Blog to miejsce do podzielenia się na piśmie z innymi internautami moimi fascynacjami. Dotyczą one głównie regionu wałbrzyskiego, w którym przeżyłem już ponad pół wieku Będę o nim pisał, dzieląc się z Czytelnikami moimi refleksjami z przeczytanych książek i osobistych doświadczeń związanymi z poznawaniem jego historii i piękna krajobrazów.

piątek, 9 czerwca 2017

Tajemnicze widmo w wysokich górach




Mam ciekawostkę, która winna zachęcić prawdziwego turystę do wycieczki w góry. Jak się okazuje wcale to nie muszą być Tatry lub Karkonosze. Z tym zjawiskiem, o którym powiem za chwilę możemy się zetknąć także w  Górach Sowich lub Wałbrzyskich. Krąży wśród naszych turystów opinia, że na Kalenicy lub Lesistej straszą duchy. A może to jest po prostu – Widmo Brockenu.

Widmo Brockenu, mamidło górskie, zjawisko Brockenu – czytam w Wikipedii,  to rzadkie zjawisko optyczne spotykane w górach, polegające na zaobserwowaniu własnego cienia na chmurze znajdującej się poniżej obserwatora. Zdarza się, że cień obserwatora otoczony jest tęczową obwódką zwaną glorią. Zjawisko obserwowane jest najczęściej w wyższych górach w warunkach, gdy obserwator znajduje się na linii pomiędzy Słońcem a chmurą, która położona poniżej obserwatora odgrywa rolę ekranu. Zjawisko obserwowane w górach daje ponadto efekt pozornego powiększenia cienia obserwatora – projekcja naturalnej wielkości cienia obserwatora na tle oddalonych gór sprawia, iż wydaje się on powiększony.

Zjawisko nazywane „widmem Brockenu" po raz pierwszy opisał Johann Esaias Silberschlag w 1780 roku. Nazwa zjawiska pochodzi od szczytu Brocken w górach Harz, gdzie było ono obserwowane. W Polsce zjawisko to było obserwowane w Tatrach i Karkonoszach

Wśród taterników istnieje przesąd, mówiący, że człowiek, który zobaczył widmo Brockenu, umrze w górach. Wymyślił go w 1925 roku i spopularyzował Jan Alfred Szczepański. Ujrzenie zjawiska po raz trzeci "odczynia urok", co więcej – szczęśliwiec może się czuć w górach bezpieczny po wsze czasy.   Zdecydowana większość turystów nic o tym nie wie, a poszukiwanie kolejnych przygód wynika z wyjątkowości zjawiska, które oszałamia swą niezwykłością i pięknem.

Zjawisko Brockenu opisała bardzo sugestywnie Joanna Cuper, doświadczając go osobiście na tatrzańskiej Kazalnicy. Pisze, że stanęła tam „twarzą w twarz” z widmem swej postaci otoczonej tęczową aureolą. Całkowicie nieświadoma tego co widzi, gotowa była ze strachu puścić się pędem w dół wprost do Czarnego Stawu Na szczęście  trwało to krótko, wiatr rozwiał chmurę, a uczestniczka tego zjawiska jeszcze długo trzęsła się ze strachu odnosząc wrażenie, ze była obiektem oddziaływań nadprzyrodzonej mocy.

Widmo Brockenu, pisze dalej J. Cuper, to żadne duchy nawiedzające niespodziewanie turystów, ale dość częste zjawisko optyczne w wysokich górach. Świadczą o tym liczne wpisy na przeróżnych forach bardzo często uzupełniane zdjęciami dokumentującymi świadków wydarzenia. Znacznie trudniej jest utrwalić kamerą samo zjawisko, jest to praktycznie niemożliwe.

Chcę się pochwalić, że miałem swego czasu okazję zetknąć się ze zjawiskiem bardzo bliskim  widmu Brockenu. Pamiętam, że było to w święta Wielkanocne, kiedy przy dobrej pogodzie wybraliśmy się samochodem na krótki rekonesans do górskiego schroniska „Orzeł” pod Wielką Sową. Schodząc pieszo w dół do Rzeczki, gdzie zostawiliśmy samochód, ukazał się naszym oczom widok, którego nigdy nie zapomnę. Po prostu przed nami na całą długość horyzontu, wysoko aż do nieba rozpostarła się fantastyczna pod względem kształtów i kolorów ściana strzelistych gór. To były co najmniej Alpy, a nawet Himalaje. Staliśmy jak wryci ciesząc się niesamowitym widokiem, który sprawiał wrażenie prawdziwego górskiego Eldorado. Tego widoku nigdy nie zapomnę. On potwierdził, że na świecie mogą dziać się cuda. Zdaliśmy sobie sprawę z tego, że jest to tylko zjawisko optyczne, że obłoki chmurne rozciągając się szeroką smugą w blasku słonecznym utworzyły obraz niebotycznych gór, sięgających aż do nieba,  obraz jaki znałem dotąd tylko z fotografii.

