Blog to miejsce do podzielenia się na piśmie z innymi internautami moimi fascynacjami. Dotyczą one głównie regionu wałbrzyskiego, w którym przeżyłem już ponad pół wieku Będę o nim pisał, dzieląc się z Czytelnikami moimi refleksjami z przeczytanych książek i osobistych doświadczeń związanymi z poznawaniem jego historii i piękna krajobrazów.

czwartek, 5 listopada 2015

Pisanie do rymu

naparstnice jak królowe

Są takie chwile, kiedy zachodzi potrzeba by jakieś ważne wydarzenie, jakąś rocznicę, uroczystość, osobę, uczcić  tak zwaną „mową wiązaną”, czyli wierszem. Jeśli  napisze się o tym do rymu, brzmi to okazalej, donioślej, milej. Najczęściej takie tekściki pachną grafomaństwem, zwłaszcza jeśli nie ma w nich czegoś innego od zwykłej paplaniny, a rymy są zbyt proste. Mówi się, że są to rymy „częstochowskie”, ale dlaczego, nie wiem. Jest bardzo niewyraźna granica pomiędzy grafomaństwem, a prawdziwą sztuką poetycką, często trudna do zrozumienia, do wyjaśnienia, do interpretacji. Dotyczy to zresztą nie tylko słowa pisanego, ale i malarstwa, i muzyki, i innych dziedzin sztuki.
Dla zwykłych „zjadaczy chleba” myślę, że ważne powinno być tylko jedno kryterium, czy mi się to podoba, czy też nie. I tym powinniśmy się kierować czytając z zainteresowaniem tekst pisany, słuchając muzyki,  czy też wieszając jakiś obraz na ścianie. Jeśli dokonujemy jakiegoś wyboru tylko dlatego, bo ktoś nam powiedział, że to jest dzieło sztuki  -  to jest to snobizm. Tego powinniśmy unikać. Nie powinniśmy też narzucać swoich upodobań innym odbiorcom.
Sztukę uprawia się po to, by uczynić świat piękniejszym, bliższym człowiekowi, zarozumialszym. Sprawą twórcy jest umiejętność trafienia do odbiorcy, ale też świadomość, że nie uda się trafić do każdego.
Na ten weekend proponuję moje z lekka grafomańskie „dzieła sztuki”. Czy Wam się spodobają, czy też nie, rzecz gustu. Ale przeczytać można.

Wyścig planet

Spotkało się w auto-crossie
osiem planet gdzieś w kosmosie,
wszystkie były wręcz gotowe,
by powalić świat na głowę,
bo kto widział  jak planety
 w hit bolidzie mkną do mety.

Wyścig to był  pierwszej próby
nie ma czasu na rozróby,
kto na mecie będzie górą,
ten wśród planet będzie królem.
Start  się odbył w blasku słońca,
Wiwatom nie było końca.

I kto wygrał ?  Z jasnej chmury
pierwszy wjechał skrzat  - Merkury,
za nim Wenus i nie ściemniam,
bo po Wenus była Ziemia!
Dalej Mars tuż przed Jowiszem,
 za nim Saturn wjechał ciszej,
Uran  wdarł się  z wielkim szumem
 wjechał tuż, tuż przed Neptunem,
choć grzmiał wokół gromkim tonem
 został z tyłu za Plutonem


Ten porządek stał się wieczny,
tak  powstał  -  układ słoneczny.

Liryki.

Kocham, prawda,
czuję w sercu ogień,
lecz niepokój przyszedł od niedawna,
bo nie mogę Cię oglądać co dzień,
bo oddalasz się jak mglista gwiazda,
tylko jedno mnie trochę pociesza,
że przysyłasz mi SMS-a



Wciąż rozmyślasz uparcie i skrycie,
patrzysz w okno
i smutek masz w oku,
przecież mnie kochasz nad życie,
tak mówiłaś  -
przeszłego roku !



Jedno wiem
i innych objawień
nie potrzeba oczom i uszom 
- uczyniwszy na wieki wybór
w każdej chwili wybierać muszę…


Być szczęśliwym

Rozszumiały się wierzby jak co dzień,
bo je wicher obudził dobrodziej
i po listkach się plątał od rana
wyśpiewując dziękczynne hosanna

Usłyszały ten koncert poranny
lśniące rosą złociste dziewanny,
więc zwróciły się twarzą do słońca,
by nasycać się ciepłem bez końca

Tylko łopian się skulił zaspany,
w  kroplach rosy srebrzystych skąpany,
lecz wicherek go suszył powiewem,
czemu łopian był smutny, ja nie wiem

Wystarczyło obejrzeć się wkoło
 i od razu się poczuć wesoło,
bo oplotły źdźbła traw niczym wata
pajęczyny „babiego lata”


Gdy tak łąką idziemy do lasu
oszronieni jedwabiem czasu,
złote słońce wychyla się z nieba,
co nam jeszcze do szczęścia potrzeba?

Są wśród nas nienasyceni poezją którą karmi nas matka-natura. Nie wystarczy im patrzeć, czuć, oddychać. Oni muszą o tym wszystkim napisać. No i dobrze, siadajcie przy klawiaturze (ongiś siadło się przy stole) i piszcie. To naprawdę przednia zabawa. A dziś łatwo się podzielić z innymi swoimi osiągnięciami, bo przecież mamy portale społecznościowe, chociażby fecebook. Zachęcam do takiej twórczości, kosztuje trochę czasu, ale przynosi wiele satysfakcji. No więc – do dzieła !

4 komentarze:

  1. Cudne to pańskie pisanie
    Zwykły świat - w niezwykły zamienia
    Wprawia serce w dziwne drganie
    Oczywistości wychodzą z cienia…
    Miękną serca z kamienia…

    Pozdrawiam,
    R.S. :):)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moje serce może dlatego, że nie z kamienia zmiękło jak poduszka firmy "Indriana" po przeczytaniu tego limeryka. Bardzo za te pełne wdzięku pochwały dziękuję. I pozdrawiam Panią Kierownik R.S. oraz całą Bibliotekę !

      Usuń
  2. Moją Wolę Znaj Matole, Jak Się Uprę Nie Pozwolę.
    Wierszyk pozwala zapamiętać kolejność planet w naszym Układzie Słonecznym , łącznie z miniaturą Plutonem

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajne wierszyki,szczególnie ten dot.wyścigu planet.Można czytając ten wiersz szybko nauczyć się całego układu słonecznego.
    A propos .Nie ustosunkowałeś się do mojego wczorajszego komentarza.Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń