![]() |
co zrobić, by pozyskać czarne masy? |
Jeszcze niecałe sto lat temu fizycy byli pewni, że atomy są najmniejszymi cząstkami materii. Było to takie proste i oczywiste, bo pozwalało w sposób komunikatywny wytłumaczyć istotę materii, z której zbudowany jest świat. Ale to był dopiero wstęp do dalszych odkryć. Kiedy zajrzano w głąb atomu, okazało się, że wcale nie jest niepodzielną cząstką - składa się z jądra oraz wirujących wokół niego elektronów, a te z jeszcze mniejszych cząstek, elementarnych cegiełek materii. Tak powstał tzw. Model Standardowy, czyli kompleksowy model opisujący wszystkie cząstki elementarne i oddziaływania pomiędzy nimi.
Do pełni
szczęścia twórców teorii cząsteczkowej brakowało naukowego potwierdzenia, że
elektrony mają masę. Gdyby elektrony nie miały masy, nie istniałby taki świat
materialny, jaki znamy.
Dokonał tego szkocki fizyk Peter Higgs i od jego nazwiska w fizyce nowo
odkryta cząsteczka nosi nazwę bozonu Higgsa.
Bozon Higgsa, zwany też „Świętym
Graalem” fizyki to teoretycznie przewidziana przez naukowców cząsteczka, która
w myśl obowiązującego obecnie w nauce tzw. standardowego modelu cząstek
powoduje, że inne cząstki - m.in. elektrony
- mają masę. Bozon Higgsa jest zatem niezbędnym elementem teorii
wyjaśniającej istnienie i kształt nie tylko ziemi, ale i całego Wszechświata.
Gdyby nie istniał, fizykę trzeba by
pisać od nowa. Do tej pory nikomu nie udało się potwierdzić istnienia tej
przewidzianej teoretycznie cząstki. Odkrycie bozonu Higgsa jest zatem jednym z
największych odkryć w historii fizyki, a także jak twierdzą uczeni w historii
ludzkości.
Nie było żadnego momentu: Eureka!
– mówił Peter Higgs, opisując okoliczności, w których dokonał odkrycia.
Koncepcja jego naukowej teorii przyszła mu do głowy w 1960 roku podczas
wycieczki po szkockim Parku Narodowym Cairngorms. Pierwszy tekst, w którym
przedstawił jej podstawy, opublikował w piśmie Physics Letters w 1964 roku. W
tym samym roku napisał też dłuższą pracę, w której postulował istnienie słynnej
cząstki i wyjaśniał działanie całego modelu teoretycznego, dzisiaj nazywanego
mechanizmem Higgsa.
Okazuje się,
że inni naukowcy - fizycy znaleźli dowody na
istnienie „boskiej cząstki - bozonu Higgsa, a to potwierdza teorię
ewolucji, stanowiącą podstawę fizyki. I
rzeczywiście - prezentujący wyniki badacze z Europejskiej Organizacji Badań
Jądrowych (CERN) stwierdzili
niepodważalnie, że tajemnicza "boska cząstka" istnieje w
rzeczywistości.
To potwierdzenie
pozwoliło Szwedzkiej Akademii Nauk na przyznanie Peterowi Higgsowi wraz z
belgijskim uczonym Francoisem Englertem zaszczytnej nagrody Nobla. Nie mniej
ważny w tym przypadku jest fakt, że zarówno Higgs, jak i Englert są po
osiemdziesiątce.
Pół wieku oczekiwania na Nobla
może się wydawać czasem dość długim, ale nagroda przyznana w październiku 2013
r. przyszła i tak błyskawicznie jak na noblowskie standardy.
Prof. Peter Higgs, laureat
Nobla w dziedzinie fizyki przyznał, że o nagrodzie dowiedział się przez
przypadek, dopiero po kilku godzinach. Nie miał o niej pojęcia do czasu, aż
pogratulowała mu sąsiadka.
Prof. Higgs nie posiada telefonu
komórkowego, a na chwilę przed werdyktem Królewskiej Szwedzkiej Akademii Nauk
wyszedł na lunch. Dlatego nie można było się z nim skontaktować i poinformować
o sukcesie.
