Blog to miejsce do podzielenia się na piśmie z innymi internautami moimi fascynacjami. Dotyczą one głównie regionu wałbrzyskiego, w którym przeżyłem już ponad pół wieku Będę o nim pisał, dzieląc się z Czytelnikami moimi refleksjami z przeczytanych książek i osobistych doświadczeń związanymi z poznawaniem jego historii i piękna krajobrazów.

poniedziałek, 16 listopada 2015

O harcerskich "Grzmiących Potokach" słów kilka


najwyżej w Sudetach polożony drewnany kosciółek we wsi Grzmiaca

Otrzymałem  zaproszenie na uroczyste obchody 70-lecia powstania harcerstwa w Wałbrzychu. Jak się dowiaduję  przemiły wieczór piosenek i wspomnień miał miejsce w Sali Łańcuszkowej Starej Kopalni w sobotę 14 listopada. Niestety nie mogłem uczestniczyć w tej uroczystości ze względów zdrowotnych, ale sercem byłem z harcerzami i odżyły we mnie wspomnienia z lat młodości (obozy harcerskie), a potem czas współpracy w ramach Wałbrzyskiej Rady Przyjaciół Harcerstwa.

W mojej głuszyckiej gminie dobre wspomnienia wiążą się z pięknie położoną w górach wsią Grzmiąca oraz działalnością harcerskiej drużyny „Grzmiące Potoki” o czym właśnie słów kilka.

Motto:

„Wsi spokojna, wsi wesoła.
Który głos twej chwale zdoła?
Kto twe wczasy, kto pożytki
Może wspomnieć na raz wszytki?”

Jan Kochanowski, Pieśń XII

 Walory krajobrazowe Grzmiącej, to jeden z najważniejszych atutów wsi położonej w gminie Głuszyca, ale innych atrakcji też nie brakuje, bo przecież tędy prowadzi najczęściej uczęszczany szlak turystyczny na Rogowiec i „Andrzejówkę”, a idąc wciąż pod górę przez wznoszącą się coraz wyżej, wijącą się nad potokiem zwartą  wieś, napotykamy po drodze nie tylko nowo zbudowane, wyremontowane, tonące w kwiatach i  bujnych iglakach, kolorowe domy, gospodarstwa agroturystyczne, ale także ciekawe architektonicznie, zabytkowe budowle, jak słynny kościółek drewniany Narodzenia NMP z połowy XVI wieku.

O Grzmiącej czytamy w „Słowniku geografii turystycznej Sudetów” Marka Staffy, że uchodzi za jedną z najładniej położonych wsi w Górach Kamiennych. O jej specyfice stanowi to, że na przestrzeni niespełna dwóch kilometrów różnica poziomów z dołu do góry wynosi 170 m (560 – 620 m), a ponadto leży w najatrakcyjniejszym przyrodniczo rejonie Gór Suchych, których zbocza porastają gęsto lasy świerkowe i bukowe, malownicze łąki i pastwiska, a jeszcze niżej użytki rolne. Przy wjeździe do wsi z Głuszycy tuż przed wiaduktem kolejowym rozłożyły się zabudowania fabryczne DMW  Eksport - Import, specjalizującej się do niedawna w produkcji krzeseł, głownie na Zachód. To fabryka z czasów poniemieckich mająca swoją ciekawą historię, związaną od samego początku z przerobem drewna. Niestety,  dosięgła ją bezwzględna w swych wyrokach ręka wolnego rynku i  niemiecki, a potem holenderski właściciel nie sprostali konkurencji. Trzeba więc było fabrykę zamknąć na trzy spusty.
 
Sama Grzmiąca należy do starych wsi, prawdopodobnie z połowy XV wieku, powstała po wojnach husyckich, które zniszczyły okolicę. Jednak mogła istnieć wcześniej jako osada związana z wybudowanym w XIII wieku przez księcia piastowskiego, Bolka I, zamkiem Rogowiec, który miał strzec średniowiecznego szlaku handlowego – Wysoka Droga, prowadzącego z Mieroszowa przez Sokołowsko, Radosno, Przełęcz Trzech Dolin i dolinę Rybnej u podnóża Rogowca, dalej doliną Bystrzycy do stolicy księstwa - Świdnicy.

Późniejsze dzieje Grzmiącej wiążą się ściśle z posiadłością rodziny von Hochbergów z Książa, w której znalazły się wszystkie okoliczne miejscowości z Głuszycą włącznie. Większy rozwój wsi nastąpił w I połowie XVIII wieku, wtedy w 1742 roku powstała tu szkoła ewangelicka.

 Na ten fakt z dziejów Grzmiącej chcę zwrócić szczególną uwagę, bowiem wiąże się on ściśle z zasadniczym powodem, dla którego postanowiłem napisać dziś o Grzmiącej. Ważną rolę odgrywa w nim szkoła, wysoko położony, murowany, dwupiętrowy budynek, który w powojennej historii wsi odegrał niepoślednią rolę. Szkoła w Grzmiącej stała się dla napływowej ludności z różnych ziem przedwojennej Polski miejscem autentycznej integracji, obok funkcji dydaktycznych pełniła też wszystkie inne role wychowawcze, kulturalne, społeczne. Szkoła i kościółek, blisko siebie, jednoczyły środowisko Polaków, a poprzez związki koleżeńskie pomiędzy dziećmi, zbliżały do siebie dorosłych, tworząc charakterystyczne dla wsi  centralnej Polski poczucie wspólnoty , przywiązania do ziemi rodzinnej, tożsamości. Szkoła, a także Świetlica Zakładowa ówczesnego DZAT w Grzmiącej były też miejscem niezwykle żywiołowego, autentycznego ruchu harcerskiego, który dziatwie utopionej w górach otworzył drogę w szeroki świat, a niezależnie od tego przyniósł wiele niezapomnianych, wspaniałych przeżyć.

To nie są wnioski wzięte z sufitu. Wielu żyjących jeszcze starszych mieszkańców Grzmiącej może to potwierdzić, a dowód niepodważalny znalazłem w internecie, współczesnym wynalazku techniki, który pozwala  jak nic innego wskrzeszać pamięć, odbudowywać utracone więzi, łączyć na nowo, powracać wspomnieniami do dziecięcego Eldorado.
 
uroczyste spotkan po latach byłych harcerzy szczepu "Grzmiace Potoki"
Myślę o portalu wywodzącego się z Grzmiącej, mieszkańca Wieliczki, doktora matematyki, emerytowanego nauczyciela i wykładowcy sympozjów naukowych,  Bronisława Pabicha. Pod adresem:www.pabich.republika.pl znajdujemy wzbogaconą fotografiami, interesującą kronikę Szczepu Harcerskiego „Grzmiących Potoków” z lat 1961 -  1975. We wstępie do kroniki czytamy:

„Mija już ponad 40 lat od momentu, gdy moja Mama, hm RP  - Krystyna Pabich, zwana potocznie druhną Pabichową, założyła w Grzmiącej k. Wałbrzycha Szczep Harcerski „Grzmiących Potoków”.  Nie byłoby w tym nic dziwnego, bo przecież harcerstwo działało wówczas w całej Polsce, jednak działalność mojej Mamy pozostawiła trwały ślad nie tylko w dobrach materialnych wioski Grzmiąca, ale przede wszystkim w duchowych wartościach, które do dziś pozostały w pamięci wszystkich, którzy w latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych dwudziestego wieku przeżywali swoją młodość.
A była to młodość niezwykła, nie do powtórzenia i nie do podrobienia. To nie tylko zbiórki, tropienie i harce w terenie, śpiew i zdobywanie sprawności, czyny społeczne i spontaniczne nauczanie, ale hartowanie ducha naszej młodości, hartowanie ciała, gdyż sport, gimnastyka, współzawodnictwo i chęć bycia pierwszym były codziennością naszych spotkań.”

I dalej barwny, ciekawy tekst wzbogacają zdjęcia. To prawdziwa, wzruszająca parada młodości, uśmiechnięte druhny, druhowie w harcerskich mundurkach, na pierwszych zbiórkach, na imprezach w świetlicy, na wycieczkach.  To niezwykłe przeżycie nawet dla osób spoza kręgu rodzinnego, koleżeńskiego, środowiskowego.

Nie da się tego opisać, to trzeba zobaczyć. Zachęcam wszystkich, którzy mają możliwość dostępu do Internetu, poszukajcie, zobaczcie, włączcie się w intrygujące odświeżanie wspomnień z przeszłości. To bardzo ekscytujące i niekrępujące zajęcie, a przynoszące ze sobą wiele satysfakcji.

3 komentarze:

  1. Witam! Dowiaduję się po latach,że w młodości mieliśmy podobne zainteresowania.Ja jestem harcerzem od 1957 r.Swoją przygodę harcerską rozpocząłem w Liceum Ogólnokształcącym w Ostrzeszowie.W latach 1967-1969 byłem Komendantem Hufca ZHP w Dzierżoniowie.Pomimo pełnienia funkcji kierowniczych w szkolnictwie piławskim w dalszym ciągu byłem instruktorem ZHP.Natomiast w latach póżniejszych członkiem Rady Przyjaciół Harcerstwa.Podobnie jak Ty mam piękne wspomnienia z obozów stałych ,złazów oraz obozów wędrownych.Wszystko to dzisiaj piękne wspomnienia z Wielkopolski jak również z Ziemi Dzierżoniowskiej.Dwa lata temu byłem obecny na 100 leciu harcerstwa w Ostrzeszowie na które była zaproszona Pani Prezydentowa Kaczorowska.Przepięknie zorganizowana impreza harcerska w której uczestniczyło prawie całe miasto Ostrzeszów.Byli obecni harcerze z kraju i z zagranicy.Pozdrawiam
    Ps.Przepraszam,że do Twojego blogu zamiast komentarza pozwoliłem sobie na chwilę wspomnień.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To są bardzo ciekawe wspomnienia i dobrze że o nich piszesz. Szkoda, że takiego harcerstwa jak dawniej już nie ma. Ale dobre tradycje jeszcze funkcjonują w wielu miejscach w kraju. Dziękuję za ten komentarz i pozdeawiam jak zwykle !

      Usuń
  2. "Pokój dla Paryża"
    www.youtube.com/watch?v=5WWh73yZNKc

    G-20?! Koty sprawdzają czy nie ma podłożonych ładunków wybuchowych.
    www.youtube.com/watch?v=t82C1O3Ysh8

    Druh drużyny"Zawisza Czarny".
    Czuwaj!!!!

    OdpowiedzUsuń