świąteczna jutrzenka nadziei |
Mamy pierwszy noworoczny weekend.
Tak się złożyło, że niedziela w tym roku wypadła akurat w Trzech Króli. Niedawno ustanowiony 6 stycznia
dniem wolnym od pracy nie zachęca by nad tym znów deliberować, czy to święto jest
aż tak ważne, by dezorganizować ledwie
co rozpoczęty rok pracy. Ale ten temat powróci w kolejnych latach, bo świąt się
u nas namnożyło, jakbyśmy byli Szwajcarią.
Co by nie powiedzieć, to trzeba
przyznać, że przez wielu uznany za feralny rok 2013, rozpoczyna się pomyślnie
dla pracodawców. Niestety, nie można tego powiedzieć że dla tych, którzy pracę
nagle tracą. Mam tu na uwadze miedzy innymi to, co się
dzieje w powiecie wałbrzyskim. I nie chodzi tu wcale o święto Trzech Króli. Chodzi o coś znacznie ważniejszego, o istotę demokracji.
Pisałem o tym, że ten rok
otworzył się równie fatalnie jak rok 2003 dla radnych wałbrzyskiego powiatu
ziemskiego. Nie wydaje się to zgodne z ideą demokratycznego państwa, jeśli
premier rządu może samowładnie rozwiązywać organy władzy pochodzące z wyborów.
I to w dodatku byle kiedy. Daje to szanse by wykorzystywać przepisy prawa dla rozgrywek
politycznych. Logika wskazuje, że takie decyzje powinny być podejmowane przed
kolejną kampanią wyborczą, a nie w toku
kadencji samorządowej. Rozumiem oburzenie radnych wybranych w wyborach
powszechnych, którym z takich czy innych powodów premier rządu, daje „kopa” w
trakcie kadencji, bo „obudził” się wreszcie z letargu. A należało wcześniej dokonać zmian
administracyjnych w powiecie przed wyborami samorządowymi i wtedy uniknęlibyśmy
sytuacji, w której legalne wybrani radni zostają w trakcie kadencji pozbawieni
mandatów. Wiem, że to wszystko się
dzieje zgodnie z prawem, choć jest ono niejednoznaczne i dlatego różnie
interpretowane. Czy wobec tego nie nadszedł najwyższy czas, by wyciągając
wnioski z doświadczeń powiatu wałbrzyskiego podjąć inicjatywę ustawodawczą,
zmierzającą do zmiany tych przepisów. Pytanie tylko, którego z posłów ta sprawa
w ogóle zainteresuje.
Być może ponowna inicjatywa
radnych powiatowych skierowana do Trybunału Konstytucyjnego przyniesie wreszcie
pozytywny skutek, ale jak się przekonaliśmy w roku 2003 jeśli chodzi o Trybunał
Konstytucyjny ta „oliwa sprawiedliwa
jest szalenie nierychliwa”.
Jeśli radni powiatowi pozbawieni
z dniem 1 stycznia b.r. przez wojewodę mandatu będą chcieli czekać na
rozstrzygnięcia Trybunału, to muszą się uzbroić w ogromną cierpliwość. Być może
trzeba będzie na to czekać parę
miesięcy, a wtedy będzie to przysłowiowa musztarda po obiedzie. Wybory do
powiatu ziemskiego odbędą się tak czy owak, bo muszą się odbyć bez udziału
Wałbrzycha, który odzyskał grodzkość. I będą to wybory na krótki czas, jaki
pozostanie do nowych wyborów samorządowych w całym kraju.
Szkoda, że nad tymi zawirowaniami, które dużo kosztują, a niczemu nie służą, ciąży
perfidna gra polityczna i interesy wielu jej rozgrywających nie mające nic
wspólnego z rzeczywistą troską o dobro
powiatu i miasta.
Dla otrząśnięcia się i spokojnej
refleksji przytoczę jeszcze jeden fragment (nieco zmodyfikowany) z wałbrzyskiej noworocznej szopki, o
której pisałem w poprzednim poście:
Epilog
O czymże dumać na wałbrzyskim
bruku,
przynosząc z ulic uszy pełne stuku
pędzących aut miejskimi szosami,
gwaru przechodniów mknących
chodnikami.
O czymże dumać? Czy umilkną spory
i będą u nas uczciwe wybory?
Bo gdy na plagi losu nie ma mocy,
gdy głód i bieda ludziom zajrzy w
oczy,
gdy w niebie nawet nadziei nie
widzą,
nie dziw, że wtedy z głów
najwyższych szydzą,
że są gotowi sprzedać się za
czyjąś
szansę wyborczą, zapomnieć że
żyją.
Chciałbym pominąć ptak małego
lotu
strefy prywaty, zawiści, sromoty,
szukać idei w zacisznej
przystani,
gdzie się gromadzą ludzie
szanowani,
dla których dobrem tylko taka
szycha,
które przynosi chlubę dla Wałbrzycha.
Chciałbym odlecieć w krainę ułudy,
gdzie cnotą czystość, uczciwość, nie brudy.
Wciąż wierzę święcie, nikomu nie
kadzę,
że prosty człowiek uszanuje
władzę,
gdy tylko dojrzy w niej skromność
i prawdę,
lecz gdzie jej szukać w
Wałbrzychu - nie
zgadnę…
Więc może miasto się wreszcie
obudzi,
miasto gdzie mnóstwo dobrych,
mądrych ludzi,
postawi tamę dla kłamców,
krętaczy,
skreśli w wyborach partyjnych
krzykaczy !
Chciałbym w to wszystko uwierzyć o Boże –
pozwól, że ja to między bajki włożę !
A może jednak po tylu przykrych
doświadczeniach stanie się cud i w kolejnych wyborach postawimy nie na listy
partyjne, tylko na ludzi porządnych, mądrych, niezależnych, gotowych poświęcić
się w pracy dla ziemi wałbrzyskiej, naszej małej ojczyzny?
Fot. Robert Janusz
Fot. Robert Janusz
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuń