Blog to miejsce do podzielenia się na piśmie z innymi internautami moimi fascynacjami. Dotyczą one głównie regionu wałbrzyskiego, w którym przeżyłem już ponad pół wieku Będę o nim pisał, dzieląc się z Czytelnikami moimi refleksjami z przeczytanych książek i osobistych doświadczeń związanymi z poznawaniem jego historii i piękna krajobrazów.

czwartek, 3 stycznia 2013

Noworocznej wałbrzyskiej szopki ciąg dalszy



a tu na rynku w tym czasie był bal sylwestrowy



W święta wielkanocne 2003 roku Tygodnik Wałbrzyski zamieścił drugą część szopki światecznej zatytułowanej „Pan Tadeusz, czyli ostatni zajazd wałbrzyski, historia szlachecka z roku 2003 w paru księgach wierszem”. Część pierwsza szopki ukazała się rok wcześniej i dotyczyła misternego planu wałbrzyskiego SLD, jak zrekompensować sobie klęskę wyborczą poniesioną w 2002 roku w wyborach samorządowych w mieście i powiecie. Powiat ziemski bez Wałbrzycha nie dawał  takiej możliwości. W dodatku w powiecie ziemskim  Bogusław Dyszkiewicz z SLD w 2002 roku przegrał w Radzie Powiatowej wybory na Starostę. Trzeba było zrobić wszystko, by Wałbrzych znalazł się powiecie ziemskim, a wtedy można będzie wybory powiatowe powtórzyć. Sukces wyborczy SLD w kraju stwarzył taką możliwość. Wystarczyło się dobrze zakręcić wokół premiera rządu, Leszka Millera. Rolę tę wypełnił bez zarzutu Marek Dyduch, prawa ręka Millera.
I stało się to, co nie powinno się stać. Z nowym rokiem 2003, w parę miesięcy po jesiennych wyborach samorządowych, powiat ziemski w dotychczasowej strukturze ośmiu gmin wokół Wałbrzycha uległ poszerzeniu o gminę Wałbrzych, co równało się z zawieszeniem Rady Powiatowej, Starosty i Zarządu. Warto przypomnieć, że przeciw tej decyzji były wszystkie rady gminne, za wyjątkiem Boguszowa-Gorc. Wcześniej  wolę rezygnacji z uprawnień powiatu grodzkiego wyraziła Rada Miejska Wałbrzych, w której Bogusław Dyszkiewicz był Przewodniczącym, a Stanisław Kuźniar prezydentem.
Wielkanocny koszyk satyryczny z „Tygodnika Wałbrzyskiego” dotyczył tej właśnie sprawy.

Warto przypomnieć fragmenty szopki, w której najważniejszymi osobami byli:

Stolnik Horeszko –ostatni I Sekretarz  KW PZPR,
Hrabia Horeszko – Bogusław Dyszkiewicz, pełnomocnik rządu w nowym powiecie ziemskim,
Pan Tadeusz  - Piotr Kruczkowski, prezydent Wałbrzycha,
Maciej nad Maćkami – Marek Dyduch, poseł na Sejm,
Podstoli  -  Stanisław Kuźniar, eks-prezydent Wałbrzycha.

Księga III
Zajazd

Przed burza bywa chwila cicha i ponura,
kiedy w groźnym bezruchu roztacza się chmura,
nad ruchliwym mrowiskiem ludzkim, nikt nie wierzy,
że z tej chmury wytryśnie strumień co uderzy
niczym karząca ręka boskiego wyroku –
taki strumień spadł z nieba tuż z początkiem roku.

Nowo wybrani radni powiatowej gali
jeszcze czuli toasty sylwestrowych bali,
jeszcze świąteczna aura miłości i zgody
lśniła w sercach jak żagiew płonąca swobody,
obdarzeni ufnością wyborców w powiecie,
wierzyli w sprawiedliwość jak naiwne dziecię,
cieszyli się jak wszyscy Nowym Rokiem  -  cackiem,
tymczasem wiatr historii przyniósł im zasadzkę.

Dumny Hrabia pospołu z pospólstwem wiecowym
od dawna już uknuli spisek pałacowy,
wielki duch i protektor Maciek nad Maćkami
osobiście sterował tymi konszachtami,
sam w Warszawie pilnował druha - premiera,
by czasem nie zapomniał podpisać „papiera”,
bo misterny scenariusz ukręcenia głowy
prawicowcom w powiecie z dawna był gotowy.

Nadeszła wreszcie pora by ruszyć z impetem,
jednym szusem jak sprinter rzucić się na metę.
Kto mógł najpewniej zebrać kamienie na szaniec?
Bliski kamrat z Wałbrzycha  -  Boguś Samozwaniec!
Ze Stolnikiem Horeszką w jednej gościł sali,
gdy wodzili zastępom partyjnych wasali.

By zaś w boju nie stracił hartu, animuszu,
w sukurs mu pospieszyli z dawnego ratusza
Postolina nadobna, wokalista Marek,
Były Skarbnik - Basieńka, radca jak ogarek,
skryba grodzki, elegant, doświadczony w boju,
wszyscy Hrabiemu służyć gotowi do znoju.

Więc z komody rapiery wyciągnęli ostre
I z okrzykiem bitewnym: Hajże na Starostę !
Ruszyli o świtaniu w pałacowe bramy.
Hrabia Boguś na czele, paziowie i damy,
gdyby zaś nie starczyły frontowe odwody
wiedli z sobą jak oręż  - pismo wojewody.
Premier rządu polecił rozwiązanie proste:
Pełnomocnik zastąpi Radę i Starostę.

Z błyskiem w oku wkroczyli na zamkowe sale,
Gotowi użyć broni w bojowym zapale,
Gdy tymczasem nastąpił kontekst niesłychany:
„Hrabio, odstąp rapiera, proszą Ciebie damy!”
Telimena z Zosieńką w sekretariacie
Zapraszają strudzonych zasiąść przy herbacie,
Otwierają uprzejmie gabinetu nawy,
W nim znajome kredensy, krzesła i buławy,
Nie zmieniane przez lata, gdy w tej oto Sali,
Ze Stolnikiem Horeszką triumf fetowali.

Hrabia miał czas ostygnąć z zapału i gniewu,
był kontent, ze bój skończył się bez krwi rozlewu,
więc Starostę ziemskiego potraktował grzecznie,
pozwolił mu opuścić gabinet bezpiecznie,
zapewnił, że to wszystko co tu uczyniono,
nie dla chwały, lecz tylko pro publico bono!
A gdy fotel się zwolnił, siadł Hrabia na stolcu,
jął dyskurs z kompaniją, jak poskromić golców,
jak wyczyścić gmach zamku z prawicowej sfory,
jak sięgnąć po splendory z zamkowej komory.
Wnet zabrakło miętusów z peweksowskiej lady,
ale przecież nie wnieśli tu ust od parady,
równo z dymem więc snuli plany znakomite
jak zapewnić Hrabiemu pałacową świtę.

Niestety, musiał Hrabia nietęgą mieć minę,
że z wielkiego Wałbrzycha zrobił zwykłą gminę.

Jaki w tym cel nadrzędny – widać jak na dłoni,
to ma być teraz przystań, gdzie rządzą czerwoni,
tutaj się pochowają jak zamkowe szczury,
by przetrwać w czynnej służbie do emerytury,
przynajmniej już nie będą rządzić w zamku chamy:

dał nam przykład Bonaparte jak zwyciężać mamy…”

Chyba skakał z radości z innymi posłami
Sprawca tego zajazdu  -  Maciek nad Maćkami !


Zacytowałem fragmenty zapomnianej  niechybnie, przestarzałej szopki, ale to dlatego, że powróciła ona w mej pamięci jak bumerang, gdy z wczorajszej strony internetowej wałbrzyszek com odniosłem wrażenie, że wałbrzyska szopka nie ma końca. Oto co czytamy na tej stronie:

Na sesji nadzwyczajnej radni powiatowi zadecydowali, że po 1 stycznia 2013 roku Zarząd i Rada Powiatu będą funkcjonować według starych zasad.

Sesja nadzwyczajna została zwołana na wniosek Zarządu Powiatu Wałbrzyskiego.
Starosta poinformował wszystkich o fakcie otrzymania od wojewody pisma, w którym znajduje się zapis mówiący o tym, że mandaty radnych ulegają wygaśnięciu wraz z dniem 1 stycznia 2013 roku. Żadne procedury, które powinny zostać w takim przypadku przeprowadzone, nie zostały tu jednak zastosowane. Dlatego też przewodniczący Rady Szymon Heretyk poddał pod głosowanie uchwałę dotyczącą dalszego funkcjonowania Rady Powiatu oraz Zarządu Powiatu
.
- Mecenas Koncewicz przygotował takie stanowisko i stąd konieczność podjęcia takiej uchwały – mówi Heretyk. – My czekamy na rozstrzygniecie Trybunału Konstytucyjnego, czy cała procedura odbywała się zgodnie z przepisami.


Zdecydowana większość radnych poparła tę uchwałę. Tak wiec Rada Powiatu i Zarząd Powiatu mają kontynuować swoją pracę w niezmienionych składach.


Okazuje się, że sesja Rady Powiatu miała miejsce 31 grudnia 2012 roku, a od 1 stycznia decyzją rządu nastąpiło podobnie jak to miało miejsce w 2003 roku rozwiązanie Rady i jej organów. Do Starostwa 2 stycznia winien wkroczyć pełnomocnik (komisarz). Widocznie obecny Zarząd i Rada czują się nieusuwalni. Odwołują się do Trybunału Konstytucyjnego, zamiast do Naczelnego Sądu Administracyjnego, podobnie zresztą jak to miało miejsce w 2002 roku, z tym że tamto zaskarżenie wycofał z TK SLD-owski pełnomocnik Dyszkiewicz, bo wówczas mogło ono zaszkodzić interesom jego i jego kolegom.
Obecny Zarząd i Rada postanowiły, że gmach Starostwa nie opuszczą. W Internecie nie ma mowy o tym, czy radni spędzili w Starostwie noc sylwestrową i czy ustalili dyżury by „okupować” budynek Starostwa i nie dopuścić do niego pełnomocnika. Najlepiej byłoby ogłosić strajk głodowy w gabinecie starosty i sali konferencyjnej. O Wałbrzychu dawno już nie było głośno w naszym kraju. Jest okazja by się znów pokazać jako miasto niezwykle osobliwe. Specyfika obecnej sytuacji polega na tym, że w powiecie rządziła dotąd dość egzotyczna koalicja PO z SLD. Okazuje się, że gdy w grę wchodzi  obrona stołków każda koalicja w naszej rzeczywistości wałbrzyskiej jest możliwa. Mamy więc noworocznej szopki wałbrzyskiej ciąg dalszy, tylko że jej dalsze opisywanie wierszem nie wydaje się już tak komiczne i sensowne.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz