Blog to miejsce do podzielenia się na piśmie z innymi internautami moimi fascynacjami. Dotyczą one głównie regionu wałbrzyskiego, w którym przeżyłem już ponad pół wieku Będę o nim pisał, dzieląc się z Czytelnikami moimi refleksjami z przeczytanych książek i osobistych doświadczeń związanymi z poznawaniem jego historii i piękna krajobrazów.

czwartek, 10 maja 2018

Szczawno-Zdrój - podwałbrzyski kurort - marzenie !

Dom Zdrojowy  -  Gigant

 Szczawno-Zdrój mogłoby być z powodzeniem dzielnicą Wałbrzycha, zrośnięte z dużą strukturą miejską nieprzerwanym ciągiem ulic i  zabudowań. Obecny rozdział pomiędzy miastami jest raczej umowny. Gdzie się kończy dzielnica Biały Kamień, a zaczyna Szczawno orientują się tylko tutejsi mieszkańcy i urzędnicy.

Szczawno-Zdrój ma jednak swoją specyfikę, swój niepowtarzalny klimat i jako peryferyjna część aglomeracji wałbrzyskiej świetnie sobie radzi w trudnych czasach gospodarki wolnorynkowej. Znaczne obszary należące dawniej do Szczawna zostały wcześniej wchłonięte przez rozwijający się z impetem, przemysłowy Wałbrzych, ale obok minusów, ma to swoje plusy. Uzdrowisko nie znosi wielkomiejskich dzielnic mieszkaniowych, potrzebuje spokoju i ciszy, jego atutem są  parki, alejki spacerowe, niewielkie dzielnice willowe, miejsca kultury, rekreacji i wypoczynku. No i oczywiście nowoczesna baza lecznicza i gastronomiczna.

Co spowodowało, że Szczawno-Zdrój uchroniło swą odrębność administracyjną, zachowując status miejski? Myślę, że po wojnie Szczawno-Zdrój zachowało swą samodzielność dzięki ugruntowanej przez lata renomie jako słynne w całej Europie uzdrowisko, stanowiące od dawien dawna swoistą enklawę obok rozrastającego się Wałbrzycha.

centrum miasta
 
Szczawno-Zdrój ma się czym poszczycić i ma co pokazać przyjezdnym gościom. Najprawdopodobniej jest starsze od Wałbrzycha o czym świadczą badania archeologiczne prowadzone przez Niemców, z których wynika, że już na przełomie I i II wieku n.e. czerpano z tutejszych źródeł wody lecznicze. Zaś pierwszy pisany dokument, w którym wymienione jest Solikowo, nazwane później przez Niemców Salzborn, pochodzi z 1221 roku. Jest to  przywilej nadany wsi Budzów k. Ząbkowic Śląskich przez księcia śląskiego Henryka Brodatego. Jest w nim mowa że wieś Solikowo nad  Szczawnikiem wypływającym spod Chełmca, uzyskała te same co Budzów przywileje.

Szczawno jest starsze od Cieplic koło Jeleniej Góry, których istnienie potwierdza dokument dopiero z roku 1281. O prasłowiańskiej przeszłości Szczawna mówi tablica pamiątkowa pod wieżą Anny, w miejscu gdzie wypływały pierwsze szczawieńskie krynice, ufundowana przez Towarzystwo Miłośników Szczawna-Zdroju.

Była to wioska dosyć duża, jak na wiek XIII, liczyła około 70 gospodarstw rolnych. Ludność zajmowała się uprawą roli, hodowlą bydła i owiec, a w dalszej kolejności wyrobem płótna i sukna. Z czasem wieś znalazła się we władaniu panów na zamku Książ, co sprzyjało rozwojowi rzemiosła i handlu.

Trudno coś powiedzieć o znaczeniu źródeł mineralnych Szczawna-Zdroju w wiekach średnich. Dokument wskazujący na zainteresowanie walorami wód pochodzi z roku 1598, a więc pod koniec XVI wieku. Wtedy to lekarz i przyrodnik z Jeleniej Góry, Caspar Schwenckfeldt, osobisty lekarz Hochbergów z Książa potwierdził lecznicze właściwości szczawieńskich zdrojów. Wkrótce też obudowano ujęcia, by wykorzystać wodę w celach leczniczych. Z roku na rok rosła sława wód mineralnych ze Szczawna-Zdroju. Prawdziwy renesans miał miejsce w I połowie XIX wieku.  Wtedy to pan na Książu,  hrabia Hans Heinrich VI Hochberg postanowił urządzić w Szczawnie uzdrowisko na europejskim poziomie. Zadania tego podjął się w 1815 roku lekarz Hochbergów, Samuel August Zemplin . W nadających się do tego budynkach urządzano pokoje gościnne. Zbudowano nowe pensjonaty, restauracje i hotele. W 1845 roku uzdrowisko dysponowało 1500 miejscami dla kuracjuszy. Pojawiło się mnóstwo publikacji o leczniczych właściwościach tutejszych wód i pozytywnych efektach kuracji.

Park Zdrojowy - miejsce godne podziwu


Co przyniosło niezwykłą sławę temu rodzącemu się wówczas kurortowi.? Trudno jest w to dzisiaj uwierzyć, ale nie były to tylko i wyłącznie walory wód mineralnych. Nie było to również nowoczesne na owe czasy lecznictwo uzdrowiskowe, a więc kąpiele parowe, natryskowe, deszczowe, okłady borowinowe, dietetyczne odżywianie, spacery po świeżym powietrzu, ani też łagodny podgórski mikroklimat, czystość powietrza lub piękno budynków miejskich i krajobrazów.  
Ówczesne Szczawno-Zdrój zdobyło renomę i nieprzeciętną popularność dzięki serwatce. Może to wydawać się dziwne i mocno naciągane, ale okazuje się, że tak właśnie było. Pisze o tym z ekspresją nieodżałowany dla Wałbrzycha dr Alfons Szyperski w książeczce, „Polacy w dawnym Szczawnie i Starym Zdroju”, z 1974 roku:

„Miejscowa serwatkarnia stała się w połowie XIX wieku największym tego rodzaju zakładem w ówczesnych Niemczech. Oprócz serwatek produkowano ser kozi, owczy i krowi, także kefir. Zakład dostarczał dla sanatoriów pełnego mleka od kóz, owiec, krów i oślic. Produkty podlegały stałej kontroli Instytutu Higieny we Wrocławiu, a zwierzęta systematycznym badaniom weterynarzy. Lekarz zdrojowy dr Falk napisał całą książkę o wartościach leczniczych serwatek. Czegóż one nie zawierają! Są w nich zaklęte przeróżne składniki, sole mineralne, związki azotowe, alkalia, chlory i fosfory, tłuszcze i co tam jeszcze. Serwatka to specyfik na przemianę materii, wątrobę, pylicę i gruźlicę, a
nawet impotencję płciową”.

Jak się okazuje kolebką tej metody leczenia  były Duszniki-Zdrój. Już na samym początku XIX stulecia miejscowy lekarz doktor Jerzy Mogalla zapoczątkował leczenie za pomocą serwatki i  mleka. Na okalających Duszniki stokach gór pojawiły się stadka kóz, owiec i oślic. Z ich mleka, codziennie dostarczanego do zdroju, aptekarz sporządzał rozmaite napoje lecznicze. Tłuste i odżywcze mleko bądź gęsta serwatka odznaczały się specyficznym aromatem, ale przede wszystkim walorami leczniczymi, a to dzięki właściwościom tutejszej górskiej roślinności. W połączeniu z piciem wód mineralnych dawało to widoczne efekty, zwłaszcza w przypadku osłabienia organizmu lub wyczerpania, a także leczenia dróg oddechowych, czy zaburzeń układu moczowego. Kuracja serwatkowo-mleczna stała się popularna we wszystkich uzdrowiskach sudeckich. Także w Jedlinie-Zdroju, gdzie produkcją mleka zajmował się przypałacowy folwark w Jedlince.

To nie są żarty. Dla zwielokrotnienia zapotrzebowania na ten rodzaj terapii leczniczej uzdrowisko w Szczawnie prowadziło własne obory, w których znajdowało się 600 kóz, 150 krów, 300 owiec galicyjskich, kilkadziesiąt oślic. Dodatkowo korzystano z produktów mlecznych od okolicznych rolników.

Pijalnia serwatkowa była uplasowana w osobnym pawilonie w pobliżu wód mineralnych. Jeszcze na początku XX wieku kuracja serwatkowa cieszyła się powodzeniem. Jej zmierzch w Szczawnie-Zdroju nastąpił po I wojnie światowej, gdy uzdrowisko ograniczyło przyjmowanie chorych na płuca.

Popularność tego rodzaju kuracji  potwierdza Jan Pisarski w swej monograficznej książce, „Szczawno-Zdrój, dzieje i stan współczesny” z 2000 roku:

„Również w 1845 roku zostaje wybudowany pensjonat „Ida Dwór”, współcześnie nazywany „Dworem pod Kasztanem”. W tym budynku, usytuowanym na peryferiach Szczawna, praktykowano leczenie serwatkami produkowanymi z mleka krów, owiec, kóz i oślic. Leczono nimi ludzi chorych przede wszystkim na gruźlicę płuc”.

Czasy się zmieniły, świat poszedł z postępem. Kto dzisiaj pije serwatkę, albo delektuje się serem owczym, kozim lub oślim. Jesteśmy w XXI wieku. Mamy na wszystkie choroby znakomite leki produkowane przez współczesne koncerny farmaceutyczne. Nie wiem dlaczego, kiedy myślę o serwatkowej terapii w szczawieńskim kurorcie robi mi się smutno na sercu. Żal też, że w pijalni wód oprócz „Mieszka” i „Dąbrówki” nie można wypić właśnie serwatki w misternym dzbanuszku wyprodukowanym w słynnej w owych czasach wałbrzyskiej fabryce porcelany Carla Klistera.

Dawne życie poszło w dal, tylko żętycy, tylko bryndzy i serwatki żal…

O Szczawnie-Zdrój napisano wiele książek i przewodników. Najbardziej znaną jest wspomniana już książka Jana Pisarskiego „Szczawno-Zdrój. Dzieje i stan współczesny”, wydana przez władze miejskie i Towarzystwo Miłośników Szczawna w 2000 roku. Znajdziemy w niej też wiele interesujących informacji o tym, jakie nastąpiły zmiany i co się dzieje w Szczawnie-Zdroju obecnie.
Szczawno-Zdrój pięknieje i staje się nowoczesne z dnia na dzień. Coraz częściej przybyli tu kuracjusze mówią o Szczawnie-Zdroju jako o kurorcie z ich marzeń.

5 komentarzy:

  1. Tak reklamowano Salzbrunn w Polsce w 1895 roku.

    "Kąpiele Salzbrunn na Szląsku.
    407 n.p.morza:łagodny klimat górski,rozprzestrzeniony park;wspaniały zakład mleczny i żętyczny,mleko sterylizowane,kumys,kefir;gabinet pneumatyczny:zakład kąpielowy,masaże i.t.d.
    główne żródło: Oberbrunner od r.1601 znane skuteczne w chorobach gardła i krtani,oskrzeli i płuc,katarze kiszek i żołądka,chorobach wątroby,nerek i pęcherza,podagrze i diabetycznych.
    Kuracja zaopatrzona jest w dostateczną ilość przenośnych przyrządów z balonami dla wdychania tlenu,które w każdym czasie bywają napełniane szybko i wydawane.Wdychania tlenu wracają szybko siły ludziom starym,jakoteż wyniszczonym wskutek chorób lub zbytniej pracy umysłowej;słowem działają odżywczo i odmładzająco.Przyrząd składa się z balonu kauczukowego zawierającego tlen i połączonego z naczyniem napełnionym wodą pełniącym funkcję oczyszczania gazu z ciał obcych przypadkiem do balonu dostać się mogących;używa się wdychając po 20 do 30 litrów tlenu codziennie przez 3 do 4 tygodni.Nadto przyrządza się tlen z tlenkiem azotu.
    Wszelkie informacje o miejscowości kuracyjnej przez Książęcą"Plesissche"Dyrekcję Kąpielową w Salzbrunn.
    Informacje i prospekty gratis.
    Salzbrunn.Dr.Górski ordynuje od 1-go maja do 15-go października.
    Mieszkanie:Kleiner Brunnenhof w parku."

    "Historia w blasku klejnotów"-Joanna Dusza-Kozera
    konsylium24.pl/ftpupload/dl24/gdl_4_2013_interakt.pdf
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Henryku, to znakomite uzupełnienie mojego postu. Działy się w Szczawnie różne cuda w trosce o zdrowie kuracjuszy...

      Usuń
  2. ciepło pozdrawiam :) " ogrodnicy niebawem " :))

    OdpowiedzUsuń
  3. pochwalę się....śp. Jan Pisarski podarował mi swoją pracę z dedykacją i autografem. Kol. Jan do końca swoich dni był czynnym działaczem PTTK Ziemi Wałbrzyskiej i szefem Komisji Ochrony Przyrody O/PTTK w Wałbrzychu. [*]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo ceniłem za życia p. Jana za jego aktywność społeczną i cenię za jego książkę o swyhm rodzinnym mieście - Szczawnie-Zdroju. Dziękuję Ireneuszu za komentarze.

      Usuń