Gdyby wówczas w tych obłokach pojawiła się nam Matka Boska jestem pewien, że klękalibyśmy z przejęcia i postarali się potem obwieścić światu, że dostąpiliśmy prawdziwego cudu objawienia. Szkoda, że tak się nie stało, bo dziś w najwyższym punkcie Rzeczki mielibyśmy wspaniałą kaplicę miejsce pielgrzymek z całego świata, a nasza obecna świątobliwa premier nie musiałaby lecieć do Fatimy, ale w pieszej pielgrzymce z Brzeszcza k. Oświęcimia przydeptałaby do miejsca kultu Matki Boskiej Walimskiej, aby wraz ze świątobliwym Antonim Smoleńskim, prawą ręką Ojca Dyrektora z Torunia, w towarzystwie co najmniej 16 wojskowych zakonników ochraniarzy, upaść na kolana, tak jak to czyni Andreas pod drzwiami Dobrodzieja w „Uchu Prezesa” i prosić o dalsze łaski Boże.

Okazuje się, że z autentycznym widmem Brockenu możemy się zetknąć także w naszych Górach Sowich, zwłaszcza na Kalenicy. Dlaczego tylko na Kalenicy, a nie na Wielkiej Sowie, tego nie wiem. Wiem, że także na Lesistej i na Dzikowcu, a więc blisko Wałbrzycha. Byłoby bardzo pięknie, gdyby odezwali się turyści, którzy rzeczywiście obserwowali takie zjawisko optyczne, a jeszcze lepiej – byli jego obiektami. Można sobie to wyobrazić  -  iskrzące się blaskiem słońca, przejrzyste kontury własnej sylwetki w ogromnej skali otoczone tęczową aureolą,  widoczne u naszych stóp w niebiańskich obłokach chmur.

Pojawiające się u nas dość często deszczowe dni mogą sprzyjać takim doznaniom. Codziennie rano obserwuję kłębiące się nad zboczami gór potężne obłoki oparów. Wschodzące słońce i wiatr igrają sobie z nimi jak z falami morskimi. Chciałoby się być w takim momencie gdzieś ponad chmurami. Ale by tego dostąpić trzeba pójść w góry, najlepiej o samym świcie. Jakoż zachęcam turystów z krwi i kości do poczynienia takiej próby. Do odważnych świat należy. 

Pamiętajmy o jednym - z widmem nie wystarczy spotkać się tylko raz. Doświadczony turysta, Szczepański, przestrzega - do trzech razy sztuka.


4 komentarze:

  1. Widmo,wiele widm można zobaczyć w kościółku na Iglicznej(845)-a nawet umrzeć,jak ten młody we Wrocławiu porażony paralizatorem.W malowniczo położonym sanktuarium Marii Śnieżnej spotyka się wiele szlaków turystycznych,miłośników pieszych wędrówek i zagranicznych turystów nie brakuje.Teren jest monitorowany i ogrodzony,a sanktuarium pilnuje kobieta,która chodzi za turystami krok w krok.Człowiek nie czuje się tam jak w miejscu kultu,a raczej jak na dobrze strzeżonej twierdzy.
    Z każdej strony patrzą kamery.Żeby zobaczyć"widmo"należy wejść do sanktuarium z psem na rękach,gdzie w kilka chwil można zostać bez żadnego ostrzeżenia porażony paralizatorem przez duchownego,rektora sanktuarium.Od rektora można oberwać także w szczękę i stracić telefon komórkowy,gdy wejdzie się na teren sanktuarium pisząc maila.Najpierw dopada turystę kobieta i dwóch facetów,po chwili dołącza ksiądz,który wydziera komórkę i chowa do kieszeni.
    Można umrzeć w górach?Można!Co na to kuria i prokuratura?Ksiądz usłyszał zarzuty za stosowanie przemocy-kilka zarzutów.

    https://www.youtube.com/watch?v=nTm1GsaRtfk
    Miłego weekendu na szlaku.

    OdpowiedzUsuń
  2. To się nazywa - służba Bogu. Bóg nienawidzi smartfonów i w ogóle turystów, którzy łażą po górach miast klęczeć w świątyni.
    Bywałem na Iglicznej parę razy z młodzieżą szkolną, ale to było przed wielu laty i wtedy do kościółka Matki Bożej Śnieżnej można było wchodzić o każdej porze dnia bez żadnych problemów. Ale wtedy nie było komórek i monitorów, i krewkich sług bożych. Ksiądz się obroni w sądzie, bo dziś księża są nietykalni, a sądy są niepotrzebne, wystarczy jeden Ziobro...Dziękuję za komentarz!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Festiwalu w Opolu nie będzie!Widzę widmo nad najpiękniejszym festiwalem na świecie-Przystanek Woodstock 2017 ???.
      Aby sobie poprawić humor polecam Festival Pohoda u naszych południowych sąsiadów:
      https://www.youtube.com/user/FestivalPohoda
      -albo dobrą książkę:
      "Zrób sobie raj"-Mariusza Szczygła
      docer.pl/doc/81nsx8

      Dobrej pohody na weekend-w pochodzie czy bez:)

      Usuń
    2. Powrót do przeszłości-ok.1034 rok:
      https://www.youtube.com/watch?v=WVPQ__-WsWQ&feature=youtu.be
      :)

      Usuń