy.
Dziś do Wrocławia nie
mam odwagi pojechać swoim samochodem. Wrocław stał się metropolią, wypełnioną
pojazdami kołowymi po brzegi. Poruszanie się po tym mieście dla starszego
kierowcy nie znającego dobrze miasta, to ogromne ryzyko.
Toteż trudno się
dziwić, że skorzystałem z zaproszenia głuszyckiego Uniwersytetu III Wieku, by
wybrać się do Wrocławia na atrakcyjną wycieczkę autokarową. I właśnie tej wycieczce chcę poświęcić parę słów
świeżutkich reminiscencji.
Mam w zanadrzu wciąż przejmujące uczucie niepokoju. Nie jest to klasyczny lęk
przestrzeni, ale coś podobnego. I chyba tkwiące w podświadomości uczucie strachu nie
pozwoliło mi usnąć, gdy tuż po północy usłyszałem przejmujące wycie syreny. To
brzmiało jak dobrze mi znana syrena fabryczna „Piasta” lub „Argopolu”. Nie wiem
co było powodem tego nocnego alarmu, ale wiem, dlaczego tak mocno go odczułem.
Ja jeszcze wciąż tkwiłem na wysokościach wrocławskiego Sky Tower, co najmniej 200 metrów nad roztaczającym się w dole pulsującym
życiem miastem, najwyższym w Polsce punkcie widokowym, z którego gdyby była
lepsza widoczność można byłoby dojrzeć górę Ślęzę, a nawet Chełmiec i Śnieżkę.
Wrocławski
Sky Tower, Podniebna Wieża jak brzmiałoby to po polsku, jest
znacznie wyższy od miejsca widokowego na wieży Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie (114 m.). Dociera
się tam windą na 49 piętro w dwadzieścia osób w ciągu niespełna minuty czasu. Przez
oszkloną balustradę można oglądać panoramę miasta nieomal wokół, a przy dobrej
przejrzystości dalekie góry. Wrocławianie mówią, że największe wrażenie robi
miasto oglądane z wieży Sky Tower nocą.
To był ostatni punkt
naszej wycieczki, ale ze względu na szczególną atrakcyjność utkwi ona na długo
w pamięci.
Wcześniej mieliśmy
okazję pobudzić swoją wyobraźnię bezpośrednim kontaktem z afrykańską fauną w
najnowszej części wrocławskiego ZOO, zwanej Afrikarium.
Obiekt prezentujący
życiodajne wody Afryki, został otwarty w dniu 26 października 2014 r. To
kompleks przedstawiający różne ekosystemy związane ze środowiskiem wodnym
Czarnego Lądu. Łącznie znajduje się tu 19 basenów i zbiorników
przedstawiających m.in. rafę koralową Morza Czerwonego, hipopotamy nilowe, ryby
słodkowodne jezior Malawi i Tanganiki.
Głębiny Kanału Mozambickiego,
gdzie występują rekiny, płaszczki i inne duże ryby pelagiczne można podziwiać z
podwodnego, akrylowego tunelu o długości o 18 m. Kolejna ekspozycja poświęcona
jest Wybrzeżu Szkieletów w Namibii, gdzie prezentowane są pingwiny przylądkowe
(tońce) oraz kotiki afrykańskie. Dżunglę otaczającą rzekę Kongo reprezntują zaś
krokodyle i manaty - niezwykłe, roślinożerne ssaki zwane także syrenami.
W kompleksie Afrykarium znajdą się też: sala
konferencyjna i edukacyjna, restauracja, taras widokowy i sklep z pamiątkami.
Mieliśmy na tyle czasu, że starczyło na
przespacerowanie się po terenie całego ZOO.
Ogród Zoologiczny we Wrocławiu – otwarty 10 lipca 1865 jest
najstarszym na obecnych ziemiach polskich ogrodem zoologicznym w Polsce. Powierzchnia
ogrodu to 33 hektary. Znajduje tam swoje miejsce do życia i odpowiednią opiekę
ponad 600 gatunków zwierząt, ryb i ptaków. Jak zwykle największe zainteresowanie
budzą duże zwierzęta zamorskie: wielbłądy, żyrafy, zebry, słonie, nosorożce,
lwy, małpy, foki i można by tak wymieniać jeszcze wiele innych egzotycznych zwierząt
i ptaków, a już znacznie trudniej byłoby z nazwami najdziwniejszych ryb
.
.
Warto jeszcze na koniec parę zdań poświęcić
stolicy Dolnego Śląska – Wrocławiowi. To jak czytamy w prasie jedno z
najprężniej rozwijających się miast w Polsce, czwarte pod względem liczby
ludności (ok. 700 tys. mieszkańców), piąte pod względem powierzchni. Nasz
autokar zatrzymał się tuż przy Hali Stulecia (dawnej Hali Ludowej), obiektu
wpisanego na listę światowego dziedzictwa UNESCO, pomnika historii, który parę
lat temu przeszedł gruntowną renowację.
Oczywiście nie mieliśmy już czasu na odwiedzenie
innych miejsc zabytkowych i współczesnych. Wrocław obfituje w całą plejadę
takich miejsc. By poznać i zachwycić się Wrocławiem takich wycieczek musiałoby
być znacznie więcej.
Ale za tę wycieczkę i niezwykłe przeżycia, które ze
sobą przyniosła należą się szczególne podziękowania i Organizatorowi –
kierownictwu Uniwersytetu III Wieku i jak się dowiedziałem burmistrzowi miasta,
który tę wycieczkę sfinansował.
Wrocławskie WTC widać doskonale z Wielkiej Sowy,góruje nad Wrocławiem.
OdpowiedzUsuńDo Wrocławia zajeżdżam od strony Oławy i Jelcza,bo jadąc przez Bielany można wykorkować w korkach-jakoś zawsze mam szczęście w takim utknąć.
ZOO pęka w szwach i powinno szybko znaleźć nowe miejsce poza miastem,co też ułatwiłoby
dojazd odwiedzającym.W Nowej Rudzie "III Wiek"także prężnie działa,co objawia się częstą nieobecnością mojej żony w domu:)
Pozdrawiam.
To prawda, nasza jazda przez Wrocław trwała dłużej niż pozostała, wlaściwa część trasy - z Bielan przez Świdnicę do mojej Głuszycy, w której jeździ mi się znacznie łatwiej i szybciej. Akurat wczoraj w ZOO nie było "przeludnienia", a i zwierzątka musielismy wabić, by się pokazały. Proszę przekazać moje uszanowanie dla żony za to, że nie chce zamykać się w domu, gdzie zresztą też można pożytecznie spędzić czas, wymyślając specjały dla męża. Z przykładu głuszyckiego przekonuję się, że "zabawa" w Uniwersytet III Wieku okazuje się bradzo potrzebna. Serdecznie pozdrawiam !
UsuńPrawda?
UsuńOrganizujemy akcję p.t. "Zoo za miasto"?
:)
Dziękuje Ewo za tę informację, choc jak mi się zdaje przeniesienie takiego Ogrodu byłoby kosztowne i dlugotrwałe. Tam jest parę budowli mających wartość zabytkową.Ale wiem, że Wrocław stać nie tylko na takie wyczyny. Afrykarium to potwierdza.
UsuńPanowie! Ja nie mam problemu z dojechania do centrum Wrocławia.Właśnie jadę z Bielan ulicą Karkonoską następnie wskakuję w Swidnicką i już jestem w Centrum.Najcżęściej parkuję koło Opery za około 4 zł za godzinę /parking stricto strzeżony/.Teraz można udać się na ewentualne zakupy lub odwiedzić stare znane z okresu studiów miejsca/Szewska-Instytut Historii,Kużnicza,i Uniwersytecka z Instytutem Filozofii,który mile nie wspominam.Wydaje mi się ,ze Wrocław znam i nie żle się w nim poruszam samochodem.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPS.Chyba też zapiszę się na zajęcia Uniwersytetu Trzeciego Wieku.
Bronku, nie masz problemu, bo często tam jeździsz. Ja też nie mam żadnych problemów w Wałbrzychu, gdzie bywam prawie co tydzień. A na Uniwersytecie III Wieku jestem pewien, że byłbyś najlepszym studentem, a nawet zastąpił od czasu do czasu wykładowców, czego i studentom i Tobie życzę !
UsuńPan Bronisław jeździ po Wrocławiu"na pamięć"tak jak ja po...Nowej Rudzie,Kłodzku.
UsuńParkuje jak tak piękna kobieta:
www.youtube.com/watch?v=B6rhJxW7NP4
Nadchodzi era robotów.Amerykańska firma"Tesla Motors"zwiększa produkcję samochodów z napędem elektrycznym"Luksus Model X3"-cena 35 tys.$.Prowadzone są testy z samochodami kierowanymi przez komputer/robot.Dotychczas samoprowadzące się samochody przejechały już 3 mln kilometrów po drogach publicznych.
Zmądrzały tak jak drony i unikają przeszkód.Dokąd zawiezie nas"sztuczna inteligencja"?"Sztuczna inteligencja"gdy już raz osiągnie wysoki poziom,to będzie bez końca ulepszać własne oprogramowanie.Szybko przewyższy ludzką inteligencję tak bardzo,że...No właśnie-nie wiemy,co się stanie.Może być wspaniale,a może być bardzo źle.Programowanie maszyn w taki sposób,aby przede wszystkim były nam posłuszne,
może nam nieoczekiwanie zaszkodzić.Jeśli polecisz swojemu superinteligentnemu
samochodowi,żeby jak najszybciej zawiózł Cię na lotnisko do Wrocławia,owszem,
dotrzesz tam,ale ubrudzony własnymi wymiocinami i ścigany przez śmigłowce.
Nie do końca o to chodzi.To skłoniło"Tesla Motors"do prowadzenia badań.
Te dziesiątki programów badawczych będzie nadzorował...Stephen Hawking.
Chodzi o to,żeby"sztuczna inteligencja"nie doprowadziła nas do zagłady czy też egzystencji pełnej nudy z powodu braku pracy.Nie dryfujmy naszym samochodem w przyszłość jak łódka ze źle postawionym żaglem-wyznaczmy kurs!
:)