To miłe i symptomatyczne, że od
czasu do czasu można znaleźć się na świeczniku za osiągnięcia naukowe. Niestety, wciąż łatwiej jest zdobyć rozgłoś
za wszystko inne, niż za ciężką pracę, która przynosi trwałe efekty służące nam
wszystkim. Ale to osobny temat jak rzeka.
Ucieszyłem
się ogromnie, że świat materialny jaki znamy rzeczywiście istnieje, a
Wszechświat nie jest inny tylko taki jaki jest i fizycy znaleźli na to dowody.
Choć po tej informacji wyczytanej w Internecie czułem się dalej jak ciemna
masa, to jednak wiem już teraz na pewno, że to co widzę materialnego, to
rzeczywiście istnieje, nie jest to złudzenie jak fata Morgana. Dotyczy to nie
tylko monitora, który mam przed oczami, ale i księżyca, gwiazd i całej
galaktyki, której nie mam przed oczami i innych galaktyk. Nie do wiary, ile
może znaczyć odkrycie zwykłej, maleńkiej „boskiej cząsteczki”, dowodzącej, że
elektrony mają masę. Masy były, są i będą
zawsze bardzo ważne.
I nie należy się dziwić, że każdy polityk
zrobi wszystko, żeby mieć za sobą masy, teraz zaś łatwiej będzie mu je
pozyskać poznając w szczegółach istotę cząsteczki - bozonu Higgsa, czego
wszystkim politykom serdecznie życzę.
Fot. Zbigniew Dawidowicz
Fot. Zbigniew Dawidowicz
Spodobało mi się jedno zdanie z Twojego dzisiejszego postu a mianowicie"Niestety wciąż łatwiej zdobyć rozgłos,za wszystko inne niż za ciężką pracę,która przynosi trwałe efekty służące nam wszystkim".Tak właśnie zdobywa rozgłos partia rządząca której wysocy urzędnicy plotą piąte przez dziesiąte a do tego wygłaszają prawdy wzajemnie się wykluczające.Przykłady podał prof.Balcerowicz we wczorajszym programie " Kropka nad I",Ponadto te przykłady mamy codziennie wypowiadane przez tępych pisiorów -jeden lepszy od drugiego.Natomiast tekst w Twoim blogu potwierdza teorię istnienia świata materialnego.Wczoraj w Warszawie wykopano 60 tonowy głaz,którego wiek określa się na około 1,5 - 1,7 miliarda lat.Nie będę za bardzo rozpisywał się na ten temat,ponieważ się na tym nie znam.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJa też Bronku nie mam o tym wszystkim pojęcia, jak się np. liczy te, bagatela, miliardy lat. W ogóle teorie naukowe są zrozumiałem tylko dla garstki naukowcow. Znacznie łatwiej jest uwierzyć, że to Bóg stworzył świat i w dodatku w ciągu tygodnia.Wykopany w Warszawie głaz nie wzbudzi entuzjazmu TV Trwam, dlatego o nim nie wspomną, w TV Info napisze na pasku, ze to niecna robota ubeków. Samo życie !
UsuńPodejrzewa się istnienie"anielskiej"cząsteczki.W CERN wszystko jest możliwe.
UsuńW Zagórzu Śląskim jest odsłonięcie,którego skały mają ponad 2 mld lat.
To może ten"głaz"...
https://www.youtube.com/watch?v=gQ0T1dEPcAs
"To nie Bóg stworzył Wszechświat,to prawa fizyki."-Stephan Hawgiking
1 petabajt to 10 do 15 bajtów.Pojemność ludzkiego mózgu to 2,5 petabajtów.Nie ma jeszcze komputera,który mógłby przeprowadzić cyfrową symulację ewolucji Wszechświata(od 1 do 10 petabajtów),symulacja ludzkiego mózgu jest jeszcze trudniejsza.Ludzki mózg,to 11 wymiarów geometrycznych.
"Ci,którzy decydują,nie są wybierani.Ci,którzy są wybrani,nie mogą decydować."
:)
Zgadzam się Henryku ze wszystkim co napisałeś, zwłaszcza z tą ostatnią sentencją. Cały nasz system wyborczy zwany demokratycznym nie jest wart funta kłaków. To mi dyktuje moje 2,5 petabajtów! Pozdrawiam !
Usuń