Blog to miejsce do podzielenia się na piśmie z innymi internautami moimi fascynacjami. Dotyczą one głównie regionu wałbrzyskiego, w którym przeżyłem już ponad pół wieku Będę o nim pisał, dzieląc się z Czytelnikami moimi refleksjami z przeczytanych książek i osobistych doświadczeń związanymi z poznawaniem jego historii i piękna krajobrazów.

poniedziałek, 23 października 2017

Z wycieczki do Warszawy - jak się robi zdjęcia z generałówną ?


uroczystość składania wieńcow przy grobie Nieznanego Żołnierza
Pisząc o naszej wycieczce do Warszawy (post pt. „Kolorowy sen na jawie - o Warszawie”) pominąłem jeden ważny epizod. Zrobiłem to celowo, bo jest to wydarzenie tak ciekawe, że postanowiłem zostawić je na osobną relację.

Drugiego dnia wycieczki w godzinach popołudniowych po zwiedzeniu Starego Miasta znaleźliśmy się na rozległym Placu marszałka Józefa Piłsudskiego. Już z daleka słyszeliśmy tubalne głosy z  megafonów, a nieco bliżej dało się zauważyć kordony wojskowe i rząd trzyosobowych grup z wieńcami i kwiatami zgromadzonych przy Grobie Nieznanego Żołnierza. Mieliśmy szczęście trafić na niezwykle dla przybyszów spoza Warszawy widowisko. Oczywiście za zgodą pani przewodnik skorzystaliśmy z tej wyjątkowej okazji. Ceremonię składania wieńców otwierały delegacje reprezentujące najwyższe władze państwowe – prezydenta, rząd, sejm i senat, a następnie różne organizacje i stowarzyszenia, których ideą jest uczczenie pamięci poległych w walce o niepodległość.
Pomysł oddania hołdu poległym w walkach nieznanym żołnierzom narodził się bezpośrednio po I wojnie światowej we Francji. Pierwszy na świecie Grób Nieznanego Żołnierza w 1920. Upamiętnia on 1 500 tyś. żołnierzy poległych w latach 1914–1918. Równolegle z Francją utworzono miejsca hołdu bezimiennym w Wielkiej Brytanii.

Warszawski Grób Nieznanego Żołnierza został odsłonięty 2 listopada 1925, pod kolumnadą Pałacu Saskiego. W tym dniu złożono do niego szczątki bezimiennego żołnierza.

Pod koniec II wojny światowej grób uległ poważnemu uszkodzeniu w wyniku wysadzenia w powietrze. Już w 1946 został odbudowany i ponownie odsłonięty. Obecnie stanowi trójarkadowy fragment ocalałej kolumnady Pałacu Saskiego. 

Przy Grobie Nieznanego Żołnierza w Warszawie płonie wieczny znicz i służbę pełni warta honorowa, a w święta państwowe odbywa się jej uroczysta zmiana z udziałem najwyższych władz państwa.

Wśród osób składających wieńce znalazła się w towarzystwie dwóch panów córka słynnego z czasów wojny gen. Władysława Andersa, Anna Maria (ur. 1950), w 2016 powołana na stanowisko przewodniczącej Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa i pełnomocnika prezesa Rady Ministrów do spraw dialogu międzynarodowego.

Anna Maria Anders tuż po złożeniu wieńca
 Uczestnikowi naszej wycieczki, Andrzejowi Stereckiemu  udało się  przecisnąć bliżej do miejsca składania wieńców i gdy córka gen Andersa odchodziła od grobu, Andrzej zbliżył się do niej, powiedział, że jest synem żołnierza, który odbył z gen Andersem cały szlak bojowy  z Rosji poprzez Bliski Wschód do Monte Cassino i że chciałby prosić o zrobienie pamiątkowego zdjęcia. Służby wojskowe gotowe były odsunąć Andrzeja, ale ona podała mu rękę na znak zgody i w ten oto sposób Andrzej wraz z żoną stali się posiadaczami  cennych fotek z generałówną, wykonanych  smartfonem przez koleżankę Janinę.

 
Andrzej w rozmowie z Anną Marią Anders

Józef Sterecki, ojciec Andrzeja, zasługuje aby spisać jego dzieje. Byłaby to niezwykle frapująca książka, bo odsłaniająca dramatyczne losy polskiego tułacza, potem żołnierza odbywającego egzotyczną wędrówkę bojową pod wodzą gen. W. Andersa, a po wojnie osadnika w maleńkiej wsi Grzmiąca, gdzie zakochał się w Niemce i z nią ułożył sobie życie, stanowiące wzór pracowitości, obywatelskiej aktywności na rzecz wsi i przykładnego współżycia z sąsiadami.

