Blog to miejsce do podzielenia się na piśmie z innymi internautami moimi fascynacjami. Dotyczą one głównie regionu wałbrzyskiego, w którym przeżyłem już ponad pół wieku Będę o nim pisał, dzieląc się z Czytelnikami moimi refleksjami z przeczytanych książek i osobistych doświadczeń związanymi z poznawaniem jego historii i piękna krajobrazów.

środa, 9 listopada 2016

Warto o tym pamiętać



Pisałem niedawno o szczególnego rodzaju epitafium jakie zostawił po sobie znakomity powieściopisarz, Paweł Jasienica, pisząc tuż przed śmiercią swoje „Pamiętniki”.
Przy tej okazji znalazłem w internetowych googlach kilka, jak mi się wydaje, proroczych, dalekosiężnych jego „złotych myśli”. Rzecz zaskakująca jak pasują do naszej współczesnej rzeczywistości, choć wymyślił je pisarz dobrych kilkadziesiąt lat temu.

Zdecydowałem się przypomnieć najtrafniejsze z nich, dodając swoje maleńkie komentarze:

Nasza wiedza o przeszłości zawsze jest ułomna, nawet szczątkowa. Nigdy nie może być pełna, bo wśród dokumentów i zabytków wszechmocnie gospodarzył los, ślepy traf. ( I dlatego tak łatwo jest historię tworzyć dla własnych potrzeb, a nie dla odkrycia prawdy).
Niczego się nie wyjaśni, rozprawiając o charakterach narodowych, które są zmienne, kształtowane przez okoliczności historyczne. Faktem jest za to, że umysły i charaktery konkretnych, sprawujących władzę osób wpływają na dzieje państw, a nieraz rozstrzygają o nich. Na samej górze, w ośrodku rządzącym zapadają decyzje, kiedy, na co i jak użyć sił, nagromadzonych pracą bezimiennego tłumu, a historia tysiąc razy dowiodła, że wcale nie każdy błąd można odrobić. ( Na błędach człowiek się uczy, ale koszty tej nauki bywają zbyt kosztowne)


Praktyka dowiodła nieskończoną ilość razy, że długotrwałe pozostawanie w opozycji wykoleja ludzi, wdraża ich do nawykowego wykrzykiwania: „nie!”  (Spójrzmy na zachowanie się posłów PiS-u wobec propozycji posłów mniejszości – wszystko  na nie).

Cóż, istnieje, rozpowszechniony jest typ człowieczy skłonny do mniemania, że zawsze i wszędzie należy mu się wygodne życie na koszt publiczny. W ostatnich czasach ta odmiana ludzka rozmnożyła się niepokojąco, przynajmniej u nas.  ( Niestety, ta odmiana rozmnaża się w postępie geometrycznym)

Kościół katolicki bowiem, to nie tylko wiara i dziedzictwo kulturalne, lecz również zwarta organizacja kleru, dążąca do własnych celów politycznych, potęgi materialnej, a nade wszystko do władzy. (I to szczególnie teraz  wychodzi jak szydło z worka, przykłady można mnożyć)

Powstanie Warszawskie było wymierzone militarnie przeciwko Niemcom, politycznie przeciwko Sowietom, demonstracyjnie przeciw Anglosasom, a faktycznie przeciw Polsce. (Aż skóra cierpnie na myśl, gdy to przeczytają poczytujący się za „prawdziwych patriotów”)

Nie należy dawać się zwodzić słowom i pięknie brzmiącym sformułowaniom. Pergaminy nie robią polityki, czynią to ludzie, przedstawiciele konkretnych sił, interesów. A zwłaszcza tacy ludzie, co sprawują władzę. ( I dla nich pergaminy są tylko środkiem do osiągnięcia celów)
Czemuż upieramy się pamiętać tylko zjawiska ujemne, a skreślamy z rejestru piękno własnej historii? Piękno i prawdę…
( To pytanie zadaję sobie od samego początku, gdy zainteresowałem się historią. Nie potrafię pojąć, dlaczego nasza największą dumą narodową są poniesione klęski, a nie zwycięstwa?).

Polityka nigdy zresztą nie przypomina dyskusji filozoficznej. Istota jej to walka określonych interesów i sił, a nie spór naukowy pomiędzy zwolennikami rozmaitych poglądów. (Okazuje się, że polityka rozpala ogół społeczeństwa do czerwoności, a dyskusje filozoficzne w najlepszej sytuacji ten ogół usypiają) .

 Fot. Zbigniew Dawidowicz.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz