Łukasz Kazek staje się coraz bardziej znanym, przynajmniej wszedł na drogę popularności. A stało się to dzięki książce „W kręgu tajemnic”, której jest głównym autorem obok redaktora i wydawcy głośnej serii „Militarne sekrety”, Bartosza Rdułtowskiego. Książka jest z rzędu tych, które czyta się z zapartym tchem od deski do deski. Myślę, że tak się dzieje z wieloma Czytelnikami, niekoniecznie pasjonującymi się zagadką podziemi w Górach Sowich. Dla nas mieszkańców regionu wałbrzyskiego ta książka okazuje się szczególnie bliska, bo jest jak żadna inna osadzona głęboko w realiach powojennej historii tej ziemi.
Książka, jak to piszą autorzy w notce promocyjnej „stara się uzupełnić ową wiedzę, prezentując nieznane do dziś historie i sekrety Gór Sowich, wszystko zaś w oparciu o relacje ludzi, którzy z różnych względów byli ich uczestnikami, czy wręcz je tworzyli”. Autorzy przytaczają m. in. wspomnienia sowiogórskich Niemców, powojennych osadników, więźniów i robotników przymusowych, a także badaczy „Riese”.
Książka jest bogato ilustrowana fotografiami ciekawych miejsc, budynków, osób i dokumentów, które uzupełniają relacje świadków wydarzeń.
Nie ma co więcej pisać o książce, skoro jest ona w zasięgu ręki. Albo do nabycia w Biurze Zakładu Turystycznego „Osówka” w centrum miasta w Głuszycy, albo przy wejściu do podziemi Osówki, albo w księgarniach wałbrzyskich, a także w wypożyczalniach bibliotek. Warto po nią sięgnąć, a można się spodziewać, że zachęci ona do przeczytania jeszcze innych podobnych książek z serii „Militarne sekrety”.
Jest mi ogromnie miło gdy to co tutaj napisane przeczytałem o sobie.
OdpowiedzUsuńPanie Stanisławie bardzo dziękuję za tak miłe słowa.
Łukasz Kazek
Nie czytałem tej pozycji p.Stanisławie ale wielce mnie pan nią zainteresował zatem poszukam jej u siebie w W-wie w empikach lub kupię on-line.Na swoją "obronę" napisze tylko ze ukazuje się (i dobrze) tak wiele pozycji że bywa trudne bycie na bieżąco.Pozdrawiam serdecznie p.Stanisławie.Paweł.
OdpowiedzUsuńŻywję podejrzenie graniczące z pewnością że z jakichś mi nieznanych powodów nie zamieszcza pan p.,Stanisławie niektórych moich komentarzy tym samym chciałbym by pan się do tego odniósł tak jest i w przypadku tego artykułu ale także "Sezamie otwórz się","Jak to na wojence miło" i innych jeszcze.Pozdrawiam serdecznie.Paweł.
OdpowiedzUsuń