Józef Sterecki wraz z żoną spoczywają teraz na maleńkim cmentarzu obok zabytkowego drewnianego kościółka w Grzmiącej. Syn Andrzej ze swą żoną, Marią są przykładem wzorowej rodziny, cieszącej się dobrą opinią na wsi, a także w mieście Głuszycy. Są aktywnymi członkami Uniwersytetu III Wieku, tworzą w duecie zgrany zespół muzyczno-wokalny umilający czas na spotkaniach i wycieczkach.

Szczęśliwym trafem zdobyte fotki z córką generała Andersa stanowią dla nich cenną pamiątkę i będą  niewątpliwie ozdobą rodzinnego albumu.

W ten oto sposób  potwierdziło się porzekadło, że życie przynosi ze sobą różne niespodzianki !

 Fotografie  Andrzeja Stereckiego

5 komentarzy:

  1. Wzruszający jest twój dzisiejszy tekst. I to z wielu powodów. Począwszy od tego, że udało się Wam jako wycieczce z drugiego końca Polski uczestniczyć w tak pięknym wydarzeniu.... a skończywszy na spotkaniu syna żołnierza Armii Andersa z córką samego generała Andersa ..... no i tych wspólnych zdjęciach.

    Jeśli nie będzie to nietaktem z mojej strony to pozwolę sobie zaprosić Cię i Twoich gości do przeczytania mojego tekstu sprzed lat pt: "Bezimienni żołnierze"
    http://prawiewszystkiemojepodroze.blog.onet.pl/2013/11/11/bezimienni-zolnierze/
    Pozostawiam serdeczne pozdrowienia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przeczytałem Twój wzruszający post "Bezimienni żołnierze" i komentarze.
      Powiedzieć, że jest mi smutno, to za mało.Znów warto by się odwołać do Norwida. W dzisiejszej Polsce "ideał sięgnął bruku". Grób Nieznanego Żołnierza jest po to, aby nas łączyć, jednoczyć, wskazywać na bezcenną wartość odzyskanej niepodległości. Tymczasem parszywi politycy pogrzebali te ideały w dążenieu do władzy, podzielili naród, zbeszcześcili te ideały, o które walczyli i ginęli żołnierze. Nie piszę więcej. Szkoda słów. Jeśli piszemy o tym czyta nas garstka ludzi, jesteśmy tak samo bezimienni i bezsilni. Gdzie się podziała solidarność? W szpalerze składających wieńce byli sami starsi ludzie.
      To cud, że i w tym miejscu nie postawiono barierek, być może kordon wojskowy budził respekt. Na szczęście nie było prezesa i jego świty. Dla niego ważniejszy jest Wawel. Przepraszam Jadwigo za te moje dywagacje. Dziękuję Ci za zaproszenie do Twojego blogu! Pozdrawiam !

      Usuń
  2. Spotkanie syna byłego żołnierza gen.Andersa z córką generała na pewno bardzo sympatyczne. W związku z tym nie będę pisał o samej córce Andersa.Mam na ten temat swój pogląd mniej więcej jak o Nelli Rokicie byłej aktywnej parlamentarzystce. Może nadarzy się okazja,że dam upust swoim uprzedzeniom.Najważniejsze,że Twoja wycieczka udała się i że były elementy które wzruszyły część uczestników.Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę że jesteśmy zgodni co do szacunku dla gen. W. Andersa. Córka gen. jest czymś w rodzaju symbolu, jej polityczne zachowania nie zmniejszają zasług jej ojca. Myślę, że Andrzej zrobił ten gest z szacunku dla swego ojca i za to go cenię.

      Usuń
  3. Warszawę"zwiedziłem",gdy wiozłem ściśle tajne urządzenie-tyratron,z Lublina do Torunia.
    Miałem obstawę dwóch żołnierzy uzbrojonych w AK-bez ostrej amunicji.
    Na Dworcu Zachodnim w Warszawie jeden z żołnierzy uciekł z bronią.
    Zaczęło się dwudniowe"zwiedzanie"Warszawy".Zatrzymali go"kanary".Do jednostki już nie wrócił.Prawdopodobnie zaliczył karną kompanię w Orzyszu,którą straszyli wszystkich żołnierzy.Kucharz z naszej jednostki/placówki(jednostka liczyła aż...44 żołnierzy:))także uciekł:)

    Rozszyfrowano 90% odręcznych zapisków więźnia Sonderkomando w Auschwitz,Marcela Nadjari,za pomocą obrazów wielospektralnych.Wcześniej ilość czytelnego tekstu była ograniczona do ok.10%.
    thefad.pl/aktualnosci/zapiski-z-auschwitz/

    Orginał...
    www.ifz-muenchen.de/fileadmin/user_upload/Vierteljahreshefte/Beilagen
    /Polian_Dokumentation.pdf

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń