Blog to miejsce do podzielenia się na piśmie z innymi internautami moimi fascynacjami. Dotyczą one głównie regionu wałbrzyskiego, w którym przeżyłem już ponad pół wieku Będę o nim pisał, dzieląc się z Czytelnikami moimi refleksjami z przeczytanych książek i osobistych doświadczeń związanymi z poznawaniem jego historii i piękna krajobrazów.

poniedziałek, 26 czerwca 2017

Nasze wałbrzyskie uzdrowiska. Część I - Stary Zdrój


przed laty Stary Zdrój tętnił życiem

 
Myślę, że warto powiedzieć coś  więcej o naszych zdrojach. Wydawałoby się, że  to temat powszechnie znany i nie ma się nad czym rozwodzić. Dziś mamy tych zdrojów zaledwie dwa, bo tylko Szczawno i Jedlina-Zdrój, a niektórzy mówią, tylko jeden, jako że Jedlina jest częścią składową uzdrowiska w Szczawnie-Zdroju. Za to w przeszłości można było się poszczycić jeszcze dwoma innymi kurortami, wałbrzyskim Starym Zdrojem i  mieroszowskim Sokołowskiem . Wszystkie one mogą stać się inspiracją do atrakcyjnej weekendowej eskapady, jeśli tylko nabierzemy chęci, aby się coś więcej o nich dowiedzieć i jeśli nasza wycieczka w te miejsca będzie naszym świadomym wyborem.

Moją ambicją jest Państwu w tym pomóc i gorąco zachęcić do letniej wyprawy „do wód” w podwałbrzyskich zdrojach.

Zacznijmy od miejsca, które niestety, zachowało się jedynie w retrospekcji, ale spacer ulicami dawnego zdroju, a także alejkami spacerowymi na Ptasią Kopę mogą przynieść nam wiele głębokich refleksji.

Mowa o Altwasser czyli Starym Zdroju, który zapisał się chlubnie na karcie uzdrowisk śląskich. Obecna dzielnica Wałbrzycha, wokół dworca kolejowego Wałbrzych-Miasto, to jedno z wcześniejszych kąpielisk sudeckich. Altwasser -  powstałe w miejscu dawnego folwarku Piastów świdnickich i wsi służebnej. Od 1664 roku znajdowała się tu przystań kąpielowa, wykorzystująca bogate źródła wód mineralnych. Stary-Zdrój znanym uzdrowiskiem stał się dopiero w roku 1751. Uzdrowisko przyciągało coraz więcej kuracjuszy i przyjezdnych gości z różnych stron Europy. Korzystali z niego chętnie Sarmaci znad Wisły i Warty.

W roku 1757 Stary Zdrój dysponował  już 60 pokojami w 11 domach, a potem 20 pensjonatami, z których Lwigród, przy ul. Pocztowej liczący 36 pokoi przetrwał do naszych czasów. Przed nim znajdował się  niewielki plac, na którym odbywały się koncerty. Ulica Pocztowa była wówczas promenadą, wokół niej koncentrowało się życie uzdrowiska. Wzdłuż promenady biło 8 źródeł mineralnych. Znajdujący się w pobliżu budynek dworca kolejowego Wałbrzych-Miasto zbudowany został na wzór „pijalni wód mineralnych”. Powyżej niego powstało w 1925 roku osiedle domków parterowych i trzypiętrowych wkomponowane w otaczającą je zieleń. Były to domki gościnne dla kuracjuszy. Do dziś zachowały się nazwy ulic – Uzdrowiskowa, Kuracyjna.

Z ważniejszych Polaków w roku 1784 gościł w Starym Zdroju bratanek króla Stanisława Augusta Poniatowskiego, generał wojsk koronnych, minister i dyplomata, Stanisław Poniatowski. Kilka lat później w 1792 roku w drodze do Saksonii zatrzymał się tutaj znakomity Hugo Kołłątaj, współtwórca Konstytucji 3 Maja, złamany psychicznie Targowicą i II rozbiorem Polski. Niestety, uzdrowisko wałbrzyskie wywarło na nim złe wrażenie. Jest to „miejsce smutne i niemiłe”, pisał w liście do generała Stanisława Potockiego, a dalej: „czas i powietrze złe, więc zawód dla tych, co się kurować tu przyjechali. Zostawię tu wielu Polaków, a między innymi księcia jenerała Sapiehę P. Łubieńskiego…”

W sierpniu 1816 roku do Starego Zdroju zjechała w licznym towarzystwie, kilkoma zaprzęgami konnymi, księżna Izabela Czartoryska, twórczyni muzeum pamiątek narodowych, zwanego „Świątynią Sybilli”. Jej dwór w Puławach był ogniskiem życia literackiego i kulturalnego w ciężkich latach utraty niepodległości. Toteż została ona przyjęta w Starym-Zdroju z odpowiednimi honorami. Atrakcją Starego Zdroju była pobliska Lisia Sztolnia, długi podziemny kanał transportowy węgla. Księżna została zaproszona na atrakcyjną wycieczkę w podziemia kopalni. Oto co napisała księżna o wrażeniach z tej wyprawy:

„…Weszliśmy do barki – razem 12 osób. Płynęliśmy strumieniem. Wszystko było rzęsiście oświetlone, poprzedzała nas piękna muzyka na innej barce…” Księżna była przyjmowana niezwykle gościnnie przez dyrekcję Urzędu Górniczego Wałbrzychu.

Niestety, sławne uzdrowisko sudeckie stało się ofiarą rozwoju górnictwa węgla kamiennego w Wałbrzychu. Na skutek drążenia podziemnych szybów wyciekły wody z siedmiu tutejszych źródeł. Stało się to tak  nagle, że nikt nie był w stanie temu przeciwdziałać. Rok 1851 był ostatnim w historii uzdrowiska prosperującego okrągłe 100 lat.

 „O Polakach w dawnym Szczawnie i Starym Zdroju” napisał piękną, wzruszającą książkę, dr Alfons Szyperski, były mieszkaniec Szczawna i miłośnik ziemi wałbrzyskiej. Nieco więcej aktualnych informacji możemy znaleźć w dostępnych przewodnikach turystycznych i folderach.

1 komentarz: